drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 3 marca 2025

Właściwie.......

.........to nie mam o czym pisać. Można powiedzieć, że piszę  głównie z.......przyzwyczajenia. 

Zauważyłam, że nie ma wprawdzie w Berlinie much tse-tse,  jeszcze   się  za tymi co to rzekomo do pracy przyjechali  nie   zawlokły, a ja mam jakąś  tajemniczą  śpiączkę - zasypiam nawet  w trakcie  jedzenia. Już raz  musiałam  zbierać ze  stolika i podłogi......herbatę,  bo znienacka przysnęłam dzierżąc w   ręce kubek  z herbatą. Śpię  regularnie po 8 godzin, więc  nie  można uznać, że mam niedobory  snu.  Dziś jakoś całkiem przytomnie zdołałam  na  czas odstawić kubek z kawą i udało  mi się  nie wypuścić go z ręki. Uznałam to  za sukces.

Gdy czytam to co wygaduje złotousty i złotowłosy tłuścioch  zza Wielkiej  Wody  to mi nóż sam wyskakuje z szuflady w kuchni i namawia do samobójstwa. Lub wyjazdu do Kolumbii, Peru lub jeszcze  dalej. Jestem  nie  tylko przerażona tymi wypowiedziami ale i bardzo  zniesmaczona - bo wybór  tego indywiduum przez obywateli USA świadczy o  nich tak  samo dobrze  jak w Polsce o  tych, którzy  wybrali PiS. Ten sam poziom, ta  sama narracja, ten  sam brak rozeznania.

A tak przy okazji - znów zajrzałam do ulubionych postów o latającym  personelu.

Jak powszechnie  wiadomo, pijak  za kółkiem to przestępca, I dlatego piloci Arerofłotu zawsze na lotnisko dojeżdżają  taksówkami.

I małe pocieszenie dla   pasażerów - " Mówi kapitan Sullenberger. Nie  martwcie  się skrzydłem, pod  nami widzę ogrodową  sadzawkę".

Podobno trzy najważniejsze  w życiu pilota   rzeczy  to:  dobre  lądowanie, dobry orgazm i dobra praca jelit. Nocne  lądowanie na lotniskowcu umożliwia przeżycie wszystkich trzech doznań  jednocześnie. 

Swoją  drogą  to  jestem pełna podziwu  dla  tych, którzy żyją i pracują na lotniskowcach. Ciasnota   tam wprost  niebywała, komfort życia na lotniskowcu  jest  na poziomie  komfortu śledzi  w beczce. I zawsze z sercem  w gardle oglądam lądowania - z góry, z kabiny  samolotu lotniskowiec, który wcale nie jest  małą jednostką  wygląda jak......pudełko zapałek pływające w olimpijskim basenie, a do tego owe pudełko tańczy  na falach jakiś obłędny taniec.

Nie  wiem  czy wiecie, ale polscy piloci samolotów pasażerskich są bardzo cenieni na świecie i często są pokazywani jak pięknie  stylowo i  wręcz pokazowo  lądują.

A za moim oknem cichcem , zupełnie dla mnie  niespodziewanie   wyrosła  dziś  taka konstrukcja:


 

I jeszcze  nie jest ukończona, bo na  dole (tu tego  nie  widać) jest jeszcze  cała fura takich elementów. Nie mam pojęcia co będą robić- budynek  jest pięciopiętrowy, więc  może odkryli szansę na przeróbkę strychu na  mieszkania - spójrzcie na budynki  po drugiej  stronie  ulicy w każdym  z nich strychy są przerobione  na mieszkania. Bo w Niemczech wszystkiego brakuje  - mieszkań, ludzi  do pracy i to w  wielu branżach, a ostatnio okazało  się, że........brakuje jajek. No a w kwietniu wszak "jajczane święta".

A pogoda z lekka  zbzikowana - temperatura  rośnie i  jutro już ma  być +10 a w końcu  tygodnia może wzrosnąć  nawet do +15 stopni - te  dodatnie temperatury to na  dzień są przewidywane. Z tym, że na  dzisiejszą  noc uprzedzają o szronie  no i temperatura  ma być bliska  0 stopni.

Dobrego nowego tygodnia   Wszystkim  życzę!!!

1 komentarz:

  1. Śpiączka nie brzmi bardzo zdrowo, mam nadzieję, że masz jakiegoś dochtóra pod ręką, któremu możesz opowiedzieć objawy.

    Złotousty mnie obrzydza, dlatego nie oglądam.

    Nie wiem czy latanie 10-12 razy w roku to dużo, ale daje mi to jakieś pojęcie o rozpiętości umiejętności wśród pilotów -- nie wszyscy potrafią elegancko wylądować.

    Dobra tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń