.........to nie mam o czym pisać. Można powiedzieć, że piszę głównie z.......przyzwyczajenia.
Zauważyłam, że nie ma wprawdzie w Berlinie much tse-tse, jeszcze się za tymi co to rzekomo do pracy przyjechali nie zawlokły, a ja mam jakąś tajemniczą śpiączkę - zasypiam nawet w trakcie jedzenia. Już raz musiałam zbierać ze stolika i podłogi......herbatę, bo znienacka przysnęłam dzierżąc w ręce kubek z herbatą. Śpię regularnie po 8 godzin, więc nie można uznać, że mam niedobory snu. Dziś jakoś całkiem przytomnie zdołałam na czas odstawić kubek z kawą i udało mi się nie wypuścić go z ręki. Uznałam to za sukces.
Gdy czytam to co wygaduje złotousty i złotowłosy tłuścioch zza Wielkiej Wody to mi nóż sam wyskakuje z szuflady w kuchni i namawia do samobójstwa. Lub wyjazdu do Kolumbii, Peru lub jeszcze dalej. Jestem nie tylko przerażona tymi wypowiedziami ale i bardzo zniesmaczona - bo wybór tego indywiduum przez obywateli USA świadczy o nich tak samo dobrze jak w Polsce o tych, którzy wybrali PiS. Ten sam poziom, ta sama narracja, ten sam brak rozeznania.
A tak przy okazji - znów zajrzałam do ulubionych postów o latającym personelu.
Jak powszechnie wiadomo, pijak za kółkiem to przestępca, I dlatego piloci Arerofłotu zawsze na lotnisko dojeżdżają taksówkami.
I małe pocieszenie dla pasażerów - " Mówi kapitan Sullenberger. Nie martwcie się skrzydłem, pod nami widzę ogrodową sadzawkę".
Podobno trzy najważniejsze w życiu pilota rzeczy to: dobre lądowanie, dobry orgazm i dobra praca jelit. Nocne lądowanie na lotniskowcu umożliwia przeżycie wszystkich trzech doznań jednocześnie.
Swoją drogą to jestem pełna podziwu dla tych, którzy żyją i pracują na lotniskowcach. Ciasnota tam wprost niebywała, komfort życia na lotniskowcu jest na poziomie komfortu śledzi w beczce. I zawsze z sercem w gardle oglądam lądowania - z góry, z kabiny samolotu lotniskowiec, który wcale nie jest małą jednostką wygląda jak......pudełko zapałek pływające w olimpijskim basenie, a do tego owe pudełko tańczy na falach jakiś obłędny taniec.
Nie wiem czy wiecie, ale polscy piloci samolotów pasażerskich są bardzo cenieni na świecie i często są pokazywani jak pięknie stylowo i wręcz pokazowo lądują.
A za moim oknem cichcem , zupełnie dla mnie niespodziewanie wyrosła dziś taka konstrukcja:
I jeszcze nie jest ukończona, bo na dole (tu tego nie widać) jest jeszcze cała fura takich elementów. Nie mam pojęcia co będą robić- budynek jest pięciopiętrowy, więc może odkryli szansę na przeróbkę strychu na mieszkania - spójrzcie na budynki po drugiej stronie ulicy w każdym z nich strychy są przerobione na mieszkania. Bo w Niemczech wszystkiego brakuje - mieszkań, ludzi do pracy i to w wielu branżach, a ostatnio okazało się, że........brakuje jajek. No a w kwietniu wszak "jajczane święta".
A pogoda z lekka zbzikowana - temperatura rośnie i jutro już ma być +10 a w końcu tygodnia może wzrosnąć nawet do +15 stopni - te dodatnie temperatury to na dzień są przewidywane. Z tym, że na dzisiejszą noc uprzedzają o szronie no i temperatura ma być bliska 0 stopni.
Dobrego nowego tygodnia Wszystkim życzę!!!
Śpiączka nie brzmi bardzo zdrowo, mam nadzieję, że masz jakiegoś dochtóra pod ręką, któremu możesz opowiedzieć objawy.
OdpowiedzUsuńZłotousty mnie obrzydza, dlatego nie oglądam.
Nie wiem czy latanie 10-12 razy w roku to dużo, ale daje mi to jakieś pojęcie o rozpiętości umiejętności wśród pilotów -- nie wszyscy potrafią elegancko wylądować.
Dobra tygodnia :)