Lenię się, pomału załatwiam zaległą korespondencję, snuję się
po domu, oglądam naszego młodego tenisistę. Jest świetny, jeśli
tak dalej pójdzie, będziemy mieli wreszcie dobrego tenisistę.
Zabrałam się też za dokończenie rozpoczętych robótek.
Liść już całkiem skończony i prezentuje się tak:
Dokończyłam również naszyjnik :
I zrobiły mi się niechcący trzy bransoletki:
Oczywiście kolory przekłamane, może tylko za wyjątkiem
tej pierwszej.
Ta druga jest zrobiona z koralików czeskich "tila" i koralików
japońskich toho nr 11, kolor metallic iris purple.
Trzecia to wariacje z czeskich kryształków ciemnobrązowych i
japońskich toho 11 w kolorze gold-lustered african sunset.
No to idę się lenić dalej.