drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 29 czerwca 2022

Jest znośnie.......

........ale cały  dzień gdzieś w Berlinie pada, o  czym  mnie informuje  komputer, tyle  tylko, że w mojej  dzielnicy nie pada. Ogłoszono, by nie  marnować wody pitnej, bo susza. Niemal odkrywcze

Wygrzebałam w  czeluściach   YT


taki wielce  sympatyczny  studyjny  koncert Caro Emerald. Myślę, że się  Wam  spodoba.

Zawsze podziwiałam niemiecki porządek - niestety to  chyba już definitywnie  miniona  sprawa. Zawiadomiono  mnie, że  30 bm odmalują mi ściany w łazience.To niby  jutro. A tu nagle , ni z gruchy ni  z pietruchy,  przyłazi  facet, inny niż ten, z którym omawiano rzecz  całą  i twierdzi, że on teraz, zaraz mi pomaluje ową łazienkę. Dobrze, że mam kontakt telefoniczny z tamtym, co mi naprawiał  sufit i zaraz  zatelefonowałam do niego. W efekcie - ten "dzisiejszy"  facio zrobił  mi tylko biały pasek pod  sufitem,  a ściany będzie  malował tamten, tylko jeszcze nie wiem kiedy. No normalnie  dom wariatów. Ta  łazienka chyba  mnie  wykończy.


I jeszcze coś  miłego  dla ucha.



niedziela, 26 czerwca 2022

Dziwne......

.... ale  chyba jeszcze  żyję.

Jest upał. Wczoraj byłam na koncercie  w  szkole  muzycznej,  w której młodszy  wnuczek pobiera nauki w  zakresie  gry na gitarze  klasycznej. W ubiegłym  roku odmówił wzięcia  udziału w koncercie, w tym roku nas  zaskoczył bo się łaskawie zgodził. Solówek  nie  było, grała cała  grupa. Niektóre  dzieci młodsze od  niego. Szalenie  śmieszne  były te  dzieciaki. Dziewczynki "odstawione" a chłopcy ubrani raczej podwórkowo, T-shirt i szorty. Upał był jak  należy, ledwo dzieci  zakończyły grać to  zaczęło grzmieć i wyglądało, że lada  moment zacznie padać. Gdy dojechaliśmy do  domu, to właśnie w mojej  dzielnicy  kończył padać  deszcz. Ale burzy  nie było.

Dziś z kolei Starszy brał udział w bardzo uroczystym koncercie- była to setna  rocznica powstania Berlińskiego Dziecięcego Chóru Mozartowskiego, w którym śpiewał  On od 5 roku życia aż do chwili mutacji. Teraz dostał  zaproszenie do wzięcia udziału w koncercie,  ale śpiewał już w grupie dorosłych, jako że jego dziecięcy  sopran  przekształcił się w bas. I tym sposobem 13-latek stał w grupie dorosłych facetów. No ale on już ma  ponad 173 cm wzrostu i wcale  nie wygląda  już dziecinnie. 

Dziś w ciągu  dnia  było w cieniu tylko 32 stopnie,  nim się doczołgałam od parkingu do Filharmonii omal nie padłam z gorąca. Za to na  sali klimatyzacja działała "na fula", a koncert był naprawdę przepiękny. Występowały "maluchy", które jak to dzieci- śpiewają  całym  ciałem, śpiewali ci, którzy jako młodzi ludzie już kiedyś w tym chórze śpiewali.  I śpiewali  naprawdę świetnie! W drugiej części  koncertu orkiestrą i chórem dyrygował pan, osiemdziesięciosześciolatek, który zaraz po wojnie, gdy tylko zaczął ten  chór działać to w nim śpiewał będąc jeszcze  dzieckiem, a jako dorosły człowiek, po ukończeniu konserwatorium długo go prowadził. A od dwudziestu lat prowadzi ten  chór przesympatyczna i b.ładna  kobieta. Poza  tym występowali na koncercie również berlińscy soliści operowi. Naprawdę był to mile spędzony czas.

