.........................czyli co się u mnie dzieje gdy smartfon zamienia się w zwykłą komórkę. To jest wprost straszne, wierzcie mi. Jestem jak bez jednej ręki. Dobrze, że chociaż drogę do sklepu mam już dobrze wdrukowaną w pamięć krótką (długą chyba też) i że jest wciąż lockdown, więc nigdzie dalej nie mogę pojechać.
A więc siedzę przy kompie i słucham namiętnie Schuberta- Impromtus w nagraniu Claudio Arrau'a
oraz koncertów skrzypcowych Mozarta granych przez Davida Oistrakha
Posłuchajcie ze mną, bo mam wrażenie, że jeszcze długo nie traficie do Filharmonii.
U mnie zapowiada się dalszy lockdown, dziś p. Merkel naradza się z szefami Landów czy aby nie przedłużyć obecnego zamknięcia aż do końca miesiąca. Pozostaje tylko pytanie co z uczniami i przedszkolakami - przypomina mi się od razu cytat z Hamleta.;)
Muzyka jest dobra na wszystko.
OdpowiedzUsuńI dlatego ją stosuję;) - notorycznie.
UsuńJa właśnie tęsknię do koncertów i muzeów na żywo, kurczę kościoły otwarte, w muzeach tłoku nie ma...
OdpowiedzUsuńNo kościoły otwarte bo przecież bycie w kościele więcej warte i bardziej leczące niż wszelakie leki, maseczki i szczepienia. A najbardziej pomaga moczenie brudnych rąk w wodzie święconej i komunikant podawany gołą księżą łapą wprost do ust. Ciekawe tylko dlaczego niektóry księża też się zakovidowali- czyżby mieli chwile zwątpienia???
UsuńWidocznie nie dostąpili świętości ...
UsuńMerkel kombinuje jeszcze zakaz przemieszczania sie poza okregiem 15 kilometrow od miejsca zamieszkania. Wreszcie cos madrego, bo to, co sie dzieje w gorach, przechodzi ludzkie pojecie. W taki sposob pandemia sie nigdy nie skonczy. Jestem juz zmeczona tymi ograniczeniami i daleka perspektywa zaszczepienia mnie.
OdpowiedzUsuńBlogger to się chyba zakovidował- właśnie napisałam kawałek komentarza i....wyparował. No niestety , czytałam o tym, że na stokach górskich i wszystkich okolicznych miejscach było ludzi więcej niż mrówek w lesie. A przecież w Bawarii cały czas było i jest najwięcej zachorowań. I pierwsze centrum covidowe tam właśnie było. Niestety w Berlinie nadal jest b. dużo chorych.Jak dziś poczytałam to co napisał na Fb pewien lekarz o tym jak funkcjonują w większości szpitale w Polsce to aż mi się słabo zrobiło. Wiesz, mnie akurat lockdown mało przeszkadza, jest zima a ja zimy nie lubię i najchętniej zimą kibluję w domu. Ja jestem tak jak Twój mąż w drugiej kolejności do szczepień i pewnie za 2 miesiące będę się martwić czy mogę czy nie mogę się szczepić.
UsuńAle jak to się stało? Smartfonowi wyrosły klawisze? Bo nie rozumiem...
OdpowiedzUsuńZaciął się i znarowił- przestał odbierać WIFI- ale już naprawiony, już go odwiesiłam to co się zawiesiło.Ale nie byłam wcale taka diablo mądra, koleżanka mi podpowiedziała.
UsuńTęsknię za morzem. Takie małe marzenie na już...
OdpowiedzUsuńAle chyba tęsknisz za ciepłym morzem i greckim słonkiem.
UsuńA Riwiera Turecka już zaprasza, tyle tylko że tam teraz nad morzem to raczej leje niż świeci słońce.
Uściski dla Was;)
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńMnie smartfon do niczego - poza kontaktami telefonicznymi - nie jest potrzebny, a do odbierania telefonów i dzwonienia lepsza była zwykła komórka. Bardzo żałuję, że zdecydowałam się na smartfona. Chcę powrócić do starej komórki, ale nie udaje mi się wydłubać kartę, a w punkcie operatora powiedzieli, że mają zakaz dotykania cudzych urządzeń.
Pozdrawiam serdecznie.
