drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 13 stycznia 2015

W tym roku, w lipcu...

...minie 600 lat od koszmarnej śmierci Jana Husa w Konstancji (Konstanz, Niemcy).
6 lipca 1415 roku Jan Hus został spalony, wielce dokładnie i metodycznie, na stosie.
Tę  śmierć poniósł nie  z rąk  "pogan", ale z rąk  Kościoła Katolickiego, bo Hus był
radykalnym chrześcijaninem, kierującym się w życiu wskazaniami Biblii.
Hus urodził się w Czechach, w  małej wiosce Husinec w pobliżu Prachatic, w rodzinie
woznicy. Gdy miał 30 lat przyjął święcenia kapłańskie, potem był rektorem Kaplicy
Betlejemskiej w centrum Pragi, gdzie propagowano nabożeństwa w języku czeskim a
nie po łacinie, następnie dziekanem a w końcu rektorem praskiego uniwersytetu.
W swych kazaniach Hus żarliwie zwalczał handel odpustami, krytykował kościelny
feudalizm, wielkie majątki księży oraz celibat, który nie był zgodny z naukami biblijnymi.
Przekonywał, że  Kościół powinien być ubogi, a Kościołem jest wspólnota wiernych a nie
papież i kler. Negował również boskie pochodzenie władzy papieży.
Biblię uważał za jedyne kryterium wiary, Kościół zaś jedynie za ciało mistyczne, którego
głową jest Jezus Chrystus.
Głosił też, że prawo do komunii w postaci wina mają nie tylko duchowni ale i cały laikat.
Prawdę wewnętrzną i sumienie oświecone przez Boga stawiał wyżej niż autorytet władzy
świeckiej lub kościelnej.
Tak nowatorskich poglądów nawet dziś Kościół nie jest w stanie przełknąć, a co dopiero
600 lat temu, gdy władza świecka i kościelna były ze sobą w bardzo ścisłym związku.
Na domiar  złego, słowa głoszone przez Jana Husa znajdowały pozytywny odzew  nie
tylko wśród ludu ale i wśród czeskiej szlachty, która   miała nadzieję na majątki, które
 mogłyby zostać odebrane  Kościołowi.
Jesienią 1414 roku, w towarzystwie pięćdziesięciu osób, wśród których byli również
czescy szlachcice, Hus wyruszył na  sobór do Konstancji, gdzie miał tłumaczyć się ze
swoich  "obrazoburczych " nauk.
Hus otrzymał nawet cesarski glejt, który jednak nie zapewnił mu bezpieczeństwa.
Podróż przebiegała dość sprawnie, a Hus w drodze  wygłaszał swoje nauki, gromadząc
tłumy ludzi.
Ale Kościół miał już dosyć Husa i postanowił się go pozbyć i to w spektakularny sposób.
Przez podstawionych fałszywych świadków Hus  został oskarżony o herezje i skazany na
stos.
Stos wzniesiono na przedmieściach Konstancji. Był wielki, sięgał aż do brody skazańca.
Nie wystarczyła Kościołowi sama śmierć Husa - postanowiono  spalić wszystko - tak,
by nie został jakikolwiek  ślad po nim i jego naukach- ani skrawek kości lub ciała, ani
jeden  strzęp z jego odzieży,  by Czesi nie mogli z czegokolwiek uczynić  relikwii.
Nikt wtedy nie przypuszczał, że płomienie stosu w Konstancji staną się zarzewiem
długoletnich wojen husyckich.
W Konstancji na ścianie domu, w którym  przed swą tragiczną śmiercią mieszkał Hus,
jest wbudowana tablica pamiątkowa.
 Dom zaznaczony xxx to ten, w którym mieszkał, teraz jest tam muzeum Jana Husa

A to jest kamień upamiętniający miejsce kazni -  znajduje się ok. 15 minut drogi
od domu, w którym wówczas przebywał.

Byłam kilka lat temu w Konstancji - to piękne miasto nad Jeziorem Bodeńskim.
Przyznam się szczerze, że siedząc na rynku w kawiarnianym ogródku  i pijąc pyszną
kawę, nie kojarzyłam, że właśnie w Konstancji Hus poniósł męczeńską śmierć.


Wiadomości czerpałam z  Forum/1 2015
Zdjęcia z sieci, z prospektu turystycznego