drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

O potężnej mocy naszych myśli

     Pewnie Was śmiertelnie zanudzę, no ale jakoś nic  a nic ciekawego się u mnie nie wydarza,  co  może wcale nie jest  złe. 

W związku  z tym z  niesmakiem obserwuję pogodę, która chwilami bywa  dość  dziwna, bo za oknem ze  dwa dni  wcześniej  termometr  pokazywał  kilka   stopni na  plusie a   tutejsza  pogodynka, która mi wyskakuje  z informacjami na  smartfonie   doniosła,  że  co prawda  temperatura jest dodatnia   ale ta odczuwalna to jest na  minusie i to sięgającym aż do -5, a  w ogóle  to właśnie ogłaszają alarm  związany  z.......oszronieniem. Nie napiszę co  sobie  pomyślałam z tej okazji, bo głównie  dotyczyło  to  stanu umysłowego  panów od meteorologii.

No i  teraz ponudzę.  W 1949  roku  naukowcy (chyba głównie  ci zza Oceanu) badali systemy nieliniowe, których  właściwości zależą od zachodzących  w nich procesów. Do systemów  nieliniowych  należy  między innymi  cząsteczka  DNA. Odkryli wówczas, że te  systemy zapamiętywały  warunki oddziaływania  na nie. Zdaniem  badaczy było to niesamowicie niezwykłe, bowiem owe  systemy  nieliniowe to wszak  twory które  nie posiadają  struktur mózgowych ani też  układu nerwowego a  wykazywały się pamięcią i dokładnością która nawet dziś przewyższałaby swą dokładnością  współczesne nam komputery. 

Typowym systemem nieliniowym  jest cząsteczka  DNA, która przechowuje informacyjną pamięć organizmu, choć  biedulka nie ma wcale mózgu. W trakcie  badań odkryto wówczas SOLITON - stabilną, strukturalną falę, która znajduje  się właśnie  w układach nieliniowych. 

Lekko nie  było - po 40 latach uporczywych badań  udało  się naukowcom prześledzić  drogę tych fal w łańcuchu DNA. Owe fale  to właśnie  SOLITONY, które  w trakcie przechodzenia  przez łańcuch DNA całkowicie odczytują zawartą w DNA informacje.

No fajnie - ale pozostawało pytanie - kto? lub  co? każe im to robić?  Badania były prowadzone w Instytucie Matematycznym Rosyjskiej Akademii Nauk.  I ktoś wpadł na pomysł, by  spróbować czy i jak SOLITONY zareagują na  mowę ludzką, która  była  zapisana na  nośniku informacyjnym.

I wtedy wszystkim  badaczom opadły  ze  zdumienia  szczęki, bo pod  wpływem wypowiadanych  słów SOLITONY ożyły.  Było to tak  zdumiewające, że postanowiono sprawę  dalej  badać - w kolejnym  badaniu napromieniowano  ziarna pszenicy zabójczą  dawką promieniowania, która tak rozrywała łańcuchy DNA pszenicy, że roślina stała  się  niezdolna do  zakiełkowania.

I wtedy wszystkich naukowców płci obojga kompletnie  zatkało ze  zdumienia, bowiem owe pozrywane łańcuchy DNA po przejściu przez  zniszczone ziarna pszenicy  fali  SOLITONÓW uległy samonaprawie i ku zdumieniu badaczy zakiełkowały.

Badania  te podjęły również ośrodki naukowe  w Wielkiej  Brytanii,  Francji,  USA.  A panie i  panowie  naukowcy opracowali  specjalny program dzięki któremu mowa ludzka była przekształcona w drgania  i nakładana na  SOLITONY i wtedy działała na DNA  roślin. 

Oczywiście skoro badania  tak  dobrze  szły zaczęto poddawać badaniom  również  zwierzęta.  Zaobserwowano wówczas poprawę  ciśnienia  tętniczego krwi, wyrównanie  się pulsu, poprawę  wskaźników somatycznych.  Ale  to  wcale  nie był koniec  badań - naukowcy  USA i  Indii przeprowadzili badanie działania ludzkiej  myśli na stan  Ziemi. W ostatnich badaniach wzięło udział 60 i  100 tysięcy osób.  Główną  zasadą  było to, by  biorący w nim udział ludzie mieli twórcze myśli. Osoby  biorące udział w  tym  badaniu zbierały  się  grupami i  kierowały  swe pozytywne myśli w określony punkt na  naszej planecie. Podczas trwania  eksperymentu i kilka dni po nim spadły wskaźniki przestępczości w  tych punktach na które  były nakierowane  myśli. A proces oddziaływania owymi twórczymi  myślami był rejestrowany naukowymi przyrządami, które odnotowały  w tym czasie potężny przepływ pozytywnej  energii.

Wniosek - myśl  ludzka choć  niewidoczna, nieuchwytna  jest jednak  tworem materialnym a  całe  to  badanie jest potwierdzeniem starożytnych prawd - ludzkie  myśli mogą zarówno coś tworzyć  jak i  coś niszczyć.

I tak  się  zastanawiam skąd  wiedziała o tym moja babcia, gdy mówiła mi, że myśli  człowieka mają niebywałą  siłę  -  mogą nawet  człowieka  zabić  lub sprawić by  wręcz wstał z grobu. Więc ilekroć mam ochotę zmieszać kogoś z błotem  to powinnam o tym pamiętać.

PS. Mam nadzieję, że nikt z Was  nie umarł z nudów czytając ten post.

                                                                         


I kolejne drzewko owocowe. Miłego  nowego  tygodnia  Wszystkim

16 komentarzy:

  1. Ehhh... gdyby to bylo takie proste, juz kilka osob z mojego otoczenia powinno wachac kwiatki od spodu, bo wysylam im takie piorunujace mysli, ze glowa mala! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważ, że wysyłasz te myśli tylko Ty, więc mają one stanowczo zbyt małą "siłę przebicia".

      Usuń
  2. Neville Goddart twierdzil, ze wlasne te informacje zawarte sa w biblii .Bardzo mi sie podoba jego iterpretacja biblii tak rozna od koscielnych nauk. Ksiazki , ktore napisal dostepne sa w jez polskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się bez bicia, że znacznie bardziej wolę poczytać Sitchina niż Biblię. Ja to nawet Koran czytałam - co prawda nieco okrojoną wersję, ale główne tezy znam.

      Usuń
  3. Rewelacja, więc wysyłanie dobrych myśli i tzw. mocy/energii dla potrzebujących ma sens!
    Drzewka kwitną, kwiatów moc, oby mróz ich nie zniszczył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przekonaniu ma to sens. Popatrz - dobieramy sobie przyjaciół nie na zasadzie tego, że się nam dana osoba podoba z uwagi na urodę, ale właśnie dlatego, że myślimy bardzo podobnie na wiele tematów i podobnie lub wręcz jednakowo pewne sprawy odbieramy. Swoja najlepszą przyjaciółkę poznałam gdy obie miałyśmy po 18 lat - dziś obie jesteśmy po 80-tce i nadal się przyjaźnimy, chociaż teraz dzieli nas tak coś około 700km.

      Usuń
  4. Bardzo ciekawe! Często piszę, jeśli chcę kogoś wesprzeć na odległość, że wysyłam w jego stronę dobre myśli i z Twoich słów wynika, że to może mieć całkiem realne oddziaływanie- bardzo mnie to cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że przesyłanie dobrych myśli jak najbardziej może komuś pomóc w przetrwaniu gorszego momentu w jego życiu.

      Usuń
  5. Niezbyt wierze w moc mysli choc czesto cos "wykrakuje" ale to wynika ze zwyklego doswiadczenia zyciowego spowodowanym zjawiskiem dedukcji, "przyczyny i skutki", latwe do przewidzenia.
    Gdyby tak bylo z myslami jak uczeni twierdza to , kierujac sie moimi, nikt w rodzinie by nie byl chory, mnie nie bolalyby kosci a takze wygralabym totolotka :) Nie mowiac ze wyludnilyby kule ziemska z tych ktorym dobrze nie zycze. Ilez ludzi pragnie swiatowego pokoju na swiecie - i niestety to myslenie nie dziala.
    Jednak dosc wierze w telepatie a takze w podobne myslenie w jednym czasie przez bliznieta.
    Moje mysli zycza Ci zdrowia i milych dni Anabell.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przesyłanie myśli na odległość - czasem mam wrażenie, że faktycznie funkcjonuje, ale jakoś nie jestem w stanie rozgryźć czy zawsze. Jedno jest pewne - nadawca i odbiorca muszą nadawać na tej samej, lub podobnej częstotliwości. I, co jeszcze dziwniejsze - wcale nie muszą być długoletnimi przyjaciółmi. Nie da się ukryć, że nie jeden raz zdarzyło mi się, że kogoś naprawdę po raz pierwszy w życiu spotkałam, a w ciągu kwadransa okazywało się, że możemy razem "konie kraść i dzielić się zyskiem", że rozumiemy się w pół słowa. Jedni kojarzą taki fakt z teorią reinkarnacji, że po prostu spotkały się dwie "stare dusze", które już kiedyś się znały, tyle tylko, że już o tym nie pamiętają. Też Ci życzę samych miłych myśli, dobrego samopoczucia i udanych URODZIN!!!!!

      Usuń
  6. Przesyłam tylko dobre myśli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu - nie mogę się oprzeć myśli, że powinnaś projektować i wykonywać sukienusie dla małych elegantek- mam podejrzenie, że stałyby po Twoje dzieła kolejki. A ja - jakoś szalenie się rozleniwiłam i tylko czasami oglądam swoje dawno robione biżutki i myślę - "no coś podobnego - że też mi się chciało tak dłubać te koraliki!"

      Usuń
  7. Słyszałem kiedyś, że gdy ktoś dokonał jakiegoś wynalazku, albo odkrycia, w krótkim czasie gdzieś indziej ktoś zupełnie niezależnie wpadał na identyczny pomysł. Dziś można to zrzucić na globalna komunikację - ale kiedyś przecież jej nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt. Ja często mam wrażenie, że żyjemy "wielopłaszczyznowo" i wiele wydarzeń następuje jakby poza naszą świadomością, coś tak jakby wiedza, czy też pomysły spływały nam do mózgów z powietrza.I kojarzy mi się to ze stanem jakiejś "odgórnej iluzji", takiego światowego Matrixa.

      Usuń
  8. Bywa tak, że nad tym o czym teraz pisałaś, zastanawiam się. No i ... skąd te myśli w nas się produkują? Dlaczego jedni nie mogą wyjść z myśli samobójczych, niszczących ich i innych i są też tacy nazywani niepoprawnymi optymistami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Może nas wcale nie ma? Może jesteśmy tylko myślami w czyimś super mózgu? To pytanie dręczy również naukowców. No i do tego dochodzi pytanie po co i na co żyjemy? I dlaczego w ludziach jest tyle agresji, która tak naprawdę nikomu nic dobrego nie przynosi. Wciąż nie wiemy skąd się wzięliśmy akurat na tej planecie, nie wiemy czy jesteśmy jedynym gatunkiem żyjącym w Kosmosie. Masa pytań a odpowiedzi , które nie budziłyby naszych wątpliwości wciąż brak.

      Usuń