.........dobrych wieści. I w tym miejscu tym co mnie znają powinno się zapalić czerwone światełko ostrzegawcze, bowiem tak do końca nie wiadomo jakie to wieści dla wariatki płci żeńskiej są dobre.
Władze Monachium ustaliły, że po dwuletniej przerwie we wrześniu odbędzie się Octoberfest. Ceny piwa będą wyższe niż w latach ubiegłych zaledwie o 10 do 20%, w porównaniu do cen z 2019 roku. Podano nawet dokładnie baaaardzo długą listę gatunków piwa, które będzie dostępne, ale tyle tego było, że "wymiękłam" i nie wymienię ich. Zresztą lista zajęła by z pół strony.
Brytyjski fizyk Brian Cox oświadczył w programie TV, że wszyscy jesteśmy hologramami. Prowadząca program prezenterka Ruth L. kończąc program powiedziała: "zastanawiam się teraz, czy naprawdę jestem hologramem", a fizyk odpowiedział: "prawdopodobnie tak". Teoria holograficznego Wszechświata zdobywa coraz większą liczbę zwolenników. No ale skoro już zauważono, że sam fakt obserwacji doświadczenia wpływa na jego przebieg, to wszystko jest możliwe. No a skoro jestem hologramem to mogę sobie powyplatać różne głupoty - nie wiadomo jak to jest z mądrością hologramów.
Mam już nabyte bilety miesięczne (imienne) na dwa najbliższe miesiące. Najfajniejsze jest to, że można z takim biletem swobodnie przemierzyć pociągami regionalnymi całe Niemcy. Gdy wczoraj zobaczyłam co się dzieje na dworcach w kilku dużych miastach "wymiękłam" kompletnie. Ale jeśli z tego miesięcznego biletu skorzystam choćby tylko dwa razy to i tak będzie to taniej niż gdybym jechała na "normalnym" bilecie jednorazowym. Bilet jest na całą komunikację miejską i pociągi regionalne.
Według mojej prywatnej teorii ludzie ostatnio głupieją. Gdy zaczęła się pandemia i dzieci miały zdalnie prowadzone zajęcia, w jednej ze berlińskich podstawówek oświadczono rodzicom, że szkoła nie będzie prowadziła żadnych zajęć zdalnych, ponieważ nie ma możliwości załatwienia dla wszystkich dzieci laptopów, a więc , żeby było SPRAWIEDLIWIE, nie będzie wcale zajęć prowadzonych zdalnie i niech rodzice sami swe dzieci uczą w domu. I rzeczywiście - dzieci miały ze strony szkoły full luz- zero zajęć zdalnych. Nieco mnie to wtedy zbulwersowało, ale teraz znam ciąg dalszy. Znajome dziecię płci żeńskiej uczęszcza aktualnie do IV klasy owej podstawówki. A w tutejszym szkolnictwie podstawowym klasa czwarta to moment "podziału dzieci"- te zdolniejsze mogą startować do wybranego gimnazjum, w którym przerabiają rozszerzony program klas 5,6,7,8 i automatycznie zostają w tym wybranym gimnazjum i tam robią maturę. Te mniej zdolne lub po prostu z lekka zaniedbane przez dom w dalszym ciągu chodzą do tej samej podstawówki i kończą ją w ósmej klasie.
No i w tej szkole tak mocno przestrzegającej zasad SPRAWIEDLIWOŚCI nadal jest szalenie wesoło- pani wychowawczyni czwartej klasy choruje "na raty" , tzn. nadsyła co tydzień zwolnienia lekarskie zwalniające ją z pracy na okres 5 dni. I tym sposobem szkoła nie może w jej miejsce zatrudnić innego pracownika. Efekt piorunujący - w szkolnictwie niemieckim brakuje nauczycieli, więc te dzieci siedzą w szkole i.......nie uczą się. Rola tej szkoły to przechowanie tych dzieci od godziny 8,00 do 16,00. Ostatnio dyrektorka owej szkoły powiedziała rodzicom, żeby albo przenieśli swe dzieci do innych szkół albo sami przerabiali w domu z dziećmi program, bo ona (dyrektorka) jest w tej sytuacji bezsilna. Rzecz w tym,że to właśnie jest ta niefortunna czwarta klasa i żadna szkoła raczej tych dzieci nie przyjmie, bo wiele z tych dzieci nie potrafi pisać bezbłędnie jak i ma problemy z innymi przedmiotami. Jak widzicie u jednych szkodzi szkolnictwu geniusz Czarnka a innym brak nauczycieli i indolencja dyrekcji szkoły.
Poza tym - słońce szaleje, mam już CZTERY TRUSKAWKI całkiem dojrzałe, pomidory pięknie zielone, kręgosłup lędźwiowy w dalszym ciągu mnie napieprza (nie znam innego równie adekwatnego słowa na nazwę tej dolegliwości bo zapewne jestem hologramem) i podobno nadchodzi na Niemcy fala upałów i burz.
Miłego weekendu, może tym razem w takim rytmie: