...... czyli coś wegetariańskiego.
Ogólnie biorąc curry "nie jedną ma twarz" .
Na straganach pokazała się dynia, więc można zrobić curry z dyni.
Składniki:
2 średnie cebule pokrojone w plasterki,
pół łyżeczki kminku (może być mielony lub w całości)
45 dag obranej ze skórki i pokrojonej w kostkę dyni- może
być ta zwykła żółta, lub zielona,
1 łyżeczka drobno posiekanego świeżego imbiru,
1 łyżeczka zmiażdżonego świeżego czosnku ,
1/2 łyżeczki soli,
300 ml wody.
Wykonanie:
Na patelni rozgrzać masło klarowane i usmażyć na rumiano cebulę
wraz z kminkiem. Dodać dynię i smażyć dalej na małym ogniu 3-5
minut, ciągle mieszając. Dodać imbir, czosnek i sól, wymieszać.
Wlać wodę i dusić na małym ogniu 15 minut, kilka razy zamieszać.
Przełożyć na półmisek i podawać z pieczywem.
*****
Następnym szybkim daniem jest curry z jajek.
Składniki:
1 średnia cebula pokrojona w plastry,
1/2 łyżeczki chili w proszku,
1/2 łyżeczki świeżego imbiru drobno posiekanego,
1/2 łyżeczki zmiażdżonego czosnku,
4 jajka,lekko rozbełtane,
jeden twardy pomidor pokrojony w plastry,
świeże listki kolendry.
Wykonanie:
W rondlu rozgrzać klarowane masło i zeszklić na nim cebulę.
Dodać imbir, czosnek i chili i smażyć minutę, ciągle mieszać.
Dodać jajka i pomidor i smażyć do chwili ścięcia się jajek, stale
mieszać.
Przełożyć na półmisek posypać listkami kolendry, podawać gorące
z pieczywem. Ja posypuję listkami pietruszki zielonej.
Oba przepisy są dla 2 osób.
Jak zauważyliście nie ma tu wcale przyprawy o nazwie CURRY.
Po prostu w nomenklaturze indyjskiej curry to mieszanka różnych
składników i przypraw.
A gdy się nieco ochłodzi postaram się namówić Was na zrobienie
parantów nadziewanych jarzynami. Pychota, wierzcie mi.