Właśnie dotarłam ogłuszona i z lekka zaczadzona do swego mieszkania. Wreszcie mógł sobie naród postrzelać. Na każdym narożniku ulic w okolicy, w której mieszkam, zmęczony pracą, pandemią , maseczkami, podwyżkami cen żywności, elektryczności, gazu, paliwa - naród odreagowywał swą frustrację w huku petard - niestety ogłuszającym.
A żeby było jeszcze zabawniej to właśnie jest w tej chwili- godzona 1,20 w nocy- i 16 (słownie szesnaście) stopni ciepła. Podobno ceny owych sztucznych ogni były w tym roku "powalające", ponieważ przez ostatnie dwa lata był mocno zmniejszony popyt a przechowywanie ich w odpowiednich warunkach jest bardzo drogie a do tego podobno zakup tańszych, sprowadzonych przez Polaków był zbyt ryzykowny, bo ich jakość nawet u bardzo oszczędnych budziła wielki niepokój. Jakiś cud nad Sprewą - już się wyciszyło!!!
A ja wszystkim odwiedzającym życzę by ten NOWY ROK nie był gorszy od tego, który pożegnaliśmy.
Dobrego nowego toku, Anabell!
OdpowiedzUsuńJa świętuję w pracy.
Mirka wystraszona hałasem, odkąd to wszelkie badziewie zaczęto sprzedawać. Co rok gorzej to znosi.
Biedne zwierzaki, a poza tym jest tu sporo uchodźców, którym ów huk na pewno z niczym miłym się nie kojarzy. Zawsze zadziwia mnie bezmyślność ludzi i ich nieumiejętność wczucia się w sytuację innych.
UsuńJa co roku mam właśnie takie samo życzenie, oby ten Rok nie byl gorszy od poprzedniego. Niczego więcej nie potrzebuje. Pozdrawiam juz w Nowym Roku. 😘
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak jak ja, bo wiele razy się przekonałam, że zawsze może być jeszcze gorzej niż aktualnie jest.
UsuńNie wiem, jak w okolicznosciach wojny, ekstremalnej drozyzny, rosnacych lawinowo cen wszystkiego i totalnej beznadziei mozna zyczyc bezrefleksyjnie szczesliwego nowego roku, kiedy z gory wiadomo, ze bedzie on gorszy od poprzedniego.
OdpowiedzUsuńAle widocznie jeszcze za malo narod dostal po kieszeni, skoro stac ich bylo na zakup znacznie wiekszej ilosci fajerwerkow i petard niz w latach ubieglych i nie mam tu na mysli lat pandemii. Toya coraz mniej odporna, coraz bardziej zestresowana, myslalam, ze wczoraj umrze, zaczela dyszec i nie przestawala sie trzasc, a ja zyczylam strzelajacym, zeby im lapy pourywalo.
W "mojej" dzielnicy było znacznie mniej strzelaniny niż w roku ubiegłym. I tym razem dawało się przejść chodnikiem, bo "strzelacze" urzędowali tylko na skrzyżowaniach ulic i nawet łaskawie robili krótkie przerwy by można było przejść. I na szczęście obyło się bez zabaw typu wzajemnego strzelania do siebie petardami. Ale i tak służby medyczne miały zapewne sporo pracy. W Polsce przez kilkanaście lat spędzałam Sylwestra zamknięta ze psem w łazience. Siedziałam na obramowaniu brodzika a pies usiłował albo wkopać się pod kafelkową podłogę, albo dygotał na moich kolanach. Raz podałam mu tabletki zapisane przez weta, ale niewiele to pomogło- tyle tylko, że się zataczał gdy dreptał.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJak co roku, najgorsza dla mnie noc w roku, na szczęście minęła.
Mam nadzieję, że nowy rok gorszy i droższy nie będzie, bo trudno sobie taki wyobrazić (np. ludziom, u których rachunki za c.o. sięgają wysokości emerytury).
Zdrowia, Anabell, przede wszystkim dobrego zdrowia życzę i noworocznie pozdrawiam.
Szczerze mówiąc była zaskoczona,że w tym roku jakoś tak szybko się "impreza" zakończyła. Podobno ceny były niesamowicie wysokie, a badziewie z Polski w tak tragicznym gatunku, że głównie były wykorzystane zapasy z dwóch ostatnich lat i szybko się wyczerpały. Serdeczności;)
UsuńPodobnie jak Anna Maria tez nie wierzę, ze to będzie dobry rok. Mimo to życzę Ci wszystkiego najlepszego. W końcu w coś trzeba wierzyć i mieć nadzieję że te parę przyjemności mimo inflacji i całej paskudnej reszty nas spotka. Czy ja już pisałem że z roku na rok jestem coraz większym pesymistą? To widać. Nie da się ukryć.
OdpowiedzUsuńJarku- pesymizm i fatalizm to dwie moje sztandarowe cechy. No ale jakoś tak się przyjęło, że życzy się innym wszystkiego najlepszego a nie najgorszego lub "bylejakiego". Wciąż mam podejrzenie, że ludzkość zmierza w stronę upadku. Jakby nie było to już kilka cywilizacji przepadło w nicości. Serdeczności - podobno zawsze może być gorzej. No ale przecież nie musi.
UsuńU nas jakby mniej hałasu, ale strzelali już od południa, więc zasoby szybko się skończyły...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy będzie dobrze, ale może jednak nam będzie lepiej?
Czego nam wszystkim życzę!
Tu , gdy się już dobrze ściemniło było kilka "hukow", potem wszyscy chyba byli zajęci konsumpcją i dopiero o północy zaczęła się wściekła kanonada. I jak na berlińskie warunki to krótko trwała - intensywnie to przez pierwsze pół godziny i tym razem dość przytomnie tylko na skrzyżowaniach ulic. Wyszliśmy z domu, bo nasze nastolatki koniecznie chcieli zobaczyć, więc popatrzyli w ramach odprowadzania mnie do mego domu. Gdy kończyłam pisanie tego tekstu to właściwie akcja "sztuczne ognie" była już zakończona. W poprzednim roku znacznie dłużej hałasowali. Myślę, że jeżeli tylko się nie pogorszy to już będzie lepiej. Nie należę do optymistów.
UsuńP.S. ten "anonimowy" to ja, anabell
UsuńU nas w tym roku tylko bardzo króko strzelali o północy (jednak więcej kanonad słyszałam w Halloween), każdorazowo życzyłam wykonawcom, żeby sczeźli.
OdpowiedzUsuńDobrego nowego roku. Zakończenia wojny w Ukrainie. Zmądrzenia narodu polskiego. Zdrowia.
Widocznie u Ciebie, podobnie jak i tu sztuczne ognie miały ceny zaporowe. I oceniając rzecz tylko wzrokowo to były znacznie lepsze gatunkowo niż w poprzednich sezonach. Czyli ceny zaporowe się sprawdziły i mało kto ryzykował zakup badziewia z Polski, które ponoć było w tym roku w wyjątkowo w marnym gatunku i do tego bardzo niebezpieczne w użyciu. "Zmądrzenie narodu polskiego" - Moniczko- to chyba nierealne- niestety. Serdeczności;)
UsuńMam troche inaczej - zyczac wszystkim najlepszego wcale nie wierze ze tak sie stanie chocby na wzrastajacy koszt utrzymania. Inflacja wczesniej czy pozniej odbije sie na ludziach, na ich stopie zyciowej, zwlaszcza wieloosobowych rodzinach z dorastajacymi dziecmi. Nie, nie mam Twojego optymizmu a dla mnie takie byle nie gorzej to w rzeczywistosci cofanie sie a nie progres.
OdpowiedzUsuńLubie ognie sztuczne gdy sa urzadzone przez profesjonalistow, rzeczywiscie spektakuralne i trwajace 15-20 minut - poza tym nie moge sie nadziwic ludzkiej fascynacji nimi, tworzeniem huku i dymu - co to za przyjemnosc?
Mieszkajac na obrebie miasta niczego nie slyszalam chociaz miasto zawsze urzadza oficjalny pokaz , nie slyszalam nawet takich pojedynczych petard ktore czasem ktos wyczynia na osiedlu, obie z Bella spalysmy slodko i spokojnie nie zwracajac uwagi ze rok sie zmienia.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, z dobrym zdrowiem na czele.
Dziękuję Kochana, z natury nie jestem optymistką, stąd życzę nam wszystkim, oby nowy rok nie był trudniejszy niż ten pożegnany. Przed moim wyjazdem z Warszawy usiłowano wprowadzić "nowość"- pokaz sztucznych ogni właśnie w Sylwestra, w nadziei, że dzięki temu nie będzie "strzelania" obok domów, na osiedlach. Niestety - nie zadziałało.
UsuńA u mnie było odwrotnie w porównaniu do poprzedniego roku, strzelali na całego, czułam się jakbym była w samym środku ognia. Było tyle sztucznych ogni, że chyba wykupili cały arsenał. Ale widok piękny. Spać poszłam dopiero nad ranem. Jaki będzie ten rok? Dobrze wiemy, że dobrze już było. Świat zmienia się na naszych oczach, zatem trzeba będzie się dostosować. Życzę więc, by nie przyszła do nas wojna, z resztą damy radę. Droga Anabell - ZDROWIA życzę, przede wszystkim ZDROWIA.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Podejrzewam, że u Ciebie "odrabiali straty" z czasu ograniczenia pandemią. Tu były w tym roku ceny zaporowe a do tego policja konfiskowała badziewie zakupione w Polsce. Fakt, że w kilka minut po północy kanonada była okrutna, ale same fajerwerki b. ładne no i nie walili jak w poprzednich latach do 4 nad ranem. Spełnienia marzeń i planów Polonko- niech się spełniają!
UsuńDzieki za zyczenia . To nie byl moj ulubiony rok, ale z pewnoscia nie chcialabym miec gorszych lat:)
OdpowiedzUsuńTobie rowniez wszystkiego czeg0 tylko sobie wymarzysz. Dobrego zdrowia i abys mogla z niego dluuuugo korzystac:)
Zasnelam , nie doczekalam dwunastej . Maz i corka mnie budzili, ale wstac za nic mi sie nie chcialo. W tle slyszalam owe petardy i tylko mnie zloscilo, ze tak glosno jest:)
Aniu -w moim odczuciu właściwa ocena minionego roku następuje dopiero w kilka miesięcy później i często okazuje się, że wcale nie było tak źle, jak to odczuwaliśmy wcześniej. Wszystkiego dobrego dla Was!
UsuńCoraz więcej osób jest przeciwna "sylwestrowemu strzelaniu"
OdpowiedzUsuńBo to taki barbarzyński zwyczaj. Niestety złym wydarzeniom strzelaniną się nie zapobiegnie.
UsuńU mnie też strzelano w Sylwestra ile wlezie.
OdpowiedzUsuńOd czasu kiedy mam zwierzaki i wiem, jaki to dla nich stres, przestałam lubić nawet fajerwerki. A te wszystkie korki wybuchające na ziemi to już w ogóle bezsens totalny...
Ale tak czy inaczej jeszcze i tą drogą życzę Ci udanego nadchodzącego roku 2023 :)!!!
Byłam mile zaskoczona, że tym razem jest tyle naprawdę ładnych fajerwerków no i że tak szybko się strzelanina skończyła- w poprzedniego Sylwestra walili u mnie do 4 rano. Spełnienia marzeń Ci życzę!
OdpowiedzUsuńOby wiary w dobry nowy rok Ci nie zabrakło, podobnie jak zdrowia i uśmiechu.
OdpowiedzUsuńDo Siego Roku! Wiktoria.
OdpowiedzUsuń