.....nic tylko usiąść i płakać.
Wczoraj zaczęła się konferencja premierów Landów z Rządem Federalnym dotycząca lockdownu, trwała do dziś.
No i uchwalono ostry lockdown do 18 kwietnia. W Wielki Czwartek i Sobotę będą nieczynne supermarkety spożywcze. W dniach 1-5 kwietnia będzie obowiązywał zakaz gromadzeń się. W dniu 1 kwietnia wszystkie sklepy będą zamknięte. Przekładając to na ludzki język zakaz obowiązuje od Wielkiego Czwartku do Poniedziałku Wielkanocnego.
Nabożeństwa będą się odbywały bez udziału wiernych (tu jednak udział w mszy nie leczy i nie zapobiega infekcji covidem) , wszelkie spotkania religijne mają być realizowane przez Internet.
W Święta może się spotkać maksymalnie 5 osób z dwóch różnych gospodarstw domowych, dzieci do lat 14 nie liczą się.
Ci co będą wracać z Majorki - muszą przed wjazdem do Niemiec wykonać test. A uznawane testy to: PCR, LAMP, TMA i szybkie testy antygenowe. Szczepienie nie zwalnia z wykonania testu. Z tym zezwoleniem wyjazdów na Majorkę to ktoś "dał ognia" i teraz będzie wesoło.
Rząd Federalny i Landy chcą częstych testów dla uczniów, nauczycieli i opiekunów- minimum 2 testy tygodniowo.
W związku z zaistniałą sytuacją firmy dostaną kolejne wsparcie finansowe od państwa.
Jeśli idzie o moją osobę - niczego to w moim życiu nie zmieni, co mi nawet pasuje.
Ja tez tak mam - ze bardzo malo mnie dotyka ogolna pandemia i jej konsekwencje - ale niestety nie jestesmy same na tej chorej planecie, musimy brac pod uwage innych, w innych okolicznosciach. W zwiazku z tym zlosc mnie szarpie widzac jak sumiennie sie staramy i stosujemy do zalecen a np. co sie dzieje w tych dniach w Miami Beach to przechodzi wszelka logike - na wiosenne ferie zwalilo sie nan tysiace studentow, na plazach glowa przy glowie, bary i hotele pelne mlodych nie przestrzegajacch zadnych przepisow. Pozniej rozjada sie do swych miejsc zamieszkania roznoszac zaraze z ktora tak ciezko walczyc. Doprawdy nie rozumiem dlaczego wladze miasta i stanu, wiedzac iz taki nalot studentow jest corocznym wydarzeniem, nie zapobiegly temu.
OdpowiedzUsuńA swieta, jak zawsze, pandemia czy nie, mam w nosie ogolnie uwazajac ze nawet jesli ci co celebruja nie moga w tym roku to jakaz to dziura w niebie? Lepiej nie miec ten jeden raz by moc je miec w przyszlosci.
Szalenie mnie śmieszą ci zrozpaczeni, że "świąt nie będzie". Dopóki były święta to słyszałam tylko narzekania, że święta to sprzątanie, wydatki, masa roboty.Gdy napisałam, że religijny wymiar świąt może nawet w czasie ostrego lockdownu zostać zachowany, to mi zwrócono uwagę, że nie bo przecież trzeba brać udział w różnych ceremoniach kościelnych.Coś się widać w kanonach wiary zmieniło, bo mnie w kościele uczono, że Bóg jest wszędzie i wysłuchuje każdej modlitwy, niezależnie z jakiego miejsca ona płynie. Generalnie to mi wszelakie święta kościelne wiszą i powiewają na wietrze. Uważam za wyjątkowy brak rozsądku udzielenie zezwoleń na te wyjazdy- u Ciebie do Miami Beach a tu na Majorkę. W Niemczech trzy Landy o najniższej liczbie zakażeń chcą na święta uruchomić domki letniskowe i kempingowe. Tak jak było w ub. roku latem na Rugii.Byliśmy tam już w okresie pandemii,trzeba było przywieźć ze sobą własną bieliznę pościelową. Tu co i rusz są demonstracje i protesty. Gdybym tylko mogła wyłapałam każdego z tych protestujących i zmusiła by pobył ze trzy doby przy opiece przy tych, którzy walczą o życie zarażeni covidem. Coraz mniej rozumiem tych ludzi.
UsuńMnie juz rece opadaja na glupote naszych rzadzacych. W czwartek bedzie zamkniete, to w srode ruszy zmasowany atak na sklepy i wyjdzie na to samo, zagrozenie zarazeniem bedzie jeszcze wieksze. Pozniej sytuacja powtorzy sie we wtorek. Pogratulowac pomyslunku!
OdpowiedzUsuńI juz widze, jak niektorzy karnie sie stosuja do wszystkich zalecen i zostaja w domach.
Ja mam zamiar zrobić wszystkie zakupy w tym tygodniu- tym razem zrobię zakupy nie na tydzień jak zawsze, ale na dwa tygodnie. A co mi tam. Pójdę w czwartek i piątek.Poza tym żądnych świąt nie obchodzę, więc mi to wisi i powiewa.
UsuńTaaa...Ania, to na pewno ma wszystko głębszy sens ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie jeśli zwiększą ilość testowanych, wzrośnie ilość zakażonych. Nie muszą mieć objawów, wystarczy, że zasilą statystyki, bo mamy potworną pandemię przecież. Ja wiem, że to niepopularne myślenie. Ale jeszcze myśleć samodzielnie można...chyba.
Ja jestem wariatką z papierami, to mi można więcej ;D
Właśnie zmarła teściowa jednej z blogerek, a inna blogerka i jej mąż chorują.Napisz im, że pandemii nie ma.
UsuńJeśli zwiększy się ilość testów to zwiększy się wykrywalność i ci nie będą krążyć po mieście i zarażać innych, bo będą na kwarantannie. Właśnie ci bezobjawowi najbardziej zarażają, ale o tym to Ty chyba powinnaś wiedzieć z racji pobieranych kiedyś nauk.
Otwórz oczy - jest cała masa nosicieli WZW typu C - bardzo długo są bezobjawowi a zakażają innych.Mąż mojej koleżanki spokojnie , bezobjawowo zaraził ją i dziecko nim odkryto, że jest chory a i to tylko dlatego, że lekarz był wyjątkowo dociekliwy. Ci co dowieźli do Europy amebę też sami długo bywali bezobjawowi i zakażali innych.
Miłego;)
Czyli winne za wszystko w każdym kraju są sprzedawczynie. Bezobjawowe, zarażają wszystkich. Bo w żadnym kraju nie zamknięto sklepów spożywczych. I w żadnym kraju sprzedawczynie nie są priorytetem w szczepieniach. U nas nadal zdrowe, nadal pracują, nadal bez objawów. Dziwne? Skąd...
UsuńJuż nie dokuczam Ania, każdy może myśleć i po swojemu ogarniać świat. Bym chciała by tak zostało jednak, wszyscy chcę naszego dobra, nie dajmy go sobie odebrać. ...Zobaczymy. Nie denerwuj się, nie jest tak źle jak wygląda :)
U mnie wszystkie sprzedawczynie od samego początku w maseczkach i rękawiczkach, kasjerzy oddzieleni od klientów ekranem z plexi i mają maseczki.Weź poprawkę na to, że na ogół te osoby to nie są ze "świeżego" naboru, od lat pracują za ladą i są regularnie nadkażane niewielką ilością wszelakiego paskudztwa- podobnie zresztą jak lekarze, są w dużym stopniu uodpornieni dzięki temu.Nie mniej już kilku lekarzy zmarło z powodu covidu. Poza tym tu i klienci jakoś bardziej dbają w sklepach o odstępy pomiędzy sobą, do sklepów wchodzą już maseczkach zakładanych nieco wcześniej, a każdy sklep ma wyliczoną liczbę klientów, którzy mogą przebywać w sklepie jednocześnie na powierzchni sprzedażowej.Nie denerwuję się.
UsuńW Niemczech sklepy spozywcze beda otwarte w Wielka Sobote. Jesli chodzi o nabozenstwa to jest powiedziane, "nach Möglichkeit" (jesli to mozliwe)bez udzialu wiernych. Teraz czytalam, ze podobno w Berlinie Lockdown ma trwac do 24 kwietnia. Obiecuja nowe wsparcie finansowe a jeszcze sa firmy, ktore od listopada czekaja na obiecane wsparcie. Anita
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to się tu w przepisach, zakazach, nakazach można pogubić, bo co Land to ciut inaczej to wygląda, a Berlin jest wszak sam dla siebie Landem.To co napisałam to wyczytałam wcześnie rano, poza tym co gazeta to nieco inaczej to brzmi.Uśmiałyśmy się z córka, bo np. była w Berlinie "godzina policyjna" a my nic o tym nie wiedziałyśmy- żeby było zabawniej to była tam cała "fura" wyjątków od reguły i to taka dwucyfrowa.
Usuń"W związku z zaistniałą sytuacją firmy dostaną kolejne wsparcie finansowe od państwa."
OdpowiedzUsuń"Kolejna" piszesz, tylko slyszalam, ze jeszcze wisza ze wsparciem (nie wszyscy dostali) za listopad.
O... nie czytajac wprzody, powielilam za Unknown.
UsuńAniu, ja po prostu cytuję to co wyczytałam, a jak wygląda rzeczywistość- nie wiem.
UsuńNatomiast wiem, że ciągle coś się zmienia, poza tym każdy Land ma duża swobodę działania, więc nie podejrzewam, że wszędzie jest identycznie.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPewien duchowny ogłosił: "Te testy wychwytują oczywiście każdy wirus i dają wynik pozytywny. Wirusów są setki, a cóż to, i grypy nie ma w tym roku? Natomiast oni każdy wynik pozytywny przypisują do tej grupy zakażonych. Wśród tej grupy jest jakaś część, co ma tego popularnego wirusa, ale wielu jest przypisywanych do zakażonych, bo ma pozytywny test".
Wykładowca KUL wytłumaczył w telewizji, że można bez obaw przyjmować komunię, ponieważ kapłan ma czyste ręce także w sensie nadprzyrodzonym. Poza tym pan Bóg żadnych wirusów w kościołach nie rozprzestrzenia i spokojnie wierni mogą przychodzić na msze.
Poza tym kościoły są wysokie, w przeciwieństwie do lasów, stoków narciarskich, galerii handlowych, teatrów itd…
Biorąc powyższe pod uwagę pomyślałam, żebyśmy wszyscy w kościołach przeczekali koronawirusa. Po co więc te różne obostrzenia, testy, szczepionki? ;) :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Faktycznie...
UsuńAle wesoło!!!!!.....
.....nic tylko usiąść i płakać.
No, nareszcie dobry projekt -pozamykać wiernych w kościołach i kaplicach i niech przeczekują pandemię żywiąc się opłatkami podawanymi tymi czyściutkimi rękami księży, którymi nie wiadomo gdzie przedtem grzebali.
UsuńSerdeczności;)
Ja i tak traktuję te święta jako urlop i odpoczynek, ale żal spotkania z bliskimi. Już drugi raz zanosi się na urodziny męża i synowej przed kamerką, nie jest to fajne i końca nie widać!
OdpowiedzUsuńGłęboki lockdown dla naszych małych firm to katastrofa, ale pan premier twierdzi inaczej.
Przedsiębiorcy szykują pozwy zbiorowe przeciw rządowi. Straszą nas bez przerwy, nie mając planu na najbliższy tydzień, a co dopiero na miesiąc.
Nie wiem, czy się spotkam akurat z okazji świąt z moimi, bo chłopcy uczą się "hybrydowo", więc mają kontakt z innymi, więc jeśli będzie pogoda, dostatecznie ciepło a ja "na chodzie" to może się wybierzemy na wspólny spacer.
Usuńzawsze to lepiej być uwięzionym na Majorce, niż na wyspie Robinsona...
OdpowiedzUsuńprimo, to Robinson od razu musiał pędzić, a na Majorce dopiero będzie konieczność po wyczerpaniu się zapasu trunków...
secundo, to Robinson miał tylko kozę do dyspozycji, no może jeszcze psa, a potem Piętaszka, a na Majorce będzie tyle kombinacji, wariantów gry "w słoneczko", że wszystkich się nie przerobi do końca pandemii...
p.jzns :)
No mogą wrócić, ale muszą zrobić tam testy i coś podejrzewam, że na własny koszt, chyba,że ktoś ma dobrą ubezpieczalnię która pokryje koszty.
UsuńPodejrzewam, że ani jednej trzeźwej dorosłej osoby tam nikt nie uświadczy. Tu nie ma nawet gdzie wypić w towarzystwie, bo wszystko zamknięte to będą nadrabiać zaległości.
Miłego;)
Ty się ciesz i wesel, a mnie nie jest wesoło. Ja już przez ten lockdown już straciłem poczucie czasu, a oni mnie straszę, że będzie jeszcze ostrzej. I jak ja się mam przejmować tymi, co z Majorki wracają? No jak?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
DeLU, Ty masz się cieszyć tym, że nie jesteś na Majorce. Te testy tanie nie są, a nie każda "Kasa Chorych" za nie zwraca. Tu się zastanawiają nad wprowadzeniem godziny policyjnej. Gdy moi wracali w ub. roku ze Szwecji to cała czwórka musiała robić testy, które były naprawdę drogie, w sumie ok. 900€. Ale ich Kasa Chorych
Usuńje sfinansowała. Mnie w sumie mało ten lockdown mało szkodzi.Coś w końcu się skończy- albo lockdown albo ja i ciekawe co pierwsze;)))
Trzymaj się!!!!Zawsze może być gorzej.
Postępująca pandemie i w Polsce zamknie wszystko i wszystkich.
OdpowiedzUsuńJuż macie status kraju podwyższonego ryzyka.Tu też dużo nowych zachorowań, więcej niż w Polsce, ale tu jest 80 mln mieszkańców, a nie 38.
UsuńMiłego ;)
Hura, hura, hura: mama i teściowa zaszczepione po raz drugi!!!
OdpowiedzUsuńJuż jestem spokojna. A nam udało się zarejestrować na szczepienie na koniec kwietnia - ASTRA ZENECA.
Jutro mamy usłyszeć co nas będzie czekało, jak twardy będzie lockdown. W Niemczech poluzują jednak na Święta.
Życzę powolnego dawkowania optymizmu.
To bardzo dobra wiadomość, z tymi szczepieniami.Podobno szczepionka chroni przynajmniej 8 miesięcy.Lepsze to niż nic. Może w międzyczasie coś jeszcze wymyślą.
UsuńPoluzowanie będzie dotyczyło Wielkiego Czwartku i handlu w ten dzień no i wierni będą mogli być w kościele.
Ja już się przyzwyczaiłam do ostrego lockdownu, aż się zastanawiam jak sobie bez niego poradzę???;))))
Miłego;)
Melduję, że w piątej godzinie po szczepieniu czuję się dobrze.
OdpowiedzUsuńCieszę się, dziękuję za wiadomość. Trzymam kciuki by dalej było bez sensacji!
Usuń