wróciłam i znów będę przynudzała.
Fajnie jest gdy wraca się do domu, a tu już czeka ugotowany obiad i dobre
krasnoludki zrobiły również zakupy. Kwiatki podlane, bezpańskie koty
nakarmione i wyglądają nawet na przejedzone. Nawet na nas nie spojrzały,
śpiąc na murku.
To są plusy zostawienia w domu ( na czas swej nieobecności) znajomych.
Zdjęc nie ma, bo najzwyczajniej w świecie zapomniałam o aparacie, nie
wzięłam go z domu. Po prostu mam sklerozę.
W Berlinie miałam trochę upałów, trochę deszczu i nawet nieco zmarzłam.
*****
Jak wiecie Starszy Krasnal idzie do szkoły. Od 4 sierpnia chodzi do świetlicy
szkolnej. To takie przygotowanie do szkoły, w ramach którego następuje
integracja pierwszaków w ramach rocznika oraz ze starszymi dzieciakami.
Krasnal jest zachwycony - w pierwszej kolejności dzieciaki miały zajęcia
w dziecięcym miasteczku ruchu drogowego.
Na koniec "wykładów" dzieciaki zdawały egzamin i nasz Krasnal dostał
"prawo jazdy na mercedesa". Oczywiście był to czerwony kabriolet. Krasnal
był niemiernie dumny pokazując nam ów dokument- na nim jak byk stało
napisane, że może jezdzic mercedesem, bo zna przepisy ruchu drogowego.
To nieistotne, że ten mercedes był na pedały, grunt, że Krasnal zna przepisy.
Równie dumny był ze swego plecaka szkolnego- córka zainwestowała w owo
cudo 200 euro - jest to plecak opracowany przez lekarzy ortopedów. Będzie rósł
wraz z dzieckiem, niemal wszystko jest tam regulowane, plecy są sztywne,
w środku są przegródki, w tym jedna lekko usztywniona na zeszyty, a do tego jest
dołączony dopinany na suwak miękki plecak na wyposażenie sportowe,
piórnik z pełnym wyposażeniem i śniadaniówka.
Oczywiście plecak jest wyposażony firmowo w odblaski oraz ma miejsca, do
których w razie potrzeby można przymocowac suwakiem dodatkowe płaszczyzny
odblaskowe.
Zeszyty i podręczniki i tak nie będą noszone ( na razie) bo każdy w szkole ma
swoją szafkę i w niej wszystkie potrzebne w szkole rzeczy.Obuwia się nie zmienia
jeżeli nie wymagają tego warunki atmosferyczne.
No i tu mam pytanie- na jaki gwint ona kupiła ten plecak?
Do szkoły Krasnal ma blisko, ja tam doczłapałam się w 15 minut bez zadyszki.
Budynek jeszcze przedwojenny, z czerwonej cegły, wysokie, widne, duże klasy.
Jest szkolne boisko a poza tym i podwórko z placem zabaw, czyli jest gdzie
gubic nadmiar energii.
Krasnal będzie chodził na 8,00, potem będzie zostawał na świetlicy.Oczywiście
obiady będzie jadł w szkole.
Jest całe multum różnych ferii- jesienne, zimowe, wiosenne, letnie. Tylko jeszcze
nie załapałam terminów.
*****
Córka twierdzi, że czwartego sierpnia obaj chłopcy nagle wydorośleli - to był
pierwszy dzień , w którym funkcjonowali oddzielnie - młodszy w przedszkolu,
starszy w świetlicy szkolnej.
W czasie tego pobytu zauważyłam, że młodszy, gdy zostaje w domu bez starszego,
jest zupełnie innym dzieckiem - wreszcie nie musi obserwowac co robi starszy.
*****
Berlin jak zawsze budzi we mnie pozytywne odczucia, chociaż niestety znów
podrożała komunikacja- bilet, za który dotąd płaciłam 2,40 zdrożał o 20 centów.
Tych wszystkich, którym się wydaje, że Niemcy to kraj mlekiem i miodem płynący
jest, donoszę, że rząd ostro tnie co tylko się da. Ostatnio okazało się, że baseny
są nierentowne - nie tylko nie generują zysków, (choc nie są darmowe) ale przynoszą
straty, więc coraz więcej basenów jest zamykanych.
Niemcy odkryli, że wysoki socjal spowodował, że wyhodowali sobie już trzecie
pokolenie nałogowych bezrobotnych. Bo po co harowac po 8 godzin dziennie, skoro
całkiem niezle można funkcjonowac na socjalu? Co prawda za te pieniądze nikt nie
pojedzie na Wyspy Kanaryjskie na urlop, ale na czynsz i jedzenie starczy a na czarno
się trochę dorobi i na drobne radości kilka euro wskoczy. Tyle tylko, że na czarno
też się do pracy nie garną.
*****
W drodze powrotnej wysłuchałam narzekań pewnej Polki, która od lat siedzi w Berlinie.
Jest oburzona, bo okazało się, że ona musi byc zameldowana w Niemczech, by
dostawac 100% należnego jej socjalu. Jeśli będzie przebywała stale w Polsce dostanie
zaledwie 50% i to ją bardzo oburzało. Nie podjęłam dyskusji, ale już od dawna
nie dziwię się, że moi rodacy nie są ulubieńcami innych narodów Europy.
Polacy to jest pikuś w porównaniu do tego co Anglicy mówią o innych nacjach biorących socjal...
OdpowiedzUsuńI co z tym plecakiem :-)))
Po co został kupiony ?? :-)
Chyba odpoczełaś, kontakt z wnukami jest samą przyjemnością,
Przynajmniej dla mnie :-)
Podejrzewam, że na tę pierwszą klasę to wystarczyłby Krasnalowi ten plecak, który nosił obecnie do przedszkola. Ale plecak naprawdę fajny i wygląda na bardzo trwały. Tym razem nie byłam szarpana na rozmaite wycieczki, zwłaszcza w upały, więc sienie zmęczyłam.Kontakt z dzieciakami zawsze nastraja mnie leciutkim smutkiem i refleksyjnie.
UsuńPrzypomina mi po prostu, że czas straszliwie szybko mija.
Miłego, ;)
Dobrze, że znów jesteś! Co do plecaka, to pamiętam, że moje dzieciaki chciały co rok nowy, więc kupowaliśmy tanie - dokładnie się po roku nadawały li i jedynie na śmietnik!
OdpowiedzUsuńTen "ortopedyczny" plecak jest niesamowicie ergonomiczny, wielce przemyślany w konstrukcji i z materiału przeznaczonego do produkcji :"dorosłych", turystycznych plecaków. Zresztą jest to "uboczna" produkcja producenta prawdziwych, wysoko specjalistycznych plecaków.
UsuńI mam podejrzenie, że to nie Krasnal go wybierał ale jego tata.Krasnal nie przepada za chodzeniem na zakupy- wyjątek stanowią zakupy książeczek i ...zabawek.
Miłego, ;)
Uwielbiam Twoje przynudzanie:)) Wiec przynudzaj, ile chcesz.
OdpowiedzUsuńAnabell! Fajnie, ze jestes :)
Jak ten czas leci, jeszcze niedawno pisalas o Starszym raczkujacym miedzy meblami, a tu prosze, juz idzie do szkoly.
Plecak, jak plecak, nie wazne ile kosztowal, skoro Twoja corka uwaza, ze taki jest potrzebny, to jest potrzeby! Koniec kropka:))))
Kryzys ogolnoswiatowy, ograniczenia, ciecia srodkow, jest widoczny na kazdym kroku, tylko nie wszyscy go zauwazaja.
Bezczelnosc i pazernosc naszych rodakow mieszkajacych (przebywajacych) za granica, czasami siega zenitu. Pazernosc, chciwosc - wstyd.
Mam nadzieje, ze to sa jednak sporadyczne przypadki.
Serdecznosci i moc usciskow:)
Masz rację, chciwośc i pazernośc naszych rodaków bywa powalająca.Ale prawdę mówiąc to w Europie coraz więcej jest grup społecznych o wysoce rozwiniętym instynkcie roszczeniowym. Rozumiem dążenie ludzi do poprawienia swego bytu materialnego, ale wg mnie powinno to byc powiązane z podwyższaniem kwalifikacji zawodowych i większą pracą a nie z siedzeniem plackiem i wołaniem o forsę. Po prostu inne wartości wyniosłam z domu.
UsuńMiłego, ;)
O rodakach nie wspomnę, bo zdanie mam podobne do Twojego.
OdpowiedzUsuńInne nacje niestety też często wykorzystują ten socjal, jak tylko się da.
Wyjazd w sierpniu zawsze mi się kojarzył z cudowną pogodą, a tu właściwie przez cały mój pobyt w BH pogoda siadła, leje i wieje, właściwie to już jesiennie.
A ja tylko letnich ciuszków nabrałam, w zasadzie ich nie miałam jak nosić, cały czas mam na sobie co najmniej dwie dodatkowe bluzy (bo kurtki jako sierotka nie wzięłam żadnej).
Dzieciaki w tych szkołach szybko wydorośleją, taka kolej rzeczy. :)
Fajnie, że już jesteś, szkoda, że nie miałaś tego aparatu...
Jak się ma sklerozę to zawsze są jakieś niewypały.Wiesz, zrobiłam "odkrycie", że znacznie łatwiej jest spakowac się na wyjazd zimowy niż letni. Zawsze mam z tym kłopot jeśli tylko wyjazd jest dłuższy niż 5 dni.
UsuńMiłego;)