Dziękuję, ale akurat te broszki to głównie kwestia cierpliwości- to bardzo zbliżone do haftu krzyżykowego połączonego z matematyką w zakresie liczb od 1 do 10. anabell
Urocze te broszki:):) Bardzo, bardzo ładne:) Koralikowanie wciąga tak, jak haft. Zresztą, jak ktoś lubi takie zajęcia, to wszystko go wciągnie. No cóż, chyba Cię te bransoletki nie ominą:)
Oj tak, haft mnie na długo wciągnął i to zarówno płaski jak i krzyżykowy. Najmniej mnie wciągnęły frywolitki. A ile się narobiłam szydełkowych serwet i obrusów- zużycie kordonka to chyba szło w kilometry. anabell
Opowiadania nadal piszę na drugim blogu. Z tym, że leń ze mnie i nie za często piszę. A co do biżuterii - "wyrabiam" resztki koralików - szkoda je ot tak wyrzucić na śmietnik. Ale teraz mniej wychodziłam, więc nieco dłubałam.
Anusiu -z przykrością zauważyłam, że jakoś mi coraz trudniej tak się "zatopić" na całe godziny w koralikach. Po prostu mam resztki koralików i chcę je zużyć, no ale wpierw muszę rozrysować projekt a potem dopiero "dłubać". A do tego i zdrówko nie bardzo chce ze mną współpracować.
Zręczne masz paluszki. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale akurat te broszki to głównie kwestia cierpliwości- to bardzo zbliżone do haftu krzyżykowego połączonego z matematyką w zakresie liczb od 1 do 10.
Usuńanabell
Same się nie zrobiły, to Twoja zręczność i pomysł:-)
OdpowiedzUsuńjotka
Zawsze gdy robię motylka to po pierwszym skrzydełku mam już dość, bo to się robi najmniejszymi koralikami, a więc "dziubania" igłą sporo.
Usuńanabell
Urocze te broszki:):) Bardzo, bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńKoralikowanie wciąga tak, jak haft. Zresztą, jak ktoś lubi takie zajęcia, to wszystko go wciągnie. No cóż, chyba Cię te bransoletki nie ominą:)
Oj tak, haft mnie na długo wciągnął i to zarówno płaski jak i krzyżykowy. Najmniej mnie wciągnęły frywolitki. A ile się narobiłam szydełkowych serwet i obrusów- zużycie kordonka to chyba szło w kilometry.
Usuńanabell
Fraszka o Anabell:
OdpowiedzUsuńPobawiłam się troszkę
I ubawiłam Wam broszkę.
A że niebrzydka była,
To drugą ubawiłam.
Koniec
:)
Nitagerze- dziękuję, jesteś NIESAMOWITY, ale w tym najlepszym znaczeniu!!!
UsuńZawsze podziwiałam Twoją umiejętność tworzenia biżuterii i pisania opowiadań. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOpowiadania nadal piszę na drugim blogu. Z tym, że leń ze mnie i nie za często piszę. A co do biżuterii - "wyrabiam" resztki koralików - szkoda je ot tak wyrzucić na śmietnik. Ale teraz mniej wychodziłam, więc nieco dłubałam.
UsuńPowinnas powinnaś 😁 cudne drobiazgi tworzysz 😉
OdpowiedzUsuńAnusiu -z przykrością zauważyłam, że jakoś mi coraz trudniej tak się "zatopić" na całe godziny w koralikach. Po prostu mam resztki koralików i chcę je zużyć, no ale wpierw muszę rozrysować projekt a potem dopiero "dłubać". A do tego i zdrówko nie bardzo chce ze mną współpracować.
UsuńAle śliczności! Wiem, jak wciągają takie robótki, dlatego nawet nie zaczynam :)))
OdpowiedzUsuńA Twoje od zawsze uwielbiam!