...że już wszyscy wiecie - Rosetta odstawiła od siebie Philae i ta posłusznie i prawidłowo
osiadła na powierzchni komety.
To naprawdę wielki sukces i ogromnie się cieszę, że wszyściutko się powiodło. Polskiej
konstrukcji urządzenie o wdzięcznej nazwie MUPUS będzie sprawdzac temperatury
powierzchni komety i sporządzi profil jej temperatur.
Dotychczas wydawało mi się, że nie ma nic bardziej trudnego niż lądowanie bojowego
samolotu na pokładzie lotniskowca i gdy oglądałam to co widzi pilot w chwili gdy
ma lądowac na pokładzie to byłam pewna, że za moment zobaczę jak samolot wpada
do wody. Bo w pierwszej chwili to nie mogłam lotniskowca dostrzec, potem widziałam
"coś" wielkości pudełka zapałek a potem byłam pewna, że samolot albo grzmotnie
w pokład albo go minie i wleci do oceanu.
Ale posadzenie lądownika na powierzchni komety było jeszcze bardziej
skomplikowane - nie sterował nim w trakcie przyziemienia doświadczony pilot mogący
jeszcze w ostatniej chwili coś skorygowac. Od chwili odłączenia od Rosetty lądownik
był skazany tylko na własną aparaturę.
I udało się!!! Teraz przez 48 godzin Rosetta będzie jeszcze nadawac sygnały i przesyłac
dane, a Philae bedzie zbierac próbki, badac je w swoim maleńkim laboratorium i
przesyłac wszystko do centrum EAK.
To naprawdę wielki sukces Europy!
Rosetta ma swój profil na twitterze. Dobrze, że ludzie interesują się takim rzeczami :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a ja nie mam- ani na twitterze ani na FB.I nie będę miała! :)
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Teraz tylko czekać, co z tego wyniknie!
OdpowiedzUsuńJak znam życie, to opracowywanie wyników badań nie zakończy się szybko.
UsuńMiłego, ;)
Ciekawe co wybada...
OdpowiedzUsuńTez zawsze się zastanawiam jak oni trafiają tymi samolotami w te lostniskowce...
Lotniskowce zawsze mnie niezdrowo podniecają:))) Jestem pełna podziwu dla tych co na nich lądują - to jest wprost fascynujące! Zresztą wszystko co się dzieje w czasie akcji na takim lotniskowcu to aż dech zapiera - niby wielki ten pokład, no ale kupa na nim ludzi i maszyn i w sumie ciasno.
UsuńMiłego, ;)
To podobno podobny wyczyn w dziejach ludzkości jak lądowanie na księżycu. Pozdrawiam Anabell-;))
OdpowiedzUsuńTo prawda - ale lądowanie na Księżycu było o tyle łatwiejsze, że była to dośc dobrze poznana "oglądowo" powierzchnia no i w porównaniu z tym maleństwem- ogromnie dużo miejsca.
UsuńMiłego, ;)
To sukces ludzkości w ogóle... Dla mnie "takie rzeczy" to jak czary - ciężko mi to przyjąć do świadomości. Lotniskowce - zgoda! To jak z wielkim rozpędem wpaść rowerem na mały pomost na stawie i wyhamować ;-).
OdpowiedzUsuń
UsuńMoże to głupie, ale bardzo to lądowanie przeżyłam- naprawdę bałam się, że coś może nie wypalic. I nie szło mi o poniesione koszty tego projektu, ale o wysiłek i zaangażowanie tylu ludzi -gdy widziałam ich skupione twarze, pełne oczekiwania i niepokoju a potem te chwile radości, gdy kolejny etap kończył się powodzeniem - to naprawdę było piękne! A tych chwil przełomowych dla powodzenia projektu było naprawdę sporo.
Amisha, zaczynam podejrzewac, że trenowałaś takie wpadanie rowerem na pomost;))))
Buziaki,;)
Lądownik leży na boku. Odbił się od komety 2 razy i przewrócił. Szkoda, że nie wszystko poszło według załozeń.
UsuńI jeszcze do tego lądownik leży w miejscu, w strefie wiecznego mroku.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jestem niepocieszona. Niby sukces jest, ale taki mocno połowiczny.Gdy oglądałam migawki z narady sztabu całej operacji, właśnie na temat wybrania miejsca na lądowanie, to sobie pomyślałam, że równie dobrze mogliby rzucac monetą - w sumie to kometa ogólnie jest niewielka,płaskich powierzchni na niej mało a te zdjęcia przesłane z Rosetty wcale nie nastrajały do optymizmu. Jak dla mnie to każde z tych miejsc było kiepskie, no ale ja się na tym nie znam. Nie mniej trzeba się jakoś podbudowac- sukcesem jest, że Rosetta dogoniła jednak kometę, że udało się Rosettę wybudzic ze snu a nawet opuścic lądownik.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to wprost niepojęte. Czego to ludzkość nie dokonuje? Tylko z głodem i rakiem jakoś nie może sobie poradzić.
Pozdrawiam serdecznie.