Pierwsze koraliki w tym roku - ściubiłam, ściubiłam, ale w końcu
zrobiłam. Są tak leciutkie, że zupełnie ich nie czuję na szyi.
Trochę się "narobiłam", bo oprawianie tych małych kamyków w małe
koraliki było chwilami męczące.
Mam "w zanadrzu" kilka projektów, ale jakoś czasu mi ostatnio brak,
bo okazuje się, że najmniej służy mi siedzenie. Kilka razy w ciągu dnia
muszę poćwiczyć , potem trochę odpocząć, muszę wyjść na spacer więc
łączę zakupy ze spacerem, w garnkach też muszę pomerdać bo samo się
nie zrobi.
A propos garnków- zrobiłam dziś "potrawkę z kurczaka", czyli:
pokroiłam biust kurczaka na małe kawałki, kostka cm na cm, dodałam
do mięsa 3 starte na drobnej tarce marchewki, 2 starte jabłka, łyżkę
stołową słodkiej wędzonej papryki, odrobinę soli, 2 jajka i łyżkę mąki
kokosowej.
Wszystko razem dokładnie wymieszałam i gdy już nie można było
rozpoznać części składowych - wrzuciłam wszystko na patelnię, na
której rozpuściłam masło klarowane. Piętnaście minut smażenia i
obiad był gotowy. Wyszło super.
A moje nowe koraliki wyglądają tak:
Byłam dziś w swojej przychodni lekarskiej, bo przecież rozpoczął się nowy
kwartał, więc musiałam odnowić posiadane skierowania do specjalistów.
Tym razem ruszyliśmy nie samochodem a metrem i to był dobry pomysł,
bo za Chiny Ludowe nie byłoby gdzie zaparkować.
Szalenie się zmęczyłam, bo metro = schody i nieco tych schodów w górę i
w dół musiałam pokonać. Najbardziej ubawiłam się na jednej ze stacji,
na której schody ruchome jeżdżą tylko w dół, a w górę należy je pokonywać
per pedes. Mąż mnie cały czas pocieszał, że tu metro jest dość płytko pod
ziemią, nie to co w Moskwie, gdzie gdy stanie się na górze to niemal końca
schodów nie widać. Na szczęście tam byłam tylko jeden raz.
To tak w Berlinie dbaja o kondycje pasazerow metra? Juz wspolczuje osobom chorym czy kontuzjowanym.
OdpowiedzUsuńNaszyjnik sliczny, masz swieta cierpliwosc do robótek precyzyjnych.
A jak z kontuzjowana nózka? Lepiej?
Na wielu stacjach są windy, ale często wygodniej jest wyjść wyjściem przy którym akurat nie ma windy, poza tym te windy strasznie wolniutko kursują. Dziś musieliśmy się przesiadać na inną linię , więc o jeden komplet schodów było więcej.Jesli idzie o to złamanie to jest niemal w porządku, zresztą codziennie ćwiczę. Mam jeszcze problem z.... włożeniem skarpety na tę lewą nogę, zawiązanie buta no i nie ukucnę, nie dam bardzo szerokiego kroku w bok. Ale to wszystko się rozćwiczy. Ja tylko jakoś dziwnie opadłam z sił, szybko się meczę.Poza tym zrobiło się w ciągu dnia gorąco.
UsuńMiłe dla oczu koraliki, będą do Ciebie pasowały.
OdpowiedzUsuńWspółczuję tych odwiedzin u lekarzy, to często wyczerpujące. Dobrze, że masz to za sobą.
Uściski!
Teraz mam wizytę wyznaczona na czerwiec i muszę być dwa razy,bo w końcu maja na analizy i początek czerwca omówienie.I to tak jakoś bardzo dużo tych analiz łącznie z markerami.
UsuńKoraliki są tak lekuchne, że niewiele brakowało a weszłabym w nich pod prysznic.
Zrobiłaś cudeńko, zawsze podziwiam to Twoje ścibolenie...
OdpowiedzUsuńTragedia z parkowaniem jest wszędzie, słyszę od jakiegoś czasu, że maja wprowadzić zakaz dojazdu do szkół samochodami, bo parkujący rodzice stanowią zagrożenie dla uczniów, ale co z rodzicami, którzy podwożą dzieci w drodze do pracy?
U nas ostatnio ludzie umierają na SORach, bo czekają 9-11 godzin na lekarza.
Kiedyś, kiedyś to każdy polski szpital miał ostry dyżur w specjalności, w której miał dobre zaplecze, oprócz tego było pogotowie ratunkowe.. Teraz SORy przyjmują wszystkich pacjentów, jak leci. A im szpital ma lepszą renomę tym gorzej działa SOR bo ma tłumy pacjentów.
UsuńTo co się tu dzieje pod szkołą gdy jest strajk komunikacji i rodzice podwożą dzieci to jest horror, bo nastała era duuużych samochodów, a uliczka (jak to w Berlinie, w willowej dzielnicy) jest wąska i pozastawiana po obu stronach samochodami.No więc my jak podwozimy Młodego to najczęściej musi jeszcze z pół km drałować piechotą, byśmy się nie zaćkali w tej uliczce.
Faktycznie masz zgryz jesli siedzenie meczace a akurat do koralikowania najwygodniejsze. Wyszlo ze jakims cudem umialas to pogodzic - i naszyjnik bardzo sie udal.
OdpowiedzUsuńSmieszne te schody w jedna strone - i nam, uzytkownikom wydawaloby sie ze skoro tak to powinny dzialac w gore.
Dobrze slyszec ze sie dobrze czujesz, jestes aktywna i dnie spedzasz przyjemnie.
No normalnie mnie zżarło z tymi schodami. Na niektórych stacjach to są i w górę i w dół ruchome, oprócz tych "zwykłych", a tu taki numer.
UsuńJakimi markerami, bo zrobiło się straszno...?
OdpowiedzUsuńKoraliki bardzo, bardzo...nadziumdziałaś się, ale wyszły śliczne. A jak nie mam mąki kokosowej to co można, bo przepis taki jak lubię, prosty :-)
Nie wiem jakimi markerami, bo tu takie badania profilaktyczne w kierunki onkologii to robią co dwa lata.
UsuńW Polsce onkologia o pomstę do nieba woła, a tu po prostu badają, żeby wiedzieć czy pacjent ma skłonność do skorupiaka czy nie. W Polsce badanie na krew utajoną czasem jakiś przytomniejszy lekarz zleci, bo np. ktoś ma kiepską morfologię a tu- badanie rutynowe co rok.
Możesz dodać łyżkę maki kukurydzianej lub pszennej.. Wiesz, ja jestem z powodu Hashimoto na bezglutenie, więc mam głównie w domu makę kokosową, ryżową, kasztanową, ciecierzycową, ziemniaczaną,owsianą, ale pszennej nie mam. Np. do kotletów mielonych zamiast bułki dodaję mąkę ciecierzycową.
Przypomnialo mi sie :
OdpowiedzUsuńja tutaj mam w sklepach ruchome schody ustawione do siebie plecami, nie obok siebie - z jednej strony te do gory, z drugiej te w dol, trzeba przejsc dookola by dotrzec do potrzebnych. Moze i w tym metrze tak jest? Przy nastepnej okazji zbadaj sytuacje.
Nie , tu nie ma tak. Przy drugim wyjściu z tunelu są tylko "normalne" schody. A nawet gdyby były tam ruchome w górę, to nie opłacałoby mi się drałować innym wyjściem, bo miałabym wtedy dość daleko do lekarza.
Usuń