sprzątanie pokoju w ich wykonaniu.
To wszystko, co leży na łóżku Starszego, leżało, stało, poniewierało się na
podłodze ich pokoju.
Ciekawa tylko jestem, który z nich wpadł na tak prosty i genialny pomysł.
Poza tym Krasnoludki były na długiej wycieczce i zwiedzały Drezno,
a głównie Zwinger
Mam wrażenie, że to bardzo dobre miejsce na odbywanie kary.
Jeżeli nigdy nie byliście w Dreznie, to żałujcie. Uważam, że warto, choć
nie da się ukryć, że w efekcie nalotów dywanowych amerykańskich i
brytyjskich samolotów w dniach 13 i 14 lutego 1945 roku, Stare Miasto
zostało zburzone. 39 km kwadratowych miasta zostało zburzonych a
śmierć poniosło około 25000 ludzi.
Jak zapewne pamiętacie, Drezno przypadło w posagu Niemieckiej Republice
Demokratycznej. Ciągły brak środków sprawił, że wiele pięknych zabytków
nie zostało odbudowanych, na szczęście Zwinger, który był i jest najbardziej
znaczącym w Europie pózno barokowym kompleksem pałacowym, został
odbudowany.
Zwinger był zbudowany w latach 1711- 1728 na życzenie Fryderyka Augusta I,
Mocnego, który w 1696 roku został wybrany królem Polski i u nas był znany
jako August II. Nie da się ukryć, że Zwinger powstał głównie za polskie
pieniądze, bo w tamtych czasach Saksonia do bogatych krain nie należała.
To trochę zabawne i przewrotne - pieniądze u nas zarabiane nasz król wydawał
w Saksonii. Chichot historii - potem my zarabialiśmy tam, a wydawaliśmy
u nas. Zapewne nie wszyscy wiedzą, że wielu naszych pracowników miało
bardzo intratne kontrakty zbiorowe w NRD, gdzie brakowało rąk do pracy.
Kompleks Zwinger jest naprawdę bardzo ładny i wart zwiedzenia - co prawda
nachodzić się tam można niesamowicie i na mój gust trudno wszystko zobaczyć
w ciągu jednego dnia. Zbiory chińskiej porcelany z XV wieku oraz porcelany
miśnieńskiej są naprawdę piękne. A Galerie Obrazów Starych Mistrzów i
nowsza Galeria Nowych Mistrzów dostarczą również wielu wrażeń.
Gdy zwiedzałam Zwinger byłam jeszcze naprawdę młoda, ale nie dałam już rady
choć trochę pospacerować po pałacowych ogrodach i do dziś żałuję.
Ale widziałam obrazy Rembrandta, Rubensa i Durera. Przy gablotach z porcelaną
oczęta mi z orbit wychodziły.
Pamiętam , że wtedy w Dreznie było jeszcze sporo ruin a był to początek lat 70'.
Było mi z tego powodu smutno , choć można śmiało powiedzieć, że Niemcy sami
sobie byli winni. To oni chcieli zawojować świat, oni zabijali pierwsi, to oni
usiłowali zetrzeć z powierzchni ziemi Warszawę.
Myślę, że najgorsze co może spotkać każdy kraj to właśnie wojna.
Też pamiętam Drezno straszące ruinami. W podobnym czasie, chyba 1972 rok. Ale wtedy i w Gdańsku ,,pamiątek'' po wojnie było sporo...
OdpowiedzUsuńMy chyba byliśmy w 73'. Pamiętam nasze zaskoczenie gdy zobaczyliśmy te niemal szaro-czarne mury - w przewodniku Zwinger był bielutki, a w naturze - ciemnoszary.
UsuńMiłego,;)
...obok Drezna przejeżdżałem mknąc autobaną więc tym bardziej mnie zaciekawiłaś...
OdpowiedzUsuńPaweł, jak Ci się trafi to "wdepnij", ale od razu nastaw się na dłuuugie chodzenie.
UsuńMiłego, ;)
podoba mi się ten sposób sprzątania ale swojemu młodzieńcowi raczej go nie pokażę ;) :)
OdpowiedzUsuńPraktyczne dzieciaczki, prawda?Oni po prostu mają stanowczo za dużo zabawek.
UsuńMiłego, ;)
Fajnie tutaj jest. Wpadłam przez przypadek i chyba zostanę.
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie.
Zapraszam , wpadaj częściej. Zajrzałam do Ciebie - zatkało mnie na widok tych cukierniczych cudeniek. Masz niesamowity talent. Tak naprawdę to aż żal zjeść coś tak pięknie zrobionego.
UsuńMiłego, ;)
Podoba mi się ten porządek wykonany przez chłopczyków. To bardzo rezolutne dzieci, ułożyły zabawki tak aby nikomu nie przeszkadzały.Na inne porządki jeszcze mają dużo czasu.Fajne.
OdpowiedzUsuńGdy byłam ostatnio to cały ten dywanik w pokoju był równo zastawiony zabawkami, nawet nie mieli miejsca do siedzenia na dywanie.
UsuńMiłego, ;)
Porządki zupełnie w moim stylu ,super ;) W Dreźnie byłam tylko \raz,też gdzieś w latach siedemdziesiątych i Zwinger niestety był zamknięty,jakieś remonty czy coś,już nie pamiętam.Byłam rozczarowana.Teraz przejeżdżam przez Drezno jadąc w te i we w te i wciąż sobie obiecuję wygospodarować czas na to miasto.Może kiedyś...:))
OdpowiedzUsuńZamiłowanie do porządków to dzieciaki zapewne odziedziczyły po mnie- też mam ból głowy gdy muszę wszystko pochować, poukładać a potem znów wyjmować. My po prostu byliśmy w 73' roku na wczasach w Graupie, więc robiliśmy wycieczki do Drezna, Pillnitz i okolic, bo w tej dziurze można było tylko jeść, spać i grać w karty.
UsuńMiłego, ;)
A żebyś widziała jak moje wnuki sprzątają - po sprzątaniu jest jeszcze gorzej!
OdpowiedzUsuńDrezno jest faktycznie pięknym miastem. No i ten Zwinger - zwiedzałam go też. -I też pamiętam jak tam jeszcze ruiny były.
Pozdrawiam.
Ponieważ oni są "zalążkami" mężczyzn, to mają zapewne tak ustawione geny - wiadomo, że jak coś zrobią beznadziejnie, to na następny raz nikt ich o to nie poprosi.
UsuńPodobno ostatnio w Dreznie bardzo miło się mieszka i nawet praca jest.
Miłego, ;)
Od dawna marzy mi się wyjazd do Drezna i zwiedzenie Zwingera. Na tej niespełnionej liście odwiedzin jest jeszcze Caracas i Tokio.
OdpowiedzUsuńNajmilszego!
Drezno to wydaje mi się raczej dość realne, bo to naprawdę nie jest daleko i spokojnie pociągiem można tam dojechać. Caracas i Tokio? Chyba bardziej mnie pociąga Caracas - oglądałam b. długi i ciekawy dokument z Tokio - nie jestem pewna czy byłabym zachwycona tym miastem na żywo. Niewątpliwe sztuka japońska mnie intryguje, ale
Usuńnie ta mocno współczesna. Czy wiesz, że te postacie z ich kreskówek to przetworzony przez nich Alfons Mucha?Oglądałam w Berlinie wystawę Muchy i tam właśnie pokazano, które z jego prac były "natchnieniem" dla japońskich rysowników. Nasi przyjaciele byli tydzień w Tokio - cały tydzień chodzili z opadniętymi szczękami (ze zdziwienia), nawet nocowali w "kajutkowym" hotelu. Stwierdzili, że tydzień pobytu to tak jakby zjeść pół łyżeczki lodów z litrowego pojemnika i ocenić ich jakość po tym liżnięciu.
Najmilszego, ;)
Aniu! Krasnale przeurocze, a ich pomyslowsc sprzatania zabawek godna opatentowania:))
OdpowiedzUsuńI nie wazne ktorego z nich to byl pomysl, pewnie razem uwiali sie jak krasnoludki:))))
Drezno. Drezno i obiekt o ktorym snilam aby go zobaczyc. Niestety, jeszcze mi sie nie udalo, czego bardzo zaluje, barok zawsze mnie fascynowal.
Na pewno kiedy bede w Europie to bedzie moim numerem jeden na liscie miejsc ktore bede chciala zobaczyc.
Usciski Aniu:)
Wiesz, czasami łapię się na tym, że zwiedzałam przecież sporo miejsc poza granicami Polski, a tak naprawdę to w Polsce byłam w niewielu miastach. I już pewno nie zdążę nadrobić tych zaległości.
UsuńTaaa, Krasnale błysnęły. Jadę do nich w sierpniu.
Miłego, ;)
Maluchy bardzo pomysłowe są ;-)
OdpowiedzUsuńOj tak, pomysłowe chłopaczki:)
UsuńMiłego, ;)
Zapewne polecenie dla Krasnoludków było: "proszę sprzątnąć zabawki z podłogi" :))).
OdpowiedzUsuńJa też byłam w Dreźnie w okolicy lat siedemdziesiątych i niewiele pamiętam, ale miśnieńskie porcelanowe figurki tak.
Pozdrawiam
Pewnie tak. Kiedyś Młodszemu upadło na podłogę ciastko i gdy troskliwie podnosił i pakował do buzi, córka mu powiedziała, że nie je się tego, co upadło na podłogę. Następnego dnia, gdy nie chciał czegoś zjeść rzucił to na podłogę, potem podniósł i wyrzucił do śmieci z tekstem: "z podłogi się nie je". Trzeba bardzo uważać co się do tych dzieciaków mówi.
UsuńMiłego, ;)