Wczoraj oglądałem przez fb recital operowy Opery Śląskiej. Dwie bite godziny. Piękna inicjatywa, gdyż widziałem kto ogląda ze mną, i można było na bieżąco komentować. Muszę się pochwalić. Furorę zrobił mój komentarz apel, już pod koniec relacji: „Opero! Wpuść nas wreszcie na widownię!” ;)
Myślę,że jeszcze jednak jest zbyt wcześnie - na widowni siedzi się b. blisko siebie. A jakoś nie bardzo widzę spektakl z widownią "zamaskowaną" i siedząca np. w co drugim fotelu. Niestety każde "poluzowanie" powoduje wzrost zachorowań, nawet tu, gdzie nie ma w tle wyborów.
Uwazam na siebie i bliskich, ale czasem rece mi opadaja na glupote innych, ich lekkomyslnosc czy czysta zlosliwosc. Wystarczylo kilka dni poluzowania ograniczen, a pandemia znow ma sie nienajgorzej. Najbardziej jednak denerwuja mnie ci majacy sie za madrzejszych i wtajemniczonych, tym zycze, zeby porzadnie zachorowali.
Ogromnie mi ta "zaraza" zabruździła, legły w gruzach moje wielce fajne plany poznawania lepiej Berlina. Nadal chodzimy do sklepów w maseczkach, ilość wózków sklepowych ograniczona. Był tu protest p. rasizmowi, ale naród był przyodziany w maseczki, a protestowało naprawdę sporo ludzi. Mnie bardzo bawią te różne teorie z gatunku, że wcale pandemii nie ma,że to tylko zwykła grypa itp.
Kilka miesięcy przed planowanym przez nas urlopem w Jugosławii zaczęła się tam wojna i tym sposobem nie odwiedziliśmy wyspy KRK. A to naprawdę piękna wyspa.W ogóle wtedy mieliśmy jakiś "fart"- byliśmy latem w Abchazji w sierpniu a już we wrześniu była tam wojna i potem w TV oglądaliśmy zrujnowane budynki, obok których przechodziliśmy.
Dziś musiałam wysłuchać że to bzdura, wymysł i nikt na to nie umarł tylko na inne choroby. i że ten wirus od zawsze mieliśmy dlatego plusy ludziom wychodzą
Koronawirusy jako takie nie są nowością, są znane, ale ten jest zmutowany. Anno, ludzie są dziwni po prostu - mam wrażenie, że gdyby wirus był wielkości piłki tenisowej i atakował głównie w sposób fizyczny waląc każdego wpierw w czoło to i tak połowa by nie uwierzyła, że ten wirus jest i "działa". To prawda- sam wirus nie powoduje śmierci i osoby w pełni zdrowe raczej z jego powodu nie umrą, ale wszystkie ze zmniejszoną odpornością, chorujące na choroby układu krążenia, choroby układu oddechowego -przegrywają.
Hauser zawsze pięknie promuje swój kraj. Wodospady cudne, a Hauser jak zwykle gra pięknie. I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam wiolonczeli, ale to było bardzo, bardzo dawno.
Wirus nadal groźny, trafne słowa, szkoda tylko, że już część społeczeństwa zaszufladkowała wirusa do wspomnień przeszłych. Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy :)
Maks, ja rozumiem, że ludzie są zmęczeni pandemią, że są duże straty w gospodarkach narodowych, no ale jak widać na głupotę ludzką nie ma lekarstwa. A szkoda - przydałaby się jakaś szczepionka p. głupocie.
Sam wirus nie powoduje smierci? Zmiszczenie pluc, bardzo spektakularne podobno, przez tego wirusa, prowadzace do smierci to jak zakwalifikowac? Albo burze cytokinowa prowadzaca czesto do smierci? Albo udary czy zawaly na skutek zaburzen krzepniecia krwi spowodowanych przez wirusa?