Wyjście z sali filharmonii i przejście  do samochodu niestety  nie było miłe, no ale aby się nieco schłodzić pojechaliśmy do Steglitz (jak dla nas to sąsiednia  dzielnica Berlina)  na wspaniałe lody - robione starymi, sprawdzonymi  metodami. Co prawda trzeba  było postać  dłuższą chwilę  w kolejce, ale lody u nich są takie, że  naprawdę  warto postać po nie.

Kwitną w Berlinie  lipy i całe  miasto spowite  jest wonią  kwitu lipowego, Zakochałam się w tym  mieście właśnie przez ten dominujący nad  całym  miastem zapach- a było to w 2014 roku.

W tej chwili jest  godzina 22,23 -na zewnątrz już tylko 28 stopnie  ciepła. A jutro siedzę twardo  w domu- ma być 37 stopni. Mam nadzieję przeżyć.


 A tak  się dziś rano prezentowały moje mini pomidorki.

Dobrego tygodnia Wszystkim!!!!


I ciut Mozarta- Mozart dobry  na  wszystko!


wtorek, 21 czerwca 2022

Jest źle, bo.......

                               ........płoną lasy w okolicach Berlina.

I jest o tyle  źle, że w tych okolicach,  w czasach minionych, stacjonowały  wojska byłego NRD i była tam składowana amunicja w sposób  nieco urągający  wszelkim  zasadom  bezpieczeństwa. Płoną  lasy w Okolicy Beelitz, czyli tam, gdzie  niedawno oglądałam wystawę "ogrodową" i nowo urządzony  park.

620 osób z zagrożonych okolic  musiało opuścić  swoje  domostwa  zabierając  ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, czyli dokumenty i pieniądze.

Pożarem dotknięte jest prawie 200 ha lasów na południe od  Berlina. A  z powodu tego, że poprzedni użytkownicy tych terenów w bardzo  dowolny  sposób przechowywali  amunicję,  strażacy  mają bardzo utrudnione  zadanie. W niektórych  miejscach płomienie dotarły  aż do  autostrady A102, więc został wstrzymany ruch w obu  kierunkach.

Dobrze, że  wczoraj temperatura  spadła łaskawie do 14 stopni a na dodatek padał  całkiem porządny deszcz.

W sobotę miałam  w Berlinie  33 stopnie, w niedzielę już nieco mniej i wiał  silny wiatr, co nie było korzystne dla sytuacji pożarowej  pod  Berlinem.  Przezornie sobotę  i niedzielę  spędziłam w domu i było mi całkiem dobrze, mnie osobiście upał  nie  zaszkodził.

Dziś bardzo kulturalna temperatura, w tej chwili jest raptem 17 stopni  ciepła i pięknie świeci  słońce.

Miłego nowego tygodnia  dla Was.

sobota, 18 czerwca 2022

Czas - paskudny uciekinier

Ani się  obejrzałam  a już mi uciekł   tydzień.  I jak  zwykle  już nawet  nie  wiem co  mi tyle  czasu zabrało. Nadal  czekam na  decyzję ubezpieczyciela  czy sfinansuje   malowanie  ścian  łazienki. Poza  tym codziennie atakują mnie  przeróżne wiadomości , najczęściej jednak mało  zabawne. 

Bo mało  zabawne jest,  że rośnie z dnia  na  dzień liczba nowych zachorowań  na  covid- właśnie  wzrosła już do 100 tysięcy. Rząd  Federalny chce  przywrócić obowiązek noszenia  maseczek od października tego  roku aż  do końca kwietnia roku 2023.

Małpia ospa też  się  zaczyna  uaktywniać. Na wietrzną to kiedyś  chorowałam.

Są zgony po wypiciu Szampana Moet&Chandon Ice Imperiel rozlewanego w  3-litrowe butelki - zawartość ich  jest naładowana  bardzo silnymi narkotykami. Jeśli ktoś  z Was posiada ów napitek  a  zwłaszcza jego  dwie  serie o numerach LAK5SAA6490005  oraz LAJ7QAB6780004 to niech natychmiast to zutylizuje.

Jest taka organizacja  ETO, czyli Europejski Trybunał Obrachunkowy, który zajmuje  się  różnymi obliczeniami. Między innymi obliczono dwudziestkę miast  europejskich, w których życie jest  najdroższe. Oto one- 1.Genewa,  2.Londyn,  3.Zurych,  4.Berno,  5.Kopenhaga, 6.Oslo,  7.Stavanger, 8.Rykjavik,  9.Sztokholm,  10. Luksemburg,  11.Paryż,  12.Wiedeń,  13.Dublin,  14.Amsterdam,    15.Haga,   16.Monachium,  17.Helsinki,   18.Moskwa,  19.Frankfurt,   20.Rzym. Wygląda  na  to, że  Berlin  jest "tani", Warszawa  tudzież. Więc zmieniając "barwy  klubowe" miejcie ten  wykaz na uwadze.

A teraz lepsze  wiadomości:     od lipca wzrośnie  w Niemczech płaca minimalna. Rodziny otrzymają dodatek na każde  dziecko.  

 Wzrośnie  cena papierosów i to nie tylko tych tytoniowych, e-papierosy również   zdrożeją. Wejdzie obowiązek  uiszczania kaucji za wszystkie  plastikowe  butelki, nie tylko te po  wodzie  mineralnej, czyli  wszystko co w opakowaniach  plastikowych  zdrożeje o 25 centów.  Firma DHL podnosi  ceny  swych usług, wiec  zdrożeją wszystkie przesyłki, bo Poczta  niemiecka ma umowę z DHL  na usługi  pocztowe.  Zupełnie tak, jakby  dotychczas nie  było to drogie.

Wiadomości nieco lepsze; od 1 lipca wzrosną emerytury niemieckie o 4,6% na terenie  Zachodnich  Niemiec i o 5,3% na terenie landów  Wschodnich Niemiec. Niestety mnie to nie dotyczy.

Druga lepsza wiadomość - łatwiej  będzie  w Niemczech oddać  zużyty sprzęt  elektryczny i  elektroniczny - będzie go można  oddawać w sklepach  handlujących tym  sprzętem - i  w tych  stacjonarnych i w  internetowych. I to jest naprawdę  dobra  wiadomość, bo mamy w domu  całą  furę zużytego elektronicznego  sprzętu, bo dotychczas należało zwrócić go w jakimś określonym  punkcie i postać  w kolejce  żeby się go pozbyć.

Aktualnie u  mnie już  jest 29 stopni w cieniu, potem  ma być więcej, więc  dziś i jutro  nie  wychodzę   z domu, żeby nie paść od upału. 

Miłego weekendu wszystkim życzę!



niedziela, 12 czerwca 2022

Byłam dziś w Brandenburgii.....

 .....czyli w dawnym NRD.  Podróż nie  była  daleka, raptem  50 km od granic  Berlina. Miejscowość nazywa  się Bad  Saarow i jest kurortem. Jest  tu lecznicze źródło i naturalne  torfowisko, a  stosowanie  kąpieli w tutejszych  solankach i okłady z torfu pomagają  w  wielu schorzeniach  narządów  ruchu.

Miejscowość  leży  nad  jeziorem Scharmutzelsee, którego  powierzchnia wynosi 12,1 km kwadratowych, a średnia jego głębokość to 8,8 m. I jest w nim  bardzo czysta  woda.

