drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 2 sierpnia 2018

Wczoraj był.......

....termin wizyty mego ślubnego w przyszpitalnej przychodni kardiologicznej.
Nie obyło się bez porównań  Warszawa- Berlin.
Byliśmy zapisani na godz. 8,30 , co oznaczało, że o tej godzinie zaczynają się
przyjęcia pacjentów.
Ten szpital, Charite', to szpital Uniwersytecki. Mamy do niego całkiem blisko,
dobry dojazd samochodem i jest parking. Płatny 2€, niezależnie od czasu
parkowania.
Żeby było ciekawiej, to wejście jest jedno i dla pacjentów skierowanych do
szpitala jak i tych co są przywożeni karetką i dla tych co idą na wizytę
w przychodni.
Wejście jedno, ale tłoku nie było i ani pół pacjenta "karetkowego".
Poczekalnia duża, bardzo duża, z  automatami z piciem wszelakim, oprócz tego
darmowa woda mineralna.
Przyszliśmy, urwaliśmy sobie numerek z rolki "numerkowej" i po jakimś niezbyt
długim czasie  został mój ślubny wywołany, tym numerkiem właśnie.
Na dzień dobry "kawałek" personelu recepcji wykonał mojemu zwykłe EKG i
dopiero wtedy został wpuszczony do gabinetu.
Lekarka młodziutka (w porównaniu choćby do mnie) a już z doktoratem!
Po krótkim odpytaniu zrobiła mojemu Echo serca. Była niezmiernie dociekliwa,
przestudiowała jego calutką dokumentację medyczną, przejrzała wszystkie leki,
zapisała mu dwa nowe, wytłumaczyła, że osoba po bypassie nie może mieć
poziomu cholesterolu LDL powyżej 70, a jego arcy niskie ciśnienie jest bardzo
pożądanym zjawiskiem bo ma przecież implantowaną zastawkę aortalną.
Następnie wysłała go do wykonania EKG wysiłkowego. Miał to zrobić kolega
po fachu , ale gdzieś przepadł i po godzinie pani doktor sama wykonała mojemu
to badanie. Wyniki badań trafią same do naszego lekarza prowadzącego,a drugi
komplet  wraz z terminem następnego  badania przyślą nam pocztą do domu.
W skrócie- cud, miód i orzeszki!!!!
Podobno Warszawa ma i tak o niebo lepszą służbę zdrowia niż reszta kraju,
ale nawet w Instytucie Kardiologii, w przychodni kardiologicznej, lekarz który
przyjmuje pacjenta nie zhańbi się osobistym wykonaniem Echa serca lub czymś
tak wulgarnym jak EKG wysiłkowe i pacjent, nawet jak się ledwie  turla to musi
kursować po różnych gabinetach, bo Echo jest na  piętrze w innym zupełnie
skrzydle i do przejścia jest z pół kilometra no i kolejka pod gabinetem.
Poza tym w Warszawie na wizytę u kardiologa NFZ czeka się średnio pół roku,
kardiolog zaś jest wyposażony co najwyżej w ciśnieniomierz a na echo serca
ostatnio czekało się tylko 2 miesiące, na Holtera 6 miesięcy.
My chodziliśmy do kardiologa prywatnie- ale on też był wyposażony tylko
i wyłącznie w prywatny ciśnieniomierz, więc wszystkie badania były
wykonywane  w prywatnej przychodni.
I wiecie co?  Tu nie wożą  pacjentów szpitalnych na  badania  EKG nagich
do pasa, niezależnie od ich płci,  co było standardem np.  w szpitalu MSW,
uważanym za baaardzo dobry. Też tam leżałam i to aż dwa razy.
I to byłoby na tyle,  jak mawiał klasyk.

