drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 17 listopada 2019

Znów niedziela ?


Zaczynam podejrzewać, że moje pelargonie to jakaś zimowa odmiana.
Kwitną lepiej niż latem, mają jeszcze  bardzo dużo pączków. A może to
jakieś mutanty, które nie lubią słońca i upałów?
Doznałam wczoraj lekkiego szoku -muszę kupić zwyczajną, prostą jak  budowa
cepa, komórkę.
 I..........nie było, a spojrzenia którymi obrzucili  mnie w kolejnych "salonach"
sprzedawcy  mówiły wyraźnie, że mam niedorozwój umysłowy. Już kilka lat
wcześniej, gdy poszukiwałam baterii do swej ukochanej komórki typu Samsung
C3050, to jeden ze sprzedawców mnie poinformował, że takie komórki to są już
od dawna w..."murzynii". Niestety nie znam kraju o nazwie "murzynia", na mapie
też go nie znalazłam.
Na szczęście udało mi się kupić worki do odkurzacza, bo jest nowy i tutejszy.
I jeszcze coś mi się udało kupić- cieplusi płaszcz, leciuteńki, który daje się zwinąć
w rulonik  o średnicy 12 cm i długości 29cm. Czyli wreszcie  "upolowałam"  tzw.
"płaszcz z  workiem" a do tego w normalnym kolorze a nie w neonowej żółci.
Rozstanę się wreszcie z płaszczami, w których ostatnio topiłam się, odkąd gdzieś
zgubiłam 15 kg żywej wagi.
 Nie zazdrośćcie- chudnięcie to zmarszczki i wydatki
na nowe ubrania. Musiałam też dokupić dżinsy odpowiednio mniejsze, a wczoraj
jeszcze  się zrujnowałam na dwie nowe bluzeczki .
Od pewnego czasu  prześladuje mnie napis "Wypróbuj nowego  bloggera", więc
mam pytanie- wypróbował ktoś z Was tego "Nowego Bloggera"?  Lepszy czy
nadal działa zasada   "lepiej jest wrogiem dobrego"? Napiszcie  coś o tym.
No i wreszcie doczekałam się nowych filmików Roxany i Sebastiana, tym razem
z Mallorca Tango Festival 2019.
Oto i one:



Wiem, tylko ja mam świra na punkcie tańca, ale mnie to nie  boli;)))

49 komentarzy:

  1. Nie próbowałam i raczej coraz bardziej oporna jestem na zmiany, denerwuje mnie np jak wchodzę do sklepu a tam co jakiś czas zamiana na pólkach towaru, żeby było ciekawiej? no nie wiem, biegam wtedy i szukam na nowo produktów, które zawsze były w znanym mi miejscu a teraz nie ma..... chyba się starzeje ;)
    Chudnięcia nie zazdroszczę, natomiast upolowanego płaszcza i owszem, ja w tym roku sobie takowy uszyłam bo zakupić to co chcę nie było szans,teraz jestem zadowolona właścicielką wełnianego płaszcza w moim rozmiarze :) wygodnego i ciepłego, pozdrawiam z centralnej dzisiaj pięknej i słonecznej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przez pół dnia "deszczyło", słońce wyraźnie ogłosiło strajk. To przemeblowywanie w marketach jest celowe, żeby klient przeleciał się po całym sklepie a nie pomknął na oślep, nie patrząc na boki, tylko w jedno miejsce. Jak się przeleci przez 3/4 sali w poszukiwaniu tego co potrzebuje to może i coś innego kupi.

      Usuń
    2. Rozmawialam dzis o takich przemeblowaniach z siostra, strasznie sie zzymala na nie:) Tez za nimi nie przepadam, ale niedawno doszlam do wniosku, ze one sa bardzo pozyteczne! Tak, nasz mozg, gdy tylko cos zakloca codzienna rutyne, ma okazje do pogimnastykowania sie. Dlatego nawet chofzac po swoim miescie z punktu A do punktu B, warto zmieniac trasy i zwracac uwage szczegoly na kazdej z nich. Co prawda, w sklepie takie zmiany to zamach na nasze portfele, ale ka staram sie trzymac listy zakupow, nawet jak neca nowymi towarami.