Poza zabiegami  leczniczymi  miejscowość oferuje: pole  golfowe, korty tenisowe, wypożyczalnie  rowerów, jest też  szkoła  żeglarska, piękny park nadający  się do Nordic Walking, przejażdżki stateczkami po jeziorze, plażę z kąpieliskiem, wypożyczyć  też można łódkę napędzaną  silnikiem elektrycznym. Ponadto można się tu też  zakotwiczyć  na lato - czyli  albo  wynająć   cały domek albo tylko pokój.

Pogoda  była  dziś super, słonko od świtu do teraz, więc wpierw dzieciaki poszły z ojcem na jakąś wspinaczkę czy też do parku  linowego, a my z córką  klapnęłyśmy w kawiarni na stoku  górki, przed nami był widok na jezioro, a na stole same dobre i  niezdrowe  rzeczy- lody, kawa, lemoniada  na  bazie wyciągu z kwiatów   czarnego bzu. A potem popływaliśmy elektryczną łódką. Było suuuper, bo tym razem mieliśmy  nawet daszek chroniący przed słońcem, które bez przerwy dziarsko grzało.

No i właśnie przed  momentem dotarłam do  domu. Miłego nowego tygodnia  Wszystkim!!!





piątek, 10 czerwca 2022

Ciąg dalszy........

 .........dobrych  wieści. I w tym  miejscu tym co  mnie  znają powinno się  zapalić czerwone światełko ostrzegawcze, bowiem tak  do końca nie  wiadomo jakie  to wieści  dla wariatki płci żeńskiej są  dobre.

Władze  Monachium ustaliły, że po dwuletniej  przerwie we wrześniu odbędzie  się Octoberfest. Ceny piwa będą wyższe niż w latach ubiegłych zaledwie o 10 do 20%, w porównaniu do cen z 2019 roku. Podano nawet dokładnie baaaardzo długą listę gatunków piwa, które będzie  dostępne, ale tyle tego było, że "wymiękłam" i nie wymienię ich. Zresztą lista  zajęła by z pół strony.

Brytyjski fizyk Brian Cox oświadczył w programie  TV, że wszyscy  jesteśmy hologramami. Prowadząca program prezenterka Ruth L. kończąc program powiedziała: "zastanawiam się teraz, czy naprawdę jestem hologramem", a fizyk odpowiedział: "prawdopodobnie tak".  Teoria holograficznego Wszechświata zdobywa coraz większą liczbę  zwolenników. No ale skoro już  zauważono, że sam fakt obserwacji doświadczenia wpływa na jego  przebieg, to wszystko jest możliwe.  No a skoro jestem hologramem to mogę  sobie powyplatać  różne  głupoty - nie wiadomo jak to jest  z mądrością hologramów.

Mam już nabyte bilety  miesięczne (imienne) na dwa najbliższe  miesiące. Najfajniejsze jest to, że można z takim  biletem swobodnie przemierzyć pociągami regionalnymi całe Niemcy.  Gdy  wczoraj zobaczyłam co się dzieje  na dworcach  w kilku dużych  miastach "wymiękłam" kompletnie. Ale jeśli z tego miesięcznego biletu skorzystam choćby tylko dwa razy to i tak będzie to taniej  niż gdybym jechała na  "normalnym" bilecie  jednorazowym.  Bilet jest na  całą komunikację  miejską i pociągi regionalne.

Według mojej prywatnej teorii ludzie ostatnio głupieją. Gdy zaczęła  się pandemia i dzieci miały zdalnie prowadzone zajęcia, w jednej ze berlińskich podstawówek oświadczono  rodzicom, że szkoła nie będzie prowadziła żadnych  zajęć zdalnych, ponieważ nie ma możliwości załatwienia dla wszystkich  dzieci laptopów, a więc , żeby  było SPRAWIEDLIWIE, nie będzie wcale  zajęć prowadzonych zdalnie i niech  rodzice  sami swe dzieci uczą  w domu. I rzeczywiście - dzieci miały ze strony  szkoły full luz- zero  zajęć zdalnych. Nieco  mnie to wtedy zbulwersowało,  ale teraz znam ciąg  dalszy. Znajome dziecię płci żeńskiej uczęszcza aktualnie do IV klasy owej podstawówki. A w tutejszym szkolnictwie podstawowym klasa  czwarta to moment "podziału dzieci"- te zdolniejsze  mogą startować do wybranego gimnazjum, w którym przerabiają rozszerzony  program  klas 5,6,7,8 i automatycznie  zostają w tym wybranym gimnazjum i tam robią maturę. Te mniej  zdolne lub po prostu  z lekka zaniedbane przez  dom w dalszym  ciągu chodzą do tej  samej podstawówki i kończą ją w ósmej klasie. 

No i  w tej  szkole tak  mocno przestrzegającej zasad SPRAWIEDLIWOŚCI nadal jest szalenie  wesoło- pani wychowawczyni czwartej klasy choruje "na raty" , tzn. nadsyła co tydzień zwolnienia lekarskie zwalniające ją z pracy na okres 5 dni. I tym sposobem szkoła  nie  może w jej miejsce  zatrudnić innego pracownika. Efekt piorunujący - w szkolnictwie  niemieckim brakuje nauczycieli, więc te  dzieci siedzą w  szkole i.......nie uczą  się. Rola  tej  szkoły to przechowanie  tych dzieci od  godziny 8,00 do 16,00. Ostatnio dyrektorka owej  szkoły powiedziała  rodzicom, żeby albo przenieśli  swe  dzieci do innych szkół albo  sami przerabiali w domu  z dziećmi program, bo ona (dyrektorka) jest w tej  sytuacji bezsilna. Rzecz w tym,że to właśnie jest ta niefortunna   czwarta  klasa i żadna szkoła raczej  tych  dzieci  nie przyjmie, bo wiele  z tych  dzieci nie potrafi pisać bezbłędnie jak i ma problemy z innymi przedmiotami. Jak widzicie u jednych szkodzi szkolnictwu geniusz  Czarnka a innym brak nauczycieli i indolencja dyrekcji szkoły.

Poza tym - słońce  szaleje, mam już  CZTERY TRUSKAWKI całkiem dojrzałe, pomidory pięknie  zielone, kręgosłup lędźwiowy w dalszym ciągu mnie  napieprza (nie znam innego równie  adekwatnego słowa na nazwę tej  dolegliwości bo zapewne jestem hologramem) i podobno nadchodzi na Niemcy fala upałów i burz.

Miłego weekendu, może tym razem w takim rytmie:



niedziela, 5 czerwca 2022

Same fajne wiadomości......

                                             ......wszak  weekend trwa.

Dane z satelity Gaia wskazują, że najbliżej  położona Słońca gromada  gwiazd jest  rozdzierana przez siły grawitacyjne masywnego obiektu, którego niestety  nie jesteśmy w  stanie zobaczyć. Podejrzewa się, że jest to  działanie  ciemnej  materii.  Wiadomo - siły  ciemności  zawsze są  wredne.😁

Nasz najbliższa sąsiadka kosmiczna  sąsiadka- galaktyka  Andromedy- zmierza systematycznie i uparcie w stronę Drogi Mlecznej i robi  to z prędkością 400 tysięcy kilometrów na  godzinę! Pocieszyła  mnie jednak  wiadomość że Andromeda zderzy  się z  naszą Drogą  Mleczną dopiero  za kilka miliardów lat.

Naukowcy z USA są zdania, że w ciągu najbliższych  dziesięcioleci implanty  mózgowe staną się popularnym akcesorium, które  będzie łączyć mózg ludzki  z komputerem a do roku 2040 będzie mógł z tego skorzystać  każdy  człowiek wymagający wspomagania. A dla mniej  zorientowanych - takie implanty już są w użyciu - w ciężkim przebiegu  choroby  Parkinsona i bardzo poważnych  zaburzeniach słuchu.

