.........sobota będzie dla nas.
Możecie mnie znielubić, bo napstrykałam nieco zdjęć, ale dziś zafundowaliśmy sobie rejs kanałami Berlina, na linii zachód-wschód-zachód. Rejs zaczął się o godzinie 19,00 i zakończył przed 22,00. Pokonywaliśmy w sumie 3 śluzy, dwie w drodze na wschód i jedną z powrotem.
Nie był to mój pierwszy rejs, ale poprzedni był już kilka lat wcześniej i to w pełni dnia i w upale. Ten był o wiele milszy, bo już po upale i mieliśmy miejsca na dziobie stateczku.
Warunkiem wejścia na pokład było świadectwo pełnego szczepienia lub negatywny test na covidowego wirusa. Maseczki tylko w salonie pod pokładem i w kolejce do sprawdzenia kodu szczepienia lub kodu testu.
A Berlin od strony wody prezentuje się tak:
Nadrzeczne bulwary żyją, zawsze ciepłą porą są pełne ludzi
A poniżej prawie jak w Wenecji - w sensie budynki z fundamentami w wodzie:
Zdjęcia można powiększyć klikając w nie kursorem.
Ciekawa jestem co wymyślą na jutro.
A do posłuchania dziś dla odmiany tanga- nie da się ukryć, że moje ulubione:
Miłej niedzieli wszystkim życzę!!!