drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 26 czerwca 2018

Wczoraj .....

...byłam na koncercie dwóch chórów.
Koncert był w Nowym Kościele Pamięci Cesarza Wilhelma na Breitschedplatz.
                                                 Tak wyglądają witraże w Nowym Kościele




< to widok ogólny
kościoła.
To zdjęcie  "nie na czasie" bo z okresu świąt BN., ale nie mogłam
znależć w sieci lepszego zdjęcia całości- Starego Kościoła i Nowego.
Myślę, że nazwa tego  Placu jest  Wam znana- to tu zginęli ludzie  w czasie
bożonarodzeniowego jarmarku.


A wczoraj był występ dwóch chórów- gościnnie występował chór Woodson
Chorale pod dyrekcją Michaela Ehrlicha  oraz  Berliner Mozart-Chor
oraz Berliner Mozart-Kinderchor, Mozartini, pod dyrekcją  Sabine Fenske.
Woodson Chorale ma aż 275 członków rekrutujących się spośród studentów.
Tu przyjechało około 100 osób.
Berliner Mozart Chor skupia młodzież w wieku 15-25 lat, a w Berliner
Mozart-Kinderchor śpiewają dzieci w wieku 10-13 lat.
Pani  dyrektor Sabine Fenske szkoli również młodsze dzieci, tę odnóżkę
chóru o nazwie Mozartini - są tam naprawdę małe dzieci, od 5 roku życia.
I za tę pracę z tymi maluchami, które wczoraj występowały samodzielnie,
nie tylko ze starszymi dziećmi - podziwiam  ją niesamowicie.
Mój starszy Krasnal śpiewa w tej starszej grupie i to już od niemal 2 lat,
chociaż  dopiero w styczniu tego roku skończył 9 lat. A wczoraj, po raz
pierwszy,  odważył się na wykonanie maleńkiego fragmentu solówki.
Koncert był naprawdę piękny a na jego zakończenie połączone chóry
zaśpiewały  What a Wonderful World.
Występ tak się wszystkim podobał, że wszyscy biliśmy  brawo długo,
bardzo mocno i na stojąco.
W okresie letnim odbywają się tu otwarte koncerty dwa, czasem trzy razy
w tygodniu.
A na zakończenie kilka słów o miejscu, w którym był  koncert.
W listopadzie 1943 roku został zbombardowany stary Kościół Pamięci
Cesarza Wilhelma, którego 68 metrowej wysokości wieża była najwyższym
budynkiem Berlina. Z wieży pozostały tylko ruiny,  budynek kościoła był
bardzo uszkodzony.
W 1957 r rozstrzygnięto konkurs na  projekt nowego kościoła- został zbudowany
na planie sześciokąta. Początkowo planowano  całkowite zburzenie starego
kościoła, ale w końcu po wielu dyskusjach  wewnątrz  go z lekka odrestaurowano,
odpowiednio zabezpieczono i teraz mieści się tam niewielkie muzeum.
Ten Nowy Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma jest  Pomnikiem Przeciw Wojnie.
Zdjęcia są z internetu.

12 komentarzy:

  1. Bardzo oryginalny kosciol, musze przyznac, i chyba jest on ewngleicki, bo tak surowo urzadzony, bez bizantyjskiego kiczu charakterystycznego dla kosciolow katolickich. Bylam w Berlinie w czasach, kiedy byl jeszcze podzielony i nie byl stolica Niemiec Zachodnich, z pewnoscia musialo sie tam duzo zmienic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako że jestem ostatnio jakaś niegramotna to w złym miejscu napisałam do Ciebie odpowiedz, przepraszam;)

