drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 7 czerwca 2019

Trochę Berlina

Byłam dziś w jednej ze starych  dzielnic Berlina, bo starszy Krasnal miał
na tutejszej pływalni dodatkowe zajęcia.
Teren, na którym jest pływalnia  był w latach 30-tych ubiegłego wieku
terenem wojskowym- mieściła się tu szkoła kadetów załozona przez
NSDAP.
Po drugiej wojnie światowej stacjonowały tutaj wojska amerykańskie,
a gdy je opuściły, długo stały niezagospodarowane. Wreszcie komuś
wpadło go głowy by je wykorzystać.
Przebudowano budynek gdzie był stary basen, nowy ma 50 m długości,
jedna ściana jest cała ze szkła i "wychodzi" na tereny zielone.
Moją uwagę przykuły ozdoby, które żywcem mi przypomniały czasy
socrealizmu w Polsce. Dwa będące na przeciw siebie wejścia na basen
mają takie ozdoby:

Na  środku, pomiędzy wejściami ustawiono konsolę z planem całego
tego obiektu:





Pozostałe dwa budynki nadal są w remoncie, w jednym chyba już
zorganizowano jakieś archiwum, drugi  ma mieścić muzeum- ale
naprawdę nie wiem jakie,  coś związanego z historią tego miejsca.
Gdy wysiadłam z samochodu i spojrzałam w lewo, miałam taki
widok:



A gdy zerknęłam w prawo zobaczyłam taki domek:
A z bliska tak się prezentował:
Przed wojną nie była to dzielnica ludzi bardzo bogatych, domy nie były
okazałe, a  wielorodzinne domy wyglądały tak:

Oczywiście nie mogłam się opanować i uwieczniłam jeszcze kilka
domów:















A poniżej obiekt sakralny - jak wszystkie tutaj skromny, nie rzucający
się w oczy.
Wszędzie królują stare, piękne drzewa a kosy cały czas dawały piękny
darmowy koncert:
Polubiłam Berlin od pierwszego pobytu w 2014 roku i nadal bardzo lubię
to miasto. A niedługo w całym Berlinie będzie  się unosił zapach
kwitnących lip, których jest tu bardzo dużo.
Miłego weekendu Wszystkim;)






23 komentarze:

  1. Barlin jest pieknym miastem, trudno by zliczyc te wszystkie niezwykle obiekty, jakie zwiedzilam, choc jedna z nich przykula moja szczegolna uwage. Nie tylko mnie zainteresowalo Muzeum NRD, do ktorego kolejki ciagna sie setkami metrow. Nie bylabym soba, gdybym nie odwiedzila Stadionu Olimpijskiego :) Z przyjemnoscia pospacerowalam z Toba po ulicach Berlina Anabell, czuje do tego miasta wielka sympatie. A Görlitz kocham :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Stadionie Olimpijskim byłam w ub. roku na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy. Było super!
      Uwielbiam spacery po Berlinie, kiedyś się wywalę bo wiecznie chodzę z głową zadartą do góry;) I znów mi się marzy spacerek Sprewą - rozrywka w sam raz na gorący dzień.
      Miłego;)

      Usuń
  2. Ja pamietam troche Berlin z lat 80-tych, oczywiscie tylko ten wschodni, a potem po zjednoczeniu kawalki ulic zachodniego. A teraz juz nie pozwiedzam, bo jestem za stara! :)))
    A wiec bardzo prosze za mnie chodzic i pstrykac fotki i pokazywac na blogu, zawsze to jakas namiastka :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może jeszcze kiedyś tu wpadniecie? Chętnie chodzę tu po ulicach, tu tak pięknie jest latem (gdy upał nie szaleje), wolę pustawe w dzień uliczki niż wizytę w parku. Pochodzę Basiu, popstrykam i zawsze coś pokażę, obiecuję;)

      Usuń
  3. Po raz kolejny pokazujesz piękne budynki, one właśnie robią klimat, plus zieleń starych drzew, chciałabym mieszkać w takiej dzielnicy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. To bez watpienia piekne miasto, ale dla mnie stanowczo za wielkie, przyzwyczailam sie do mojej prowincjonalnej Getyngi i takie metropolie mnie strasznie mecza. Juz po pobycie w Lodzi z wielka ulga wracam do domu, a kiedys nie wyobrazalam sobie zyc w mniejszym miescie, teraz zas moglabym wyniesc sie na wies.
    Berlin ma specyficzna zabudowe niektorych dzielnic, przy czym panstwo bardzo dba o zabytki i wszystkie te domy sa zawsze porzadnie odrestaurowane i na biezaco remontowane. Dzieki dotacjom z unii i w Polsce powoli zabytkowe kamienice wracaja do swojego pieknego wygladu i to bardzo cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu gdzie mieszkam nie odczuwam w jakiś ogólny sposób wielkości miasta. Stara dzielnica, piękne stare kamienice i choć autostrada "100" przebiega niedaleko to jej nie widzę ani nie słyszę.W odleglejsze dzielnice jeżdżę metrem no bo nie ma gdzie parkować, a jazda metrem niweluje w jakiś sposób odległości- wsiadam 200m od domu i za naście minut jestem daleko od niego.Poza tym przyjechałam to z Warszawy, w której nawet do lekarz rodzinnego miałam z 8km, w tym kawałek trasą szybkiego ruchu, gdzie jadąc 70km/h byłam na szarym końcu, bo wszyscy smigali jak na autostradzie, a ja, idiotka, jechałam tak jak było wolno.. Domy są zadbane dlatego, że nie ma tu domów będących własnością państwa, czyli "niczyich" jak w Polsce.
      Zawsze jest ktoś za dany dom odpowiedzialny- indywidualny właściciel jeden lub dwóch, spółdzielnia, konkretna firma. I jest nakaz odnawiania elewacji co ileś tam lat i dbania by budynek spełniał wszystkie aktualne wymagania socjalne. I tak np.teściowa mojej córki co 5 lat musi odnawiać elewację swego domu, chociaż ta wcale nie jest zniszczona czy zabrudzona. Jezeli idzie o duze kamienice- nie masz forsy, nie możesz sobie poradzić no to sprzedaj chałupę, ktoś inny pewnie lepiej sobie poradzi. Jeżeli budynek jest z okresu przedwojennego odnawiając go tak, by niczego "nie zgubił" w trakcie tego odnawiania, właściciel ma zniżki na materiały itp. Nasza kamienica ma zachowaną od frontu starą stolarkę,a oficyny i od podwórka mają okna plastikowe. Pięknie odnowiono zabytkowy hol,są w nim wielkie kryształowe lustra, śliczne kafelki, małe płaskorzeźby, piękny żyrandol, mamy drewnianą klatkę schodową, wszystkie drzwi są przedwojenne, u mnie np. podłogi również są zabytkowe podłogi. No i zgodnie z wymogami budynek ma windę.

      Usuń
    2. Jeszcze tak nie ma, zeby wlasciciele domow zmuszani byli do malowania elewacji co 5 lat, kiedy poprzednia farba sie nie luszczy i wszystko jest w najlepszym porzadku. Wiem, bo mam tabuny znajomych z wlasnymi domami i od 30 lat nie ruszanymi elewacjami. Cos wiec z ta tesciowa corki jest nie tak albo cos nie tak zrozumialas.

      Usuń
    3. Nie drążyłam tematu, tylko się dziwiłam, bo byłam pół roku wcześniej u niej i wg mnie domek (to szeregowiec) wyglądał w porządku, nic się nie łuszczyło, nic nie było brudne. Ale być może tak sobie ułożyła przepisy spółdzielnia, która to osiedle wybudowała, a naiwni członkowie jakoś na początku zbytnio się tym nie przejmowali i tak zostało.Teściowa mojej córki to straszna czyściocha, a domek był jej teściów, którzy go przepisali na swego wnuka, czyli mego zięcia. I stąd o wszystkim wiem, bo się zięć wściekał.

      Usuń
    4. U nas w umowie najmu mieszkania stoi, ze odnawianie pokojow powinno odbywac sie co iles tam lat (juz nie pamietam, bo sie do tego i tak nie stosuje), a kuchni co iles. To jest jedynie sugestia i nikt nie chodzi po domach, zeby sprawdzac, czy lokatorzy sie do tego stosuja. Ja odnawiam, kiedy ja uznam, ze jakies pomieszczenie tej odnowy wymaga i nikt nie bedzie mi niczego nakazywal ani pociagal mnie przed oblicze sprawiedliwosci, kiedy sie nie dostosuje do wydumanych wymogow jakiejs spoldzielni czy kogokolwiek. Tak wiec w dalszym ciagu wierzyc mi sie nie chce w te elewacje co 5 lat.

      Usuń
  5. To wejście na basen dziś w Polsce by nie przeszło. Sobecka zamknęła by ten obiekt, a minister Gliński nigdy by tej decyzji nie podważył.

    Chcę mieszkać w takiej dzielnicy nie dla bogatych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc to nieco mnie zatkało na widok tych rzeźb-przypomniały mi się rzeźby na MDM-ie w Warszawie. Ale tam nie było nagusów.Krążyłam po tych uliczkach w wielkim zachwycie. No po prostu jest tam pięknie. Ta mała czynszówka- urocza, prawda?

