drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 29 listopada 2011

239. Już za chwileczkę, juz za momencik....

bieżący rok odejdzie. Nie był to chyba najlepszy rok dla mnie, choć jakoś
szybko upłynął. Ale ja chyba od 2009 roku mam tzw. 7 lat chudych, więc
nie ma co się dziwić.
Dla świata to też chyba nie był najlepszy rok.
W styczniu zaczęło wrzeć w Tunezji i ciągnęło się to do lutego, a fala
protestów wobec władz rozeszła się na Iran, Jemen, Bahrajn, Libię.

Marzec przyniósł olbrzymie trzęsienie ziemi w Japonii, śmierć 20 tys.
ludzi, uszkodzenie elektrowni jądrowej, skażenie środowiska, ogromne
straty materialne. W dalszym ciągu wrzało w Libii, NATO rozpoczęło
bombardowania (w imię  pokoju?) a Arabia Saudyjska wysłała swoje
wojska by tłumiły rozruchy w Bahrajnie. Marzec to również zawirowania
wokół euro i decyzja Unii o zwiększeniu funduszu ratunkowego  do
wysokości 700 mld euro.

W kwietniu Japonia przyznała oficjalnie, że katastrofa w Fukuszimie
powinna być zakwalifikowana na najwyższym  stopniu w międzynaro-
dowej skali wypadków nuklearnych. Portugalia zwróciła się o pomoc
finansową z europejskiego funduszu ratunkowego.

Maj przyniósł unicestwienie Osamy ben Ladena.

Czerwiec okazał się wielce trudny dla prezydenta Jemenu, który
został ranny podczas zamachu na swą rezydencję a w dwa dni pózniej
wyjechał do Arabii Saudyjskiej. A Grecji przyznano wielomiliardową
pomoc finansową.

W lipcu Grecja otrzymała  kolejny pakiet pomocowy z Unii.

Sierpień przyniósł  swego rodzaju sensację- po raz pierwszy w historii
Stany Zjednoczone straciły najlepszą ocenę wiarygodności kredytowej,
tzw. potrójne A.  W tym samym miesiącu odnotowano w uszkodzonej
elektrowni w Fukuszimie najwyższy, (od czasu trzęsienia ziemi) poziom
promieniowania. A Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła rząd Syrii
za krwawe represje wobec ludności cywilnej.

Wrzesień był stosunkowo ubogi w wydarzenia. Niespodziewanie
powrócił do kraju prezydent Jemenu, Ali Abdullach  Saleh.

Pazdziernik przyniósł  kres życia Muammara Kadafiego, pojmanego i
prawdopodobnie zabitego przez rebeliantów. A w Tunezji w wolnych
wyborach zwycięstwo odniosła  islamska partia Nahida. W Europie
dalsze zawirowania wokół euro i Grecji.

Listopad - różni premierzy  spadają ze swych stanowisk niczym
jesienne liście z drzew - Grecja, Hiszpania, Włochy zmieniają  swych
dotychczasowych premierów na nowych.
Liga Arabska  zawiesza Syrię w prawach członkowskich  za przemoc
wobec demonstrantów.
Prezydent Jemenu podpisuje układ o stopniowym oddaniu władzy.

Grudzień przed nami i mam nadzieję, że może atrakcje grudniowe
ograniczą się do  dywagacji czy Mikołaj przybędzie, czym dotrze
i jakie prezenty dostarczy.
Niestety, gdy się tak z bliska przypatrzeć to chyba prognozy dla
świata na rok przyszły  nie są najlepsze.

Dane z Forum nr 48