Prawdę mówiąc byłam na początku wrogo do owego sprzętu nastawiona, nim do mnie dotarło, że to jednak jest mini komputer. Tak naprawdę te smartfony mają większą moc obliczeniowa niż te, które wysłały pierwszą wyprawę na Księżyc. Mnie bardzo się przydaje- primo- pomaga mi trafić we właściwe miejsce gdy błądzę gdzieś w trasie nie tylko samochodem ale i piechotą, mam też tłumacza głosowego i to w kilku językach, mogę nim kupić bilety do metra, mam kontakt mailowy, mam też darmowe połączenie telefoniczne z całym światem. Nie wiem tylko dlaczego jeszcze za mnie nie sprząta- to prawdziwy mankament tego ustrojstwa.Za to mi pokazuje ile danego dnia przeszłam i wskazuje obszary o dużym zagrożeniu covidowym. Nie używam go co prawda do "bankowania", choć mi stale przypomina, że mogłabym.No i mogę nawet będąc "na mieście" pchnąć maila do kogoś, kto nie może w danej chwili odebrać mego telefonu.Jak i również zapisać się do lekarza, bo większość lekarzy przyjmuje zapisy głównie mailowo. Messengera i Whats Appa też tu mam. I Gazetę Wyborczą. Ale nie polubiłam go od pierwszego wejrzenia, czego nie ukrywam.
OdpowiedzUsuńZ tym nie dotykaniem cudzych urządzeń to jakaś podpucha- wejdź do punktu napraw, tam Ci muszą pomóc.
Serdeczności;)
Kochanie - dobrze że to tylko smartfon się zbuntował a nie Twoje szanowne zdrowie :-))
OdpowiedzUsuńMoje zdrowie w pewnym sensie też. Prawe oko do totalnej wymiany.Lepiej oko niż mózg;)Ale o tym napiszę jutro.
UsuńSmartfony potrafia wszystko - i jesli ktos nie musi uzywac komputera zawodowo, nie wymagajac do swej pracy, to praktycznie moglby sie obyc tylko nim.
OdpowiedzUsuńKocham moj iPhone a z jego miliona funkcji uzywam niewiele, o pewnych wiem jedynie ze slyszenia - bo przeciez nie wszystkie mi potrzebne. Jednak wiedza ze mam w razie potrzeby jest bardzo wazna.
Ciekawostka - bylaby smieszna gdyby nie sprawiala bolu i frustracji - jak wiesz K cierpi na straszna alergie skory a ostatnio dostala ogromnych wysypek, brzydkich i swedzacych, glownie na twarzy. Tak opuchla ze jej iPhone, zaprogramowany na otwieranie poprzez rozpoznawanie twarzy, nie rozpoznawal jej!!!!! nie mogla sie wiec don dostac...... Przynajmniej teraz wiadomo ze to rozpoznawanie dziala.
Dobrze ze smartfone wrocil Ci do zycia przy okazji ratujac Twoje :)
Nie wiem jak jest u was ale gdy niedawno mialam problem ze swoim a naleze do AT&T ktorego punkty sa teraz nieczynne (istnieje tylko jeden w miescie a w zdrowych czasach sa co pare krokow) i z braku laku prosilam o pomoc Verizon to odmowili tlumaczac ze nie maja uprawnien do grzebania w telefonach nie obslugiwanych ich Verizonem - i nie tkneli. Natomiast istnieja punkty prywatne ktore naprawia wszystko - problem w tym ze gdyby im sie nie udalo albo bardziej namieszali w telefonie to pozniej rodzima firma odmowi wymiany czy innej uslugi - czyli powinno sie uwazac z tymi uslugami spoza firmy.
Smartfony jak dla mnie mają jedną wadę- ekran dotykowy. A reszta może być. Nie wiem jak jest w Niemczech, ale w Polsce ( ale to dziwny kraj) to w punktach sprzedaży danej sieci na ogół pomagali- miałam kiedyś komórkę, której otwieranie obudowy graniczyło z cudem i kilka razy mi ją otwierali. A oprócz tego były punkty napraw różnych typów komórek, w których nim przyjęto komórkę do naprawy to często ją "naprawiano" od ręki i w nich po prostu kartę sim by kobiecie wyjęli.
UsuńNie wiem jak maja innego typu smartfony ale iPhony maja swe wlasne malutkie kluczyki do otwierania.
OdpowiedzUsuńprzerazajace jest to uzaleznienie sie od elektroniki - a nalezy odroznic to od traktowania ich ich jako narzedzia pracy czy nauki - braknie jeden dzien i czlowiek zagubiony, zanudzony......