                             A tak wygląda aparat do badania Echa serca

34 komentarze:

  1. To co piszesz, to standard, na szczescie ;)
    Az musialam zajrzec, co to ten Holter. Pól roku czekania na zwykle 24- godzinne EKG??? Toz to najprostsze cwiczenie kardiologiczne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, to bardzo trudno porównywać naszą Służbę zdrowia do niemieckiej. Ja już pominę nawyki z dalszej i tej mniej dalszej przeszłości, ale pewnie największą przyczyną takie stanu jak w Polsce to chroniczny brak kasy z budżetu. Narzuca się też pytanie, czy przy niskich pensjach, rezydenci będą sobie wypruwać żyły, aby dogodzić chorym. Judymów wymiotło dokładnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niskie nakłady to tylko pół prawdy- druga sprawa to kretyńskie wyliczanie kosztów leczenia a trzy- beznadziejna organizacja oscylująca w okolicy zera.

      Usuń
    2. Któregoś razu umówiłam się na wizytę i czekałam dwa miesiące. Jechałam specjalnie do rodzinnego miasta, aby udać się do lekarza, specjalnie również wzięłam wolne w pracy. Gdy przyszłam na umówioną wizytę, okazało się, że lekarz jest na urlopie i nikt mnie o tym nie poinformował. Od tamtej pory umawiam się tylko internetowo do lekarzy na każdą wizytę tutaj. Świetna sprawa, polecam każdemu :)

      Usuń
  3. Ja to mam szczęście, bo mój kardiolog - prywatny oczywiście - wszystkie stosowne urządzenia w gabinecie ma i wszystko sam mi robi. Ale może to wyjątek:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjątek- zapewniam Cię. Niewielu kardiologów stać na dobre wyposażenie gabinetu, nawet biorąc aparaturę w leasing. Pomijam już fakt, że nie każdy kardiolog potrafi dobrze odczytać to co na monitorze widać.To przecież jest ultrasonograf i jeśli ktoś nie jest dobrze wyszkolony to może tam cuda zobaczyć.

      Usuń
  4. No bez przesady! Nie jest juz tak dobrze, jak bylo kiedys z ta niemiecka sluzba zdrowia. Jak wiesz, boli mnie glowa, a termin na rezonans mam dopiero na 21 wrzesnia. W tym czasie moglby mi peknac tetniak, gdybym go miala, albo tumor sie rozrosnac do rozmiarow nieuleczalnych. Termin robila mi rejestratorka u neurologa, bo gdybym sama sie za to wziela, trwaloby jeszcze dluzej.
    No ale powiedzmy, ze w porownaniu do polskiej, niemiecka jest troche lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z polską służba zdrowia- dużo lepsza.Tu na termin do kardiologa czekaliśmy ze dwa miesiące, bo córka się uparła na tę klinikę kardiologiczną. Do szpitala okulistycznego jesteśmy zapisani na pażdziernik, bo i tak nikt nie operuje zaćmy latem. W Warszawie, choć była wskazówka "cito" termin był 2 lata i poprzednie oko robiliśmy prywatnie. Rezonans magnetyczny - w Warszawie najchętniej zastępują tomografią komputerową ale na nią się czeka na NFZ cholernie długo, o ile nie jest się aktualnie pacjentem szpitala. Na rezonans też się czeka b. długo, szybciej jest tylko dla pacjentów szpitala.
      Mnie to nawet nie dziwi - jeśli szpital ma 1 tomograf komputerowy i 1 rezonans magnetyczny to pacjenci szpitala mają pierwszeństwo, bo są po prostu bardziej chorzy. Te urządzenia nie pracują non stop całą dobę, muszą mieć przerwy techniczne.
      A co podejrzewa neurolog? Bo coś na skierowaniu musiał nabazgrać. Może gdyby Ci napisał "cito" to szybciej by Ci jakiś termin załapali.

      Usuń
    2. Kiedy termin ustala rejestratorka, to juz jest cito. Na razie nie ma zadnych podejrzen, czekamy na mrt.

      Usuń
  5. U kardiologa jeszcze nie byłam, ale słyszałam o różnych dziwnych przypadkach w Polsce, oczywiście prywatnie to zupełnie inaczej wygląda.
    Skojarzyło mi się z wizytą w biurze obsługi klienta naszej kablówki, bo nam internet padł, też numerki, klima, a czekać trzeba długo i na rozmowę i na naprawę, no i trzeba osobiście, bo nie dodzwonisz się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, przepraszam ale moze ich tak bardzo internet zachwycil, ze zapomnieli, ze istnieja telefony:)))

      Usuń
    2. @ Jotka
      Ostatnia nasza wizyta w Polsce w UPC skończyła się fajną awanturą-tłum ludzi a obsługuje jedna babka.Nie mogliśmy niestety zdać sprzętu telefonicznie;)))

      Usuń
    3. Stardust, to specjalnie, żeby im głowy telefonicznie nie zawracać, ile osób zrezygnuje z pójścia do siedziby kablówki i mają z głowy...
      Anabell, zdawanie sprzętu to obraza majestatu, focha strzelają, że hej!

      Usuń
  6. Lekarz nie zrobi EKG, czy tez Echa serca???
    To co ci lekarze w Polsce robia? biora tylko pieniadze?
    Moj rodzinny lekarz robi EKG na miejscu przy corocznych badaniach, przeciez to zadna filozofia.
    A dlaczego pacjentow wozi sie nagich do pasa??? nawet papierowych szlafroczkow nie ma???
    I tak sobie jedzie starsza kobieta i powiewa piersiami na lewo i prawo???
    Nie rozumiem, nikt na to nic nie mowi? nie narzeka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz berliński lekarz rodzinny zrobi EKG, ale mój chłopina jest pacjentem "szczególnej troski" bo ma implant zastawki i bypassy i oceniać jego stan to może tylko kardiolog.Prywatni lekarze w Polsce to głównie biorą pieniądze. Lepiej to wygląda tylko w dużych, prywatnych przychodniach. Ja byłam naprawdę oburzona, gdy na korytarzu pełnym ludzi zobaczyłam jak wiozą starszą pacjentkę nagą do pasa, bo miała podłączone elektrody. Przecież mogli ją nakryć choćby tym wiskozowym jednorazowym prześcieradłem. Jest leciutkie i nie oderwie swym ciężarem elektrod od ciała.Jej to pewnie było i tak wsio rawno, bo spała.Nawet napisałam o tym do dyrekcji, ale bez odzewu.
      A ja przeżyłam koszmar na sali pooperacyjnej, bo ona była koedukacyjna, a mnie się strasznie chciało siku, po prawej miałam obok siebie faceta a zasłonek między łóżkami nie było.Na domiar złego miałam podłączoną kroplówkę, myślałam że zejdę.Córka się bardzo dziwiła, że nie byłam podłączona do zbiorniczka kateterem, bo tu to przy każdej operacji brzusznej podłączają człowieka do zbiornika na pierwszą dobę.Wiesz, żeby w Polsce chorować to trzeba mieć żelazne nerwy i silne zdrowie:))

      Usuń
    2. Star, nie wiem, jak w Warszawie, ale na głębokiej prowincji nie jest tak źle. I tyle.

      Usuń
    3. Anabell, cieszę się, że jest Ci tam dobrze i macie super obsługę medyczną. To cenne:)

      Usuń
  7. Chodzę do endyktronologa, który też jest kardiologiem. Ma 3 specjalizacje w sumie i też ma gabinet solidnie wyposażony.
    Ach, szkoda że nasze szpitale nie działają jak te w filmach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, chyba chodzisz do endokrynologa.To musi ten lekarz bardzo długo robił te dwie specjalizacje, bo specjalizacja w endokrynologii to praktycznie drugie 5 lat studiów.Specjalizacji w kardiologii tez nie mógł zrobić w czasie krótszym niż 3 lata.

      Usuń
    2. Gościu ma ponad 40 lat ;) więc jest to możliwe.

      Usuń
  8. Byłam ostatnio w szpitalu i z nudów przeczytałam wszystko co wygrzebałam na dyżurce u pielęgniarek. Wpadły mi w ręce Prawa Pacjentów, okazało się, że w par5, pkt5 jest napisane jak wół, że pacjent powinien wyrazić zgodę na obecność przy badaniu innych osób... Oczywiście, że nikt mnie o to wcześniej nie zapytał, ale tym razem przy badaniu EKG wyprosiłam pozostałe pacjentki z sali ( przy komentarzach, ale mi to nie przeszkadza i nie krępuje... fakt to moje cycki...i nie zapowiedziane odwiedziny ich znajomych) i mało tego poprosiłam o kobietę do zrobienia badania bo przysłali młokosa . Trudno może się narażę personelowi, ale będę to praktykować.Wystarczającym stresem jest sam pobyt w szpitalu a nie jeszcze się denerwować , że jest się mięsem na ladzie sklepowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozumiem, że szpitali w Polsce jest nie za wiele i trudno by każdy miał własny pokój, ale pomiędzy łóżkami na jednej sali powinny być ruchome zasłonki, by można zachować choć w małym stopniu prywatność pacjenta przy badaniu, zmianie opatrunku czy toalecie. Obecność odwiedzających na sali, gdy któryś z pacjentów ma być badany jest niedopuszczalna i w szpitalach, w których bywałam, zawsze pielęgniarki wypraszały na ten czas odwiedzających. Poza tym każdy pacjent ma prawo odmówić obecności na sali gdy ma mieć jakikolwiek zabieg obecności....studentów, nawet gdy jest to szpital kliniczny, który ich szkoli.
      Gdyby więcej osób tak postępowało jak Ty to może personel medyczny nauczyłby się odpowiedniego traktowania pacjentów.

      Usuń
    2. A najbardziej mnie rozbawiała panika związana z RODO, bo czy wyrażę zgodę na umieszczenie nazwiska przy łóżku... a w drugą stronę... mogę leżeć z gołym biustem ale trzęsą się o dane osobowe :)

      Usuń
  9. Zawsze uwazalam ze range jakiegos panstwa powinno sie szacowac wedlug jego poziomu sluzby zdrowia, miedzy innymi kryteriami oczywiscie.
    Kardiolog dysponujacy jedynie cisnieniomierzem?
    Trudno brac na serio takiego fachowca i caly system medyczny.
    Wspaniale ze teraz mieszkasz w miejscu gdzie jestescie medycznie w dobrych rekach co napewno daje poczucie bezpieczenstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polskie przychodnie przyszpitalne to specyficzne miejsca - zapewne w założeniu miały ułatwiać pacjentom wszystkie badania, ale wyszło jak wyszło. Ja nie rozumiem, dlaczego lekarz kardiolog przyjmując pacjenta z miejsca nie robi mu EKG. Co prawda niejeden zawał nie wychodzi na EKG, o czym lekarze dobrze wiedzą, ale wtedy jest wskazanie do badania echa serca techniką "wewnątrz klatkową".
      Jak na razie to tutejsza służba zdrowia nie jest zła. A mnie tu jest naprawdę całkiem dobrze.

      Usuń
  10. Najbardziej mi się podobają opowieści mojej koleżanki, która jest po zawale i wcześniej przed wizytą sama uczy się co może zasugerować lekarzowi. Jego badanie polega na pyaniu: no, jak pani się czuje? -Dobrze. - No to widzimy się za pół roku.
    Za pół roku nie ma wolnego terminu, ale tego dowiaduje się ona już w recepcji.Jeśli mu nie powie, że prosi o badanie, to go nie ma.
    Żeby nie było tragiczne, byłoby śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja miałam z panią dr, endokrynolog. Od kilku lat sama sobie zmieniam dawki hormonu, po czym przetestowawszy nową dawkę, melduję o tym p. doktor,żeby wiedziała co ma mi wpisać do karty informacyjnej dla lekarza pierwszego kontaktu. Ja nawet nie muszę robić sobie badań krwi, mój organizm ma sposoby by mnie informować, że ma za mało hormonu. Wizyta u endo przysługuje mi raz na rok. Jeśli "coś się dzieje żle", to mogę przyjść na 8 rano i postać w kolejce takich samych jak ja, a p.doktor nas upchnie pomiędzy pacjentami a telefonami do własnej rodziny i rozmowami telefonicznymi z koleżankami.
      Takich świetnych lekarzy jak ów kardiolog i moja pani "endo" jest niestety multum.