A teraz prywata: moja pierwsza balkonowa truskawka już  się "zarumienia":


Mini pomidorki jeszcze nie dość,że są super mini to jeszcze  super  zielone i jeszcze kwitną


a celozja cieszy  moje oczy

Pogoda jak na  zamówienie, na razie  niebo błękitne i 20 stopni w cieniu . Jutro nadal u  mnie święto-Zielone Świątki wszak są.

Miłego dla Was!



piątek, 3 czerwca 2022

O innym wykorzystaniu...

                                          ...wieprzowiny. I wcale nie  będzie to przepis kulinarny.

Jesienią 2021 pan David Bennet trafił  do  szpitala z powodu poważnej  arytmii serca. Jego stan  był bardzo  ciężki i jedynym , doraźnym ratunkiem było podłączenie pacjenta do maszyny która przepompowując jego  krew nasycała ją tlenem ,  co podtrzymywało pracę jego serca i płuc. 

Niestety sytuacja  nadal  była krytyczna, bo pacjent nie  spełniał kryteriów do przeszczepu jedynego dostępnego dawcy  serca. Lekarze   zaproponowali  więc pacjentowi wypróbowanie eksperymentalnej   metody  leczenia-  przeszczepienie serca świni zmodyfikowanej  genetycznie tak, by jej  komórki miały  mniej antygenów nieznanych ludzkiemu układowi odpornościowemu. Świnia była badana przez odpowiednie służby  FDA i  pochodziła  ze  specjalnej hodowli. Pan Bennet zdając  sobie   sprawę ze  swej naprawdę  ciężkiej  sytuacji zgodził  się na ten eksperyment i operacja   został zatwierdzona przez FDA i wyznaczona na 31 grudnia  2021 roku.

W połowie  stycznia 2022 roku poinformowano, że eksperyment zakończył  się  sukcesem. Pan Bennet nadal  przebywał w  szpitalu, przeszedł rehabilitację, komunikował  się też już ze  swoją rodziną i  miał nadzieję na rychły  wypis   ze  szpitala. 

Ale wiecie jak to jest  z nadzieją - 9 marca Klinika  Maryland podała  do wiadomości, że niestety 8 marca  pan Bennet zmarł. Tak  do końca nie bardzo wiadomo dlaczego przeszczepione serce odmówiło  dalszego  działania. U pacjenta   zaobserwowano objawy jakiejś infekcji, podano  antybiotyki, niestety serce spuchło, wypełniło się płynem i...przestało działać.  W trakcie przeprowadzonej sekcji znaleziono  w  sercu świni wirusowe  DNA. Nie  mniej w dalszym  ciągu  nie wiadomo do końca jaka  była  przyczyna niewydolności tego  serca.

I coś  z tutejszego  podwórka - 8500 osób w Niemczech oczekuje na przeszczep serca. Niemieccy naukowcy będą klonować świnie, by ich serca przeszczepiać ludziom.  Odpowiednio preparowane świńskie zastawki już  są ludziom wszczepiane, (w Polsce także)  ale nie każdemu. Mojemu mężowi wszczepiono sztuczną zastawkę. Bo liczyli, że będzie po operacji  serca żył ponad 15 lat. Niestety żył po operacji  niecałe 10 lat - miał oskrzela zniszczone papierosami -sprawne  było już tylko 30% oskrzeli.

A  z dnia codziennego -wysiadło oprogramowanie  wielu niemieckich terminali płatniczych i są cyrki z płatnością kartami. Ostatnio płaciłam kartą w bardzo dziwny  sposób, bo na ekraniku nie  widziałam żadnych  cyfr,  ale operacja się udała. Podobno trwają usilne i  gorączkowe prace  nad usunięciem tej  wątpliwej atrakcji.

I to byłoby na tyle - lecąc  klasykiem. Zaczyna  się świąteczny weekend. U  mnie +22 i słońce świeci jak  głupie.

Miłego weekendu  Wszystkim!   może w takim  rytmie?