      Usuń
  2. na Wolumenie w Wawie taką baterię zapewne nadal kupisz, ale... no właśnie, dla takiego "helmuta" to od dawna już jest"murzynia"...
    ale tak poważniej, to w Polsce takich komórek "simple/minimal" w salooonach też się raczej nie kupi, ale w hipermarketach jest tego na pęczki... o secondhandowych stoiskach w galeriach już nie wspomnę... jest taka grupa klientów preferujących te minimale /sam do niej należę :)/ i to wcale nie jest wymierająca linia produktów...
    to jest podobnie jak z autami... w salonie kupisz tylko wypasioną furę, najnowszy model dla nadzianych szpanerów...
    reasumując: źle szukałaś, nie tam, gdzie trzeba...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt,w złym miejscu szukałam.Jutro sie rzelecę do sklepu z "badziewiem", bo coś mi sie widzi, ze tam kiedyś widziałam komórki. Ale jeszcze kilka miesięcy temu w Telekomie widziałam "normalne" komórki- tyle tylko, że ten sklep wyparował z tej galerii, w której byłam.Osobiście lubię "galerie handlowe", w zimne dnia zwłaszcza, bo zostawiam kurtkę w boxie i łażę po ogrzewanej galerii nie pocąc się.

      Usuń
  3. z chudnięcia się cieszę ale u mnie spowodowane jest ciężką pracą więc i mięśnie są, szafa zieje pustką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio też w szafie niczym w sklepie mięsnym w PRL - nagie wieszaki, puste półki. A pustką to wieje w lodówce, za to światła dużo;)))

      Usuń
  4. U mnie na odwrot, odkad rzucilam palenie, to tyje, a to tez koszty i klopoty. Przeto i tak Ci zazdroszcze, bo z dwojga zlego wolalabym te zmarszczki.
    Mnie tez sie ten napis pokazuje i nawet swierzbia mnie rece, zeby kliknac i popatrzec, ale nie mam pewnosci, czy bede umiala wrocic, jesli mi sie nie spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, boję się, że potem nie będę umiała wrócić do tej wersji, którą mam, a która mi odpowiada. Ja na szczęście to ciągle nie mam apetytu, poza tym twardo przestrzegam diety bezglutenowej i nie bardzo mam z czego utyć. A włączyłaś do posiłków płatki owsiane ? One całkiem dobrze odchudzają, wystarczy jeden posiłek dziennie z płatków surowych, np. rano płatki owsiane + jogurt naturalny, wcale nie chudy.

      Usuń
    2. Od kilku lat jemy na sniadanie wylacznie platki owsiane z jogurtem naturalnym i owocem i... nie chudne, wrecz przeciwnie :(
      Nie zalecaj wiec Panterze, bo przyleci do Berlina i sie zemsci!
      Moje pelargonie wlasnie padly.... czyli ja mam odmiane letnia :)
      :))))

      Usuń
    3. Jakos nie mam ochoty na owies i kacza srute. Najwieksza ochote mam na slodycze :(((((

      Usuń
    4. @ Basia
      Bo owoce to jest przecież cukier. Ja po płatkach chudnę.Jakbyś zjadała 3 płaskie łyżki bez tych owoców to byłoby pewnie inaczej.
      @ Ania
      To jedz zamiast jednego posiłku 2 kostki gorzkiej czekolady, tej powyżej 80% kakao. Tylko nie jedz wieczorem, bo Cię postawi na nogi, daje energetycznego kopa.

      Usuń
  5. Ty masz pelargonię mrozoodporne, a ja miałam pomidorki koktajlowe jednoroczne, które owocowały dwa lata ;) Natura lubi zaskakiwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podejrzewam, że one podsłuchały moje myśli, bo ze 2 tygodnie wcześniej zastanawiałam się, czy nie zdjąć ich z balkonu i nie wynieść na okres jesienno-zimowy na klatkę schodową by tam sobie przezimowały.Pewnie się wystraszyły, że potem już ich nie wezmę z powrotem.
      Ja sie chyba przymierzę wiosną do poziomek- pomidorków nie jadam,bo to są psiankowate,a mam na nie szlaban.

      Usuń
    2. A co jest nie tak z psiankowatymi??

      Usuń
    3. @AA...
      Psiankowate: "Wyróżniają się obecnością różnych alkaloidów" /Wiki/
      to chyba o to chodzi...
      ale ja mam wątpliwości, bo alkaloid alkaloidu nierówny... co innego pomidor, co innego ziemniak, czy papryka, a jeszcze co innego tytoń albo bieluń...

      Usuń
    4. p.s. ostatnio Moja fuka na bakłażana /też psiankowaty/, muszę podpytać o co Jej dokładnie chodzi... chyba też o to samo...

      Usuń
    5. Same pulapki wszedzie.
      Jak zyc?
      :)

      Usuń
    6. Mam Hashimoto, czyli chorobę autoimmunologiczną, a te choroby wymagają specjalnej diety by uspokoić układ immunologiczny. Całą furę rzeczy nie wolno mi jeść.
      Dobrze, że mogę jeść gorzką czekoladę.

      Usuń
  6. Pelargonie cudne i naprawdę zaskakują kwitnięciem o tej porze. Moje mają piękne bujne liście, ale kwiatów już brak :D
    Telefon starego typu najszybciej na jakimś portalu w necie, mój eM kocha takie telefony i zawsze kupuje na Allegro :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, one całe lato jakoś marnie kwitły, a teraz wyraźnie odżyły. Poszukam tego telefonu w sklepie z "badziewiem", takim typu "szwarc, mydło i powidło".
      Miłego;)

      Usuń
  7. Na szczęście "Nowy Blogger" nie zwrócił na mnie uwagi i jak na razie nie kusi.
    Stare telefony były nie do zdarcia. Ileż to razy spadały mi z dość dużej wysokości, zażywały kąpieli i nic się z nimi nie działo. Dwa lata temu postanowiłam iść z duchem czasu i szarpnęłam się na smartfona. Oczywiście dokupiłam dodatkową szybkę zabezpieczającą i ubranko. Lipa! Raz tylko mi upadł i do wymiany.
    Moja Mama jest szczęśliwą posiadaczką telefonu starego typu. Nie miała problemu z wymianą baterii i kupnem ładowarki.
    W ostatnim czasie, ku wielkiej rozpaczy, przybrałam na wadze. Ten stan zniechęca mnie do kupowania nowych ubrań. Wolałabym, mimo wszelkich zmian jakie niesie spadek wagi w pewnym wieku, jednak schudnąć.
    Fajnie, że udało Ci się "upolować" płaszcz, jakiego szukałaś.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed wyjazdem z Polski wymieniłam baterię na nową, ale to chińskie cudo zupełnie nie trzyma ładowania, po 1 dobie, na wet bez rozmów i sms-ów bateria siada. A ta komórka potrzebna mi jest do kontaktu z Polską, np. z bankiem i kilkoma jeszcze instytucjami.
      A przeanalizowałaś czemu przytyłaś? Bo to istotne znać
      przyczynę przytycia.Włącz do codziennego użycia surowe płatki owsiane, odstaw słodycze, ale możesz jako przekąskę zjadać 2 kostki czekolady o zawartości powyżej 80% kakao. Płatki z jogurtem naturalnym(wcale nie chudym) dają uczucie sytości i jednocześnie szlamują jelita, pomagają schudnąć.
      Serdeczności Dorotko;)

      Usuń
    2. Myślę, że to za sprawą podwyższonego poziomu cukru. Wcześniej sporo schudłam, a teraz nadrobiłam z naw3iązką. Nie jem bardziej kalorycznych posiłków niż kiedyś, ale z wiekiem przemiana materii coraz bardziej kiepska. Płatki owsiane są, niestety, kwasotwórcze, więc ludziska z nadkwaśnością (ja!!!) muszą na nie uważać.

      Usuń
    3. Szlamuja jelita - nie brzmi to dobrze!;)

      Usuń
    4. Brzmi dobrze, bo oczyszczają je z cholesterolu i podkręcają metabolizm.

      Usuń
  8. Moj blogger nic nie pokazuje, wiec mam spokój.
    Najzwyklejsze komórki, nawet takie z wiekszymi klawiszami, poszukaj w sklepie Marktkauf, Aldi... Acha, sa tez czesto u Tchibo i w Kauflandzie przy kasie koło gumy do żucia 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pobliżu domu mam tylko Edekę (350m), Aldi (600m) Lidl (1200m) i taki sklep wielobranżowy z dziwnymi rzeczami blisko Lidla. Ale w Aldi nie widziałam komórek. Marktkaufu wcale nie widziałam w Berlinie, a Kaufland i Tchibo są daleko. A i dojazd do nich kiepski.
      Miłego;)

      Usuń
  9. :) wiem jak patrzą na Ciebie jak usiłujesz kupić coś co przestało być modne sto lat temu - dobrze że do muzeum Cię nie wysłali

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy, że mam farta, przecież mogli nawet mnie do muzeum zamknąć jako okaz - taka dziwna, nie chce smartfona!

