Dla mojej przyjaciółki, by ją jakoś rozweselić i umilić życie, zrobiłam dwa
drobiazgi - naszyjnik z jaspisów i
kryształkowy komplet- wisiorek i bransoletka.
Komplet ma różowe kwiatki - wiecie dlaczego, to symbol.
Niewiele mogę Jej pomóc, więc choć może tak poprawię Jej nastrój.
A dla siebie zrobiłam coś wesołego i naiwnego-naszyjnik z koralików cloisone.
Wczoraj byłam w hurtowni półfabrykatów do produkcji biżuterii.
Dostałam kompletnego zawrotu głowy, bo tylu koralików w jednym miejscu
to jeszcze nie widziałam. Dla zamieszkałych w moim mieście podaję adres:
Okęcie, ul.Czardasza 22, Hurtownia Onyks. Można w niej również zamawiać
na necie, www.onyks.eu i umówić się na odbiór osobisty. Bardzo mi ten
sposób odpowiada, bo zawsze na miejscu jeszcze można dopasować kolory.
Miłego weekendu Wam życzę!
pierwszy bardzo mu się podoba:)
OdpowiedzUsuńIvo, ten jaspis jest wyjątkowo ładny, to tzw. jaspis cesarski.
UsuńA tak przy okazji mam pytanie -czy teraz muszę się ponownie logować by u Ciebie komentować? To poprzednie logowanie jest już nieaktualne?
Miłego, ;)
wszystkie trzy ładne ; a przyjaciółce pomagasz tym że jesteś , że może na ciebie liczyć
OdpowiedzUsuńMarzena z P.T.
Marzeno, dziękuję. Jesteśmy z Nią bardzo zżyte i wiem,że gdyby coś u mnie było zle to Ona z pewnością by mi pomogła, bo to bardzo, a bardzo dobra osoba.
UsuńMiłego, ;)
a miało już nic nie być:)), a tu znowu cuda:)
OdpowiedzUsuńMada, i z pewnościa nie będzie od 4 czerwca, bo będę się rehabilitować w CKR. A do tego czasu muszę porobić wszystkie ciężkie prace domowe, bo jak mi coś "walnie" to będę miała od razu zapewnione leczonko.
UsuńMiłego, ;)
Dobra z Ciebie przyjaciółka, Aniu :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno nastrój się poprawi. A kto wie, czy naszyjnik nie okaże się być talizmanem :-)
Ata, dziękuję, ja po prostu wierzę w przyjazń, takie dziwadełko ze mnie.
UsuńMiłego,;)
Dziwadełko? Chyba nie... Ja nie wierzę w przyjaźń - zawiodłam się kilka lat temu sromotnie i już nie mam przyjaciół, tylko bliskich znajomych ;-)
Usuń"Takie tam różne..." ale jakie piękne Anabell!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z okazji wyzdrowienia onetu.
Jerzy, tak całkiem to Onet nie wyzdrowiał, jeszcze wciąż "pokasłuje" , to jakiś stan przewlekły się zrobił.
UsuńMiłego, ;)
Mnie najpierw spodobał się pierwszy, a po chwili już wszystkie! Mają wielki urok! Oby poprawiły humor koleżance.
OdpowiedzUsuńAnko, na tyle poprawiły, że już powędrowała do domu w jaspisowym naszyjniku.
UsuńA jutro zaniosę Jej resztę, bo musiałam jeszcze zakończyć klejem niteczki w tym drugim naszyjniku.
Miłego, ;)
Aniu, ale cię ,,wciągło''! Jak mawiają w Wielkopolsce...
OdpowiedzUsuńZgago, jak wieść rodzinna niesie to mnie zawsze wciągają mało potrzebne rzeczy. Taka jakaś skaza, czy co:))))
UsuńMiłego, ;)
Nie przerywaj koralikowania, proszę! Teraz robisz bardzo różnorodne śliczności, czyli są wspaniałe efekty, chyba, że Ci się znudziło, to zrozumiem. Ale już nie marudzę, bo domyślam się, że jest ważny powód. Mocne uściski!
OdpowiedzUsuńJoasiu, nie znudziło mi się, ale muszę z lekka odgruzować chatę a poza tym mam zaczęty pewien koralikowy projekt, a ciągle mnie coś od niego odrywa i ciągle mi to leży przed oczami. Poza tym będę miała znów intensywną rehabilitację codziennie od 4 czerwca, przez 10 dni i wiem,że po powrocie stamtąd będę w charakterze musiała sporo polegiwać.
UsuńMiłego, ;)
oooo pierwszy trafia w moj gust :) :) :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają te jaspisowe kwadraciki.
UsuńMiłego, ;)
Bardzo ladne, a jeszcze ladniej, ze pomyslalas o tych rozowych kwiatkach. Cos mi mowi, ze kolezanka naprawde potraktuje ten naszyjnik jako talizman.
OdpowiedzUsuńStardust, miałam tylko problem z tym wisiorem - znacznie łatwiej było zrobić bransoletkę z kwiatkami. Może rzeczywiście uzna to za talizman.
UsuńMiłego, ;)
To bardzo piękne z Twojej strony, jesteś naprawdę przyjaciółką!!!! Też mam taką i jestem z tego powodu po prostu szczęśliwsza.Pozdrawiam Cię gorąco !!!
OdpowiedzUsuńJaspisy są pięknej urody a komplecik , cudo !!!!
Są dwa kamienie, które uwielbiam -to jaspisy i turkusy.
UsuńOczywiście zakupiłam sobie ostatnio dwa kaboszony turkusowe. Na razie poleżą i zaczekają na lepsze czasy. Wiesz, dla mnie przyjazń jest w życiu najważniejsza- bez przyjazni to i miłość wygaśnie prędko, prawda?
Miłego, ;)
Mamon, ja w ogóle uwielbiam jaspis, a ten cesarski to jest naprawdę super.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Niesamowite są te jaspisy. coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńNivejko, dziękuję.
UsuńJa za każdym razem , oglądając Twoje dzieła,milczę z zachwytu!!( a milczenie nie jest u mnie dominującą cechą:))
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Miska, to rzeczywiście dziwny objaw:))))
UsuńDziękuję,;)
Nie tylko podziwiam, ale też chciwie podglądam :-)
OdpowiedzUsuńI tak mnie korciło, że w końcu kupiłam troche nowych koralików; jeszcze nie wiem do czego, ale chodzę jak lew w klatce i być może coś wykombinuję :D.
Pozdrawiam.
Oj, to świetnie, jestem bardzo ciekawa jak Ci się ta zabawa spodoba i na ile się uzależnisz. U mnie bez jakiegoś poważnego odwyku się nie obejdzie. Czekam z niecierpliwością na Twoje dzieła,
UsuńMiłego, ;)
Śliczności natworzyłaś.Jaspisy mnie zauroczyły.Ale i to "naiwne" cudeńko bardzo mi się podoba.Oj pięknie traktujesz te kamienie.Jestem pod urokiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Juto, bardzo dobrze się nosi te koraliki, bo one są leciutkie, to "bombeczki" z b. cienkiej blaszki zdobionej emalią.Jedno jest pewne - nie są teraz modne, ale ja mam do nich wręcz słabość.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Naszyjnik z jaspisów powala urodą!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jaspisy, muszę jeszcze dla siebie taki zrobić, zwłaszcza,że nie ma przy tym wiele pracy.
UsuńMiłego,;)