drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 10 grudnia 2023

Pobawiłam się troszkę

 Nie powinnam  była  "wchodzić w koraliki" - bo znów pewnie wpadnę w koralikowe  sidła. Zrobiła mi się ważka i motylek.



Nałóg to nałóg - nic na  to nie poradzę. A wszystko przez to, że chodzi za mną zrobienie bransoletki.

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale akurat te broszki to głównie kwestia cierpliwości- to bardzo zbliżone do haftu krzyżykowego połączonego z matematyką w zakresie liczb od 1 do 10.
      anabell

      Usuń
  2. Same się nie zrobiły, to Twoja zręczność i pomysł:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze gdy robię motylka to po pierwszym skrzydełku mam już dość, bo to się robi najmniejszymi koralikami, a więc "dziubania" igłą sporo.
      anabell

      Usuń
  3. Urocze te broszki:):) Bardzo, bardzo ładne:)
    Koralikowanie wciąga tak, jak haft. Zresztą, jak ktoś lubi takie zajęcia, to wszystko go wciągnie. No cóż, chyba Cię te bransoletki nie ominą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, haft mnie na długo wciągnął i to zarówno płaski jak i krzyżykowy. Najmniej mnie wciągnęły frywolitki. A ile się narobiłam szydełkowych serwet i obrusów- zużycie kordonka to chyba szło w kilometry.
      anabell

      Usuń
  4. Fraszka o Anabell:

    Pobawiłam się troszkę
    I ubawiłam Wam broszkę.
    A że niebrzydka była,
    To drugą ubawiłam.

    Koniec
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nitagerze- dziękuję, jesteś NIESAMOWITY, ale w tym najlepszym znaczeniu!!!

      Usuń
  5. Zawsze podziwiałam Twoją umiejętność tworzenia biżuterii i pisania opowiadań. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiadania nadal piszę na drugim blogu. Z tym, że leń ze mnie i nie za często piszę. A co do biżuterii - "wyrabiam" resztki koralików - szkoda je ot tak wyrzucić na śmietnik. Ale teraz mniej wychodziłam, więc nieco dłubałam.

      Usuń
  6. Powinnas powinnaś 😁 cudne drobiazgi tworzysz 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu -z przykrością zauważyłam, że jakoś mi coraz trudniej tak się "zatopić" na całe godziny w koralikach. Po prostu mam resztki koralików i chcę je zużyć, no ale wpierw muszę rozrysować projekt a potem dopiero "dłubać". A do tego i zdrówko nie bardzo chce ze mną współpracować.

      Usuń
  7. Ale śliczności! Wiem, jak wciągają takie robótki, dlatego nawet nie zaczynam :)))
    A Twoje od zawsze uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń