Już wiem, dlaczego w niektórych częściach świata biel jest kolorem
żałoby.
Gdy spoglądam przez okno na spowijający wszystko śnieg, ogarnia
mnie smutek i zniechęcenie.
Zdecydowanie nie lubię zimy i wcale nie idzie o to, że zimno, większe
niż zawsze korki.
Tak, biel pasuje do żałoby i smutku.
Moja ptasia stołówka ma od świtu ogromne powodzenie.
Obudził mnie dziś sen. Śniło mi się, że idę naszym podwórkiem
prowadząc jakiegoś dużego psa, który nagle gwałtownie się
zatrzymuje i zaczyna ujadać- w tej samej chwili z drzewa zeskakuje
na chodnik mały, czarny pies.
Sen był tak sugestywny, że aż usiadłam na łóżku. Spoza okna doszłó
mnie natarczywe szczekanie psa - podeszłam do okna i odsunęłam
żaluzje - za oknem duży, kudłaty pies szczekał na siedzącego na
gałęzi... czarnego kota.
Podobno nasze sny są wywoływane tym wszystkim co do nas dociera
z zewnątrz gdy śpimy. Mózg to wszystko przetwarza po swojemu, a na
dodatek daje nam złudzenie, że sen trwał bardzo długo, choć w czasie
rzeczywistym trwał zaledwie kilka sekund.
Miłego weekendu wszystkim życzę!
To ja nie jestem pewna co mi przetworzyło rzeczywistość w latynoskiego kochanka. BIel to dla mnie kolor domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To miałaś całkiem miły sen i może szkoda, że to tylko był sen ???:))) A wiesz, niektórym to się sny spełniają. Raz jedyny ujrzałam swój sen na jawie i mało nie padłam z wrażenia, ale to śniło mi się pływanie po Wdzie , zero erotyki.
UsuńMiłego, ;)
Biel jest tak zimna, że od samego patrzenia marznę:( Biel kojarzy mi się z elegancją. Dodana do innego koloru robi to "coś". Nie wiem, co wpływa na moje sny, ale od dobrych kilku lat w snach ciągle remontuję lub buduję domy- różne w różnych okolicznościach. Upiorne sny :(
OdpowiedzUsuńJaskółko, bo przecież wciąż coś ostatnio remontujesz albo przynajmniej planujesz jakiś remont, więc ten temat Cię niejako prześladuje.
UsuńBiel jako dodatek kolorystyczny - owszem, przydatna, ale te białe martwe trawniki, nagie krzewy i drzewa, człapiące po śniegu gawrony i kawki to dla mnie wielce dołujący widok.
Dobrze, że choć sikorki przylatują do mnie na "wyżerkę".
Miłego, ;)
dla mnie biel to czystość, czyli ręczniki i pościel białe lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńInterpretacja snu - ujadający pies może symbolizować kłótnie, nieporozumienia, trudności w sfinalizowaniu przedsięwzięcia.
Ale kto wierzy w sny?
Miłego!
A jak się ma wnuczek?
Klarko, wnuczek już w porządku . Wyobraz sobie, że malec od 1 listopada do teraz urósł 6 cm, a taki szybki wzrost z całą pewnością nieco osłabił organizm, więc pewnie dlatego było to ostre zapalenie nagłośni.
UsuńNie wierzę w sny, ale jeden raz miałam sen, który nie dość, że się kilka razy powtarzał i miał ciąg dalszy, to przekuł się w rzeczywistość.Gdy się zorientowałam,że jestem w miejscu i sytuacji, które mi się śniły, omal nie zemdlałam z wrażenia.
Pościel lubię kolorową, miękką, zimą najlepiej flanelową, a latem miękką korę. Nie lubiłam białej , obowiązkowo krochmalonej pościeli - była tak sztywna, zimna, niemiła w dotyku.
Miłego, ;)
Mnie do twarzy w bieli. I bardzo lubię zimę. Uwielbiałam sanki i narty. Zawsze mi było szkoda wracać do domu. Las i spacery w lesie z moimi dziećmi. Niezapomniane wspomnienia. Szkoda że teraz się boję wychodzić z powodu poślizgów na chodnikach i nie daj panie jakiegoś tragicznego w skutkach upadku. Pozdrawiam-;))
OdpowiedzUsuńUleczko, od dziecka nie lubiłam zimy.Zimę tolerowałam leżąc na Gubałówce na leżaku z dwoma kocami pod sobą i trzecim na wierzchu. Raz zachciało mi się nauczyć jeżdżenia na nartach- a jedynym osiągnięciem w tej materii było złamanie kości krzyżowej i do dziś mam z tym kłopoty.
