Super temat, czyli wybory - zakończony.
Pomaleńku zacznie się corrida. Jeśli prezes twierdzi, że PiS nie zamierza
robić czystek i wyciąga do wszystkich ręce, oznacza to że trzeba się
mieć na baczności. Personalnych czystek nie będzie tylko likwidacja
niewygodnych instytucji. Zlikwiduje się wrażą instytucję a w jej
miejsce powoła się inną i obsadzi własnymi ludzmi.
Te wyciągnięte ręce też lepiej ominąć -to miłosne objęcie nas przez
prezesa może mieć skutek śmiertelny w postaci uduszenia.
*****
Zaczęłam kolejny cykl rehabilitacji. Przez dwa tygodnie będę codziennie
bywać w geriatrowisku. Z przykrością zauważyłam, że średnia wieku to
75+ , więc rehabilitanci z trudem się "wyrabiają", bo większość osób
jest naprawdę mało sprawnych i to niestety nie tylko ruchowo.
Dziś miałam próbkę "poddrzwiowych" opowieści.
Zadziwia mnie zawsze jak mało ludzie wiedzą o jakiejkolwiek profilaktyce
i o funkcjonowaniu własnego organizmu.
Gdy słyszę ( trudno było nie słyszeć bo pani perorowała na pełnym
wzmocnieniu), że pacjentka od blisko 20 lat nigdy nie mogła skręcić głowy
w lewo, tylko musiała skręcać cały tułów, to normalnie szczęka mi opada.
A teraz, po drugim dniu ćwiczeń już może trochę tę łepetynę w lewo
odwrócić a poza tym dostała stos skierowań na różne badania, bo "coś
się jej w tej lewej stronie głowy w środku przelewa". Ciekawe co - jedno
jest pewne - nie jest to nadmiar wiedzy.
Postanowiłam wpadać minutę przed zabiegami, by maksymalnie skrócić
pobyt pod drzwiami.
*****
Jak wiecie nudna ze mnie baba bo czytam o Kosmosie zamiast o miłości,
która podobno góry przenosi i świat uzdrawia.
Wprawdzie w porzekadle wiara góry przenosi, ale tak prawdę mówiąc
wiara i miłość z jednej bajki pochodzą.
Otóż w Kosmosie dzieją się rzeczy dziwne, tajemnicze. A im bardziej rzecz
dziwna i tajemnicza tym trudniej ją wyjaśnić w racjonalny sposób.
Już kilka sond wysłanych na Marsa uległo zniszczeniu nim dotarło do jego
powierzchni. Jest też kolejna zagadka - dlaczego gdy patrzymy na Marsa
z Ziemi, nie jest on wcale czerwoną pustą planetą tak jak widzimy to
na zdjęciach z wysyłanych sond, tylko planetą kolorową, co widać
zwłaszcza w jej strefie równikowej?
Wypuszczone ongiś w Kosmos satelity ANNA i Transit 4B zamilkły na
początku roku 1962, a po pół roku same, nie proszone o to ponownie się
włączyły i nawiązały kontakt Ziemią.
Telstar 2, wystrzelony na początku 1963 roku przerwał pracę na miesiąc
po czym nie ponaglany z Ziemi samodzielnie znów zaczął działać.
Astronauci z programu Apollo-14, w 1971 pozostawili na powierzchni
Księżyca samoczynnie działającą stację naukową, która przesyłała na
Ziemię różne pomiary.
Od marca 1975 r stacja wpierw przestała przyjmować rozkazy z Ziemi
aż wyłączyła się zupełnie. Po 32 dniach milczenia, gdy naukowcy już
pogodzili się, z faktem, że stacja uległa jakiejś awarii, stacja nagle ożyła
i podjęła pracę.
Przez miesiąc ją kontynuowała, po czym zamilkła na zawsze.
Amerykański satelita Pegasus, wystrzelony w 1965 roku działał pięknie
do 1968 roku, po czym wysłano mu rozkaz wyłączenia się.
Ale to był bardzo pracowity satelita, bo po 2 tygodniach samoistnie się
włączył i zaczął zakłócać komunikację z innymi satelitami. Po wielu
staraniach technikom z ośrodka dyspozycyjnego NASA udało się go
wyciszyć. Radość techników nie trwała długo, bo po kilku tygodniach
Pegasus znów podjął swą pracę i tym razem działał, nieproszony, aż
do 1978 roku.
Sonda Voyager-1 wystrzelona we wrześniu 1977 r też wyczyniała
dziwne rzeczy. W rok po wystrzeleniu, zgodnie z planem minęła Jowisza,
nadesłała na Ziemię poczynione zdjęcia i skierowała się ku Saturnowi.
Niestety zaczęła się od tego momentu "jąkać". Dyspozytorzy cztery dni
zastanawiali się co z nią zrobić, a ona, samoistnie się naprawiła i
podjęła niezakłóconą rozmowę z Ziemią.
Rekord zdarzeń dziwnych pobił amerykański satelita geofizyczny Pioneer-6
wystrzelony w listopadzie 1965 roku.Przez 6 miesięcy badał to co mu
zlecano i przesyłał dane, po czym zamilkł.
Minęło od tamtej chwili 21 lat i wszyscy byli pewni, że już dawno
Pioneer-6 stał się kosmicznym złomem lub uległ unicestwieniu, ale nagle,
w pierwszych dniach stycznia 1986 r satelita odzyskał wigor i przez całą godzinę przesyłał na Ziemię nikomu już niepotrzebne informacje.
A największą zagadkę stanowi przypadek stacji kosmicznej Mir.
Kilka lat temu, gdy nikogo na niej nie było, a samą stację pilotowały
automaty, nagle wyłączyły się na niej wszystkie komputery, przyprawiając Rosjan o panikę, bo obawiali się, że stacja może przecież zlecieć ludziom
na głowy w niekontrolowanym miejscu.
Rozważano wysłanie w Kosmos ekipy naprawczo- interwencyjnej, ale nim
do tego doszło, po upływie doby komputery włączyły się same i Mir
grzecznie kontynuował orbitowanie dookoła Ziemi.
Po jakimś czasie od tego wydarzenia Mir został w sposób kontrolowany
zdjęty z orbity, ale nikt nie wie dlaczego właśnie wtedy, gdy stacja była
opuszczona przez astronautów, przez 24 godziny nie działały komputery.
Jak się nad tymi wszystkimi przypadkami zastanowić to można odnieść
nieodparte wrażenie, że jednak nie jesteśmy sami w dość bliskiej Ziemi
przestrzeni kosmicznej.
I nie zawsze UFO to zwidy lub złom kosmiczny.