drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 29 listopada 2024

Wczoraj........

 .........byłam na  małym koncercie. 

Jak już wiecie  to mój młodszy wnuczek chodzi dodatkowo do  szkoły  muzycznej i gra  na  gitarze klasycznej. Jego nauczyciel często organizuje takie  niewielkie  koncerty w szkołach tych dzieci które dodatkowo uczą  się w  szkole  muzycznej. Zawsze owocuje  to "dopływem świeżej krwi" na takie dodatkowe zajęcia.

Tym  razem koncert był w pobliskiej szkole, tak z siedem  minut drogi per pedes ode mnie. I  dzieciaki (za słowo  dzieciaki chyba  by  się mój gimnazjalista obraził)  grały  głównie  solówki i był też  występ pięcioosobowego  zespołu. Publicznością byli głównie rodzice "artystów", którzy namiętnie nagrywali filmiki z owych występów.  Ja  nie  nagrywałam, bo robiła  to  córka. Mój wnuczek, choć już nie jest początkującym  gitarzystą,  zawsze miał opory przed "solówką", ale  tym razem dał się namówić. Moi obaj  wnukowie należą do nieśmiałych- to  cecha, którą się dziedziczy, a jej posiadaczem był mój  mąż, potem nasza  córa, a teraz tych dwóch chłopaków.

Właśnie przed momentem wyczytałam na pasku info, że jest ostrzeżenie pogodowe dla mego  miasta. Wyjrzałam przez okno - sucho, nic  nie leci z nieba, temperatura oscyluje przy +5 pana  Celsjusza, więc z czystej ciekawości obejrzałam owe ostrzeżenie pogodowe - nocą ma  temperatura  spaść do +2 stopni. No i teraz nie  wiem-  czy to ja jestem głupia, że mnie  takie ostrzeżenie śmieszy czy "tubylcy" rodem z cieplarni i tym samym przewrażliwieni. No i jeszcze  wyczytałam, że ma  się ochładzać i od  wtorku może być  spadek do  +2.  Pożyjemy - zobaczymy.

Zaczęłam  czytać kanadyjskiej pisarki  Margaret Atwood  powieść "Ślepy  zabójca". Jak na  razie przeczytałam jej "Opowieść Podręcznej", która mnie  nieźle zdołowała. A za tę powieść Margaret Atwood została wyróżniona nagrodą Bookera. Na razie  łyknęłam 66 stron, a książka ma ich 666. Jeszcze  duuuużo przede mną. No nic - jestem dziwna, więc powinnam jednak przez  nią przebrnąć.

Podobno weekend ma tu być pogodny, nawet  ze słońcem. No i  może  będzie o  ile  znów czegoś nie wyślą w Kosmos.

Miłego weekendu Wszystkim  życzę!!!



A tu  dwa najładniejsze podwórka  w Berlinie.

12 komentarzy:

  1. Podwórka prześliczne!
    Prognozy zmieniają ciągle, trudno cokolwiek zaplanować.
    Teraz ostrzegają przed deszczem nawet, a jak przyjdzie faktycznie się bać, to człowiek zlekceważy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci od pogody to jacyś psychole - rozumiem ostrzeżenia przed jakimś huraganem, powodzią itp, ewentualnie nagłym zalodzeniem bo to jeszcze nie zima. Mam wrażenie ,że pogodynkę też obsługuje AI a nie człowiek z krwi i kości.

      Usuń
  2. My jutro wybieramy sie na jarmark swiateczny, ale z lekka nuta niepewnosci, bo wiadomo. U nas na noc zapowiadaja ujemna temperature, ale w dzien ma byc slonecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem co jutro będziemy robić - wcale mi się nie chce iść na ten jarmark - wszak co roku jest właściwie to samo.

      Usuń
    2. Jak sie ma takie male chocholy, ktore jarmarku nie widzialy albo zdazyly zapomniec zeszloroczny, to sie idzie dla nich. Sama z pewnoscia bym sie nie fatygowala. Dla mnie ten jarmark byl nie lada atrakcja, kiedy przyjechalam do Niemiec, jeszcze za poprzedniego ustroju, bo w Polsce nic takiego nie bylo. Wtedy bylo duzo wiecej stoisk, zajmowaly wiecej ulic dokola.

      Usuń
  3. Nie wyświetlają mi się nowe posty na blogach, na pasku. To już kolejny raz. Mogę zatem coś u ciebie przeoczyć i nawet nie będę wiedziała, że już napisałaś następny post.
    Czytam o Twoich wnuczkach, to już nastolatki a przecież niedawno zapisywaliście ich do szkoły muzycznej. Pewnie cieszysz się z ich postępów. Co tam pewnie- na pewno:):):):).
    Piękna kamienica, bardzo elegancka:)
    U nas jesień, +5 stopni i pada deszcz. Ale jakoś mnie to nie martwi i nie dołuje. Do przesilenia zostały 4 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - ten czas pędzi jak szalony- starszy w styczniu skończy 16 lat, a w 40 dni później młodszy ukończy 14. Jeden ma drobne 176 wzrostu, drugi 174. Buty - niestety już rozmiar męski, a wszelakie ciuchy są dla nich za obszerne, bo to szczuplaki. A ja mam problemy z wyświetlaniem zdjęć z Googli na blog - wyświetlają się tylko starsze. Poczytałam co mam zrobić, tyle tylko,że nadal to nie funkcjonuje.

      Usuń
    2. Gdyby nie grał na instrumencie, to mógłby być siatkarzem lub koszykarzem-juniorem. Młodszy ma 14 lat, rany....To Ty, jak z nimi idziesz, to taka drobinka w środku:):):):)

      Usuń
  4. Takimi chwilami , okazjami pozwalajacymi spedzac czas z wnukami nalezy sie cieszyc bo wraz z ich dorastaniem staja sie coraz rzadsze. Przynajmniej u mnie tak sie stalo nie mowiac iz jako ze zawsze mieszkali daleko ode mnie nigdy nie byly czeste.
    Pogody to nawet nie chce mi sie dyskutowac jako ze u mnie caly czas stala - goraca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam do wnuków bliziutko, poniżej 500m ale wcale przez to nie widujemy się często. Ze swych szkół wracają już po godzinie 15,00, ale każdy z nich ma różne dodatkowe zajęcia pozaszkolne. Poza tym starszy ma w maju maturę a potem egzamin wstępny na uczelnię. U mnie dziś pogoda przyzwoita, jest tylko +4, ale za to świeci słońce. W nocy chyba było znacznie zimniej, bo moje balkonowe kwiatki padły i wyglądają co najmniej nieciekawie.

    OdpowiedzUsuń