drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 28 lipca 2018

6.Kto chce niech czyta ..... O monetach


Jak powszechnie wiadomo monetami zajmuje się numizmatyka.
Na podstawie numizmatycznych znalezisk łatwo jest datować odsłonięte warstwy
archeologiczne na terenie wykopalisk.
Monety wybite w twardym metalu  informują  o miejscu i czasie z którego
pochodzą, ponadto dają możliwość prześledzenia dziejów handlu pomiędzy
różnym narodami oraz kontaktów międzykulturowych.
Prawo do bicia monet stało się jednym z wyznaczników suwerenności politycznej.
W samej starożytnej Grecji było czynnych 1500 mennic.
Moneta to łaciński wyraz  oznaczający.....mennicę, czyli miejsce gdzie były
wytwarzane monety.
Najstarszą monetą świata jest STATER o wartości dwóch drachm (niektóre zródła
podają, że wartości 4 drachm) wykonany z elektrum, czyli stopu srebra i złota,
w królestwie Lidii  na wyspie Egina.
Pierwsze monety miały stempel z emblematem morskiego żółwia.
Podobizny władców trafiły na monety dopiero w czasach hellenistycznych.

Tak właśnie wyglądały monety bite z elektrum.
A poniżej jeszcze starsze monety - były to kulki elektrum, na których
specjalnym stemplem wybijano pożądany emblemat.
Myślę, że nikt się nie spodziewał , że lidyjski STATER znajdzie "potomków"
w monetach Rzymu, chrześcijańskiej Europy a obecnie we wszystkich
krajach świata.


A tu, żeby nie było tak poważnie i niemal naukowo rzut oka na moje
podwórko:

Te fragmenty konstrukcji szklano-metalowej z lewego boku to nasza winda.
Podwórko tonie cały dzień w cieniu i gdy umęczona krótkim wypadem
wracam do domu staję tu nim się wpasuję do dusznej windy.
Jest upał,  nie wiem po co. Pod naszymi dębami leżą opadłe zielone żołędzie.
Miłego weekendu;)


______________________
obrazki powiększamy "kliknięciem".


29 komentarzy:

  1. Monety, muszelki, złoto, diamenty - nie tylko jako pieniądze, rozpalały chciwość ludzką i tak zostało...
    U nas też żołędzie lecą, niestety :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz przeleciała tu krótka burza- trochę grzmiało, ciut popadało a teraz wszystko paruje. Piekielna duchota! Przydałaby się jakaś porządna ulewa, żeby choć ze 2 godziny popadało.

      Usuń
  2. Ooo, widze, ze mozesz nawet wyzywac sie w piaskownicy. Masz juz wiadereczko i foremki? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadereczka, łopatki, foremki i nawet mała taczka- są w tej piaskownicy od początku-to atrybuty reklamy tego parterowego mieszkania na wprost, którego drzwi balkonowe wychodzą wprost do ogródka. I wprowadzili się tam lokatorzy z małym człowieczkiem o bardzo donośnym głosiku. Na szczęście bywają tu rzadko, a czasami przyjeżdżają tylko w celu uskutecznienia prania. I znów znikają.

      Usuń
  3. Coś mi się wydaje że Ci smutno bo Krasnale wyjechały....
    Dobrze mi się wydaje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cos ty! Annabellissima od dawna urlopu nie miala, napawa sie tysiacstronicowa ksiega i nikt jej w tym nie przeszkadza :) :) :)

      Usuń
    2. Eeee, oni już jutro wracają i nawet wprosili się do mnie na kolację, bym wreszcie wypróbowała swój rozkładany stół. Skończy się mój święty spokój, bo jeszcze coś trzeba z nimi zrobić do czasu rozpoczęcia szkoły. Trochę mnie to przerażą, bo są upały.

      Usuń
  4. Te kratki sciekowe na pierwszym planie to chyba jakas niedorobka, takie COS w Niemczech??? Wstyd….. :)))
    Musze popatrzec pod deby w mojej okolicy, dawno tamtedy ne szlam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podejrzenie, że to panowie "śmieciarze" tymi swoimi wózkami wybili te dziury. Gdy się wprowadzaliśmy to ich nie było, a teraz są.

      Usuń
  5. Historią monet jeszcze się nie zajmowałam, więc dobrze u Ciebie zajrzeć i się trochę dokształcić.
    Podwórko ładne i zadbane, w eleganckim szarym kolorze z białymi ozdobami. A upał u nas dziś zelżał, bo spadł deszcz. W najbliższych dniach ma jednak znów być upalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nocy około drugiej było całkiem "dorzecznie"- spędziłam na nim z pół godziny. Burza, która wieczorem przeleciała nad nami, niestety zbyt mało deszczu miała ze sobą i temperatura spadła minimalnie, zupełnie nie odświeżając powietrza, bo natychmiast wszystko wyparowało.

      Usuń
  6. Kiedyś zbierałam, ale dzisiaj jakoś mnie monety nie kręcą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie mam duszy kolekcjonera i nigdy nie zbierałam.

      Usuń
  7. - Monety, pieniądze, "owoce grzesznej Mammmony" - jak kwiecicie określił je przed niedużą chwilką "w telewizorze" pewien "ktoś" i zaapelował o większą ofiarność - na szczytny cel ma się rozumieć.
    - Numizmatyka... Mnie zajmują banknoty, te "byłe" i te obecne... "Byłych" z całego świata mam multum. Aktualnych...hmmm...
    Pieniądze wymyślili Fenicjanie. Tylko dlaczego tak mało???

    Pozdrawiam wszystkie Panie chłodno [tylko dlatego, że na zewnątrz już przedsmak piekła]...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare banknoty też bywają cenne. Za jakiś czas może się okazać, ze Twoje zbiory są niezwykle cenne a Ty staniesz się bogatym facetem.Tylko nie wiadomo kiedy te stare banknoty okażą się obiektem pożądania innych.
      Miłego;)

      Usuń
    2. Dziękuję za słowa otuchy. "Za jakiś czas"... Kiedy w 1989 zafundowałem sobie tzw. "mostek", dentysta rzekł, że daje mi 15-letnią gwarancję. - Dlaczego tak krótko? - spytałem. Trzymał się 24 lata!!! "Mostek" leży w biurku do dziś jak nowy, zniknęły tylko zęby, które go podtrzymywały. Gdy przed 2 laty inny wkładał mi sztuczną szczękę, obiecał 5 lat gwarancji. - O, to dla mnie cała wieczność - odparłem.
      - Za jakiś czas...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Jako młody człowiek zbierałem monety wg osobliwego klucza, chciałem mieć chociaż jedną z każdego kraju świata. Było to bezpieczne przy wszelkich prośbach, bo drobne monety nie były obciążeniem dla "fundatora".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś zbieractwo czegokolwiek ominęło a i tak jakoś uzbierały się jakieś monety, które w pewnej chwili sprezentowałam zięciowi, bo on coś tam zbierał.

      Usuń
  9. Ciekawostki, dzięki tobie łyknę trochę wiedzy :)
    a na podwórku ile zieleni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwórko malutkie, ale przynajmniej zielone i zadbane.
      No to obie łykamy tę wiedzę;)

      Usuń
  10. miło poczytać mądrych ludzi co wiedze maja dziękuje

    a pogoda daje we znaki to prawda u nas właśnie przeszła straszliwa burza po tygodniu upałów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś (gdy byłam młoda) upały mnie nie męczyły, na słońcu mogłam sterczeć godzinami ale w pewnej chwili wszystko się pokończyło- na słońce wychodzę tylko w kapeluszu, siedzę tylko w cieniu a gdy jest 30 w cieniu staram się wcale nie wychodzić z domu. Trochę to "dołujące jest", ale cóż, żyje się dalej,;)

      Usuń
  11. Tak się zastanawiam, po cholerę oni te pieniądze wymyślili? Teraz nie sposób opędzić się od przekonania, że stale ich za mało.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzisz, że barter byłby lepszy?Zapewne i tak by się w końcu okazało, że towaru na wymianę też nam brakuje;)))
      Miłego;)

      Usuń
  12. :) Takie historie to ja lubię.

    U mnie kamienica ma grube mury, więc nawet w upał jest na klatce schodowej chłodno. Jednak jak upał trwa ze dwa tygodnie to i tam gorąco się robi. Marzymy o windzie, bo tylko w dwóch klatkach nie ma jej (w mojej i na przeciwko). W czasie II wojny światowej bomba spadła w takim miejscu, że winda zniknęła z powierzchni ziemi. Po wojnie w szybie zrobiono kawalerki. Teraz jest szansa na zewnętrzną windę właśnie.

    Ale mimo wszystko jest szok, mamy niby XXI wiek, a wiele chorób nas pokonuje. Co nam po sztucznym wydłużaniu życia chorym, jeśli jego jakość bywa wątpliwa.

    Pewnie coś wymyśle w związku z wyjazdami, by napisać coś na blogu ale nie na 100%. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W UE jest zalecenie, by windy były zainstalowane w budynkach już nawet trzypiętrowych, żeby nie więzić starszych osób w domach. No ale pozostaje pytanie na ile zalecenia UE będzie respektował obecny nierząd.Te zewnętrzne windy przeważnie stają na półpiętrach, u mnie o tyle fajnie, że zawsze muszę zejść do windy pół piętra, niezależnie czy jadę w dól, czy przyjadę na górę.To jest wygodne. W W-wie jest firma, która się od lat specjalizuje w instalacji takich nietypowych wind. Ważne tylko by się ludzie "mieszańcy" dogadali w tej sprawie.
      Napisz nam, napisz co widziałeś;))
      Miłego;)

      Usuń
  13. Mnie całkiem zaintrygowało, jak oni dawno temu tak bardzo precyzyjnie przygotowywali stemple do bicia monet. To i dzisiaj jest trudne. Może gdyby było łatwe, mielibyśmy więcej mamony bez pokrycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nic na ten temat nie napisał p. Davies. Musieli w każdym razie mieć chyba jakąś prasę, bo wpierw z elektronu formowali kulkę i potem stemplowali.Zastanawiałam się również jak oni formowali te kulki, by waga tych monet była jednakowa i nacisk na kulkę przy wybijaniu też stały, a nie tak, że jedna moneta większa, druga mniejsza i każda ma inną wypukłość wzoru. Zdolni byli, nauczyli się od Kosmitów wszak;)

      Usuń
  14. Dopiero dzisiaj zaglądam aby przeczytać, co napisałaś bo musiałam zahaczyć o dentystę przed okiem. Niemiła niespodzianka, ale to nie teraz jest tematem.
    Wracam do monet bitych wieki temu. Kulki to najprostsza rzecz, gdyż trzeba brać jednakową wagę kruszcu i po prostu go stopić. Mała ilość zamienia się automatycznie w kulkę.Gdy jest więcej musi być gniazdo w formie półkuli o odpowiednim wymiarze. Mnie najbardziej zastanawiają same grawerowane w negatywie stemple, które musiały mieć niezwykłą twardość.Niewątpliwie kosmici musieli maczać w tym palce... :)))

    OdpowiedzUsuń