      Usuń
    2. Asmo
      A może akurat pani Sobecka wzięłaby krzesełko i przed postacią męska usiadła i na chwile w zadumie się pogrążyła

      Usuń
  6. Oj, masz upodobanie do pstrykania fajnej architektury:), masz. Mnie ostatnio zaskoczyły Chojnice, gdzie byłam służbowo - fantastycznie przebudowany stary budynek, który teraz pełny szkła i światła pełni funkcję ośrodka kultury. A potem podobne zaskoczenie w jednej ze szkół w Tczewie. Dziwne miejsce, i kompletne zaskoczenie w środku, pozytywne rzecz jasna. Ogólnie mnóstwo klimatu dodają wszędzie stare drzewa, co na Twoich zdjęciach fajnie widać.
    A Berlin..cóz, znam z obwodnic:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Berlin nadal nie ma prawdziwej obwodnicy,brakuje sporego kawałka po dawnym wschodnim Berlinie.Te obwodnice to regularne kawałki autostrad z ograniczeniem prędkości do 80km/h.
      Byłam blisko 40 lat temu w Chojnicach, strasznie zapyziałe były wtedy.Tu rośnie bardzo dużo platanów, one się tak pięknie rozrastają, tworzą piękne "parasole" nad ulicami.
      Berlin mnie tylko jedną rzeczą denerwuje- nie ma gdzie parkować!!!!! a samochodów i to dużych, przybywa. No ale ma świetną komunikację, acz cholernie drogą!.

      Usuń
  7. Bardzo ladne te kamienice i domy, i o roznorodnej architekturze. Zawsze to wysoko cenie moze przez to ze nienawidzilam polskiej jednakowosci (blokow), zawsze wolac te starsze dzielnice i ich zabudowania.
    A czesto zycie takie przekorne - mieszkajac z rodzicami w starym budownictwie, zupelnie kamienicy podobnej do tych na zdjeciach tak bylam opatrzona ze nie zwracalam uwagi - az do momentu zamieszkania w bloku co nazywalam w koszarach. I nienawidzilam a mama zazdroscila mi ze mam kaloryfery, ze okna mniejsze, latwiejsze do mycia, sufity niizsze tez latwiejsze do ogarniecia i mycia zyrandoli. A mnie ta niskosc i mniejszy rozmiar pomieszczen przeszkadzala i dusila.
    Bylas w ladnej, spokojnej dzielnicy a jakby chcieli jeszcze bardziej upiekszyc to mogliby scinac trawniki.
    Nie chce sie mieszac ani w polskie ani niemieckie sprawy bo ich nie znam ale u nas tez jest przepis o utrzymaniu posiadlosci w jakims przyzwoitym stanie i kary pieniezne za niedotrzymanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest moda na obsiewanie trawników roślinkami łąkowymi i tych trawników się nie kosi. Rzecz w tym, że chcą by wszystkie owady zapylające miały jak najlepsze możliwości życia w mieście. W centrum trawniki są koszone i mają "reprezentacyjną" trawkę. Wyobraź sobie, że tu to nawet osy są pod ochroną.A wiosną na wielu trawnikach rosną "w nieładzie" krokusy, hiacynty, narcyzy i tulipany.I z ciekawostek- ponoć jest sporo uli w Berlinie. W Warszawie też w ciągu ostatnich lat sporo było uli na ostatnich piętrach niektórych wieżowców, bo zdaniem pszczelarzy te "miody od miejskich pszczół" są tak samo wartościowe.
      Ja do 21 roku życia mieszkałam w takim starym budownictwie, ale to był budynek wybudowany tuż przed wojną i było centralne ogrzewanie, budynek miał własną kotłownię. Potem został podłączony do sieci miejskiej.
      Miłego;)

      Usuń
  8. Jak tam pieknie! Anabell, mialas nosa przy wyborze nowego miejsca na ziemi.
    Co do koszenia trawników, jest jak piszesz, ze odchodzi sie od niemadrego zwyczaju regularnego koszenia, aby dac zyc owadom. A duzo owadów to raj dla ptaków, i oczywiscie zapylone kwiatostany.
    A te nagusy to jak u Leni Riefenstahl, w tamtych czasach bardzo na czasie byly takie prezentacje i propagowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle tu się czymś zachwycam, ale chyba najbardziej starymi kamienicami i tą ilością zieleni w mieście.Te nagusy zapewne miały zachęcić naród do podniesienia dzietności;)W jakże odmienny sposób niz obecnie Polska rządzący kościół.

      Usuń
  9. Anabell, trochę dziwnie wygląda ta kobieta wykuta w reliefie. Twórca płaskorzeźby powinien postawić sobie normalną nagą kobietę przed sobą i ją skopiować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Czepiasz" się;))Ma trochę biust za wysoko za płaskie biodra i talii brak, bo może to kobieta wysportowana jest.

      Usuń
  10. Taka spokojna dzielnica. Ja najbardziej na świecie kocham zapach kwitnących lip. Gdyby takie perfumy były..ale nigdy nie spotkałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest wiele takich spokojnych dzielnic.Też nie spotkałam nigdy perfum o zapachu kwitnących lip.Jest tylko jeden mankament - z tych lip cieknie nektar i mamy zagwarantowane codzienne mycie szyb samochodu- w sezonie "lipowym" zużywam tonę ręczników papierowych i ocean płynu do szyb;) I podeszwy się kleją do chodnika i jest ślisko w tych miejscach gdy popada deszcz.

      Usuń