..................kropi i jest zimno.
A więc czytam. O tym jak naprawdę wygląda aktualnie lecznictwo w Polsce. Czytam również o tym, że wczoraj około godz. 21,00 zakończyły się rozmowy p.Kanclerz Merkel z przywódcami krajów związkowych, bo wirus nie odpuszcza. Jest i będzie z nami ani chybi do późnej wiosny 2021 roku, a może dłużej.
Ostatniej doby zachorowało w Niemczech 6638 osób, został pobity rekord zachorowań z marca. Choruje sporo ludzi w wieku 80+, więc i śmiertelność się zapewne zwiększy. Ale młodzi też chorują i nie wychodzą z tego bez szwanku.
Ustalono wczoraj, że w regionach w których liczba nowych zakażeń przekroczy w ciągu 7 dni 50 osób na 100.000 mieszkańców wprowadzona będzie godzina policyjna. Dotyczy ona sprzedaży alkoholi i przebywania w restauracjach i barach od godz. 23,00 do 6 rano.
Maseczki - będą obowiązywać w miejscach publicznych także na zewnątrz tam, gdzie w ciągu 7 dni wzrośnie ilość zakażeń powyżej 35 osób na 100.000 mieszkańców.
Prywatne uroczystości- przy 50 nowych zakażeniach na 100.000 osób może być maksymalnie 10 osób z dwóch różnych gospodarstw domowych, a jeśli ilość zachorowań wzrośnie spotkania mogą dotyczyć tylko 5 osób z dwóch różnych gospodarstw.
Wiem, wszyscy mają dość tej pandemii, ja też. I bez maseczki mam płytki oddech, ale chodzą w maseczce. Nosząc maskę chronicie innych, nie siebie. I nie wciskajcie ludziom kitu, że od noszenia maseczki dostaje się grzybicy płuc - to nie jest prawda.
A jeśli ktoś nie wierzy w pandemię to nie widzę przeszkód by ruszył tyłek i poszedł pomagać w szpitalach. Skoro uważa jeden z drugim, że pandemii nie ma, to się przecież nie zarazi bo nie ma czym - logiczne, prawda?
A na polepszenie sobie humoru zrobiłam sobie dziś ciasteczka- cały proces zabrał mi aż 40 minut. Robiłam nieco "na oko": bo wzięłam 100g mąki owsianej, 150 g grubych płatków owsianych, 100 g masła ghee (rozpuścić po zważeniu), łyżeczkę proszku do pieczenia, 3 łyżeczki cukru kokosowego, 1 jajko i zupełnie na oko dodałam resztę śmietanki 30%- pewnie było jej ok. 2 łyżek. Wymieszałam wszystko i układałam łyżką na "kratce" , na papierze do pieczenia, "kupki ciasta". Wstawiłam do nagrzanego piekarnika i piekłam ok. 20 minut w temp. 180 stopni. Potem studziłam na tej kratce wyjętej z piekarnika. A tak się prezentują:
Ciemnego koloru nabrały od cukru kokosowego. Smakują obłędnie
Następny wypiek to będą kokosanki- ma się te małpie geny;)