...... "to białe", za którym wcale nie tęskniłam. A poniżej dowód :
Dużo nie napadało, ale akurat tyle by było mokro i ślisko bo temperatura wynosi -1 stopnień, niestety odczuwalna to -4. Podsumowując - z uwagi na moją zbyt wysoką "kinetyczność" znowu mam ZOK, czyli "zakaz opuszczania koszar". Ale wcale mnie to nie martwi, mam co czytać i oglądać. Tylko mi żal dzieciaków- starszy ma do szkoły 6,5 km i może podjechać autobusem zamiast rowerem, niestety młodszy, który ma nieco poniżej 2 km, nie ma takiej możliwości. Patrzyłam przed momentem na ulicę - chodnik w stylu japońskim, czyli "jako-tako" odśnieżony, ale ścieżka rowerowa już nie. A ja znów poczytałam o.......biblijnym POTOPIE. Temat nieomal aktualny, bo co poniektóre rzeczki w kraju w którym mieszkam wystąpiły ze swoich brzegów.
Co ciekawe, ów Potop Biblijny jest motywem obecnym w wielu starożytnych kulturach, w częściach świata które w starożytności nie miały ze sobą kontaktu. Jest w opowieściach starożytnego Sumeru ale i wśród starożytnych opowieści Azteków, którzy zamieszkiwali obszar dzisiejszego Meksyku.
Według Azteków Wielki Potop nastąpił 4800 lat po stworzeniu świata, gdy kraj Anahuac był zamieszkiwany przez Gigantów. A z owego potopu ocalało tylko siedmiu braci Gigantów, którzy uciekli w porę do jaskiń - reszta albo zginęła w potopie albo zostali ... zamienieni w ryby. No niestety nie doczytałam się przez kogo w owe ryby zostali zamienieni.
Jeden z ocalałych Gigantów o imieniu Xelhua, zwany "Architektem", po opadnięciu wód udał się do Choluli, gdzie zbudował piramidę na pamiątkę i chwałę boga Tlaloca, który zapewnił schronienie jemu i jego braciom.
Kosmogonia Azteków opisuje różne epoki istnienia świata, nazywając je "Słońcami" i....każda z nich kończyła się ogromną katastrofą, która niszczyła dokładnie cały świat i jego mieszkańców.
Czas, w którym był potop był epoką czwartą, zwaną Nahui-Atl, czyli "Słońce wody". Wg tych opowieści potop trwał 52 lata i w jego wyniku większość ludzi zamieniła się w ryby. Według mitologii Azteków obecna epoka to Nahui-Ollin, czyli Słońce Trzęsień Ziemi i w ten sposób zakończy się życie na Ziemi. Jest jeszcze jedna wersja tego mitu o potopie- według niej nikt nie przeżył potopu i trzeba było stworzyć zupełnie nowy świat.
Przez wiele lat uczeni argumentowali, że Wielki Potop to tylko bajka, bo nigdzie na Ziemi nie było takiej ilości wody by mogło takie wydarzenie zaistnieć. Ale ostatnio magazyn Nature opublikował ciekawe wyniki badań. Otóż bardzo głęboko pod powierzchnią Ziemi odkryto ogromne ilości wody i to tak wiele, że wystarczyłoby jej do wypełnienia dziesięciu oceanów wielkości Pacyfiku.
A tę rewelację odkryto wewnątrz diamentu wydobytego w Brazylii. Ów diament powstał na głębokości 500km pod powierzchnią Ziemi a wydostał się stamtąd w wyniku wybuchu wulkanu. O tym, na jakiej głębokości powstał ten diament świadczy maleńki kryształ z gatunku oliwinów, zwany ringwoodite, uwięziony w jego wnętrzu i tym samym hermetycznie zamknięty, więc wiadomo, że jest w takim stanie w jakim był na dużych głębokościach. Analiza wykazała, że w tym krysztale znajdowało się około pół procenta wody i na tej podstawie obliczono, że jednak istniała głęboko pod powierzchnią Ziemi taka ilość wody by mógł wystąpić Wielki Potop. Pozostaje tylko pytanie co spowodowało, że wydostała się ta ogromna ilość wody na zewnątrz.
A do obejrzenia opowieść Elona Muska, który jakoś nie jest moim ulubieńcem:
Miłego nowego tygodnia Wszystkim!
Wierze ze w kazdym podaniu jest iskierka prawdy, tym samym wierze iz Ziemia przechodzi okresowe zaglady i odnowienia. Sa dowody naukowe mowiace ze takich okresow bylo w historii co najmniej cztery. Podobno zbliza sie nastepny a anomalie klimatyczne jakby to potwierdzaly. Szkoda ze nie moge powiedziec "pozyjemy to zobaczymy" :)
OdpowiedzUsuńTyle co czytalam o Musku, w artykule mowiacym jak to pandemia finansowo zubozyla wiele panstw a wzbogacila miliarderow. Przewidywania mowia ze Musk bedacy obecnie najbogatszym obywatelem na swiecie (250 bilionow $) w przeciagu najblizszej dekady zostanie pierwszym swiatowym trylionerem czym pobije nawet arabskich bogaczy.
Nasza obecnie mrozno-sniezna pogoda ma sie zmienic od soboty. Zycze zdrowych i ciekawych dni.
Nie umiem sprecyzować dokładnie dlaczego, ale jakoś nie mam przekonania do tego faceta. I wcale mi nie imponuje, że ma tyle forsy. U mnie nadal dziś biało, -4 i wiatr. Dobrego weekendu dla Ciebie,
Usuńanabell
Boszszsz... dzisiejsza poranna jazde do fabryki przezywalam jak zaba okres, bylo slisko, snieg lezal na jezdniach i sypal z gory, a ja przeklinalam i glosno krzyczalam, ze nie lubie zimy. W drodze powrotnej bylo juz mozliwie.
OdpowiedzUsuńMam juz przesyt mitologii, potopow, bostw i calego rego reli-szajsu.
Religia jest produktem niezrozumienia pewnych zjawisk zachodzących w przyrodzie. Jak się nie ma na coś twardych, niepodważalnych dowodów to się ludzie "podpierają" jakimś wszechmogącym fantomem. Może któreś z przyszłych pokoleń będzie miało możliwość rozwiązania tej zagadki skąd się wzięliśmy na tej Planecie.
Usuńanabell
Badania naukowców przynoszą czasami niesamowite rewelacje!
OdpowiedzUsuńAle co stało się z tą wodą, w końcu nic nie ginie ot tak...
jotka
My tak naprawdę to nic dokładnie nie wiemy o tym potopie- współczesnym badaczom to się raczej wiele rzeczy wydaje, że wiedzą a tak naprawdę są to tylko przypuszczenia. Nie mamy pojęcia jak długo trwał ów potop, i tak na 100% to nie wiemy ile naprawdę wynosi grubość płaszcza Ziemi i wszystko bazuje tak naprawdę na przypuszczeniach. A tak w ogóle to się mocno głowią jakim cudem owa woda wydostała się na zewnątrz z głębi Ziemi.
Usuńanabell
U mnie też biało i też tego nie znoszę.Na szczęście nie muszę przedzierać się przez te śniegi samochodem,siedzenie w domu ma też dobre strony.Niektórzy uważają,że jeżeli dalej w takim tempie będą topniały lodowce to dzisiaj również grozi nam potop.Zdrówka i aby do wiosny :))
OdpowiedzUsuńNajzabawniejsze jest to, że szaleńcze zlodowacenia i równie zwariowane ocieplenia były na Ziemi i wtedy gdy jeszcze wg znawców- naukowców ludzi na tej planecie jeszcze nie było. A co do tego potopu co nam grozi -podejrzewam, że w jednych miejscach rzeczywiście będą tereny pod wodą ale od wielu lat wiele olbrzymich terenów jest suchą pustyniąi to wiele kilometrów w głąb.
UsuńZeżarło mi nieopublikowany komentarz, więc tylko ci pożyczę miłego oglądania i czytania, w Bremen też pada śnieg, a temperatury podobne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te opowieści o Aztekach i diamentach!!!!!
Uściski
To co wyprawia Blogger przyprawia mnie na zmianę o mdłości lub "białą gorączkę".Chcą odpowiadać na własnym blogu na komentarze muszę zmieniać przeglądarkę i na dodatek jestem anonimowa. Nic -tylko się pochlastać!
Usuńanabell
Nie wiem, co doradzić, jeśli nie jestem przed komputerem (niestety). Może trzeba się od nowa wylogować ze swojego konta i zalogować ponownie w twojej ulubionej przeglądarce? Ja takich problemów nie miałam i nie mam.
UsuńPowodzenia!
Mnie też zeżarło komentarz. Wczoraj jeszcze był!
OdpowiedzUsuńA najgorsze, że zapomniałem, co ja tam wczoraj naskrobałem...
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wszystko zmierza do tego, by wszystkie usługi sieciowe były płatne i tak długo będą "bruździć" aż część osób pozakłada sobie płatne strony internetowe, a inni z kolei stracą chęć na pisanie. Osobiście usuwam tylko te komentarze, które są kryptoreklamą kasyn działających w sieci. Pomalutku zaczynam mieć dość Bloggera i tego jak nas traktuje.
Usuńanabell
Niepokoi mnie Twe milczenie Anabell. Wszystko dobrze u Ciebie?
OdpowiedzUsuńSorry, jakoś dnia mi nie starcza, bo długo rano "grzeję łóżko"- ciutkę się podziębiłam i "na okrągło" boli mnie ten nerw obwodowy i wolę wtedy leżeć niż brać kropelki p.bólowe.
UsuńStwierdzam twardo, że im mi lat przybywa tym silniej nienawidzę ślisko-mokrej zimy.
OdpowiedzUsuńNigdy, przenigdy nie lubiłam zimy, a zwłaszcza w wersji mokro-śliskiej. Wyjątkiem to były marcowe pobyty w Zakopanem, bo z reguły były wtedy słoneczne dni a niewielki mróz "utrzymywał prządek".
OdpowiedzUsuńanabell
Przede wszystkim Wielki Potop wcale nie musiał być wielki. Nawet dzisiaj jesteśmy bardzo lokalni jeśli warunki życiowe nie zmuszą nas do patrzenia bardziej całościowo, a co dopiero tysiące lat temu. Wielki Potop mógł być wylewem jednej, konkretnej rzeki. Dlaczego "wielki"? "Bo Ja nie widziałem drugiego brzegu".
OdpowiedzUsuńZakładają, że był wielki bo wiadomość o nim jest legendarna w krajach, które nie miały ze sobą na pewno styczności w czasach starożytnych. Poza tym geolodzy potwierdzają, że był taki przypadek sądząc po badanych osadach. Nie studiowałam ani geologii ani archeologii więc mogę tylko uwierzyć lub nie specjalistom z tej dziedziny.
Usuńanabell
No tak, ale chodzi o to, czy mówiąc o Wielkim Potopie mamy na myśli to samo wydarzenie :) Potop biblijny miał miejsce prawdopodobnie pomiędzy Eufratem i Tygrysem. Natomiast wody wylewają gdziekolwiek, a ludzie przekształcają w mitologię wydarzenia, które były dla nich ważne. Pula tych wydarzeń jest dość ograniczona: ktoś umarł, ktoś się urodził (i nie wiadomo czyje to dziecko), coś wylało, coś się spaliło, była wielka wojna a na niebie pojawił się znak. Ludzie z wielu kultur mogą mieć bardzo podobne obserwacje, problemem jest udowodnienie, że są to obserwacje dokładnie tego samego fenomenu.
Usuń