drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 8 grudnia 2023

Czasem coś robię......

                            .........ale  ostatnio szalenie rzadko.  Ze trzy dni myślałam, dwa  dni dłubałam i wydłubałam  "coś" pod  choinkę  dla drugiej babci.  Wyszło takie  coś:

                                                               


Jeszcze nigdy nie oprawiałam kamienia  w metalowy łańcuszek naszpikowany drobnymi koralikami. Tymi koralikami to ja  go naszpikowałam.

W planie miałam  "popełnić" bransoletkę, ale  bransoletka musi mieć konkretny wymiar a bardzo trudno "zdjąć  wymiar"  gdy "obiekt" jest oddalony o  ponad 400 kilometrów od Berlina. No i wtedy poza tym nie byłoby  niespodzianki. 

Zdjęcie jest przekłamane kolorystycznie  bo kamyk nie jest niebieski ale bardziej wpada we  fiolet - jakiś taki  "łamany" kolor.

Miłego weekendu Wszystkim!!!!!

14 komentarzy:

  1. Wisiorek bardzo ładny jeżeli osoba obdarowana taką biżuterię lubi. Wtedy odległość nie ma znaczenia, bo liczy się pamięć. Ja także za tę pamięć dziękuję i słowa otuchy w trudnych dniach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skosiło mnie nieco to co Cię spotkało, martwię się jak sobie teraz będziesz dawała radę. To krzycząca w niebo niesprawiedliwość losu!!! Przytulam;)
      anabell

      Usuń
  2. Świetny wisiorek,. Ten mój od Ciebie leży na talerzyku za szybką- do oglądania. Cieszę się, że "dłubiesz', to odrywa od paskud współczesnego życia choć na chwilę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu tylko leży za szybką a nie nosisz? Truskawa, Myszka i Papuga stale są ze mną w kuchni i mam je w zasięgu wzroku.

      Usuń
  3. Łańcuszek naszpikowany koralikami!No ,no,szacun,nawet sobie nie umiem wyobrazić takiej dłubaniny :)Bardzo ładny wyszedł:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każde ogniwko wkomponowałam koraliki w kolorze ciemnego ametystu- głównie po to, by jakoś "ocieplić" surowość łańcuszka. No nadłubałam się, bo od śmierci męża właściwie nic nie robiłam z biżutków. A to mi się żyłka plątała, a to krzywo się koralik ustawił i wszystko mi z lekka kulało.
      anabell

      Usuń
  4. Przepiękny, moja mama miała podobny, tyle że z zielonym kamieniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszłam nieco z wprawy i strasznie się "urobiłam". Mam nadzieję, że będzie noszony- nie jest zbyt ciężki.

      Usuń
  5. ładny wyrób i godny podziwu od strony warsztatowej, choć wibruje jakoś smutno...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczywistości nie jest smutny pod względem kolorystycznym. Miałam w planie zrobienie bransoletki z howlitów ( kamienie w kolorze kości słoniowej żyłkowane na brązowo) no ale nie wyszło - nie z mojej winy. Pozdrówki;)
      anabell

      Usuń
  6. Jakie to ładne! Czy dobrze widzę, że ten łańcuszek jest ciemny, czy to tylko przekłamanie kolorów na zdjęciu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, podbudowałeś mnie. Łańcuszek jest fioletowy, koraliki też, tylko mój smartfon przekłamuje nieco kolory, bo kamień w rzeczywistości wcale nie jest niebieski a właśnie bardziej wpada we fiolet niż w niebieski kolor.
      anabell

      Usuń
  7. A ja właśnie patrzę sobie na śliczna zakladeczke do książki którą mi kiedyś sprezentowalas...
    Przytulam Cię Aniu...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoglądając wstecz aż mi się nie chce wierzyć, że kiedyś tyle rzeczy "wydłubałam", ale mój smartfon ciągle mi o tym przypomina, bo wszystko wtedy dokumentowałam. A teraz już miesiąc niemal dłubię beret szydełkiem i czapkę na drutach a końca pracy jakoś nie widać, choć mi wcale się łepetyna nie powiększyła. Tęsknię za takimi dwiema babeczkami, z którymi się spotykałam we Florze. Ale za Warszawą, jako taką - nie. Przytulam;)
      anabell

      Usuń