.........i będę je miała przez jakiś czas. Pewnie Was to rozśmieszy, że oglądanie przygotowań do ocieplania sąsiedniego budynku zaliczyłam do atrakcji. No ale ja mam jakieś odchylenia i lubię oglądać jak ludzie coś pożytecznego robią a na dodatek mają fajny sprzęt.
Przy okazji wyjaśniło mi się po jakie licho, na ulicy poprzecznej do mojej ustawiono cholernie wielki dźwig z bardzo długim ramieniem. Dźwig ustawili jeszcze w ubiegłym tygodniu, kawałek ulicy zamknęli czym zapewne wpienili posiadaczy samochodów którzy teraz mają utrudniony dojazd do swoich domów.
Dźwig jest ogromny, bowiem jak się przekonałam naocznie, spokojnie przenosi ciężary ponad nie płaskimi a spadzistymi dachami przedwojennych pięciopiętrowych domów. A mieszkania w tych domach mają wysokość 4 metry + dach, w którym się znajdowały strychy - teraz zamiast strychów są tam całkiem ciekawe mieszkania. Oczywiście nie we wszystkich takich budynkach. Wczoraj mi się zagadka rozwiązała - dźwig wczoraj i dziś ciężko pracował przenosząc ponad dachami masę elementów do obudowania rusztowaniami całkiem niemałego budynku. I teraz moje śliczne podwórkowe brzozy wyglądają tak:
Ten "pojemnik" to jest ....winda. Wczoraj z kolei podziwiałam jej pojemność. I jeszcze jedna fotka windy:
I tak teraz wygląda podwórko - ta drewniana rama, która stoi oparta o żywopłot to było obramowanie piaskownicy - co prawda jakoś nigdy nie widziałam w niej dzieci bo chyba już wyrosły z czasów zabaw w piaskownicy. Poza tym po raz pierwszy w życiu widziałam dziś panią kominiarz. Bo tak przy okazji szykowania budynku do zimy już drugi dzień działa na dachu ekipa kominiarzy- wczoraj byli sami faceci, dziś w zespole była również młoda kobieta- blondynka. Zrobiłam nawet im na tym dachu zdjęcie:
Wczoraj działali na dachu ze 7 godzin, z kominów wydobywały się kłęby dymu w różnych odcieniach - od śnieżnej bieli do niemal czerni, dziś też trochę "dymili", ale znacznie mniej i krócej. Blond kominiarz to dziewczyna.
Poza tym dziś był dzień sprawdzania ogólnomiejskiego i podobno też ogólnokrajowego systemu ostrzegania i o godzinie 11,00 rozległo mi się w mieszkaniu straszliwe wycie. W pierwszej chwili pomyślałam, że może nawaliły u mnie w mieszkaniu czujniki przeciwpożarowe ( te stare budynki świetnie płoną bo są stropy drewniane) więc jest obowiązek posiadania owych czujników, wyciągnęłam się nawet na klatkę schodową, ale dopiero gdy się skończyło to przeraźliwe wycie nadszedł mi komunikat na smartfonie, który już miałam w torebce bo się szykowałam do wyjścia na zakupy, że właśnie to był próbny alarm. Nie napiszę co sobie pomyślałam - w myślach nie musiałam zważać na słownictwo, więc nie nadaje się do napisania.
Poza tym dzisiaj jest świetna pogoda - gdy wychodziłam było 20 stopni ciepła, leciutki wiaterek i słońce. Jest szansa, że jutro też tak będzie. Oby się taka fajna pogoda utrzymała jak najdłużej! Jutro też ma tak być, co mnie bardzo cieszy. Bo zaczyna się kolorowa jesień i może coś "popstrykam" błądząc po okolicy.
Miłego Wszystkim;)
Nikt go nie zastąpi!
