.......piszę posty głównie z przyzwyczajenia.
Tak naprawdę to nic a nic się u mnie nie dzieje. A nawet gdyby się coś działo to dobrze wiem, że niemal nikogo to nie obchodzi, bo już od kilku lat mieszkam 520 km w linii prostej od Warszawy- miasta, w którym się urodziłam i mieszkałam do 2017 roku.
Aktualnie doczłapałam się do domu ze sklepu- na dworze drobne 31 stopni ciepełka, słońce hula na całego, ale jest leciuteńki wietrzyk, idzie wytrzymać. Ale za kilka godzin będzie na pewno tych stopni więcej- przewidują 34 stopnie.Właśnie obskoczyłam lody - cudownie czekoladowe i cudownie zimne. I - rewelacja- robione przez firmę, która robi je metodą tradycyjną, na prawdziwych jajkach i z prawdziwą śmietaną a nie na proszkowym erzacu- wszystkie składniki są tu naturalne, co niestety sprawia, że one są po prostu drogie -500ml to wydatek 4,99€. Ale naprawdę są świetne. Pomijam fakt, że mam do nich zaledwie 350 metrów i ponad połowę drogi pokonuję w cieniu.
Jutro - jak na razie to wiem, że będzie malowana łazienka a prognoza na jutro przewiduje 38 stopni ciepełka. Czyli - okna muszą być pozamykane i pozasłaniane grubymi zasłonami. Gdy ostatnio na zewnątrz było drobne 36 stopni , mnie udało się utrzymać w mieszkaniu temperaturę 26 stopni.
Mała ciekawostka- dwie firmy niemieckie testują czterodniowy cykl pracy w tygodniu. Przez te cztery dni ludzie pracują w sumie 38 godzin, za to potem mają trzy dni wolne. Kierownictwo tych firm jest bardzo zadowolone z produktywności a pracownicy również. Wynagrodzenie jest takie jak dotychczas, przy pięciodniowym tygodniu pracy. Przed Niemcami ów 38 -godzinny "tydzień pracy" wprowadziła Belgia i......wszyscy są zadowoleni. Więc opluwanie pana Tuska, że bredzi jest po prostu bezsensowne.
A jeśli kogoś interesuje praca w Niemczech to polecam stronę: www.dojczland.info.
A w piątek idę się zaszczepić po raz czwarty. Wczoraj się doczytałam, że jedna z firm amerykańskich opracowuje nową szczepionkę chroniącą przed wszystkimi odmianami / mutantami covidu.
Miłego wszystkim!