drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 20 lipca 2015

Skleroza.....

..........nie boli, a ile wrażeń każdego dnia!
Czasem mam napad kulinarny - za oknem upał a mnie się zachciało
sernika.
Podumałam chwilę i doszłam do wniosku, że tym razem zrobię
sernik nie pieczony a gotowany.
W czasach, które już mało kto z Was pamięta, nie każdy miał w domu
piecyk z piekarnikiem lub prodiż i wtedy siłą rzeczy robiło się różne
desery nie pieczone. 
Należały do nich kulki czekoladowe - owsiane, wafle przekładane
masą czekoladową, "ptasie mleczko" z mleka skondensowanego, chałwa
czekoladowa, sernik na zimno (pascha) oraz sernik gotowany. 
Ponieważ dawno już  nie gotowałam sernika, postanowiłam sprawdzić
na necie jego  ingrediencje. 
Znalazłam, sprawdziłam, nic nowego w tej materii nie odkryto, więc
wyłączyłam kompa i powędrowałam do kuchni.
W chwili gdy wyciągnęłam z lodówki ser i jajka, zaklęłam szpetnie i
zbyt głośno, bo aż się mój mąż zapytał co mnie tak zdenerwowało.
Więc tłumaczę, że mam zrobić sernik gotowany, a nie zapamiętałam
ile czasu i w jakiej temperaturze mam to piec.
Ślubny spojrzał na mnie i mówi: to ten ugotowany sernik masz zamiar 
potem jeszcze piec???
Wtedy dopiero oprzytomniałam.
 ****
Sernik zrobiłam z 450 g sera "sernikowego" President, 3 dużych jajek,
4 łyżek stołowych cukru pudru, łyżki stołowej masła klarowanego,paczki biszkoptów, 2 i 1/2 łyżki skrobi ziemniaczanej, 1 cukier z wanilią.
Zaczynam sprawę od wyłożenia  biszkoptami boków i  dna niedużej
tortownicy.
Do garnka z grubym dnem wrzucam wpierw ser, potem cukier i dokładnie
mieszam. Potem dodaję całe jajka, mieszam, dodaję masło i cukier
z prawdziwą  wanilią. W osobnym garnuszku rozpuszczam w niewielkiej
ilości mleka skrobię ziemniaczaną. 
Stawiam garnek na gazie i spokojnie rzecz mieszając doprowadzam masę 
do wrzenia.
Zestawiam garnek z ognia, dodaję roztwór skrobi ziemniaczanej do
masy serowej i ponownie garnek wstawiam  na gaz.Cały czas mieszam i czekam do chwili gdy masa zacznie dobrze gęstnieć.
Zawartość garnka przelewam do tortownicy wyłożonej biszkoptami.Gdy
przestygnie nakrywam wierzch tortownicy i wstawiam do lodówki, na
całą  noc. 
Jeśli ktoś jest rozbestwiony to na wierzch sernika może wylać galaretkę
i dodać ulubione owoce. Ja dodałam galaretkę o smaku wiśniowym.
Do gorącej galaretki wrzuciłam mrożone  wiśnie co sprawiło, że galaretka
szybko i skutecznie  stężała.
Następnym deserem będzie "domowe ptasie mleczko". 
Gdy zrobię -opiszę.