..........można zgłupieć!
Wczoraj było tu 26 stopni w cieniu i to pomimo nawet dość silnego wiatru. I, co mnie nawet nieco zadziwiło - było duszno. Świeciło słońce, niebo było niby bez chmur, ale jakieś takie "matowe" - chyba nadal ten saharyjski pył tu dociera. W metrze miałam przegląd wszelakiej garderoby - od kurteczek wyraźnie jeszcze zimowych aż po trykotowe bluzeczki na ramiączkach.
A byłam na kontroli okulistycznej i.......jest super! Soczewki (obie) siedzą na swoich miejscach, nadal nie muszę stosować okularów stale, co najwyżej wtedy, gdy mam bardzo, bardzo drobny druk. To co najważniejsze- siatkówka zdrowa, cała i wieku mojego po niej nie widać. Tym razem byłam w innej niż dotychczas przychodni okulistycznej, nie tam gdzie miałam robione dwie operacje. Niestety tamta przychodnia się całkowicie sprywatyzowała i przyjmuje tylko pacjentów prywatnych albo tych, którzy płacą bardzo wysoką składkę zdrowotną.
Przy okazji się dowiedziałam, że te dwie operacje były robione tak zwanie na ostatni dzwonek, więc się cieszę, że nie do końca uwierzyłam polskiej okulistce ( byłam u niej tuż przed wyjazdem do Niemiec), że mam zaćmę w stadium początkowym i mogę jeszcze dłuuugo jej nie usuwać. Gdy tu poszłam do okulisty (w czasie pandemii) to pomimo panującej pandemii i licznych ograniczeń w sensie zabiegów miałam dwa zabiegi w odstępie zaledwie dwutygodniowym, w tym jeden ratujący przed jaskrą i dlatego do tego zabiegu podano mi narkozę - krótką, ale pełną.
A dziś - wieje jakby kogoś powiesili i jest w tej chwili .......13 stopni, niebo "ze śladami chmur", ale nadal matowe. I pomału drzewa zaczynają "produkować" liście i wygląda to tak:
I nawet "moje" podwórkowe brzozy już się zazieleniły, ale nie będzie ich portretu, bo mi za bardzo przeszkadzają zgromadzone dookoła nich materiały budowlane.
W okolicy rozkwitły w ciągu jednego dnia magnolie - następnego dnia wokół drzewek leżało mnóstwo opadłych kwiatów. I równie niespodziewanie rozkwitł bez - ciekawe czy jeszcze długo się utrzyma, bo na dzisiejszą noc przewidują temperaturę maksimum +7 stopni.
Miłego dla Was!
Dzisiaj rano bylo u nas tylko 8°C, ale poniewaz ja juz wskoczylam w sandalki, ani myslalam wzuwac z powrotem skarpetek i zakrytych butow, wiec troche mi stopy zmarzly. W mieszkaniu siedze zatem w skarpetach :))) Slonca ani na lekarstwo, czasem pokropi przelotnie jakas mzawka. Ale swiat wyglada zjawiskowo w tej wiosennej szacie, ktora pojawila sie z takiego nienacka, ze trudno to sobie wyobrazic, jednego dnia nie bylo nic, a nastepnego wszystko, kwiecie, listowie, stokrotkowie i inne takie. Codziennie od nowa zachwycam sie, jak jest pieknie.
OdpowiedzUsuńTe zmiany w aurze nie wpływają dobrze na kondycję, u nas podobnie, wczoraj upał i duchota, dziś nieco lepiej.
OdpowiedzUsuńMój mąż ma problemy z okiem, ale do okulisty, nawet prywatnie czeka się miesiąc. Oby oko wytrzymało...
jotka
W Warszawie było od groma i trochę prywatnych okulistów- albo mieli własne gabinety albo przyjmowali w spółdzielniach lekarskich, ale jak widać po moim przypadku to okulista okuliście nierówny pod względem kompetencji. Mąż usuwał zaćmę w prywatnej przychodni za sporą gotówkę i gdy tam trafił to bardzo się dziwili, że on jeszcze cokolwiek widzi.
UsuńA gdzie moj bardzo dlugi komentarz??? Sie pytam? Poszukaj, moze wrzucilo mnie do spamu?
OdpowiedzUsuńNo masz! Jest. A nie bylo.
UsuńNo bo wyciągnęłam ze spamu - tym razem zdaniem Bloggera zasłużyłaś na spam, no bo widocznie według wspaniałej AI Pantery są niepiśmienne;)
UsuńBardzo się cieszę, że zdrowotnie jest dobrze i wzrok naprawiłaś sobie w sam czas. Jestem okularowa cały czas i wiem jak to irytuje.
OdpowiedzUsuńZaczynam podejrzewać, że w Polsce dopiero wtedy pacjent nadaje się do usunięcia zaćmy gdy już niemal nie widzi. Tu przyjechałam z 80% zaćmą a do tego z zagrożeniem jaskry, o którym dowiedziałam się jeszcze w Polsce, tuż przed wyjazdem, w trakcie "akcji", bo z własnej inicjatywy pognałam na badania gdy były zorganizowane takie wykrywające jaskrę. Okazało się, że mam w jednym oku zbyt mały kąt przesączania i grozi mi "zawał jaskrowy". Tu potwierdzono tę diagnozę i w trakcie usuwania zaćmy poszerzono ów kąt przesączania. A w okularach to stale chadzałam ponad 50 lat, więc miałam niemal szok, gdy nie zaczynałam dnia od założenia okularów.
UsuńSam nie wiem co takiego wisi w powietrzu, że cały tydzień jestem śpiący, zmęczony i marudny. Mówisz, że to piasek znad Sahary? To teraz wiem, dlaczego oni tam ciągle się ze sobą tłuką.
OdpowiedzUsuńZdradzę Ci pewien sekret - gdy w pewnym momencie zmieni się Twoja sytuacja życiowa na taką, że będziesz mógł prowadzić tryb życia zgodny z własną osobowością, czyli skowronka lub sowy, od razu przestaniesz być śpiący, zmęczony lub marudny. A na razie- serdeczności posyłam;)
Usuńanabell
Cieszą takie informacje:):):)Wzrok to bardzo ważna rzecz, nie wyobrażam sobie przestać widzieć, albo bardzo słabo widzieć. U nas bardzo ciepło nadal, ale dzisiaj mocny wiatr. Podobno idzie ochłodzenie:):):):) Dlaczego się śmieję- bo zawsze czytam- "dzisiaj w całym kraju", a potem okazuje się, że to nas nie dotyczy:)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli:)
To ja mam tak tu z pogodą w Berlinie, który jednak ma ogromną powierzchnię a najbliższa stacja meteo jest dość daleko od miejsca mego zamieszkania i często czytam na wydruku pogodynki,że właśnie pada deszcz, a w rzeczywistości za oknem mam słońce. Tu jestem bardzo zadowolona z opieki okulistycznej a i optyczne są lepsze niż
Usuńmiałam w Warszawie. Tu też coś marudzą o ochłodzeniu a nawet o opadach deszczu ze śniegiem.