Bardzo udane miałam święta - zgodnie z umową każde z nas robiło to,
na co miało ochotę. Ślubny utonął w 1812 roku, ja w ....koralikach.
I - oprawiłam 2 kamienie, skończyłam naszyjnik na wymiankę,
zrobiłam haftem koralikowym coś, co będzie broszką, a jest to para
czarnych kotów siedzących na gałęzi drzewa na tle ciemnej nocy
i zaczęłam nowy liść z kamieniem pośrodku.
Naszyjnika nie pokażę, bo wpierw muszę go dostarczyć do nowej
właścicielki.
To jest reprodukcja fragmentu plakatu Alfonsa Muchy , reklamującego
atrakcje Monaco. Jak pamiętacie to jeden z moich ulubionych malarzy.
Te różyczki są wykonane z masy fimo , więc wisior będzie lekki.
No a to są koty na tle nocy. Dla amatorów kotów. Może być jako
broszka albo jako zawieszka. Miałam ogromne problemy ze
zrobieniem tego zdjęcia.
Poza tym nie przejadłam się, ale znów mi się trochę rozleciało,
to co zawsze, czyli kolano. Znów muszę smarować, okładać,
siedzieć z tą nogą wyprostowaną - no cóż ona pewnie tęskni
do operacji, ja raczej nie. Jedno jest pewne - ta noga nie lubi
sprzątania, długiego stania itp. ekscesów.
Opuchliznę już zwalczyłam, więc za kilka dni wrócę do formy.
Jak Wam się podobają psikusy meteorologiczne? U mojej córki
w wigilię było 20,7stopnia na plusie. A kilka dni wcześniej było
tyle śniegu, że biedula aż kupiła sobie nowe, porządne butki,
takie na śnieg.
Też miałam udane święta :-)
OdpowiedzUsuńPiękne wisiorki,
ten środkowy najbardziej mi się podoba,
ale to chyba kwestia gustu :-)
Pogoda była zmienna od śniegu po czarną ziemię ...
I ślisko makabrycznie było wczoraj...
Jasna, bardzo lubię gdy po świętach ludzie mówią o nich,że były udane. To ważne. A dziś słyszałam jakieś wywiady nt.
Usuńdopiero co minionych świąt i kilka osób zastanawiało się nad sensem przygotowywania świąt, pichcenia, szykowania i....organizowania ich u siebie.
Wszystkie te wisiory muszą jeszcze poczekać na jakieś "sznurki" a wtedy będą jeszcze trochę inaczej wyglądały.
Miłego, ;)
a ja nosiłam w święta ten piękny naszyjnik od Ciebie, bardzo go lubię i zakładam na szczególne okazje:)
OdpowiedzUsuńKlarko, ciesze się,że się podoba i dobrze nosi. No to teraz kolej na coś takiego mniej "wyjściowego", może z brązem?
UsuńMiłego, ;)
dostałam pod choinkę coś nowego, kociego;) i noszę, aby się uleżało, nie wiem, jak mają inne kobiety z biżuterią - ja muszę ponosić kilka dni, aby wyczuć a potem samo mi się sięga po odpowiednią rzecz.
UsuńPiękne prace,ja jako amatorka raczej kwiatów niż kotów preferuję różyczki:)))Mnie się pogoda podoba,tak długo jak długo nie ma zimy,której nie cierpię,jestem zadowolona:))Pozdrawiam i zdrówka kolanku życzę:))
OdpowiedzUsuńTonko, mnie najbardziej męczy ta zmienność aury - niechby i był jakiś mróz i śnieg, ale niech się to wszystko nie zmienia jak w oszalałym kalejdoskopie.Dziś już zapowiadają powrót mrozów, ale przedtem tak znienawidzone przeze mnie opady deszczu ze śniegiem i marznącego deszczu.
UsuńTe koty to cała historia - robiłam kiedyś taki haft na kanwie i w trakcie porządków jakoś tak mi ten wzór wpadł w oko.
Miłego;)
Super mialas swieta, u nas tez poza przymusowym jedzeniem kazdy robil co chcial. I ciesze sie, ze zapowiada nam sie nastepny taki dlugi weekend, tym razem bedziemy zupelnie sami, a to dopiero swoboda:))
OdpowiedzUsuńPiekne wisiorki, jak zawsze. Pogoda u mnie w swieta byla ladna, tak ok. 5C na plusie, a od wczoraj mokro, ale jutro juz ma byc slonecznie i sucho.
Stardust, święta są właśnie wtedy świętem, gdy można robić to co się chce. U mnie dziś padało.
UsuńMiłego, ;)
Prace jak zwykle piękne, Połówka jeszcze raz dziękuje za lariat. Cudo...
OdpowiedzUsuńDziękuję, ciesze się, że się podoba. Mała podpowiedz: złóż go na pół i zawieś żonie na szyi, a potem oba końce przełóż przez pętlę, wtedy będzie krótszy a la obroża i będą bardziej widoczne kwiatki i listki.
UsuńMiłego, ;)
Jeju, jakie ładne... ten Mucha i to drugie :)))A kot rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńJaskółko, Mucha to mój ulubieniec, w jednym szeregu z Klimtem. A jeśli idzie o biżuterię to mam ochotę z lekka ściągnąć naszyjnik, który Mucha zaprojektował jako prezent ślubny dla swej żony. Tyle tylko, że jego charmsy były robione na zamówienie ze złota i perły były prawdziwe...
UsuńObawiam się, że nie bardzo będę miała z czego go zrobić, by nie wyglądał extra tandetnie. Na razie mam problem na czym zawiesić oba wisiory.
Miłego, ;)
Mamonku, nie zazdrość, Ty tyle pięknych rzeczy przecież robisz!!!! Podejrzewam, że z okazji świat niezle się namordowałaś.
OdpowiedzUsuńBuziaczki,;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńSuper są święta, które spędza się w sposób ulubiony.
Ja tam zimy nie muszę mieć. Mniej podkładania do kominka, a tym samym zrywania nadgarstków i rwania ścięgien oraz strzelania w kręgosłupie :)
Pozdrawiam poświątecznie i życzę tak samo miłego zakończenia tego roku oraz całego nowego - 2013.
al Ellu - zimy typu dużo śniegu i mróz to są dobre dla narciarzy.Tak naprawdę za zimą nie przepadam - nie lubię tego ubierania się, noszenia czapek, w których wyglądam gorzej niż Baba Jaga, brodzenia w rozmokłej mazi śniegu, piachu i soli.I tych nagłych zmian pogody - jednego dnia mróz, następnego deszcz marznący i ślizgawica.
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku i wesołej zabawy w Sylwestra Ci życzę.
Miłego, ;)
Psikusy jak psikusy - u mnie dziś tak wieje, że oczy same mi się zamykają. Nie lubię takiego stanu, bo znów trzeba iść zrobić sobie kawę.
OdpowiedzUsuńKociara rzecze, że koty są urocze! :)))
Pozdrawiam serdecznie!
Ken, współczuję Ci, wiatr jest wredną rzeczą, zwłaszcza gdy pędzi nisko wiszące nad ziemią chmury.
UsuńWesołego Sylwestra Ci życzę i szczęścia w Nowym Roku,;)
Anabell- znow musze pogratulowac pomyslowosci, cierpliwosci i pracowitosci.
OdpowiedzUsuńMoje swieta zepsuly sie gdyz nadszedl do nas lod, snieg i to duzych ilosciach, co spowodowalo disaster - utracilismy elektrycznosc, miasto zostalo sparalizowane a zycie w ciemnych i lodowatych domach stalo sie mizerne. Tysiace drzew polamane, kondycje na drogach bardzo niebezpieczne. Na to niespodziewanie nadjechal moj syn - niespodzianka i prezent trzymane w tajemnicy wiesz przez kogo. Meczylismy sie przez 48 godzin ale wczorajszym wieczorem prad wrocil i bedzie juz lepiej - tzn bede gotowac, sprzatac i skladac.
Trzymaj sie dobrze, przysle zdjecia gdy po tym wszystkim dojde do siebie - Serpentyna.
Ojej, świat staje pomału na głowie. Dopiero co było u Ciebie miło i ciepło, a tu taki kataklizm!!! U nas w wigilię wszystko się topiło a tej nocy znów trochę przymroziło. Współczuję Ci, bo to średnia frajda była. To okropne jak bardzo nasza cywilizacja jest uzależniona od elektryczności! No to niespodziankę miałaś jak należy, chyba powinnaś być zadowolona.
UsuńBuziaczki i pozdrowienia,;)