UsuńMoją awersję do zimy podziela mój starszy wnuczek - nie lubi śniegu, zimna, zabaw na śniegu. Niestety w starszym wieku trzeba sobie sprawić buty na miękkiej podeszwie. A wiesz, widziałam w jakimś katalogu nakładki antypoślizgowe na podeszwy, rozmiar uniwersalny. Zobacz na www,weltbild.pl, bo chyba tam je widziałam.
Miłego, ;)
Też nie lubię zimy i tu się zgadzamy...
OdpowiedzUsuńDzisiaj się poślizgnęłam na zamarzniętej
i niewidocznej pod śniegiem małej kałuży,
padłam zręcznie na glebę, wstałam, otrzepałam
i poszłam dalej zła jak nie wiem co...
Nie lubię zimy , nie lubię...
Jasna, witaj w klubie nie lubiących zimy.Uważaj , łatwo sobie zrobić krzywdę taką wywrotką.
UsuńMiłego, ;)
Nie lubię zimy, więc rozumiem co Ci dolega, mam to samo !!!Trzymaj się ciepło !!!
OdpowiedzUsuńJagoda, witam Cię w klubie nielubiących zimy!!! Jedyny plus zimy, że wieczory długie, można poszaleć z robótkami.
UsuńMiłego, ;)
Lubię biel, bo z niej i na niej można wyczarować wiele.. Lubię biel śniegu tutaj na wsi, gdzie jest ona czysta i dziewicza. Widzę na niej ślady psów, jak swoistą mapę ich podróży. Za moimi plecami grzeje kominek i takie miłe ciepło nastraja do dobrego odbioru widoków. Gorzej, gdy muszę wsiąść do samochodu i po nieposypanej a oblodzonej drodze wśród pól lawirować w poślizgu..
OdpowiedzUsuńCieplejszych wrażeń niedzielnych!
Joasiu, do bieli śniegu potrzebne jest słońce. Lubię zimowy, górski krajobraz, gdy odległe drzewa przybierają fioletową barwę, śnieg w cieniu przybiera piękny błękitny kolor, a na odkrytej przestrzeni lśni w słońcu diamentowo. Ale w mieście to śnieg jest wielce przygnębiającym elementem krajobrazu. Uważaj proszę na tych zalodzonych drogach, pamietaj proszę,że w takich warunkach pospiech nie jest wskazany.
UsuńMiłego, ;)
ja lubie biel i wlasciwie fajnie by bylo jakby przy moim spaleniu wszyscy byliby na bialo ubrani, jesli chodzi o sime to moze byc sniezna i biala duzo sniegu ale koniecznie do tego musi byc slonce, uwielbiam sny bo wtedy wiem ze dobrze mi sie spalo co rzadko mi sie zdarza
OdpowiedzUsuńJadziu, ponieważ już rozporządziłam co do mego pogrzebu, który ma być świecki, więc tylko dodam do tego, żeby nikt nie był w czerni z tej okazji a dobór kolorów- dowolny.
UsuńŚnieżna zima jest dobra w górach, a do tego musi być słońce, obowiązkowo.
Miłego, ;)
Zimy nie lubię, ale pierwszy śnieg zawsze witam z radością, bo przykrywa listopadową szarość... I robi się na chwilę tak jakoś schludnie!
OdpowiedzUsuńWiesz, nasze miasto jest tak zapylone, że ten śnieg od razu jest brudnawy. I wcale nie jest schludniej - posypują chodniki solą i zaraz robi się breja, brudna, czarno-szara. Ponieważ jezdnie też są sypane, a ruch naprawdę duży,więc te brudne bryzgi śniegowej paci rozbryzgują się na chodniki. Ładnie to jest w górach,lub daleko od miasta.
UsuńMiłego, ;)
Anabell,biel... szczegolnie piekne snieznobiale chryzantemy kojarza mi sie z cmentarzem...bardzo je lubie choc sa wybitnie zwiazane ze swietem zmarlych..Zawsze zastanawialam sie wlasnie nad tym powiazaniem bo juz starozytni Grecy malowali swoje kanopy na bialo i ozdabiali czarnymi motywami...
OdpowiedzUsuńA sny ...mam podobnie. Nie moge miec nawet wlaczonego radia podczas snu bo zaraz moj mozg analizuje i przetwarza do wlasnych potrzeb zaslyszana informacje... Budze sie potem tak zmeczona jak bym wcale sie nie kladla..
Buziaki i patrz na swoje kolorowe koraliki...niech inni sie smuca :* buziaki
Zasadniczo nie mam nic przeciwko bieli, ale ten widok za oknem mnie zasmuca - czarne nagie gałęzie drzew, mnóstwo gawronów, wron, kawek. jakaś straszna martwota.
OdpowiedzUsuńOch, kiedyś też zasnęłam przy radiu, w nocy obudziłam się z bólem głowy i jakimś dziwnym niepokojem.
Miłego,;)
A z kart wróżysz? :-DD
OdpowiedzUsuńTej bieli za oknem też zdecydowanie nie lubię ://