Postanowiłam zrobić porządki w swoich różnych karteluszkach, których
mam niewyobrażalne ilości.
Całe sterty przeróżnych przepisów na chleby, chlebki, bułki i buły, ciasta
i ciasteczka. Nie wiem po co ja to trzymam, bo bardzo rzadko piekę, a
gotowanie ograniczam do koniecznego minimum.
Najchętniej odżywiałabym się tak jak wtedy, gdy mąż leżał złożony
niemocą w szpitalu - moim głównym pożywieniem była czekolada o
ponad 70% o zawartości cacao , kawa, herbata i zupki Knorra- na
zmianę rosół lub grzybowa. Prawie nic do mycia, zerowa niemal produkcja
śmieci i kilka kg w dół w ciągu półtora miesiąca.
Przy okazji znalazłam taki oto przepis:
"Ciastka z mąki orzechowej"
400 g maki orzechowej,
1 - 1,5 szklanki cukru trzcinowego,
6 białek ,
szcypta soli.
Wykonanie:
Ubić pinę z białe z ta szczypta soli, pod koniec dodac stopniowo cukier
nadal ubijając, dodać makę orzechową, wymieszać.
Nagrzać piekarnik do 200 stopni, kłaść na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia małe porcyjki.
Piec na złoty kolor.
No i padło mi na mózg - muszę je wypróbować.
Mam mąkę orzechową (z arachidów), ostatnio w niej panierowałam
biusty z kurczaka i było to całkiem smaczne.
A może któraś z Was robiła już te ciastka? Jeśli tak, napiszcie , proszę,
coś o nich.