drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 26 grudnia 2011

247. Już za parę dni.....

wkroczymy w 2012 rok. Chyba każdy z nas ma cichutką nadzieję, że
będzie to rok lepszy niż ten, który się kończy. Co zabawniejsze, to taką
nadzieję ma każdy, niezależnie od tego, jaki to był rok.
Zamiłowani katastrofiści są jednak przekonani, że 21 grudnia 2012 r,
w chwili, gdy wypełni się liczący 4600 lat kalendarz Majów,  nastąpi
koniec świata. W naszą piękną, błękitną  planetę uderzy uderzy nie
znana  jeszcze planeta Nibiru. Jak dotąd nikt owej planety nie widział,
poza Sumerami.
Ale w ubiegłym roku brytyjscy astronomowie odkryli na krańcach
Układu Słonecznego bardzo tajemnicze ciało niebieskie i nadali mu
imię Tyche. Zakwalifikowali je jako nienarodzoną planetę, bo jest to
olbrzymi obłok gazu, którego nie można zobaczyć, ponieważ nie
odbija się od niego światło, więc trochę dręczy mnie pytanie jak oni
na to wpadli. Orbita tego obiektu jest tak duża, że pojawia się on
w naszych stronach co kilka tysięcy lat. Uczeni podejrzewają, że te
sporadyczne wizyty Tyche wywołują spore zamieszanie w Kosmosie
i kto wie, czy nie spowodowały już kiedyś tak drastycznych zmian
jak przebiegunowanie Ziemi.
Osobiście bardziej stawiam na EURO 2012. A to już chyba w czerwcu.
Ale póki co, przed nami ostatnie pół nocy starego roku.
Chyba każdy  zna jakieś przesądy mające pomóc przywołać lepszą
przyszłość. Nie wiem, czy to działa, bo osobiście nie próbowałam, ale
kto wie, może to pomaga? Oto te sposoby:
1. jeszcze przed 31 grudnia należy popłacić wszystkie rachunki za
  odchodzący rok, pooddawać wszystkie długi. Takie postępowanie
   ma nas uchronić przed brakiem pieniędzy w Nowym Roku;
2. 31 grudnia na czerwonej kartce trzeba spisac wszystkie problemy,
    które nas dręczyły w ciągu ostatniego roku i spalić tę kartkę;
3. usuń z domu wszelkie popsute, zniszczone i nieprzydatne przedmioty
    i ubrania;
4. jeżeli chcesz mieć zapewniony przypoływ gotówki, to koniecznie do
    prawego buta wsuń banknot o jak najwyższym nominale;
5. nie nakręcaj zegara przed północą, zrób to dopiero po północy;
6. gdy wybije północ najstarsza w domu osoba powinna szeroko
    otworzyć okno, by wpuścić do domu Nowy Rok i życzliwe domowe
   duchy;
7. w tę noc zapomnij o diecie, jedz wszystko, ile tylko masz ochotę.
   Po północy należy dodać na stół nową potrawę. A ze sprzątaniem  ze
   stołu nie należy się spieszyć, by nie wynieść swego szczęścia;
8. sprzątanie zacznij dopiero 2 stycznia,   by wraz ze śmieciami nie
   wyrzucić dobrego losu, który jeszcze się nie zdążył zadomowić.

Najbardziej przemawia do mnie 3 punkt - chyba jednak wezmę się
za porządny remanent. Nie wiem tylko, czy dotyczy to tylko
mieszkania czy i może również piwnicy. Bo tam to już tylko dziada
z babą brakuje.
Punkt 7 też brzmi niezle, tylko jakoś nierealnie w moim przypadku.
Jeśli znacie jakieś przesądy związane z tym dniem to napiszcie- ja
znam tylko tyle, a wiem, że jest ich sporo.

36 komentarzy:

  1. ja nie działam pod wpływem żadnych przesądów i może dlatego nie narzekam;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nigdy nie przejmowałam się przesądami. Mam jednak nadzieję, że nowy rok nie będzie gorszy, niż odchodzący. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To widzę, ze zapowiadają mi się niesamowite przyszłoroczne urodziny!!!
    Znam też taki przesąd, ze w wieczór sylwestrowy trzeba mieć na sobie nowe majtki, żeby nadchodzący rok nie był "zafajdany":).
    Do Twojego punktu 3 podejdę w tym roku bardzo rzetelnie!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku nie powiesiłam jemioły, nie mam też łuski karpia...nie pamiętam kto wszedł pierwszy na wigilię mężczyzna czy kobieta... i liczę bardzo, że tem 2012 bedzie lepszy, zdrowszy przede wszystkim:)

    ale punkt 3 mam w zamiarze juz od wielu, wielu dni:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm...ja też nie kieruję się przesądami, o czym świadczy chociażby dwukrotne obcięcie włosków naszemu 8-miesięcznemu synkowi. Co do pkt 3 - regularne porządki w domu (ubrania, sprzęty) robię, bo taką mam już naturę (naturę anty-chomika). Bardzo chciałabym też móc posprzątać po imprezie dopiero 2 stycznia (a robimy ją w domu dla przyjaciół i ich dzieci, więc będzie sporo do sprzątania), ale to będzie mój pierwszy dzień w pracy po przerwie macierzyńskiej. Poza tym 1 stycznia wypadają moje urodziny (tak, tak!), więc wolałabym przywitać swój kolejny rok nie w bałaganie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamon, czasem czytam przedziwne pisemka. Cały czas zastanawiam się, co z tym zdrowiem zrobić. Postanowiłam jeszcze przetestować teorię,że kręgosłup "wysiada" z powodu stresów, więc trzeba się przestać stresować.I trzeba się duuużo ruszać, czyli codziennie przynajmniej maszerować.Muszę jeszcze tylko coś z tym kolanem rozpirzonym zrobić, bo na rękach chodzić nie umiem.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ivo, ja też nie, ale lubię poczytać i posłuchać o takich rzeczach, bo to mi uświadamia, jak mało w gruncie rzeczy zmienia się ludzka mentalność. Dwudziesty pierwszy wiek a ludzie w cuda wierzą.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Antonino, wszyscy mamą taka nadzieję, tyle tylko,że często-gęsto nie za bardzo mamy na to wpływ.Stąd pewnie to przednoworoczne zaklinanie rzeczywistości.
    Miłego,:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mada, jakoś nie umiem się zmartwić takimi zapowiedziami i to nawet nie dlatego,że w to nie wierzę, ale taka totalna katastrofa, jeśli nastąpi,dosięgnie sprawiedliwie wszystkich, a nie wybiórczo, odpada więc problem zamartwiania się co zrobić, by przetrwać.Co do majtek - podobno dobrze jest mieć na Sylwestra całą nową bieliznę i to najlepiej w kolorze czerwonym. Na wszelki wypadek rozejrzę się dziś za mymi ulubionymi figami w popielato-czerwone paski.Będą nowe, do tego z czerwienią, więc może coś zaczaruję...:)))))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Beato, ten punkt 3 spędza mi sen z powiek, ale potrzebuję do uporządkowania piwnicy kogoś silnego, bo sama nie dam rady. Remanent w szafach to pestka, choć mam pełno ciuchów, których nie noszę, łudząc się,że może jeszcze kiedyś założę. A tu rok za rokiem mija, przestają być modne,a miejsce zajmują. Podobne każdy z dni od 25 grudnia, do Trzech Króli przepowiada pogodę na kolejne miesiące Nowego Roku.Jeśli tak, to już wiem,że styczeń będzie niezły, luty i marzec deszczowy lub w inny sposób paskudny.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kobiecym_Okiem, to aż takie długie włosiny miał maluszek? Mojemu wnuczkowi to dopiero w drugim roku życia było co przyciąć, przedtem był,że tak to ujmę, łysawy.Kochana, ja jestem produktem PRL-u, a wtedy wszystko należało chomikować, bo naprawdę niewiele można było w sklepach nabyć.Nikt przytomny nie wyrzucał śrubek, listewek, itp., no bo potem, gdy potrzebował to musiał niezle się naganiać, gdzie to zdobyć.Miłych szaleństw sylwestrowych Ci życzę i łagodnego powrotu do pracy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam poświątecznie:) Dziekuję za przypomnienie o zapłaceniu rachnuków - za internet nie zapłaciłam jeszcze:D
    A co do przesądów, to mogę jeszcze dodać jeden - babcia zawsze powtarzała, że dobrą wróżbą na nowy rok jest gdy pierwszym, noworocznym gościem w naszym domu jest mężczyzna, wtedy powodzenie i szczęście zapewnione. Kobieta podobno przynosi pecha, hmmm..
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam zadnych przepowiedni noworocznych, pewnie dlatego ze takowe nie zaszczycam czytaniem. Wierze ze swiatowa katastrofa kiedys nadejdzie ale nie trzymam sie kurczowo dat. Nigdy tez nie robie listy noworocznych rezolucji gdyz swa dzialalnosc zawsze ukladalam zgodnie z potrzebami zycia i nowy czy stary rok nie ma z tym nic wspolnego. A N. Rok zacznie sie u mnie od pewnych rocznic czyli melancholijnie - i mam nadzieje ze nie nada tonu reszcie roku. Dobrej zabawy Noworocznej, Anabell - oby fajerwerki nie byly zbyt dokuczliwe - Serpentyna.

    OdpowiedzUsuń
  14. noo to Maman będzie okno roztwierać:))))

    a ja będę jadła i popuszczała pasa,o!

    buziaki poświąteczne:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewutku, coś w tym stylu to chyba i na wigilię obowiązuje.Nie bardzo tylko rozumiem, w czym ten facet lepszy od kobiety. No, chyba że wniesie worek forsy:)))Ja jeszcze jedno sobie przypomniałam- trzeba się dobrze zastanowić co się będzie robiło w pierwszy dzień Nowego Roku, bo potem tak będzie wyglądać cały rok.Ale dziwnym trafem, nawet jeśli niemal cały ten dzień przespałam, to i tak musiałam potem cały rok o świcie wstawać i gnać do pracy.
    Dla Ciebie też miłego, poświątecznego,;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Serpentynko,ja zaszczycam, bo bardzo mnie te różne zaklinania rzeczywistości bawią. Zmusza mnie to zastanawiania się jakimi to drogami wędruje psychika ludzi.Mam nadzieję,ze może młodsza część mieszkańców pójdzie świętować na pl. Konstytucji, więc będzie względny spokój.Ale kanonady to się spodziewam, nie odpuszczą, to pewne. Nie rozumiem tylko co za radocha z tym strzelaniem.Serpentynko, odpędz smuteczek, nie warto go tak troskliwie hodować.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mijko, ja chyba ciasteczka maślane upiekę , a przedtem zrobię remanent
    w szafach i zasilę PCK.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Taaaaaaaa... usunięcie rupieci na pewno nie zaszkodzi a na pewno pomoże ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Anabell - żaden przesąd mnie teraz do porządków nie namówi!
    Utyrałam się z grubsza i teraz zamierzam napawać się tym co jeszcze czyste :)))))

    Bardzo bym chciała, by Nowy Rok zdrowie nam wszystkim przyniósł i troszkę kasy też.

    OdpowiedzUsuń
  20. Anabell kochana nie znałam połowy tego co napisałaś :) Już nie zdążę zrobić remanentu, bo wybywam na parę dni, a wrócę po Nowym Roku, może chociaż uda mi się nie wyrzucić szczęścia tam gdzie będę :)
    Oby ten rok był lepszy, oby świat się uspokoił, oby zdrowie nam dopisywało...z taką nadzieją idę ku nowemu.

    OdpowiedzUsuń
  21. I pamiętajmy to co się dzieje wokół zależy od nas :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Anabell :) ja tam w przesady sie nie bawie choc przyznam ze raz spedzilam bardzo pracowity sylwester ( konczylam jakas prace szkolna- gobelin) I potem nastepny rok byl dla mnei tak pracowity ze obiecalam sobie nigdy ale to nigdy nie przesadzac z robota w ten wyjatkowy dzien ;)

    Co do Majow to wierze ze sie myla dla naszego ogolnego dobra ;)

    Dla Ciebie oraz twojej rodziny moc najserdeczniejszych zyczen Noworocznych!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurczę, to mnie już punkt pierwszy pokonał - parę rachunków musi zaczekać do przyszłego roku, bo jesteśmy już niestety na minusie. I wychodzi, że kolejny rok nie będzie lepszy. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja cię kręcę. Wszystko jako tako, ale punkt 3 mnie dobił. Jakim cudem mogę wyrzucić zniszczone rzeczy z domu? A niby na czym bym wtedy spał, w czym jadł i w co się ubierał? Przecież ja lubię swoją trzeszczącą wersalkę, obity kubek i spodnie z dziurką w miejscu którego przez wrodzoną skromność nie wymienię z nazwy. Zwłaszcza do spodni mam sentyment, bo rozerwałem je w 1994 roku i od tamtej pory wygodnie noszę.
    Gospodziej