Juz od tygodnia wszystkie media podaja, ze bedzie probny alarm, beda wyly syreny i telefony oraz rozne aplikacje w smartfonach. Powiadomilam moich w domu, zeby sie nie przestraszyli, kiedy ich telefony zaczna wariowac, a na zewnatrz wyc syreny. Byli wiec przygotowani, a mimo to lekko sie wystraszyli, ja zreszta w pracy tez, kiedy odezwal sie telefon i zegarek.
OdpowiedzUsuńWiesz- ja nie oglądam TV (żadnej, tutejszej też nie), poprzedni komunikat to wiem, że był ale nie "zagrało" a teraz to byłam pewna, że to wyją te czujniki. Nim zlokalizowałam smartfona to przestał wyć. A z atrakcji to dziś była awaria gigant Telkomu i od świtu do teraz nie miałam internetu. Klęska- zupełnie jak czeski film.
UsuńU nas nie bylo zadnej awarii, a przeciez tez korzystam z Telekomu.
UsuńWidocznie coś było tylko na odcinku berlińskim - podawali mi tę informację telefonicznie gdy chciałam poinformować córkę,że nie mam internetu, no ale nie bardzo się dokapowałam o co biega, a potem córka mi napisała, że jest awaria i nie będzie internetu nawet do wieczora.
Usuńanabell
Ano wyło całkiem nieźle, po pierwszej wtopie, jak wcale nie wyło, a miało być tak pięknie, amerykańsko 😉
OdpowiedzUsuńMy też mamy blond kominiarkę w naszym rejonie. A wiesz, że to jeszcze relikt z czasów nacjonalizmu, że kominiarza nie możesz nie wpuścić do domu?
Pozdrawiam serdecznie.
W Warszawie kominiarz raz do roku przychodził sprawdzać czy dobrze funkcjonuje szyb wentylacyjny w kuchni. Metoda prosta- zapalał świeczkę, przystawiał do kratki i patrzył czy jest ciąg. Powiem Ci ,że z ciekawością na dziewczynę patrzyłam, stała na dość wysokim kominie i coś tam wpuszczała i wyciągała kilka razy. Serdeczności;)
UsuńKomunikat to powinien być chyba przed próbnym alarmem, a nie po...
OdpowiedzUsuńTakie prace to dobra okazja do obserwacji, nasze docieplenia to już wymagają w zasadzie odświeżenia, bo elewacje nieco przybrudzone.
U nas ma potanieć prąd, zobaczymy, jak finalnie to wyjdzie.
jotka
Dwa albo trzy tygodnie temu był komunikat, ale.......nie wyszło im organizacyjnie i prawie w żadnym miejscu nie wyło. A tym razem jakoś nie było powiadomienia, za to wyło. Tu nic nie potanieje i niczego nie obiecują. Jeśli u Was potanieje prąd to co innego Wam cichcem zdrożeje.
UsuńPodobne dzwigi, z windami/koszykami dla pracownika, czasem materialow potrzebnych do kladzenia nowego dachu, wciaz widuje. Oprocz budowlancow uzywaja rowniez panowie naprawiajacy linie elektryczne lub odcinajacy galezie bliskie przewodow a takze ci scinajacy drzewa bo bardzo wysokie zaczynaja ciac od czubka stojac wlasnie w podobnym koszyku i kazda ekipa ma odpowiedniej wysokosci dzwig.
OdpowiedzUsuńNasz system alarmowy jest sprawdzany tygodniowo - zawsze w srody o 12tej w poludnie. Jestesmy tak do tego przyzwyczajeni ze nie zwracamy uwagi. Telefoniczne odzywaja sie jedynie w razie rzeczywistego zagrozenia. Poniewaz mam w aucie Bluetooth czyli radio sprzezone z telefonem to w razie czego wyje mi samochodowe radio tez. Ono wyje kazdemu, tym bez Bluetooth tez by kazdy jeden byl powiadomiony.
Wiem ze mamy kominiarzy ale nigdy nie widzialam na wlasne oczy. Poniekad od czasu do czasu powinnismy skorzystac z nich bo nawet przewod od kominka powinno sie sprawdzac i czyscic od czasu do czasu.
Cud bo i ja mam piekna i przystepna pogode, wprost balsamiczna.
Zdrowego i milego weekendu Ci zycze.
Nie da się ukryć, że tu mają znacznie lepsze wyposażenie techniczne niż widywałam w Polsce. Wyobraź sobie, że kominiarz przychodził raz w roku (w Polsce) do bloku, w którym nie było pieców bo wszak było centralne ogrzewanie i gaz. On sprawdzał czy szyb wentylacyjny działa, bo oczywiście za pierwszym razem nie chciałam go wpuścić.
UsuńPogoda u mnie fajna, słoneczko, wiaterek i +26.
A u mnie Joasia w ubiegły wtorek była i pogadałyśmy sobie i powspominałyśmy...
OdpowiedzUsuńStokrotka
No cóż, do Ciebie ma znaaacznie bliżej niż do mnie -niestety.
UsuńTrzeba przyznać ,że fajnie się ogląda jak ludzie pracują :))Jest taki program "Autostrada A2 na zachód"czy jakoś tak i tam można zobaczyć pracę niemieckich drogowców,policjantów,budowniczych dróg itp,wolę tę autostradę niż filmy:)).A te powiadomienia "po"od razu przypominają mi zwyczaje naszej poczty,Gdy doręczają mi paczkę ,to tuż po doręczeniu przychodzi sms że paczka będzie dzisiaj doręczona.Pozdrawiam bo dawno mnie tu nie było.
OdpowiedzUsuńStrasznie dawno Cię tu nie było! No ale najważniejsze, że jesteś!!!
UsuńJa też lubię oglądać różne prace budowlano-remontowe. Zastanawia mnie ta winda - on tak tylko na jednym wsporniku się trzyma? Czy coś ją jeszcze podtrzymuje? A u mnie już od ponad miesiąca oglądam z okna remont miejsc postojowych po przeciwnej stronie ulicy. I bardzo jestem ciekawa efektu końcowego, bo panowie najpierw pokryli betonem/zaprawą całość, zrobili na tym wzorki, potem wydłubywali i coś wciskali w rowki. I jeszcze nie skończyli. Zupełnie jakby mieli płacone od godziny i chcieli "nabić" sobie licznik.
OdpowiedzUsuńA co do powiadomień na telefon. U mnie powiadamiają np. o silnym trzęsieniu ziemi. Kilka lat temu, była "aferka", bo w nocy telefony zawyły (ja przy okazji wpadłam w panikę), a trzęsienia ani widu ani słychu. No i okazało się, że to pomyłka była.
Mnie także zastanowiła wzrokowa wątłość tego wspornika windy. Ale jakoś działa.A ile się naczaszkowałam żeby odgadnąć co to za "wieżyczka" nim się to okazało wspornikiem windy. Ale winda kursuje dziarsko. A faceci szalenie sprawni fizycznie drałują po tych rusztowaniach tak sprawnie, że nawet małpy mogłyby im pozazdrościć. Będę miała dość długo "atrakcje" bo opatulają budynek z trzech stron a budynek 4 piętrowy. Tu chyba 2 lub nawet 3 tygodnie wcześniej coś o tym alarmie pisali, ale wtedy nic nie wyło, chociaż miało wyć. Był jakiś "niewypał". Za to dziś była extra awaria i od rana do teraz nie miałam internetu jak i zapewne spora część Berlina. Wiesz - lepiej ,że u Ciebie zawyło niż gdyby nie zawyło a zamiast tego było trzęsienie ziemi. W Niemczech jest jeden wulkan, no ale go ponoć obserwują.Muszę sobie o nim poczytać, bo już nie pamiętałam o nim.
OdpowiedzUsuń