...ale poczytajcie ciut, ciut o Majach. W końcu to według ich kalendarza miał
nastąpić KONIEC ŚWIATA.
Pod względem osiągnięć duchowych i kulturowych wśród ludów Ameryki
Majowie odegrali wielką rolę.
Początek ich dziejów datuje się na rok 1500 p.n.e. , najświetniejszy okres ich
dziejów przypadł na lata 200 - 900 n.e. i zwany był okresem klasycznym,
lata 900 - 1600 n.e. nosił nazwę póznoklasycznego.
Państwo Majów składało się z około stu mniejszych i większych osad,które
były podległe jednemu, niezależnemu rządowi.
Społeczeństwo było podzielone na kasty. Największą liczebnie kastą była
ludność wiejska. Duże miasta zamieszkiwali tylko i wyłącznie ludzie bogaci:
książęta, kapłani, urzędnicy, rzemieślnicy, żołnierza. Każda z tych grup
tworzyła własną kastę.
Najniższa kasta społeczna w ogóle nie miała wstępu do świątyń - rady bogów
mogli zasięgać tylko za pośrednictwem kapłanów.
Badaczy kultury Majów zadziwiał fakt, że wiele ich miast odnaleziono
porzuconych, ale nie były widoczne jakiekolwiek ślady zniszczenia pożarem
lub wrogą napaścią. Wysnuto hipotezę, że ilekroć w danej okolicy były bardzo
złe zbiory na wsi i zaczynał się głód, wszyscy mieszkańcy przenosili się na
inny teren, budując kolejne miasto. Tym sposobem Majowie przemieścili się
z Gwatemali na północny Jukatan, gdzie zostali podbici przez Tolteków. Dość
szybko obie kultury się wymieszały tworząc jedno, silne państwo prowadzące
podboje.
Zetknięcie się wpierw z Toltekami, pózniej z Aztekami sprawiło, że od obu
tych plemion Majowie przejęli zwyczaj składania krwawych ofiar z ludzi.
Przeróżnych bóstw mieli Majowie w swym panteonie kilkuset. Nic dziwnego,
skoro każdy dzień roku, każdy miesiąc miał swe własne bóstwo.
Przeważały bóstwa męskie, boginie były zaledwie trzy, za to wielkiej mocy.
Co ciekawe jeden i ten sam bóg mógł być czczony raz jako osobnik pomocny
człowiekowi, a raz jako demoniczny niszczyciel.
Spuścizna pisana Majów to zaledwie trzy pomarszczone pasma papieru,
szerokości 20 do 25 cm, czasem kilkumetrowej długości.
W zależności od miejsca gdzie są przechowywane noszą nazwy: Kodeks
Madrycki, Kodeks Paryski, Kodeks Drezdeński.
Hiszpańscy najezdzcy z pełnym zapałem niszczyli wszystkie pisma i
księgi, a rękodzieła, które były ze szlachetnych metali i kamieni - zrabowali.
Kalendarz Majów był nieco skomplikowany. Był przedstawiony w postaci
trzech obracających się w powiązaniu ze sobą kół zębatych.
W największym kole znajdował się kalendarz słoneczny Ha'ab , który miał
ponumerowane symbole miesięcy. Mniejsze koło zawiera natomiast dwadzieścia
symboli kalendarza Tzolkin, którego jeden pełny cykl odpowiadał jednemu
miesiącowi kalendarza Majów. Na najmniejszym kole znajdowały się liczby od
jeden do trzydziestu, które były połączone z symbolami dni. Czas jednego obrotu
tego koła można przyrównać do naszego tygodnia.
Wiedza astronomiczna kapłanów była wprost niewiarygodna- do dziś wszyscy
badacze głowią się, skąd ją mieli.
Cały system rachunkowy Majów opierał się na systemie dwudziestki, w którym
zero uznawano za wartość daną z góry.
Przyznam się bez bicia - wymiękłam całkowicie usiłując poznać ich system
rachuby czasu.
Każda z liczb również miała swego boga, a czasami jedno bóstwo miało aż
dwie liczby.
W XVI wieku Majowie wraz Aztekami utworzyli wspólne, silne państwo, uznając
ich władcę za swego króla.
Przypominasz mi fascynacje z czasów młodości...
OdpowiedzUsuńU mnie ta fascynacja przetrwała, bo w pewnej chwili "odkryłam", że prace archeologiczne trwaj a nadal, a do tego jest pewne grupa nieco mniej konserwatywnych uczonych, którzy na nowo interpretują wszystkie znaleziska.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie ma na to wpływ postęp w wielu dziedzinach życia. Gdy wiele , wiele lat temu oglądano te wszystkie artefakty nikt nie kojarzył ich np.z kosmonautyką lub podwójną helisą DNA.
Miłego, ;)
Szkoda, że człowiek już sam nie może zagłębiać tych ich pozostałości. Przestaję dowierzać badaniom, które wielokrotnie podają tylko wygodne dane. Ta kultura dawno przestała istnieć, więc jest nadzieja, że nie ma niewygodnych tematów.
OdpowiedzUsuńNiestety nadal są badacze wielce przyzwyczajeni do pierwszej wersji, zwłaszcza jeśli ją sami przed laty ustalili.
OdpowiedzUsuń