      Usuń
  10. Seniorenhandys, czyli komorki dla nas :)- w cenie ok. 50 €, sa tez w salonach Expert.
    Na ich stronie pod linkiem:
    https://www.expert.de/suche?categories=e_2151
    zobaczysz rodzaje komorek,
    a w okienku "Mein Fachmarkt" wpisz swoj kod pocztowy, po lewej stronie dostaniesz adresy sklepow.
    Buzka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed zaśnięciem, około 1 w nocy, uprzytomniłam sobie, że przecież niedługo jadę do Słubic, a więc jest szansa, że tam zakupię "normalną, niemodną komórkę"!

      Usuń
  11. Właśnie chciałam napisać, że te pelargonie to jakieś mutanty, po czym właśnie to przeczytałam, no mocniutkie są skubane!
    Fajnie, że się obkupiłaś. I słusznie, skoro cię tyle ubyło. :)
    Co do komórek - te proste nadal są w sprzedaży, niech nie przesadzają. Nadal nie każdy chce mieć smartfona.
    Co do bloggera, ja teraz używam Wordpressa i aktualizuję zawsze nowe wtyczki - i zauważyłam, że z czasem przybywa fajnych nowych funkcji, więc może warto wypróbować tego nowego bloggera, bo z czasem pewnie i tak trzeba będzie.
    Uściski z deszczowego Bremerhaven

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należę do tych, co wcale o smartfonie nie marzyły, a życie mnie do jego posiadania zmusiło.Tak naprawdę to stosunkowo mało z niego korzystam i często o nim zapominam, co bardzo denerwuje niektórych- podejrzewam, że kolejne pokolenia będą pracowały nad wszczepieniem sobie smartfona w przedramię, by mieć go stale na widoku, nawet pod prysznicem.
      Boję się tego nowego bloggera, bo nie każde "udoskonalenie" proponowane przez Google jest naprawdę udoskonaleniem, co życie już pokazało.
      U mnie też deszczy, a raczej mży drobniutko. Od 15,00 mam dziś "dyżur" do wieczora.

      Usuń
  12. Ja miałam taką nokię co ją lubiłam. Aż w końcu kupienie baterii stało się droższe niż komórka. Nie wiem gdzie świat goni z tymi nowinkami technicznymi. Bo chyba jednak tak naprawdę od dawna nic naprawdę twórczego nie powstało. Pierduły tylko. Tesla i Bell wymyślili, my powielamy wersje.
    Ja mam w szafach za dużo, odwrotnie niż ty. Patrzę i czuję potrzebę wyrzucania. Więc może pójdę za tą potrzebą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tego samsunga lubię, bo malutki, lekki, z przesuwaną "klapką" blokującą.
      Na zawartość mojej szafy dobrze wpłynęła przeprowadzka, udało mi się spojrzeć na ciuchy trzeźwym okiem i wiele rzeczy wywędrowało z domu. No a teraz po prostu schudłam i musiałam pozbyć się ciuchów XL i L bo na mnie wisiały.
      Ale nim coś wyrzucisz to jeszcze przymierz i dokładnie się w tym obejrzyj.

      Usuń
  13. Pogoda wariuje to i rośliny także, wokół mnie na balkonach niczym w pełni lata, albo lepiej, bo suszy nie ma...
    Nie chudnij za bardzo, bo nikt Cie nie pozna:-)
    Nowego bloggera nie mam odwagi próbować, by czegoś nie zepsuć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, w lecie to te pelargonie zdychały z nadmiaru słońca i gorąca. A teraz nareszcie wyglądają jak należy.
      Eee, wagi sprzed ślubu to nie osiągnę, nie mam szans.
      A poznać to mnie każdy pozna, po wredności wrodzonej.
      No właśnie, boję się tego nowego bloggera, stary mi pasuje, to po co jakaś zmiana?

      Usuń
  14. Klik dobry:)
    Nie lubię nowości. Pamiętam, jak namawiano do przejścia na Google+. Nie można było opędzić się od komunikatów zachęcających. Po kilku latach zlikwidowano, jako projekt nieudany.
    Pamiętam też rewolucję Onetową, po której blogi trzeba było ręcznie poprawiać.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od początku byłam na Bloggerze, bo w Onecie to się połapać nie mogłam- antytalent informatyczny jestem. Oni z tymi Googlami+ to nieco ludzi zaszantażowali twierdząc, że bez Google+ trzeba będzie ograniczyć ilość zdjęć na blogach.
      Za 10 dni będzie już 11 lat mojego blogowania.
      Serdeczności;)

      Usuń
  15. A ja nie wierzę, że dzisiaj już poniedziałek! Ostatnio czas chyba przecieka mi przez palce chociaż bardzo staram się nad nim zapanować, a i tak z niczym nie nadążam. Przeczytałam poprzednie notki i bardzo podobają mi się efekty przemeblowania, Anabell:-) Najbardziej podoba mi się 'nocny zagłówek'- to świetny i praktyczny pomysł. Ale fotelik ze szwedzkiego sklepu z klopsikami (tak nazywam Ikeę) też ładnie się prezentuje. I stolik mandala również:-)
    Za nowinkami technologicznymi nie gonię i złości mnie ten wszechobecny trend. Aktualnie od kilku lat mam wciąż ten sam telefon i pewnie dla wielu to już przeżytek i dawno powinien trafić do 'murzynii' ale ja go lubię i będzie ze mną dopóki nie padnie na amen.
    Na wypróbowanie nowego bloggera się nie piszę:-) Jest dobrze tak, jak jest.
    Dobrego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teraz z wiadomych względów czas się jakoś wlecze, nie mniej z reguły dziwię się w soboty i niedziele, że kolejny tydzień minął. Tu niestety bez smartfona to bym zapewne zginęła- nie da się ukryć, że nawigacja już kilka razy nas uratowała gdy błądziliśmy po Berlinie w kilka dni po przyjeździe. No i gdy leżałam w szpitalu to też mi wiele pomógł, zwłaszcza tłumacz.Po prostu gdy przyjechaliśmy to wpierw dostałam klucze do mieszkania a następnego dnia smartfona w garść. Na szczęście nie jest wielkości formatki A5 i jest mały choć ma "moc obliczeniową" większą niż komputer, który wysłał pierwszych ludzi na Księżyc.
      Z Polską łączą mnie już tylko 3 numery telefonów,i z reguły łączę się raz na miesiąc.Stolik nie jest z IKEI,
      u nich ten model jest po prostu koszem z pokrywką.
      A fotel jest super wygodny.
      Miłego tygodnia, koniecznie bez deszczu!

      Usuń
  16. Mam to samo, moja pelargonia zwisająca zasadzona w maju w dalszym ciągu kwietnie i ma nowe pąki. Ale jak u nas w pewnym momencie było 17 st., to nie dziw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu za ciepło to raczej nie jest,noce są już bardzo chłodne, w dzień to tak ok.10 stopni, ale dopiero około godz. 14,00 lub 15,00. W październiku było kilka dni naprawdę ciepłych, po kilkanaście stopni.

      Usuń
  17. Moje pelargonie za oknem też wciąż kwitną choć nie tak spektakularnie jak u Ciebie.Nie zniszczyły ich przymrozki(pewnie dlatego ,że przymrozki przygruntowe a kwiatki na pierwszym piętrze ;)) i nawet petunie jeszcze dają radę.I niech sobie kwitną jak najdłużej:)).Nowego bloggera nie próbowałam,z natury jestem nieufna w stosunku do tych wszystkich nowinek w myśl zasady,że lepsze jest wrogiem dobrego.Gratuluję płaszczyka w worku!Długo też na taki polowałam aż w końcu trafiłam na odpowiedni,co to ma właściwy kolor,fason i kaptur.Niestety ostatnio trochę z niego wyrosłam:(.Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie są na 3 pietrze i przestawiłam je bardziej w głąb, na parapet okienny, tu mają zaciszniej. Przy balustradzie ciągle je wiatr szarpał.Miesiąc wcześniej nabyłam wpierw taką króciutką kurteczkę , sprawdziłam jak się fajnie w tym chodzi i zamarzyłam o płaszczyku. Jest super i wreszcie mój obecny rozmiar.
      Miłego;)

      Usuń
  18. Taaa, znów niedziela operowa, a jutro wtorek ;)))

    Ale zapytam zdumiony, po co Ci archaiczna komórka? To tak jakbyś korzystała z laptopa bez nakładki Windows. Pewnie nawet nie potrafisz sobie tego wyobrazić, a ja pamiętam takie początki na PC-tach. Byłem biegły w ich obsługiwaniu, ale za Chiny Ludowe dziś bym takiego nie chciał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mam trzy miejsca, które muszę obsługiwać tylko polską kartą sim i nie mam gdzie jej umieścić, bo bateria mojej 10-letniej komórki trzyma ładowanie tylko godzinę.
      Na co dzień to ja się posługuję smartfonem z niemieckim numerem.
      A Ty znów byłeś na operze ? To czemu nic nie napisałeś tylko o jakichś alkoholikach naklikałeś ?

      Usuń
    2. Anabell, a szukalas baterii w internecie? Ja kupilam jakirs 2 lata temu, w dobrej cenie, baterie do 8 letniej wowczas 3110, ktora uzywam z drugim moim numerem.

      Usuń