Wczoraj wieczorem pozdejmowała z parapetrów skrzynki i ustawiłam na podłodze loggii, tak na wszelki wypadek. Raz, gdy się obudziłam w środku nocy to wyjrzałam przez okno - moje "podwórkowe" brzozy nieco się chwiały, ale nie jakoś groźnie. Dziś przed południem głównie padało, ale nie powiem,żeby był orkan- tak to tu ostatnio często wieje. Teraz to nawet słońce świeci i od 8 rano jest wciąż +8.
Anno, tu nawet te ptaszyska zaczynają wiosenne śpiewy.To strasznie dziwne, bo drzewa gołe, bezlistne, a ptaszory się drą.No i powschodziły w przydomowych ogródkach rośliny cebulowe.
Czyli już wróciłaś do domu? Do Malmo miała się wybrać córka z pracy, ale jakoś się zmieniły plany, pamiętam że wtedy szukałyśmy informacji o tej miejscowości. Pytanie, czy tam płaciłaś w euro? Słuchałam Hausera (mam nadzieję że to się odmienia ;))ale chyba wolę Davida Garretta. Ale się wyciszyłam przy tej muzyce :) Pozdrawiam
Szwecja nie operuje walutą Euro, obowiązują korony szwedzkie. Muzyka mistrzów w każdym dobrym wykonaniu wycisza.Dość często słucham nagrań Hausera solo i w duecie 2 Cellos. To duet serbsko-chorwacki, Hauser jest Chorwatem, Sulicz -Serbem. Obaj wielce medialni.
Fakt, przystojny i bardzo "medialny". Często słucham duetu 2 wiolonczelistów, Hausera i Sulicza. Jutro "podrzucę" ich kawałki "pop" w wersji na wiolonczelę.
Podobne klimaty. Wczoraj byłem na operze „Wanda” (to, co to nie chciała Niemca) Dworzaka. W mojej, prywatnej ocenie, u Dworzaka dużo więcej ekspresji.
Tak już na marginesie. Tak mi się wydaje, że ten pierwszy filmik to amatorskie nagranie (komórka?). Mogą się nie znać, ale na każdym koncercie i na każdej operze upomina się widownię, że to jest niedozwolone (wg mnie słusznie). To widać po jakości nagrania i muzyki. Nie sądzisz, że to ciekawy temat do dyskusji?
Nie wykluczone to jest, że to nagranie amatorskie, ale nie znalazłam firmowego nagrania tego utworu. np. Vervaco. A bardzo lubię ten utwór Piazzolli. W Berlińskiej Filharmonii wszędzie widnieją znaki, że nie wolno w trakcie koncertu nagrywać i co z tego - oprócz napisów, gadki ,że nie wolno w trakcie koncertów filmować, na widowni są też obecni "obserwatorzy" i filują na publikę - zawsze przynajmniej 3, 4 razy muszą interweniować w czasie koncertu. Zupełnie jakby ludzie nie umieli czytać i nie rozumieli co się do nich mówi. A może powinny być dostepne po prostu w holu płyty DVD z jakąś symboliczną zniżką w stosunku do ceny sklepowej a ci co filmują w trakcie po prostu ukarani finansowo? Naprawdę nie wiem, nie mam pomysłu w tej materii.
To prawda, w operze Śląskiej, też jest podobnie. Napisy, komunikaty, stróże, a i tak zawsze trafi się jakiś belzebub. Z płytami jest też problem. Opera najwięcej zarabia na biletach, jeśli zbyt wcześnie dostępna będzie płyta, chętnych może być mniej. Są tanie płyty do kupienia, ale tylko z wybranymi ariami i nie zawsze z tego konkretnego przedstawienia. Niemniej dzięki takim posunięciom, znam takich, co po kilkanaście razy na tej samej operze. Sam na Traviacie byłem cztery razy i..., i nie żałuję. ;)
Wg mnie ostrzejszym zagraniem na takie piractwo byłyby drobne chociaż grzywny.
Jak tam przetrwalas huragan?
OdpowiedzUsuńWczoraj wieczorem pozdejmowała z parapetrów skrzynki i ustawiłam na podłodze loggii, tak na wszelki wypadek. Raz, gdy się obudziłam w środku nocy to wyjrzałam przez okno - moje "podwórkowe" brzozy nieco się chwiały, ale nie jakoś groźnie. Dziś przed południem głównie padało, ale nie powiem,żeby był orkan- tak to tu ostatnio często wieje. Teraz to nawet słońce świeci i od 8 rano jest wciąż +8.
UsuńMoże być Hauser. U mnie słychac coraz więcej ptaków, więc chyba wiosna będzie, co?
OdpowiedzUsuńAnno, tu nawet te ptaszyska zaczynają wiosenne śpiewy.To strasznie dziwne, bo drzewa gołe, bezlistne, a ptaszory się drą.No i powschodziły w przydomowych ogródkach rośliny cebulowe.
UsuńJa jakoś ostatnio słucham indie popu, aż sama zdziwiona jestem jak mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńOooo, a ja jakoś nigdy jeszcze tego nie słuchałam - chyba muszę nadrobić jakieś zaległości.Nawet nie wiem, gdzie tego poszukać;)
UsuńCzyli już wróciłaś do domu? Do Malmo miała się wybrać córka z pracy, ale jakoś się zmieniły plany, pamiętam że wtedy szukałyśmy informacji o tej miejscowości. Pytanie, czy tam płaciłaś w euro? Słuchałam Hausera (mam nadzieję że to się odmienia ;))ale chyba wolę Davida Garretta. Ale się wyciszyłam przy tej muzyce :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzwecja nie operuje walutą Euro, obowiązują korony szwedzkie.
UsuńMuzyka mistrzów w każdym dobrym wykonaniu wycisza.Dość często słucham nagrań Hausera solo i w duecie 2 Cellos. To duet serbsko-chorwacki, Hauser jest Chorwatem, Sulicz -Serbem. Obaj wielce medialni.
No i w dodatku przystojny!
OdpowiedzUsuńFakt, przystojny i bardzo "medialny". Często słucham duetu 2 wiolonczelistów, Hausera i Sulicza. Jutro "podrzucę" ich kawałki "pop" w wersji na wiolonczelę.
UsuńPodobne klimaty. Wczoraj byłem na operze „Wanda” (to, co to nie chciała Niemca) Dworzaka. W mojej, prywatnej ocenie, u Dworzaka dużo więcej ekspresji.
OdpowiedzUsuńTak już na marginesie. Tak mi się wydaje, że ten pierwszy filmik to amatorskie nagranie (komórka?). Mogą się nie znać, ale na każdym koncercie i na każdej operze upomina się widownię, że to jest niedozwolone (wg mnie słusznie). To widać po jakości nagrania i muzyki. Nie sądzisz, że to ciekawy temat do dyskusji?
Nie wykluczone to jest, że to nagranie amatorskie, ale nie znalazłam firmowego nagrania tego utworu. np. Vervaco.
UsuńA bardzo lubię ten utwór Piazzolli.
W Berlińskiej Filharmonii wszędzie widnieją znaki, że nie wolno w trakcie koncertu nagrywać i co z tego - oprócz napisów, gadki ,że nie wolno w trakcie koncertów filmować, na widowni są też obecni "obserwatorzy" i filują na publikę - zawsze przynajmniej 3, 4 razy muszą interweniować w czasie koncertu. Zupełnie jakby ludzie nie umieli czytać i nie rozumieli co się do nich mówi.
A może powinny być dostepne po prostu w holu płyty DVD z jakąś symboliczną zniżką w stosunku do ceny sklepowej a ci co filmują w trakcie po prostu ukarani finansowo?
Naprawdę nie wiem, nie mam pomysłu w tej materii.
To prawda, w operze Śląskiej, też jest podobnie. Napisy, komunikaty, stróże, a i tak zawsze trafi się jakiś belzebub.
UsuńZ płytami jest też problem. Opera najwięcej zarabia na biletach, jeśli zbyt wcześnie dostępna będzie płyta, chętnych może być mniej. Są tanie płyty do kupienia, ale tylko z wybranymi ariami i nie zawsze z tego konkretnego przedstawienia. Niemniej dzięki takim posunięciom, znam takich, co po kilkanaście razy na tej samej operze. Sam na Traviacie byłem cztery razy i..., i nie żałuję. ;)
Wg mnie ostrzejszym zagraniem na takie piractwo byłyby drobne chociaż grzywny.