    OdpowiedzUsuń
  25. Ann ciekawe te punkty ale praktycznie nie wykonalne w całosci, chociaż jak ktoś ma wielkie parcie na szczęśliwość to może i da radę :) tak więc jeżeli chodzi o mnie to po kolei:
    1. Zrobione, chyba... :)
    2. Czy ja pamiętam wszystkie, wystarczy, że o jednym zapomnę i już będzie po ptakach :)
    3. No way, jak mógłbym wywalić z domu tyle dobra, które tyle czasu gromadziłem? :)
    4. Nie mam takiego banknotu, no chyba, że zamienię całą swoją gotówkę w Banku bo wsadzanie dychy mija się z celem:)
    5. Nie mam nakręcanego zegara więc tu mam problem :)
    6. W tym punkcie jest pewna szansa na zaliczenie go :)
    7. Nie pamiętam o diecie nigdy więc tu też jest nieźle natomiast reszta tego punktu nie do spełnienia i wiesz dlaczego :)
    8. Ten punkt także porażka i także wiesz dlaczego ponieważ wiąże się z punktem 7 :)

    Więc jak co roku przejdę w ten kolejny bez zbędnych ceregieli pilnując tylko aby zasnąć w swoim łóżku :)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  26. Nivejko, zwłaszcza na ilość miejsca. Będzie można coś nowego w to miejsce zakupić....
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kankanko, jedno i drugie ogromnie ważne, ale chyba to zdrowie najważniejsze. Ostatnio mi mój kochany doktorek nieco przygryzł, gdy powiedziałam,że się z lekka "sypię" - ..."a przecież pani wie co to jest profilaktyka i co należy robić".Na to się odzłośliwiłam, że podobnie jak NFZ nie mam na to pieniędzy.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aga, to wspaniałej zabawy Ci życzę "na wyjezdzie" i koniecznie nie zgub po drodze szczęścia:)))
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ulla, to może czasami się takie przesądy sprawdzają, nie wiem. Dziękuję za życzenia i życzę dalszych pięknych prac w przyszłym roku i nowych pomysłów.Już się nie mogę doczekać dokończenia tej nowej "osóbki".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ken, to nie dobrze, może nie tyle w świetle przesądów co smutnej rzeczywistości. A może jednak nie sprawdzą się Twoje złe prognozy przyszłoroczne co do finansów?
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Gospodzieju,no ale co mam zrobić z ciuchem, w który albo nie wchodzę albo wręcz przeciwnie, mogę się nim owinąć dookoła? Podlegam czasem irracjonalnemu szaleństwu z gatunku "muszę to mieć" (w końcu kobietą jestem)a zakup potem wisi na wieszaku i miejsce zajmuje.A takie wydarte, wygodne spodnie posiadam, służą za "domowe". Zrobiłeś mi dużą frajdę,że się odezwałeś.
    Miłego i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  32. Czarny, wreszcie coś naklikałeś! Ja już w żadne zaklęcia nie wierzę-wszystko zawiodło-nie próbowałam tylko z tą czerwoną kartką i jej spaleniem:))) Wybieracie się gdzieś na Sylwestra? Ja mam pewność, że wyląduję we własnym łóżku po północy.
    I zajrzyj do poczty, wczoraj spać nie mogłam:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. A czemu miałbym nie zajrzeć? Co prawda od wielu miesięcy utknąłem we własnej dziurze pod spróchniałym dębem i nie wysadzam nosa poza granice lasu, jak jakiś dziki zwierzak, trochę z małego lenistwa a trochę z jeszcze większego lenistwa, ale to nie oznacza że mam sklerozę. O starych znajomych pamiętam. Miłego dnia.
    Gospodziej

    OdpowiedzUsuń
  34. Anabell jak zwykle praktyczna... a mnie zaciekawiło to z butem (zrobię tak) i spodobało to z niesprzątaniem by nie wynieść szczęścia..pozdrawiam (luka)

    OdpowiedzUsuń
  35. Luka, jestem ciekawa, czy może być włożone do kapcia, ponieważ nigdzie się nie wybieram.To z tym nie posprzątaniem też mi się podoba.Przecież te naczynia nóg nie maja, nie uciekną!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. No to chyba nie mam szans na udany Nowy Rok, bo pomijając już wszystkie inne punkty nie mam szans na odgruzowanie swojego kramiku;) Przez ostatnie 3 dni, z przerwami, odgruzowywałam sypialnię moich dzieci. Prawie się udało, ale jeszcze mają pokój do zabawy i nauki, a tam tydzień to będzie za mało. Tak więc połamańce, starocie i zbędne klamoty jadą z nami dalej;) Ale może kartka z okropnościami spłonie i to co pomoże, może stówka do kapcia?
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń