To mój ukochany pies, jamnik szorstkowłosy, karłowy, linia hodowlana
jamnik krótkowłosy skrzyżowany z Dandie Dinmont terierem.
Niestety opuścił nas w 2010 roku i odszedł za Tęczowy Most, dając nam
swą miłość, wierność i zaufanie przez 16,5 roku.
Nikt mu w genach nie manipulował, ale skrzyżował w sposób naturalny
jamnika krótkowłosego z Dandie Dinmont terierem, którego portret jest poniżej.
Ktoś kiedyś wydedukował, że proces udomowienia psa zakończył się
jeszcze w epoce kamienia, czyli 8300 - 4500 lat temu.
Ale tak naprawdę to nikt nie wie nic pewnego o przodku psa domowego.
Jedna z hipotez głosi, że pies jest wynikiem krzyżówki wilka z szakalem.
Jest w tym wszystkim jedno "ale" - wilk i szakal są to zupełnie odrębne
gatunki. A praktyka pokazała, że krzyżówki międzygatunkowe rozmnożone
konwencjonalną metodą (rozród naturalny) nie dają potomstwa zdolnego do
przedłużenia tego skrzyżowanego gatunku.
Muł, który jest potomkiem osła i klaczy jest zwierzęciem bezpłodnym.
Potomstwo urodzone ze skrzyżowania psa z wilkiem cechy obu tych zwierząt
zachowuje najwyżej do piątego lub szóstego pokolenia. Żeby się zachowały
dłużej i miały charakter dziedziczny musiałyby być "wprowadzone" sztucznie
do kodu genetycznego jednego ze zwierząt.
Pozostaje nierozwiązana zagadka- czy nasi praprzodkowie z epoki kamienia
potrafili zmieniać pulę genów zwierząt ? Kto w takim razie tego dokonał?
*****
W 1987 r , w kwietniu, Federalny Urząd Patentowy USA ogłosił, że
w przyszłości obejmie ochroną patentową również "wielokomórkowe żywe
organizmy", których materiał genetyczny nie występuje w naturze.
Nieomal natychmiast złożono 15 wniosków dotyczących organizmów zwierząt,
które nie istnieją w przyrodzie.
Między innymi genetycy z Uniwersytetu Kalifornijskiego stworzyli w drodze
manipulacji genami skrzyżowanie owcy z kozą. Przednia część zwierzęcia była
owcą, a tylna- kozią. Ostateczny wygląd nieszczęsnego zwierzęcia miał być
jeszcze dopracowany, ten był prototypem.
W roku 2000 działacze Greenpace odkryli, że w1999 roku Europejski Urząd
Patentowy wydał australijskiej firmieAMRAD patent nr EP 380646, dotyczący
metody izolowania i hodowli komórek embrionalnych człowieka i zwierząt
oraz zastosowania tych komórek do stworzenia hybrydy, czyli organizmu o
mieszanej naturze. Z kolei inne zezwolenie dotyczyło metody pozyskiwania
embrionalnych komórek macierzystych człowieka, myszy, ptaków, owiec, świń
krów, kóz i ryb. W tym przypadku powstawałyby mieszańce międzygatunkowe,
w których poszczególne części ciała i narządy pochodziłyby od zwierzęcia
lub człowieka.
I jak tu mówić, że stwór zwany Minotaurem, Cyklopy, Fauny to tylko mity i
wybujała wyobraznia żyjących ongiś ludzi.
I coś mi się wydaje, że współczesny postrach Ameryki zwany chupacabrą być
może jest stworem wyprodukowanym przez któreś laboratorium genetyczne?
Naprawdę nie wiemy co się dzieje za grubymi, dobrze chronionymi drzwiami
laboratoriów naukowych.
Od dawna jednak wiemy, że niemal każdy wynalazek ma dwie strony- tę dobrą
i tę złą, szkodzącą ludzkości.
O mamuńciu - jak mądrze!!!
OdpowiedzUsuńPrzyjdę jeszcze raz żeby wszystko zrozumieć.
P.S Czekam na pocztę.
A mnie kurier dorwał telefonicznie gdy byłam na zakupach i zostawił przesyłkę (torby próżniowe do przeprowadzki)u sąsiadki, no ale teraz to jej nie ma.
UsuńWiesz, tu nic mądrego ale w moim odczuciu to smutne co napisałam w tej notce.
Dreszcz przechodzi po plecach, kiedy czlowiek wyobrazi sobie takie hybrydy, ktore z pewnoscia juz zostaly wyhodowane gdzies w ukrytych laboratoriach. Bo nie wierze, ze naukowcy beda kierowac sie etyka. Tej ostatniej wystarcza, zeby nie chwalic sie efektami takich kontrowersyjnych eksperymentow, ale nie, zeby ich zaprzestac.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że dociekliwość, żądza nowych odkryć, w pewnej chwili unicestwi albo samych ludzi albo całą Planetę, o ile wcześniej nie zmiecie nas jakiś kataklizm z Kosmosu.
UsuńPrzygnebilo mnie to, co tu przeczytalam. Przygnebilo mnie w temacie etyki czlowieka. Moze i nie o tym ten post, wedlug mnie posty sa zawsze o tym, jaka refleksja czytajacego nachodzi po zetknieciu sie z tekstem. A mnie naszlo wlasnie, ze :
OdpowiedzUsuń"W 1987 r , w kwietniu, Federalny Urząd Patentowy USA ogłosił, że
w przyszłości obejmie ochroną patentową również "wielokomórkowe żywe
organizmy", których materiał genetyczny nie występuje w naturze.
Nieomal natychmiast złożono 15 wniosków dotyczących organizmów zwierząt,
które nie istnieją w przyrodzie."
jakas taka dziwna ta nasza ludzka moralnosc. Tutaj chronimy hybrydy, a sami siebie ochronic nie mozemy. Komorki hybryd wazniejsze , cenniejsze, wartosciowsze dla ...Cholera wie czego. A ludzkie komorki- no dajcie spokoj i robta co chceta. Toz czlowieka dostatek na matce Ziemii, trzeba troche wytepic... zmniejeszyc, zminimalizowac. Bo czlowiek to jak szczur...nic dobrego na tej planecie nie dziala- kto nam tak miesza w glowie?
Jakby tu powiedzieć?....po prostu mamy kiepski materiał genetyczny- 98% genów szympansa i 2% genów nie wiadomo czyich, wszak jesteśmy zmajstrowania na obraz i podobieństwo. Coś nas pcha do zdobywania wiedzy, nowych odkryć, eksperymentów i te impulsy często odbierają ludziom zdrowy rozsądek. Być może, że gdybyśmy jakimś cudem poznali dokładnie kto, po co, na co powołał ludzi to inaczej byśmy funkcjonowali wybierając rozumniej kierunki rozwoju.
UsuńNie sadze, ze wiedza powoduje , ze czlowiek rozumniej cos wybiera. Chciwosc, chec zabezpieczenia siebie ( siebie w sensie swej za przeproszenie doopy) i tak beda zwyciezac, dodajmy, ze U NIEKTORYCH.
UsuńWolny wybor Anabell. Jak bedziesz znala, wiedziala i te inny to czy ten wybor bedzie az taki wolny? Zdeterminowany wiedza. A tak to -zgnoj sie na maksa i swego blizniego , albo wynies sie pod niebo ( dotrzyj w koncu tam) - ponoc sami tego chcielismy. Wolnosci wyboru. Bez mowienia- wtryniania sie - nam co dobre, a co zle.
O szympansach i te inne- ponoc to juz nawet w kregach naukowych nie hula. Nie ma podniety tematem "czlowiek pochodzi od "malpy" ".
Mi slepota ludzi podchodzi pod nauki o iluzji w hinduizmie. Ulegamy ciaglym iluzjom, klamstwom, propagandom, mieszaja nam, my sobie mieszamy etc. :)) Wybieramy tak, aby tylko nam bylo dobrze.
Daleko ni9e szukać- klan pisiurów to też jakaś dziwna mieszanka. Tyle, że wygląd człowieczy, natomiast psyche zjechana.
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że to hodowla osobników po regularnie stosowanej w każdym pokoleniu lobotomii.
UsuńKażdemu wycinają inny kawałek mózgu;)
Miłego;)
Na temat eksperymentów nie chcę się wypowiadać, bo za każdym razem gdy słyszę o czymś takim ciarki przechodzą mi po plecach. Pieski, które pokazałaś są śliczne i tak słodkie, że tylko je brać na ręce i całować(chociaż w stosunku do swoich psów tego nigdy nie robiłam).A nazwa Tęczowy Most- wzruszająca. Ukłony
OdpowiedzUsuńA ja fiksowałam- mój piesio spał regularnie ze mną, uwielbiał siedzieć na moich rękach, więc często był noszony, zwłaszcza gdy zwiedzaliśmy inne kraje, i zawsze był całowany w nosek przeze mnie i moją córkę.
UsuńGdyby nie resztki zdrowego rozsądku po jego odejściu kupiłabym właśnie tego Dandy Dinmont teriera, bo to cudne pieski.Ale jest to zanikająca rasa i straszliwie drogie są szczeniaki.Wiele z nich ma wrodzoną dysplazję stawów biodrowych i łokciowych, więc trzeba kupować z renomowanej, pewnej hodowli.A poza tym
nie chciałam psa skazywać na "niedobory spacerowe", bo nawet takie małe muszą mieć co dzień jeden spacer długi, kilkukilometrowy a w sumie wychodzić 3-4 razy dziennie.
Nie wiedziałam, czy będę w stanie to psu zapewnić.A Tęczowy Most to ładne pojęcie, ale nie wiem czyjego jest autorstwa.
Miłego;)
Aż strach pomyśleć co mogą nam szykować naukowcy za "grubymi, chronionymi drzwiami"!
OdpowiedzUsuńTeż miałam kochanego psa, znalezionego w lesie kundelka. Mądra to była psina!Był z nami 13 lat. Ciągle go wspominamy.
Pozdrawiam serdecznie.
Też się boję szalonych pomysłów naukowców. Nie wiem, czy hodowanie jakichś hybryd po to, by np. były podręcznym magazynem zapasowych organów dla ludzi jest etyczne.To są tak drogie technologie, że w ten sposób uzyskane "części zamienne" będą dostępne tylko dla ludzi baaardzo bogatych.
UsuńWiesz, gdy kupowałam swego jamniorka (od sędziego oceniającego psy na wystawach kynologicznych) psiunio był wielkości damskiej dłoni noszącej rękawiczkę rozmiaru "S",do tego trzeba dodać ogonek długości małego palca.. Pokochałam go od pierwszej chwili, zresztą wszyscy go kochali, był naszym przysłowiowym oczkiem w głowie.
Psy są cudowne, zawsze obdarzają nas bezinteresowną miłością i to jest niezwykle cenne.
Serdeczności;)
no cóż... nie byłbym sobą, gdybym nie dodał czegoś na temat krzyżówek różnych wielkich kotów np. "lygrysów"... o małych już nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńw Turcji z kolei krzyżuje się dromadery z baktrianami i efekty używa do walk... bezkrwawe to walki, taki rodzaj wielbłądzich zapasów na szyje, ale Turasy mają uciechę, a co poniektórzy parę groszy...
ale krzyżówki powstają też naturalnie... np. na północy Alaski była sądowa afera, gdy gość mający licencję na zabijanie grizzly zabił miśka polarnego na którego nie miał licencji /albo jakoś tak odwrotnie/... wyszło na to, że zabił mieszańca...
natomiast skoro na forum na politykę zjechało, to gdy patrzę na niektórych z biura politycznego obecnej partii rządzącej, to przypomina mi się galeria partyjnych ważniaków z czasów peerelu i pytanie: "skąd się biorą takie gęby?"... no cóż... kiedyś, dawno temu jakiś kromaniończyk zapomniał się z neandertalką /albo odwrotnie/ i się porobiło...
p.jzns :)...
Oczywiście, że krzyżówki powstają też naturalnie, nawet te międzygatunkowe, ale one są bezpłodne i nie przekazują swych nowych cech drogą dziedziczenia.
UsuńSam proces zapłodnienia nie powoduje żadnej trwałej zmiany w genach.
Co do pisuarów- jesli idzie o poziom umysłowy to zdecydowanie popieram teorię o stosowanej ukradkiem lobotomii. Co do strony wizualnej - chyba organizują jakieś castingi, w których największą szansę mają mało urodni i mało sympatyczni.
Miłego;)
To jest straszne, co piszesz...
OdpowiedzUsuńNaprawdę kiedyś szlag trafi tę ludzkość i bez pomocy piekła i Apokalipsy...
Tego to jestem pewna.Zresztą, jak mawiała moja Babcia, piekło to mamy non stop na Ziemi.Apokalipsa to już się zaczęła- ktoś, kiedyś "wyprodukował" człowieka i tym samym rozpoczął ten proces.
UsuńCo to jest ta chupacabra ??
OdpowiedzUsuńWrzuć to słówko w Google - warto to zobaczyć.
UsuńZnowu wiele ciekawych rzeczy u Ciebie i znowu chyba dowody na gmeranie przy genach. Faktycznie, te stwory z legend i mitów gdzieś musiały się pojawić, bo podobno w każdej plotce czy najbardziej irracjonalnej wiadomości jest ziarno prawdy.
OdpowiedzUsuńWiele filmów powstało na ten temat i aż strach ile z tego jest prawdą....
Ci archeolodzy z bardziej otwartą głową zrobili całkiem słuszne założenie, że w każdym micie, legendzie a nawet plotce jest jednak coś z prawdy.
UsuńJeżeli jaskiniowiec rył na ścianie coś, co my dziś bez chwili namysłu kwalifikujemy jako człowieka ubranego w kostium astronauty to nie był wymysł tegoż jaskiniowca ale odwzorowanie tego co widział i co zrobiło na nim tak wielkie wrażenie, że musiał to wyryć w kamieniu.
Miłego;)
Hybrydy, hybrydami. Nie zdziwiłbym się wcale, że za świńską czy ptasią grypą oraz ostatnimi przypadkami ebola stoją również laboratoria lub firmy farmaceutyczne. Tym pierwszym mogły "wyciec" wirusy a tym drugim chodzi jak zwykle tylko do kasę. Takie mam odczucie.
OdpowiedzUsuńZarówno wirusy jak i bakterie maja tendencje do mutacji przeróżnych i to bez pomocy laboratoriów- taka ich cholerna natura. Inna teoria głosi, że skoro jest takie przeludnienie i całkowity brak doboru naturalnego to trzeba tym Ziemianom nieco przetrzebić populację i podesłać jakieś "stabilizatory" przyrostu naturalnego.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego, ale smutno mi sie zrobiło po przeczytaniu tej notki. Ja się boję takich laboratorium naukowych za grubymi murami i kratami. Od razu budzi się we mnie pytanie , co też wstrzykują ludziom np. podczas popularnych szczepień?
Pozdrawiam serdecznie.
Od wielu, wielu lat rok w rok szczepię się przeciw grypie jedną tylko szczepionką Vaxigrip. I od końca lat 80-tych ub. wieku nie wiem co to jest grypa.
UsuńPanika dot. szczepionek mnie nie dziwi, bo im nowsza/rewelacyjna szczepionka tym większe prawdopodobieństwo, że jest zle przebadana. Ale dziwię się rodzicom, że bez oporu podają dzieciom wszelakie leki, bo większość leków dla dzieci nie ma badań klinicznych- po prostu nikt nie bada tych leków na dzieciach. Ja rozumiem, że jak dziecko chore to rodzice dostają kręćka i za wszelką cenę chcą je wyleczyć, ale czasem ta cena jest jednak zbyt wysoka.
Boję się natomiast eksperymentów genetycznych i tej możliwości ingerencji w geny, to istna Puszka Pandory.
Serdeczności;)