drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Gotyckie świątynie

Wczoraj Stokrotka napisała na swym blogu o katedrze Notre Dame.
Jej post sprowokował mnie do napisania kilku słów o gotyckich świątyniach.
Już dawno miałam taki zamiar, ale jakoś  się nie składało.
Jak wszystkim wiadomo, styl gotycki nastąpił po stylu romańskim.
Świątynie romańskie swym wyglądem przypominały warownie - potężne mury,
"rozłożyste kształty". Można się było w tym budynku modlić, a można było
również się schować i z poza murów bronić.
I nagle, nie wiadomo skąd, w latach 1130 - 1140 pojawiły się świątynie nowego
formatu.
Nowe formy wcale nie były prostą kontynuacją poprzedniego budownictwa. Do
dziś wiele osób zastanawia się skąd nagle znalazła się cała rzesza wybitnych
specjalistów a gotyk stał się produktem od razu doskonałym.
We Francji, w ciągu tylko jednego stulecia powstało ponad 80 gotyckich katedr
i kościołów. Jednocześnie takie same świątynie powstawały w całej Europie.
Należy też pamiętać o tym, że budowniczowie  gotyckich świątyń tworzyli zamkniętą
grupę zawodową obejmującą muratorów, kamieniarzy, rzezbiarzy.
Swoje wysokie umiejętności przekazywali tylko drogą indywidualnego wtajemniczenia,
mistrz - czeladnik.
Obowiązywał ścisły zakaz spisywania posiadanej wiedzy, by przypadkiem nie dostała
się w niepowołane ręce.
Budowniczowie gotyckich świątyń nie byli związani z konkretnymi miastami czy też
obszarami, przenosili się z miejsca na miejsce i najczęściej pozostawali anonimowi.
Pierwszą świątynią gotycką był  kościół Saint Denis , leżący dziś na przedmieściu Paryża.
Powstał w latach 1135-44. Benedyktyński opat tamtejszego klasztoru , ojciec Suger,
zaliczany był  do elity wtajemniczonych mistrzów- doskonale wiedział, że nośnikiem
najwyższych energii jest  światło, a odpowiednie nim  sterowanie wpływa na wnętrze
człowieka. Napisał nawet na ten temat traktat, w którym przekonywał, że Bóg jest
 światłem.
Zgodnie ze swym przekonaniem postanowił wpuścić do  świątyni jak najwięcej światła, wykorzystując w całej pełni zalety sklepienia żebrowego. Powstało miejsce na duże
oszklone powierzchnie okien z witrażami i na rozety.
W ten sposób miało do świątyni przenikać nie tylko światło słoneczne ale i światło Boże.
I tu ciekawostka - przeprowadzone w Saint Denis badania radiestezyjne wykazały, że
Saint Denis została wybudowana w prawdziwym miejscu mocy. Poziom energetyczny
wynosi 54000 jednostki Bovisa, co świadczy, że zbudowana została ze wszystkimi
prawidłami sztuki geomantycznej. W jej wnętrzu dominują wibracje koloru białego.
Dla większości królów francuskich jest  miejscem ostatniego spoczynku.
Katedra Notre Dame też ma swoje "paranormalne tajemnice". Inicjatorem jej budowy
był biskup Maurice de Sully.
Świątynia stoi w bardzo znaczącym miejscu energetycznym, które jeszcze w czasach prehistorycznych pełniło funkcję miejsca kultowego.
Pomiary  radiestezyjne wykazały, że promieniowanie tego miejsca odpowiada zieleni i
błękitowi, co ma działanie oczyszczające i wyciszające.
Prowadzone badania archeologiczne wykazały, że Celtowie też mieli tu swoje miejsce
kultu.Osiedlili się na bagnistych brzegach Sekwany i jej wyspach około 350 r p.n.e.
A trzy wieki pózniej Juliusz Cezar założył tu galicyjsko-rzymską osadę o nazwie
Lutetia Parisiorum i wzniesiono sanktuarium Jowisza  - tu gdzie dziś znajduje się
Notre Dame.
Gdy się spojrzy na rozmieszczenie francuskich katedr, to okaże się, że świątynie
gotyckie w Chartres, Reims, Amiens, Bayeux, Evreux, Abbeville, Laon, Paryżu i
Etampes  są odzwierciedleniem gwiazdozbioru Panny.
I jeszcze słów kilka o szybach.W gotyckich oknach zastosowano specjalny rodzaj szkła,
które posiadało zdolność wzmacniania blasku  a jednocześnie zatrzymywało szkodliwe promieniowanie UV. Podobno sekret produkcji takiego szkła templariusze pozyskali od
arabskich alchemików.
Największą kolekcję średniowiecznych witraży  zobaczymy w katedrze w Chartres,
gdzie występuje specjalny odcień barwy niebieskiej, nazwany "błękitem z Chartres",
dający promieniowanie o określonym zakresie widma.
Przed pojawieniem się druku witraże przekazywały wiernym nauki  Kościoła,ukazywały
życie apostołów i świętych oraz  dokonania Chrystusa.
Prawdę mówiąc, katedrze w Chartres należy się zupełnie osobny post, tyle jest w niej
niespotykanych rzeczy.
A więc - liczcie się z tym, że zamęczę Was jeszcze jednym postem o świątyniach
gotyckich.

11 komentarzy:

  1. Ależ bardzo proszę! Świetny temat... Pozostaję od dawna pod wrażeniem zarówno Notre Dame, jak i katedry w Ratyzbonie. A ile jeszcze gotyckich świątyń przede mną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz jak w banku - bardzo mi ten temat pasuje. Bo w końcu każdy dawny budynek to nie tylko mury i wystrój- to też ten zupełnie nieuchwytny nastrój.
      Miłego, ;)

      Usuń
  2. No pięknie!!!! Dziękuję Ci bardzo.. Dowiedziałam się od Ciebie wielu ciekawych rzeczy.
    Pisz koniecznie dalej na ten temat.
    Serdeczności najserdeczniejsze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, dziś napiszę dalszy ciąg, a może nawet jakieś zdjęcie ściągnę z sieci.
      I dla Ciebie same serdeczności;)

      Usuń
  3. Klik dobry:)
    Największe wrażenie zrobiły na mnie witraże a także światło w Sainte Chapelle. Górna część tej kaplicy wprost oszałamia barwami i grą światła. Nawet w Notre Dame nie odczułam czegoś TEGO nieuchwytnego, co aż łaskotało w dołku i ściskało gardło. Jak sobie teraz przypomniałam po 40 latach - to znowu TO COŚ poczułam. Zawiozłam tam syna na jego 18 urodziny. Czuł to samo.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Użyłam niejako mechanicznie pospolitego wyrażenia "gra światła". Jaka tam gra? To boski koncert wirtuozerii najwyższych lotów! Tak bym to ujęła.

      Usuń
    2. Podstawa odwiedzania takich miejsc - być tam w słoneczny dzień, bo tylko wtedy ma się szanse na takie przeżycia.
      Zrobiłaś synowi piękny i niezwykły prezent.
      Serdeczności,;)

      Usuń
    3. W czasach osiemnastki mojego syna wchodziły w modę kosztowne imprezy w lokalu dla całej klasy. Niemal obowiązkowe! Syn nie gustował jednak w tego typu imprezach. Zorganizowałam więc krótki wypad do Paryża. Okazał się cenniejszy, a mniej kosztowny od balangi w knajpie.

      Usuń
    4. Ooo, to widzę, że nie tylko moja nie lubiła imprezować.Na szczęście jej osiemnastka wypadała w lipcu, więc nie było z tym żadnego problemu.W prezencie miała wyjazd do szkoły językowej w Anglii.

      Usuń
  4. Zamęczaj, z przyjemnością przeczytam i dowiem się czegoś, bo temat jest fascynujący!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam zauważyć, że będziesz miała szansę odwiedzić kilka pięknych gotyckich kościołów za miedzą. Tylko koniecznie zwiedzaj w słoneczny dzień, by skorzystać z tej koloroterapii.
      Miłego, ;)

      Usuń