      Usuń
  2. Dobrze, że zostawiono ten stary, to ukłon w stronę historii.
    Taki koncert chętnie bym obejrzała, bo moja młodość to chóry, szkolny i kościelny i liczne występy, lubiłam śpiewać, lubiłam chodzić na próby.
    Zawsze z sentymentem słucham chórów i doceniam, bo wiem jaka to ciężka praca, by wszystko dobrze wybrzmiało.
    Okna witrażowe piękne, takie niekościelne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pewnej chwili w Niemczech był jakiś obłędny trend do niszczenia wszystkiego co z okresu przed 39r. I w wielu miastach, np, w Dusseldorfie wynurzone wiele całkiem fajnych d0mów, budują w ich miejsce zupełnie nieciekawe domiszcza.Tu tez była ostra dyskusja, w końcu jednak zabezpieczono kościół wewnątrz na tyle, by nic więcej się nie niszczyło. A sądząc po starych fotografiach to był bardzo ładny kościół.Właśćiwie to są trzy witrażowe calutkie ściany. Nieco dziwnie to wygląda z zewnątrz, ale od środka, gdy nie ma ludzi to wygląda to tak, jakby się było w Kosmosie. Oświetlona jest wtedy tylko ta figura (taka w stylu naszych ludowych frasobliwych świątków, i dookoła granit/szafir tych okienek, odrobina koloru, co wygląda jakby migotały w dali gwiazdy.To kościół ewangelicki, a więc żadnego przepychu w nim nie ma. Ale mnie się podobają takie kościoły.No i poza tym jest świetna akustyka.

      Usuń
  3. O tak, zaraz po zjednoczeniu Berlin stał się wielkim placem budowy. Starano się jak najprędzej "zabandażować" rany miasta spowodowane podziałem .Mnie się tam w tym kościele podobało- surowy, no ale kościół ma być wszak miejscem skupienia a nie rozglądania się.
    Strasznie mnie śmieszy traktowanie Boga jak jakiegoś głupka żądnego władzy, złota, żądającego pokory i posłuszeństwa i na dodatek humorzastego.
    Gdy ten amerykański chór zaśpiewał w pewnej chwili jedną z pieśni a capella, na całej mocy gardeł, to aż się zastanowiłam, czy ta figura nie zleci im aby na głowy.Podobają mi się te maleńkie szybki witrażowe.
    Tylko nieco chłodnawo wczoraj tam było.

    OdpowiedzUsuń
  4. No - tego Ci zazdroszczę. Uwielbiam w kościołach chóry i koncerty organowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu są organy, niektóre pieśni były wykonywane przy akompaniamencie organów.
      Będę tam jezdziła z raz w tygodniu, tym bardziej, że można wcześniej na necie sprawdzić kto i co będzie grał/śpiewał.Akustyka jest świetna!.

      Usuń
  5. Nasz Chor spiewal raz w kosciele to byla wielka rzecz! Brzmialysmy profesjonalnie :) W tym roku w grudniu znowu bedziemy w naszym kosciele koncertowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość kościołów ma dobrą akustykę. Tu zapowiedzi były "na sucho", czyli bez mikrofonu a i tak było dobrze słychać.

      Usuń
  6. Piękny kolor mają te witraże:) Nie da się ukryć, masz bardzo uzdolnione wnuki. Ciekawa jestem, czy starszy będzie nadal śpiewał w chórach, kiedy przejdzie mutację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To starszy jest bardziej uzdolniony muzycznie, ale młodszy, choć naprawdę dobrze śpiewa nie chce chodzić na chór bo się "wstydzi". No nie wiem starszy dopiero ma 9,5 roku, więc do mutacji jeszcze trochę czasu.Na razie chętnie śpiewa, po raz pierwszy raczył się zgodzić na maciupką solówkę, bo dotychczas odmawiał.Na muzykę też chętnie chodzi, ostatnio "zakochał" się w kawałku z musicalu "Koty" i w domu gra i śpiewa. Byli obaj na musicalu dla dzieci o zardzewiałym blaszanym rycerzu, ma z niego nuty i słowa piosenek i też to chętnie sam dla siebie gra i śpiewa.
      Ten kościół stoi w jakimś dobrym miejscu- pobyt w tej przestrzeni jest relaksujący i bardzo mi się kojarzy z lotem kosmicznym.

      Usuń
  7. Dopiero dziś przeczytałam o tych chórach. Uwielbiam chóry męskie szczególnie. A te chłopięce to w ogóle jazda bez trzymanki, te cienkie głosiki :), na pewno jesteście dumni z Krasnala, że tak sobie radzi na dużej scenie. Dziękuję też za historię tych kościołów, bo ja do tej pory nie doczytałam. Jakaś taka odporna na wiedzę turystka ze mnie :).
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń