drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 22 czerwca 2019

Sobota, czyli.........

.........siedzę i słucham muzyki.
Za oknem słońce, a ja już po spacerze, zła jak osa, bo wybrałam się w do sklepu
z azjatycką żywnością, przelazłam się tam w słońcu, spociłam jak mysz w połogu,
a sklep dziś czynny dopiero po południu, więc  niczego nie kupiłam, bo byłam tam
około godz. 11,00. Niby niewiele dziś tego upału, tylko 25 w cieniu,  ale droga
była głównie w słońcu.
No więc na pocieszenie posłuchałam:
                                           Hausera i Kseni Sidorowej
                                     Duetu 2 Cellos i Zucchero w piosence Baila Morena
Prześmieszną wersję Bolera Ravela w wersji Franka Zappy
I Pata Metheny w piosence And I Love Her

I jak zwykle - kliknijcie na wersję   You Tube.
Miłego  weekendu Wszystkim;)

16 komentarzy:

  1. A my bylismy juz nad Kiessee na piechote, Toyka sie wybiegala na psim kapielisku. Zrobilismy ponad 11 km, a pogoda do wytrzymania, sporo chmur, wiec slonce tak nie dokuczalo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześnie rano tu nawet było sporo chmur, ale potem się "rozbujało" i cały czas świeciło słońce.Nie zrobiłabym teraz 11 km, niestety. Dziś zrobiłam 3 i myślałam pod koniec, że do domu się nie dowlokę.Toyka to ma z Tobą dobrze!

      Usuń
  2. A u nas pogoda wymarzona, spędziliśmy na spacerach większość dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wczorajszym krążeniu po Botaniku dziś z trudem pokonałam 3 km (wg krokomierza, który funkcjonuje na GPS). Poza tym słońce stwierdziło, że musi wykonać swój plan i spokojnie, równo grzało, a wiatru nie było. U mnie wczoraj był znacznie lepiej, bo był orzeźwiający wiaterek, poza tym w całym Botaniku trwało nawadnianie, wiec i powietrze było znacznie milsze.

      Usuń
  3. Muzyka lagodzi nawet osy w gniewie. Wcale sie nie dziwie; TAKA muzyka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętałam,że oni nie są czynni od rana, ale coś im się pozmieniało, może dlatego, że tam jest też kilka stolików i można zjeść np. sushi, a przed południem w upał to pewnie jest mało chętnych.
      Tak, to prawda, muzyka łagodzi obyczaje;)

      Usuń
  4. To miałaś ostry trening! A ta muzyka- zwłaszcza pierwszy duet po prostu obłędny!!!!!
    Dzisiaj najkrótsza noc a ja siedzę i piszę do Ciebie. W tle za oknem tak pitoli jakiś ptaszek, ale nie słowik, że po prostu nie idę spac chyba ....W ciągu dnia szpak cały dzień udaje słowika tuż nad głową psa, aż on się wścieka i mu tam szczeka coś ze złości. Mam atrakcyjnie, :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, dostałam w kość, bo mało było drogi w cieniu, no a skoro w cieniu było 25 to na słońcu duużo więcej.Nawet nie zauważyłam,że to najkrótsza noc w roku.
      Dawno nie widziałam szpaków, tu najczęściej widuję...kosy.One się wcale nie boją ludzi i jest ich tu pełno i całymi dniami i pod wieczór "się wydzierają".
      Czasem gdy idę chodnikiem to tuż przy trawniku razem ze mną wędruje kos. Tu nie ma ani bezpańskich kotów ani bezpańskich psów, a ludzie dbają o ptaki, wszędzie są poidła a jak wiosna spóźniona to je dokarmiają.
      Hauser jest świetnym wiolonczelistą chorwackim i na stałe tworzy duet z drugim młodym wiolonczelistą Lucą Suliczem.Oni grają fenomenalnie, bardzo często ich słucham. A Hauser często organizuje koncerty zapraszając na nie różnych zaprzyjaźnionych muzyków, solistów.

      Usuń
  5. Nachodziłaś się :-) Po Botaniku i teraz...U nas upały nadal fatalne. Choć w nocy i wczesnym rankiem da się żyć. Ale ja już zmęczona jestem. Burze chodzą wokół. Lipy pachną. Lato w pełni. Do mnie zjechały koty siostry na miesiąc. Mam obecnie 5 w domu. Jest wesoło. Plus moja suczka. Wszystko to pada i cały dzień śpi jak nieżywe. Za to w nocy: zabawa :-)
    Ty masz wnuki, ja mam koty :-) Na razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięć kotów w domu - to chyba istne szaleństwo;) A jak sunia znosi te futrzaki? No koty to zawsze chyba w dzień posypiają a w nocy rozrabiają, taka ich natura.Inaczej niż piesy.Ty masz towarzystwo całodobowo, ja tylko dorywczo i nie codziennie.
      Miłego;)

      Usuń
    2. Owszem, poranki i noce wariackie. Wszystko biega i dziwaczy.
      W dzień padaczka. Suczka moja wyrozumiała jest, czasem tylko zdyscyplinuje, jak po niej, w ferworze, przebiegną. Czasem myślę, że robią to specjalnie :-)

      Usuń
    3. Może chcą się z nią po prostu pobawić w berka?

      Usuń
  6. Ja , gdy goscie odrobine odespali podroz i poszli na basen, postanowilam ich tam odwiedzic, popatrzec jak plywaja a basen od mego domu w odleglosci moze 3 minut piechota, w sloncu. A bylo 36 stopni. Myslalam ze padne po drodze a tam, bedac moze 20 min, z tego polowe w cieniu, bylam zlana potem i rozlozona na lopatki tym goracem. A jeszcze musialam wracac :(
    Fajnie im bylo na basenie, nawet ojciec chwalil i orzezwil sie i pogimnastykowal.
    Z dwojga zlego wole lekko zmarznac.
    3 km bym nie przeszla - daleko - wiec gratuluje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na starość jakoś znacznie gorzej znoszę upały, kiedyś mi nie przeszkadzały.Po Botaniku nieźle mi się chodziło, tam cały czas trwa nawadnianie, jest masa zieleni, olbrzymich drzew to i powietrze tam lepsze. Tu nawet w cieniu budynków nie jest mi lepiej a i tak tego cienia było stanowczo za mało jak na mój gust.My do najbliższego basenu mamy ok. 4 km, czyli jak na miarę b.dużego miasta- blisko.Fajnie mają u Ciebie z tą bliskością basenu, to w upał najlepsza rozrywka.
      Trzymaj się, ich pobyt krótki, ani się obejrzysz jak się będziecie żegnać.
      Wiesz, nie wiem jak to jest, ale skoro podrepcze się w jedną stronę to trzeba potem wrócić- dziwne, no nie? I zawsze powrót jest gorszy.
      Brakuje mi teleportacji;)))

      Usuń
  7. Hauser i Ksenia wyglądają na sympatycznych.Nawet mi się spodobało ich wykonanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dość dawna słucham Hausera, zwłaszcza gdy gra w duecie z drugim wiolonczelistą, Lucą Suliczem, razem tworzą duet 2Cellos, grają klasykę i muzykę pop co na dwóch wiolonczelach brzmi bardzo ciekawie.
      Ciesze się, że Ci się spodobało.

      Usuń