Nie wiem, ale osoby 100% zdrowe nie umierały, nawet te w wieku "słusznym". Rzecz w tym ,że tak naprawdę chyba niemal już nie ma ludzi naprawdę zdrowych, którym nawet uszkodzenie tkanki płucnej nie spowoduje śmierci. Żyjemy w zatrutym środowisku, mamy zaburzenia immunologiczne ( jak na razie wciąż nie wiadomo skąd), mnóstwo osób ma przeróżne alergie, selekcja naturalna w krajach cywilizowanych nie istnieje, więc zespół chorób towarzyszących jest naprawdę liczny. Poza tym często lekceważymy pewne objawy- zresztą nie tylko my, lekarze też, a potem organizm nie jest w stanie pokonać jakiejkolwiek choroby. Tak naprawdę to wciąż niewiele o tym wirusie wiadomo, każdy kraj prowadzi własne badania( bo jak opracuje skuteczny lek i szczepionkę to potem będzie z tego czerpać zyski) a brak czasu nie pozwala nawet na wymianę doświadczeń. Z tymi udarami i zaburzeniami krzepnięcia krwi to też jeszcze nic pewnego- nie wiadomo czy to nie od leków dobranych ad hoc.
Zaburzenia krzepniecia pojawiajasie czasem jako jedyny objaw infekcji. Zatem jeszcze przed podjeciem leczenia. Czytalam, ze manifestowac sie to moze zaczerwienieniem palcow u stop czy nawet calych stop, plamami na spodzie stopy. A czasem bez wyraznych objawow. To bardzo niebezpieczne, bo moze wywolac powazne skutki juz po zwalczeniu samego wirusa.
Coś o tym wiem, bo mój mąż cierpiał na zbyt wysoki poziom krzepliwości krwi ale wykryto to dopiero wtedy gdy zdiagnozowano mu niewydolność zastawki. Moja koleżanka w wieku lat 23 miała udar spowodowany zbyt wysoką krzepliwością krwi. Ale ani mój mąż ani ta dziewczyna nie mieli żadnych zaczerwienień czy wybroczyn na stopach lub palcach stóp. Za to potem po zażywaniu warfaryny mieli śliczne wybroczyny na rękach. Wyglądali jak rasowe ofiary przemocy domowej.
Wczoraj oglądałem przez fb recital operowy Opery Śląskiej. Dwie bite godziny. Piękna inicjatywa, gdyż widziałem kto ogląda ze mną, i można było na bieżąco komentować. Muszę się pochwalić. Furorę zrobił mój komentarz apel, już pod koniec relacji: „Opero! Wpuść nas wreszcie na widownię!” ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że jeszcze jednak jest zbyt wcześnie - na widowni siedzi się b. blisko siebie. A jakoś nie bardzo widzę spektakl z widownią "zamaskowaną" i siedząca np. w co drugim fotelu. Niestety każde "poluzowanie" powoduje wzrost zachorowań, nawet tu, gdzie nie ma w tle wyborów.
UsuńUwazam na siebie i bliskich, ale czasem rece mi opadaja na glupote innych, ich lekkomyslnosc czy czysta zlosliwosc. Wystarczylo kilka dni poluzowania ograniczen, a pandemia znow ma sie nienajgorzej. Najbardziej jednak denerwuja mnie ci majacy sie za madrzejszych i wtajemniczonych, tym zycze, zeby porzadnie zachorowali.
OdpowiedzUsuńOgromnie mi ta "zaraza" zabruździła, legły w gruzach moje wielce fajne plany poznawania lepiej Berlina. Nadal chodzimy do sklepów w maseczkach, ilość wózków sklepowych ograniczona. Był tu protest p. rasizmowi, ale naród był przyodziany w maseczki, a protestowało naprawdę sporo ludzi. Mnie bardzo bawią te różne teorie z gatunku, że wcale pandemii nie ma,że to tylko zwykła grypa itp.
UsuńWirus groźny, a my w szkole na egzaminie...
OdpowiedzUsuńMuzyczka i obrazki cudo!
Kilka miesięcy przed planowanym przez nas urlopem w Jugosławii zaczęła się tam wojna i tym sposobem nie odwiedziliśmy wyspy KRK. A to naprawdę piękna wyspa.W ogóle wtedy mieliśmy jakiś "fart"- byliśmy latem w Abchazji w sierpniu a już we wrześniu była tam wojna i potem w TV oglądaliśmy zrujnowane budynki, obok których przechodziliśmy.
UsuńDziś musiałam wysłuchać że to bzdura, wymysł i nikt na to nie umarł tylko na inne choroby. i że ten wirus od zawsze mieliśmy dlatego plusy ludziom wychodzą
OdpowiedzUsuńKoronawirusy jako takie nie są nowością, są znane, ale ten jest zmutowany. Anno, ludzie są dziwni po prostu - mam wrażenie, że gdyby wirus był wielkości piłki tenisowej i atakował głównie w sposób fizyczny waląc każdego wpierw w czoło to i tak połowa by nie uwierzyła, że ten wirus jest i "działa".
UsuńTo prawda- sam wirus nie powoduje śmierci i osoby w pełni zdrowe raczej z jego powodu nie umrą, ale wszystkie ze zmniejszoną odpornością, chorujące na choroby układu krążenia, choroby układu oddechowego -przegrywają.
https://www.youtube.com/watch?v=Lc2YiCWfsp8
OdpowiedzUsuńDziękuję- jestem na bieżąco z wiadomościami nt. tej infekcji.
UsuńChorwacja, wodospady, i ta piękna muzyka:) Cudo:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że anonimy działają. Myślałam, że podał równie cudna muzykę, a tu ZONK! Staraj się anonimie, może zostaniesz wysłuchany:)
UsuńAnabell- zdrówka:)
Hauser zawsze pięknie promuje swój kraj. Wodospady cudne, a Hauser jak zwykle gra pięknie. I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam wiolonczeli, ale to było bardzo, bardzo dawno.
UsuńWirus nadal groźny, trafne słowa, szkoda tylko, że już część społeczeństwa zaszufladkowała wirusa do wspomnień przeszłych. Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy :)
OdpowiedzUsuńMaks, ja rozumiem, że ludzie są zmęczeni pandemią, że są duże straty w gospodarkach narodowych, no ale jak widać na głupotę ludzką nie ma lekarstwa. A szkoda - przydałaby się jakaś szczepionka p. głupocie.
UsuńSam wirus nie powoduje smierci? Zmiszczenie pluc, bardzo spektakularne podobno, przez tego wirusa, prowadzace do smierci to jak zakwalifikowac? Albo burze cytokinowa prowadzaca czesto do smierci? Albo udary czy zawaly na skutek zaburzen krzepniecia krwi spowodowanych przez wirusa?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale osoby 100% zdrowe nie umierały, nawet te w wieku "słusznym". Rzecz w tym ,że tak naprawdę chyba niemal już nie ma ludzi naprawdę zdrowych, którym nawet uszkodzenie tkanki płucnej nie spowoduje śmierci. Żyjemy w zatrutym środowisku, mamy zaburzenia immunologiczne ( jak na razie wciąż nie wiadomo skąd), mnóstwo osób ma przeróżne alergie, selekcja naturalna w krajach cywilizowanych nie istnieje, więc zespół chorób towarzyszących jest naprawdę liczny. Poza tym często lekceważymy pewne objawy- zresztą nie tylko my, lekarze też, a potem organizm nie jest w stanie pokonać jakiejkolwiek choroby. Tak naprawdę to wciąż niewiele o tym wirusie wiadomo, każdy kraj prowadzi własne badania( bo jak opracuje skuteczny lek i szczepionkę to potem będzie z tego czerpać zyski) a brak czasu nie pozwala nawet na wymianę doświadczeń.
UsuńZ tymi udarami i zaburzeniami krzepnięcia krwi to też jeszcze nic pewnego- nie wiadomo czy to nie od leków dobranych ad hoc.
Zaburzenia krzepniecia pojawiajasie czasem jako jedyny objaw infekcji. Zatem jeszcze przed podjeciem leczenia. Czytalam, ze manifestowac sie to moze zaczerwienieniem palcow u stop czy nawet calych stop, plamami na spodzie stopy. A czasem bez wyraznych objawow. To bardzo niebezpieczne, bo moze wywolac powazne skutki juz po zwalczeniu samego wirusa.
UsuńCoś o tym wiem, bo mój mąż cierpiał na zbyt wysoki poziom krzepliwości krwi ale wykryto to dopiero wtedy gdy zdiagnozowano mu niewydolność zastawki. Moja koleżanka w wieku lat 23 miała udar spowodowany zbyt wysoką krzepliwością krwi. Ale ani mój mąż ani ta dziewczyna nie mieli żadnych zaczerwienień czy wybroczyn na stopach lub palcach stóp. Za to potem po zażywaniu warfaryny mieli śliczne wybroczyny na rękach.
UsuńWyglądali jak rasowe ofiary przemocy domowej.