Czy Wam też się niesamowicie kurzą książki na półkach? Znów musiałam
zabrać się za wycieranie książek i mycie półek, na których stoją.
To strasznie męczące zajęcie. Wczoraj po obskoczeniu zaledwie trzech
półek książek i trzech półek z durnostojkami padłam jak nieboszczka.
Dziś naiwnie pomyślałam, że jeżeli coś stoi w gablotce oszklonej to się
zdecydowanie mniej kurzy - niestety zdecydowanie tak samo.
A ponieważ mam jakieś uczulenie na rękawice"robocze" to teraz mi skóra
złazi z paluszków. Bo każdą jedną książkę przecierałam wilgotną
ściereczką wypłukaną w roztworze "czegoś" do mycia.
Gdy instalowali nam nowe okna, to choć wszystko było osłonięte folią, to
z niesmakiem dziś odkryłam, że jednak nie było to dobre zabezpieczenie.
Patrzę na te wszystkie regały z książkami i sama siebie ochrzaniam, po co
mi tyle książek?.
Marzy mi się mebel na książki, który jest dwurzędowym, szczelnym,
oszklonym regałem.
To całkiem dobry patent - do ściany przylega jeden rząd regałów,
zajmując całą długość ściany, przed nim jest drugi rząd, krótszy o
jeden regał i ten rząd jest przesuwany na kółkach.
Razem mają głębokość 60 cm. Niestety nigdzie czegoś takiego nie
widziałam u nas. A obawiam się, że zrobienie tego na zamówienie będzie
piekielnie drogie.
Jutro dalsze mycie książek i półek. Potem czeka mnie sprzątanie w szafach,
bo ostatnio zrobił mi się w niektórych szafach pełny automat - otwieram
drzwi i......wszystko ląduje na podłodze. Masakra.
Reasumując to - nieco mniej mnie tu będzie.
mnie się nie kurzą, bo są za szybą:))
OdpowiedzUsuńIvo, zazdroszczę, moje za szybą też za czyste nie są, bo szyby są jednocześnie drzwiczkami i nie jest to zbyt szczelne. Oczywiście nie kurzą się tak jak reszta, tu mogę sobie luksusowo odkurzać raz na 2, 3 lata.
UsuńMiłego, ;)
Ja tez mam za szyba ale zaczynam odchodź od papierowych książkach
OdpowiedzUsuńmam kindle
Jestem chwilami ogromnie staromodna, wolę papierowe książki. Gdybym tylko jeszcze nie miała owej chęci posiadania ich a chciała korzystać z usług biblioteki....
UsuńMiłego, ;)
Ech te sprzątanie na okrągło...
OdpowiedzUsuńJasna, sprzątanie mnie dobija.
UsuńMiłego, ;)
Książki odkurzać? To nie dla mnie... Tych za szybką w ogóle nie ruszam, resztę czasem przetrę po grzbietach, tak zdawkowo!
OdpowiedzUsuńZgago, jak na złość mam białe półki, teoretycznie śnieżno białe i ostatnio zauważyłam, że przed książkami półki są nawet białe, ale spod książek przeziera "ciemnota" a raczej "brudnota".
UsuńMiłego, ;)
Powinnam iść w twoje ślady, ale tak mi się nie chce... :((
OdpowiedzUsuńAnko, bo to jest paskudna robota, rozbolał mnie od niej kręgosłup i nogi. A od ciągłego płukania i wyciskania specjalnej ściereczki skóra mi się łuszczy na palcach.
UsuńMiłego, ;)
Książek nie powinno się chyba odkurzać czymś mokrym. Najlepiej je często komuś pożyczać, to kurz się sam wytrzepie. Można by też odkurzać pod warunkiem, że nie siedzą na niskich półkach i końcówka odkurzacza włazi. :-)
OdpowiedzUsuńMironq, to nie jest coś mokrego - to jest specjalna ściereczka, którą po każdym przetarciu płucze się w roztworze płynu czyszczącego i po wykręceniu jej jest ona niemal sucha.Mnie zniszczyło skórę to ciągłe płukanie.
UsuńMiłego, ;)
Jedyne książki, które się nie kurzą to te na e-czytnikach. Bardzos ibie chwalę kindle, ale i tak mam za wiele papierowych. Pracuję na ich wydaniem w dobre ręce. Niestety biblioteka nie przyjmuje :(
OdpowiedzUsuńAch, miało być "sobie", nie "ibie":)
UsuńEvita, ale e-booki, podobnie jak płyty CD czy te DVD (ich pudełka) też się kurzą, jeżeli leżą na wierzchu. Na Warszawę spada rocznie 2800 ton kurzu- to jest cholernie zakurzone miasto. Moja córka, która mieszka w Niemczech wyciera półki raz na trzy tygodnie, u mnie powinno się to robić codziennie, a nie mieszkam w ścisłym centrum miasta.
UsuńI to mnie przeokropnie denerwuje.
Miłego, ;)
Mamonku, świetnie to ujęłaś :)))
OdpowiedzUsuńBuziaczki;)
Nie robię problemu. Mam wszystkie odkryte i wiem, że tam jest kurz. Od czasu do czasu przelecę taką piórkową miotełką i uważam, ze dosyć ceregieli. Porządki w książkach robię systematycznie. Te których nie chcę, wynoszę do biblioteki. Tam przychodzą ludzie, którzy sobie zabierają, co im się podoba.
OdpowiedzUsuńJa chyba zadzwonię do pewnego pana, który zabiera te książki i część z nich wstawia do antykwariatu, inne zawozi do różnych domów opieki.
UsuńMiłego, ;)
Ja tez musze od czasu do czasu odkurzac swa biblioteczke, cztery regaly, 400 ksiazek. Gdy zaczne to nawet idzie mi sprawnie ale poczatek najgorszy. Robie to na sucho. I dziwne bo trzy regaly stoja w biurze czyli tym samym pomieszczeniu i dwa z nich sa zupelnie niezakurzone a trzeci, na innej scianie jest. Pewnie klimatyzacja ma z tym cos wspolnego. A oprocz biblioteczek dochodza mi szklo i krysztaly no i te cholerne 22 okna.
OdpowiedzUsuńNie zameczaj sie na smierc, Anabell, moze sprobuj w projekt zaangazowac meza?
Z pozdrowieniami - Serpentyna z rozgrzebanym ogrodem.
Serpentynko - 22 okna??? Toż to masakra, kompletna!!!
UsuńKochanie, nie zaangażuję w to ślubnego, bo jego pomoc więcej mnie umęczy niż ulży pracy.Ogród masz chwilowo rozgrzebany, ale już widzę w wyobrazni jaki będzie potem fajny. Gdy już wszystko nasadzisz to zrobimy sesję "skypową" i mi pokażesz wszystko.
Buziaczki, ;)
wiedziałam że nie powinnam tego czytać bo zaraz polecę ze ściera do porządków, no ja tak mam i już ;) :)
OdpowiedzUsuńa książki ostatnio dwa pudła musiałam zapakować i wynieść na strych, noooooooo żeby miejsce na nowe zrobić o kurzu jaki byl nie wspomnę :(
tez mi się marzy taka szafa za szkłem na całą ścianę z półkami :))))))
a poza tematem co zrobić z ogromną górą książek przeczytanych,? masz może jakiś pomysł - głównie to kryminały które przejełam w spadku od rodziców - oni się w nich zaczytywali ;)
Anna, wywiez je do najbliższej biblioteki, w prezencie.
UsuńMożna też dać ogłoszenie na necie, że się coś takiego ma i chce się oddać- wtedy ktoś po to przyjdzie i nie będziesz musiała sama tego nosić.
Miłego, ;)
...kurzu ci u mnie dostatek, po tygodniu, to takie farfocle z zakamarków wyciagamy, że szkoda gadać... jeszcze ktoś pomyśli że nie sprzątamy...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
To pewnie masz panele podłogowe. Ja mam głównie wykładziny dywanowe, więc latam z odkurzaczem i"kotów" nigdzie nie mam.
UsuńMiłego, ;)
Ale jak pachna z tym kurzem /smiech/!
OdpowiedzUsuńZ biegiem dni i za szybe kurz wejdzie...
Serdecznosci
Judith
Zapach to mi nawet nie przeszkadza, ale przeszkadza mi gdy ręce mi się brudzą.
UsuńMiłego, ;)
Kurz to prawdziwy potwór o stu głowach! :))
OdpowiedzUsuńZ odkurzaniem książek mam pewien problem. Proces ten w moim wykonaniu trwa niezwykle długo, bo najczęściej natrafiam na coś ciekawego, dawno zapomnianego w drugim (!) rzędzie... a czas ucieka.
Miłej pracy!
O tak, znam tę dolegliwość. Tym razem utknęłam w niektórych albumach.Głównie dlatego, że zakupiłam pięknie wydany album "Alfons Mucha i jego świat" i musiałam porównać z tym, który już mam. Ten nowy dam córce, też lubi tę epokę.
UsuńMiłego,;)
rozumiem , ze święta w tym roku wyjątkowo wcześnie, ale żeby już teraz brać się za porządki???? No chyba , ze traktujesz to sprzątanie jako odskocznie i szukasz natchnienia dla koralików.
OdpowiedzUsuńA nie masz takiej włochatej ssawki do odkurzacza właśnie do odkurzania książek?
Swoją drogą dzielna jesteś:))
Buziaki:))
Mada,to nie ma nic wspólnego ze świętami, ale z tym, że zrobiłam sobie małe tableau ze zdjęciami moich dzieci- czyli jest zdjęcie córy i zięcia, zdjęcie każdego z maluchów, malutkie zdjęcie córki takie do legitymacji i zdjęcie ...Flika. No i gdy już przygotowałam wszystko i szukałam miejsca na tę ramkę,to zobaczyłam ten brud wyłażący spod płyt CD.No i zaczęło się. A wszystko przez to, że miałam na nosie okulary , w których dłubię koraliki- dotąd jakoś na to nie zwróciłam uwagi, bo przecież nie sprzątam nigdy w okularach do bliży.
UsuńMiłego, ;)
Nie cierpię sprzątania,kurzy się u mnie okropnie,odkurzanie dwa razy dziennie nie byłoby przesadą.Ale specjalnie się nie przejmuję,książki też czasem przelatuję miotełką i cześć:))Zaczęłam zresztą przeczytane książki,do których już na pewno nie wrócę oddawać do biblioteki a czytam coraz częściej na czytniku.Współczuję uczulenia,nie ruszam żadnych porządków bez rękawiczek,ręce ważniejsze.Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też nie lubię sprzątania - nudne i męczące.
UsuńAle lubię gdy mam posprzątane, tylko wciąż nie wiem jak pogodzić te dwie sprawy razem:)))) Podobno u nas wielkie bezrobocie, a ja nie mogę dorwać kogoś, kto przychodziłby raz na da tygodnie i mi posprzątał.
Miłego, ;)
Może Kochana zbytnio sobie wzięłaś do serca te porządki:)))Każdą książkę wilgotną ściereczką?????? W kompleksy wpadnę bo moje książki nigdy takiej kosmetyki nie zaznały.Są odkurzane od czasu do czasu (bez zbytniego wnikania w częstotliwość)na sucho:)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.