      Usuń
  11. Aniu, chodzę prywatnie do kardiologa i EKG za każdym razem mi wykonuje własnoręcznie. I bardzo dokładnie bada. Poza tym - racja, w publicznych jednostkach jest fatalnie. jednak nie wyobrażam sobie jechać z biustem na wierzchu na badanie. Po prostu bym się nie zgodziła. Tak czy siak - cieszę się bardzo, że macie świetną opiekę. Całuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli trafisz (czego Ci nie życzę) do szpitala MSW i będziesz nieprzytomna, to masz takie atrakcje jak w banku.Drugi fajny obrazek- przywieziono hospitalizowaną, bardzo starą pacjentkę,postawiono pod gabinetem gdzie robią USG i....zostawiono.
      Ostatnio toczyła się cicha wojna pomiędzy salowymi i pielęgniarkami, na której ofiarami byli pacjenci.Trzeba zmienić pampersa? no trzeba, pytanie tylko kto ma to robić- salowa czy pielęgniarka?Efekt - pampers niezmieniony.Tak wyglądają z bliska warunki w polskich szpitalach. I wcale nie dlatego,że jest niedofinansowanie- 3/4 kłopotów wynika ze złej organizacji pracy.
      No fakt, na opiekę tu raczej nie można narzekać. Oczywiście była z nami córka (oj, ten brak języka), ale szybko się pocieszyła- nie ona jedna towarzyszyła swemu ojcu lub matce. Pocieszeniem zaś było to, że tu była kwestia języka a tam kwestia wieku i demencji.
      Nawet nie wiesz jak młodo czuję się na tle-prawie młódka ze mnie;)
      Najmilszego i buziam;)

      Usuń
  12. To dobrze, że się te badania już odbyły i jak widać w bardzo profesjonalny sposób. Mam nadzieję, że nie za często będziecie musieli korzystać z tej służby zdrowia, ale dobrze jest mieć przekonanie, że się jest w dobrych rękach. A najwyraźniej tutaj tak jest. Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nam, a właściwie mojemu została ta zaćma do usunięcia- wizytę w klinice okulistycznej mamy dopiero w pazdzierniku. Na szczęście klinika bliziutko, poniżej kilometra od domu.
      Wiesz co tu jest ważne w naszym przypadku - mamy karty tutejszej Kasy Chorych. A gdy się jest na karcie EKUZ to jest kiepsko - oczywiście udzielą pomocy, nawet w trybie pilnym mogą zoperować lub życie uratować, ale reszta to wracaj człowieku do swego kraju. Jest to związane z kosztami- normalnie placówka służby zdrowia rozlicza się z tutejszą kasą chorych, ale na pieniądze wydane na delikwenta z kartą EKUZ musi bardzo długo czekać, więc robią tylko to co konieczne i odsyłają do kraju.
      Miłego;)

      Usuń
  13. Odpowiedzi
    1. Trochę mu ten upał dokucza, a rano miał "niemierzalne" ciśnienie i trochę się wystraszyłam, bo w końcu za kolejnym razem udało się zmierzyć i było 80/60 z tętnem 50. No to kazałam mu duuużo pić i pózniej już była "normalka"- 100/65. Musze się rozejrzeć za jakimś klimatyzatorem, bo w domu zaczyna być niemal tak ciepło jak na zewnątrz. W domu 29, na zewnątrz 31 - 33, zależnie od stanu zachmurzenia.

      Usuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń