Nie powinnam była "wchodzić w koraliki" - bo znów pewnie wpadnę w koralikowe sidła. Zrobiła mi się ważka i motylek.
Nałóg to nałóg - nic na to nie poradzę. A wszystko przez to, że chodzi za mną zrobienie bransoletki.
Nie powinnam była "wchodzić w koraliki" - bo znów pewnie wpadnę w koralikowe sidła. Zrobiła mi się ważka i motylek.
Nałóg to nałóg - nic na to nie poradzę. A wszystko przez to, że chodzi za mną zrobienie bransoletki.
Typowy grudzień w Berlinie - czyli za oknem + 7 stopni pana Celsjusza i pada ....deszcz, a może raczej jakaś namolna mżawka, baaardzo drobniutka. A ja oglądam namiętnie co odkrył mój ulubiony Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Filmów z tegoż Teleskopu jest całkiem sporo. Poza tym szalenie dawno wysłane w Kosmos dwie sondy Voyager nadal działają i to jest zadziwiające.