....bo to łańcuszek zdarzeń.
Prezes wzywa sekretarkę:
-Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się spakować.
Sekretarka po przyjściu do domu mówi do męża:
-Krystian, jadę z szefem w delegację. Bedziesz musiał poradzić sobie sam,
biedaku.
Facet dzwoni do kochanki:
-Weronika, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum telefonuje do swego
ucznia:
-Kamilek, będę zajęta w weekend.Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczeń telefonuje do dziadka:
-Dziadku, mogę wpaść do ciebie w weekend, korki odwołane!
Dziadek (prezes) telefonuje do sekretarki:
-Pani Halinko, wyjazd odwołany, pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
-Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet dzwoni do kochanki:
-Weronika, beznadzieja. Stara zostaje w chacie.
Kochanka -nauczycielka telefonuje do ucznia:
-Kamil, korepetycje będą o 10 rano, w sobotę.
Uczeń dzwoni do dziadka:
-Dziadziu, lekcje jednak będą.Nie mogę do ciebie wpaść.
Dziadek -prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, a jednak wyjeżdżamy w ten weekend.
Pamiętajcie - jeżeli nagle zmieniacie swe plany mogą z tego wyniknąć komplikacje dla wielu osób;))
na podst."Nieznany Świat 7/2016
To potwierdza, że coś takiego jak "efekt motyla" istnieje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Istnieje, istnieje;))
UsuńA tak trudno uwierzyć ludziom w przypadek :)))
OdpowiedzUsuńPodobno każdy przypadek ma swego ojca i matkę:))))
UsuńTakie plany potrafią zmienić całe zycie są zbyt ryzykowne.
OdpowiedzUsuńI można nabrać wstrętu do planowania.
UsuńA ja sobie tak spokojnie żyję, ile mnie omija...:)))
OdpowiedzUsuńMamonku, wreszcie Cię widzę! I to jest bardzo radosna chwila! Może Cię wreszcie będzie więcej!
OdpowiedzUsuńMnie też. Ale kto wie, może to i lepiej???
OdpowiedzUsuńDoooobre :-))))
OdpowiedzUsuńLepiej nie zmieniać planów :-)
Pozdrawiam !
I pośmiałam się:)
OdpowiedzUsuńI o to właśnie szło!
UsuńCzytałem kiedyś o podobnym zdarzeniu, tylko że tam łańcuszek był o wiele dłuższy i bardziej złożony. Nie pamiętam go już, niestety.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, najbardziej to chciałbym widzieć ich miny, gdyby to wszystko przerwało się nie na początku, tylko w połowie - np. powrót z delegacji o wiele wcześniej niż zaplanowano.
To fakt. Jeden z moich szefów zawsze mawiał, że wcześniejszy, niespodziewany powrót z delegacji jest nietaktem i to dużym.I zawsze miałam problem z załatwianiem mu odpowiedniego połączenia lotniczego
UsuńJuż nic nie będę odwoływała ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTo dobrze. Miłego;)
UsuńSuper, jak ktoś odwoła spotkanie to dostanę ataku śmiechu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Właśnie, właśnie, taka reakcja będzie w pełni usprawiedliwiona.
UsuńMiłego;)
Już trzy dni się z tego śmieję, ale z komórki nie da razy wpisać.
OdpowiedzUsuń:-)
A Ty pewnie siedzisz na banicji. "Dyrektor" do mnie nie dzwonił, ale pozdrów ode mnie Liliankę, proszę.
UsuńSerdeczności;)
Właśnie wróciłam. Jadę w niedzielę znowu. Ale tam jest dużo lepiej bo wiaterek wieje i polewam się wodą. A jak wracałam to znowu nie zapłaciłam 2,40 zł.
Usuń:-))
Pozdrowię, ale dyrektor będzie słyszał, bo on za nią ciągle chodzi.
A co, boi się, że go zostawi??? No to, proszę, pozdrów oboje. Albo daj mi ten jego komórkowy numerek, to zadzwonię.
UsuńA liczysz które to już 2,40? To nie Twoja wina, że nie ma biletomatów albo żywego sprzedawcy biletów w każdym wagonie pociągu.:)))
Miłego;)
1.Muszę znajść. Albo jeszcze raz zapytać:-))
Usuń2.Jeszcze trzy przejazdy i już będę uczciwa.
Jak to człowiek od człowieka zależny...
OdpowiedzUsuńWidzisz, a mówią, że jesteśmy wolni.
Usuń