z lekka mi odbija. Zgadniecie co dziś zrobiłam? No właśnie -
dorwałam się do komputera i do robótek- wszak trzeba nadrobić
zaległości. Ale tym razem są to wariacje z drucikami:
Są to agaty na drucikach.
Zrobiłam też coś dla pewnej przemiłej i delikatnej osoby, którą bardzo
lubię i podziwiam. Dziś tylko dokończyłam i przygotowałam do wysłania.
A wygląda to tak:
To agat w koralikach o lawendowym kolorze. Niestety , mimo rozlicznych
prób kolor mi nie wyszedł taki, jak w oryginale. Ale właściwie to zawsze
są kłopoty z kolorem, bo mój aparat należy do tych najprostszych, więc
nie powinnam się czepiać. Agat jest opleciony bez podkładu.
Podobno bieżący rok jest rokiem Smoka, więc wszystkie panie urodzone
w latach Smoka powinny nosić jakieś czerwone dodatki. W związku z tym,
zrobiłam dziś dla mojej osobistej córki, koral w hematytowym kółku, sznurek
jest z toho w kolorze hematytu i do tego "czerwone kropki" z koralików
niewiadomego pochodzenia, czyli z odzysku.
Usiłuję również zrobić czerwony kwiatek z koralików, splatając je ściegiem
"kwadratowym", co pozwoli na uzyskanie dość sztywnych płatków. Mam
nadzieję, że będzie z tego broszka.
Ciekawa jestem co mi z tego wyjdzie. Jeśli wyjdzie to się oczywiście
pochwalę, jeśli nie - dyplomatycznie sprawę przemilczę.
bardzo ładne z drucikami:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie cudeńka śliczne tworzysz.To jest chyba praca dla cierpliwych. Taka misterna robota :)
OdpowiedzUsuńOoooj, nie mów tak, komputer i robótki to jest doskonały duet :-)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo mi sie podoba ta drucikowa kompozycja, bo ja lubie takie nieregularne twory:))
OdpowiedzUsuńwariacje to moja ulubiona dziedzina ;)
OdpowiedzUsuńdlatego Twoimi jestem zachwycona ;) :)
Anusia - drucikowe szaleństwo jest przecudne! Każdy kamyczek ma w sobie wir i życie!
OdpowiedzUsuńNaszyjnik z kamieniem zachwyca jednako, jest to coś pięknego!
Bardzo lubię te Twoje odskoki w kamoki :))))
Obdarowane będą zachwycone!
Nie, nie odbija Ci - robisz co lubisz i swietnie ze masz na to czas i ochote. Mozliwosc "bywania" w osobistym swiecie to doskonaly relaks - z ucalowaniami Serpentyna.
OdpowiedzUsuńten pierwsze jest cudo :) a takie jak to drugie to che sie nuczyc robic...
OdpowiedzUsuńIvo, ten sposób ma tę zaletę,że robi się to b.szybko i można wykorzystać różne "resztki" kamyków.Wadą jest to,że po każdym założeniu trzeba nieco druciki ułożyć, żeby ładnie leżały.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mamon, mam jeszcze resztki granatów i ametystów no i oczywiście turkusów, więc chyba jeszcze nie raz zaszaleję. Przymierzam się do wisiorka z "krzaczkiem szczęścia".
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jaskółko, to jest właśnie to "nic specjalnego". Wcale nie należę do cierpliwych, ja tylko mam pewnie jakąś nerwicę natręctw- kiedyś obgryzałam pazury i ołówki, teraz dłubię koraliki. Przynajmniej większy pożytek:)))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Nie uwierzę:)))) Pazury i ołówki? No to witaj w klubie. Koralików nie dłubię, ale lubię haftować. No i "grzebać" w ziemi :)
UsuńSrebrzysta, no pewnie,że tak, tyle tylko,że to już dwa moje uzależnienia.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Star, dziękuję. Mam materiał na więcej, więc pewnie jeszcze zrobię.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anno, nie chce Cie martwić, ale to podobno coś z naszym imieniem związane:)))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Kankanko, dziękuję, agaty są naprawdę wielce wdzięcznymi kamykami
OdpowiedzUsuńdo tworzenia biżuterii.
Miłego, ;)
Serpentynko, jesteś niewymownie wyrozumiałą przyjaciółką, zawsze mnie
OdpowiedzUsuńpodeprzesz w moim małym szaleństwie.
Dziękuję Ci,;)
Maugosha, jeden i drugi naszyjnik jest prosty do zrobienia. Sposób wykonania tego drugiego, czyli oplecenia kaboszona znajdziesz na internecie, na:www.lirigal.com. Tam są podane schematy. Poza tym jest sporo "koralikowych" tutoriali na necie.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Bardzo ładne kompozycje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńŻebym to ja wiedziała, co to jest toho i te inne, łatwiej by mi się czytało i podziwiało hi, hi... A tak, muszę latać do wyszukiwarki i szukać niezrozumiałych dla mnie słów.
Ale i tak podziwiam oraz chwalę, o!
Pozdrawiam serdecznie.
Anabel, a dlaczego Ty nie chcesz, aby komentarz i odpowiedź były w "drzewku"? Źle by tak było?
OdpowiedzUsuńAlEllu, "toho" to są b.wysokiej jakość koraliki szklane, produkcji japońskiej.Charakteryzują się trwałymi kolorami,równą wielkością,są b. równe, a poza tym mają stosunkowo dużą średnicę wewnętrzną pomimo małej wielkości koralika, więc łatwo je nawlekać.
OdpowiedzUsuńCo do zmiany sposobu komentowania- ten jest przynajmniej dość niezawodny, a tamte się czasami "rozjeżdżają", zupełnie nie wiadomo dlaczego. No ale pomyślę nad tym.:))
Miłego, ;)
P.S.
Wymieniając "ingrediencje" robię to głównie z myślą o tych osobach, które też "koralikują" a tu zaglądają.Wiem, że tym które nie maja nic wspólnego z "koralikowaniem" ta informacja jest mało potrzebna.
Zielona Mila, dziekuję. Ciekawe trasy podajesz, szkoda, że nie jestem "rowerowa".
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
no już tyle pochwał te Twoje wariactwa dostały, ze nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńWidzę tylko, ze nadrabiasz zaległości wynikłe z wizyty wnusia - paluszki same się rwały do roboty, co?:)
Miłego wieczoru:)
No właśnie, paluszki już mnie swędziały z tego nic nie robienia. Grałam z tym maluchem a myślami byłam gdzie indziej.Wiesz, nie podejrzewałam, że tak trudno będzie mi się robić kwiatek. Chyba muszę do niego wpierw zrobić szablon, znaczy do płatków. Maduś,moja orzekła,że jesteś niezwykle utalentowaną osobą, bo witraż to "wypisz, wymaluj nasz Flik" i jest cudny.No i te kosmyki kudełków na pyszczku to wg niej po mistrzowsku oddają specyficzna urodę Flika. Podobnie oceniła aniołka i rybkę i listek.A ja tylko słuchałam i puchłam z dumy, że mam taką wspaniałą koleżankę.
UsuńMiłego, ;)
Na biżuterii to ja się słabo znam, podobnie jak na muzyce. Słyszę że grają. Widzę, że coś z drucików robią zręczne dłonie. Ale dzięki Tobie nareszcie wiem jak wygląda lawendowy kolor, bo zawsze go myliłem z fioletem.
OdpowiedzUsuńGospodziej
Gospo, tak naprawdę to kolor lawendowy jest czymś pośrednim pomiędzy jasnym fioletem i niebieskim. Tu akurat ten kolor nie za bardzo wiernie wyszedł.Ja śmieję,że w tym przypadku drucik jest nośnikiem, kamyki muzyką.Nadrabiam zaległości blogowe, niedługo do Ciebie zajrzę.
UsuńMiłego,;)
Witam pracusiu!!! Nie mogę się napatrzeć na te cudeńka...zawsze mi się Twoje prace podobały, ale tym razem przerosłaś samą siebie...ten drucikowy naszyjnik jest przepiękny!!!!! Anabell, proszę nie nadwerężaj oczu, bo te ciupelki są niezwykle trudne do nawlekania. Pozdrawiam Cię cieplutko i buziaka ślę!!!!!
OdpowiedzUsuńGraszko, mam w planie jeszcze jakieś drucikowe wariacje-tym
Usuńdrucikiem można nawet robić na szydełku i już zaczęłam taki naszyjnik. Ciekawa jestem jak wyjdzie i jak się będzie podobał oglądaczom. Graszko, czekam z utęsknieniem na zanik zimy - pewnie się domyślasz dlaczego?
Miłego, ;)
Jeśli to ma być to, co może się przydarzyć "najgorzej", to ja poproszę o podobne inspiracje. :-) A tak a propos Twojego wpisu - muszę sprawdzić, czy urodziłam się w Roku Smoka. :-)
OdpowiedzUsuńLata Smoka: 1916,1928,1940,1952,1964,1976,1988,2000,2012.Nawet nie poczytałam co też na ten rok przewidują dla Smoków.Ale ponoć koniecznie mają mieć "coś czerwonego". Chyba dziś coś o tym poczytam.
UsuńMiłego, ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne pomysły i twórcze szaleństwo, dają kapitalne wyniki.
OdpowiedzUsuńCzy rzeczywiście można wyszydełkować drucikiem?????
Oczywiście, daje się robić drucikiem na szydełku. Jutro sfotografuję to co zrobię. Trzeba wpierw nawlec na drucik sporo koralików. Potem robisz pierwsze oczko drucikiem, podsuwasz koralik i robisz następne oczko łańcuszka. Nie mogę powiedzieć,że to wychodzi równiutko bo bym skłamała, no ale z pewnością wychodzi "po wariacku". Nie wykluczam,że może linką jubilerską wychodziłoby to równiej.
UsuńMiłego, ;)
ładnie ci odbija:D
OdpowiedzUsuńNivejko, na szczęście niemal zawsze mi odbija w tym samym kierunku:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
DZIĘKUJĘ ANIU!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAgaciki urocze. Też lubię dłubać przy takich robotach, muszę wrócić do tego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń