odeszła kolejna postać z mojego blogowego świata. Spodziewałam się tego,
choć miałam naiwną nadzieję, że pobędzie tu dłużej.
Mam wrażenie, że ten czas, w którym relacjonowała swą walkę ze śmiertelną
chorobą, pokazał wielu czytelnikom co w życiu najważniejsze.
Przydałaś się Chustko, a teraz śnij swój wieczny sen- bez bólu i troski.
Dowiedziałem się z samego rana. Smutno mi...
OdpowiedzUsuńLudzie odchodzą , a my pozostajemy zaskoczeni ...
OdpowiedzUsuńSmutno...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMusiałam usunąć swój kom. bo popełniłam błąd.
OdpowiedzUsuńZawsze nam przykro, kiedy odchodzi ktoś bliski, znajomy, choćby wirtualnie. W tym świecie też można się z kim sympatycznym zżyć. Spoczywaj w spokoju nasza blogowa koleżanko.
nieprawdopobnie smutno...
OdpowiedzUsuńDopiero teraz, po wiadomości w Gazecie.pl, poznałam bliżej dzieje choroby tej młodej, dzielnie walczącej o życie, kobiety i jestem wstrząśnięta, brak słów...
OdpowiedzUsuńWzruszyło mnie także tytułowe zdjęcie Twego bloga...
OdpowiedzUsuńŻal... :-(
OdpowiedzUsuń:(((((
OdpowiedzUsuńSzkoda człowieka. Bardzo mi przykro :( W poprzednim poście dopisałam Ci jeszcze komentarz.
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się dzisiaj rano z tvn "Pytanie na śniadanie".
OdpowiedzUsuńPrzykre i bolesne... :(
Współczuję Anabell!
OdpowiedzUsuń