drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 12 stycznia 2012

254. W niedzielę mnie naszło...

i zrobiłam koralikową   "torebkę" na amulet. Prawdę mówiąc wpierw
miałam  zamiar  zrobic etui na komórkę, ale potem doszłam do wniosku,
że mam za  mało koralików ,  poza  tym, jak siebie  znam to nie będę go
używała. Może jeszcze coś zrobię i zaczaruję, żeby był do tego amulet.
Jakieś drzewko,  a  raczej krzaczek  szczęścia:)))

Poza tym oplotłam dwa jaspisy i tu jakby opuściła mnie wena. Ogłosiła strajk,
niczym  któreś tam odłamy służb mundurowych.





Może zrobię z tego bransoletkę a może wisior?  Sama jeszcze nie wiem.
Jeśli wisior, to muszę wymyślić jakiś ciekawy sposób zawieszenia  go.
Patrzę się i patrzę na ten jaspis i tylko pustkę w głowie czuję.

Ale to pewnie dlatego, że jestem  myślami już  w pierwszych dniach
lutego, bo przyjeżdża córka ze starszym synkiem. Przylatuje jak po
ogień, raptem na 3 dni. Ale i tak będzie zamieszanie i  radość.
Przez cały rok widywałam małego tylko na skype, a  rok w życiu
dziecka to bardzo dużo. Kilka dni temu skończył 3 lata. Ostatnio
powiedział do córki: "mamo, ja kiedyś byłem mały, teraz jestem duży".
A więc zobaczę niedługo swego "dużego" wnuka.

33 komentarze:

  1. Sliczna torebka!!!
    A wnuczek jest duzy, bo ma teraz mlodszego brata, wiec jest porownanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. torebka suuperaśna :)
    a co do wisiora to może spokojnie czekać wnusio teraz najważniejszy, musisz się nim nacieszyć na zapas :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju... Ile trzeba dłubac żeby zrobić takie cacko?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrazeniem amuletki, Anabell - bardzo udana. Faktycznie by czemukolwiek sluzyla musisz znalezc amulet. Rozumiem emocje z powodu spotkania z wnukiem - i ja bylabym podekscytowana i szczesliwa - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, co można z tych jaspisów zrovbić, bo nie wiem, jakie to jest duże. Brak punktu odniesienia i nie można ocenić rozmiarów. Jeśli to jest małe - tj. ma kilka centymetrów długości - to idealnie nadawałoby się na zapioęcie do jakiejś torebki. Tylko trzebaby w jeden wkleić zatrzask, albo magnes.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysle, ze jak corka przyjedzie to zaopiekuje sie torebeczka(przesliczna) i juz nie bedziesz miala klopotu co do wyboru amuletu:))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłe wizyty rodzinne są miłe :))) Wiem, mądre to było wielce.

    Sympatyczne są te dzyndzelki z dołu torebki :)))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Star, ogromnie mi się chciało tej torebeczki, bo to się fajnie robi. A poprzednią wyciągnęła ode mnie bratanica mego męża. Pomiędzy moimi wnuczkami jest 1 rok i 40 dni różnicy.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anno, dziękuję. Tym razem zrobiłam z okrągłych koralików a nie cylindrycznych. Bardzo szybko się te torebki robi.
    No właśnie, córka wpadnie tu jak meteor- przylecą w południe w piątek, odlecą w południe w poniedziałek.Akurat tyle,że zdążą
    mojemu ślubnemu złożyć życzenia imieninowe i urodzinowe- bo On to hurtownik- wszystko jednego dnia.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nivejko, wbrew pozorom to prosta robótka. W sumie zabrało mi to ok.18 godzin, razem z pleceniem "sznurka".
    Żałowałam,że nie miałam o numer większych koralików -wtedy idzie szybciej.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Serpentynko, mam nawet pomysł ale zacznę robić gdy już będzie po wizycie. To będzie robótka na ukojenie smuteczku.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mamon, myślałam o bazie bransoletki zrobionej z plecionych okrągłych rzemyków, z powtykanymi toho8 lub 6.
    Muszę tylko upolować dobre zapięcie, wielooczkowe.
    Dziś skończyłam ten cykl rehabilitacji, zacznę myśleć od jutra:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nitager, jaspisy są kwadracikami o boku 3,5 cm i są na podkładzie, czyli można coś od spodu przykleić.
    Dzięki za podpowiedz, może z niej skorzystam?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ataner, no nie wiem ona raczej woli bardziej nowoczesne trendy, a to raczej "folklor". Zresztą ona nie przepada za noszeniem czegoś na szyi, odkąd bawi się w mamę.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kendżi, te dzyndzołki to jakoś długo się robiły, ale wreszcie zużyłam kryształki, które kiedyś, bez planu, zakupiłam.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. torebusia piękna - też skojarzyłam ją z pokrowcem na komórkę, ale skoro mniejsza jest, można w niej np. szminkę nosić!:)
    Krótka ta wizyta wnuka, ale myślę, ze i tak ją odczujesz, bo taki trzylatek to już bardzo ciekawy świata jest i absorbuje mocno.
    Pozdrawiam i do rychłego spotkania:) Odezwę się już ze stolicy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Noooooo, to radości będzie ogrom. A ile razy się pozytywnie zdziwisz, co też potrafi wnuczę.

    Anabell, jak Ty trafiasz w dziurkę w koraliku, żeby go na nitkę nanizać? Nie mogę się napodziwiać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mada, zrobiłam sobie pokrowiec na komórkę ze 100% wełny, taki zimowy:))
    Potem wpadło mi do głowy, żeby zrobić koralikowy, ale doszłam do wniosku,że komórkę noszę w kieszonce torebki, do tego celu przeznaczonej, a ona jest okrutnie ciasna i razem z pokrowcem komórka tam nie wejdzie. Poza tym musiałabym robić te koraliki na podkładzie miękkim- w sumie lenistwo wzięło górę.A to można nosić jako naszyjnik. Dorobię jeszcze tylko mini drzewko szczęścia, mam jeszcze odrobinę ametystów na listki.Rehabilitację skończyłam, mam jeszcze tylko 17 bm. endokrynolożkę, potem luz.Czekam na wieści.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. AlEllu, ja je po prostu widzę i mam specjalną, cieniutką igłę do koralików.Muszę tylko przestrzegać pewnego reżimu- gdy robię bardzo błyszczącymi koralikami nie powinnam się tym bawić dłużej niż 2 godziny jednorazowo.
    Ten mój wnuczek to gada jak nakręcony, ciekawa tylko jestem, czy będzie mówił po polsku. Bo teraz mówi tylko wtedy po polsku gdy bardzo, bardzo czegoś chce a mu nie dają, albo wtedy, gdy nie chce na coś odpowiedzieć.A gdy zabrania czegoś swojemu młodszemu bratu to mówi po...angielsku.To bardzo sprytny chłopaczek.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zyczę pięknych chwil z "dużym" wnuczkiem.
    Pozdrawiam i zapraszam.
    http://prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl/
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli te krótkie odwiedziny to prezent urodzinowy dla Małżonka. Dziecko pewnie bedzie dla was wielka atrakcją w czasie tak krótkiego pobytu. Ja moje szkraby mam tu na stałe, i powiem ze czasem jestem tym bardzo umęczona, choć przecież je wszystkie bardzo kocham. Moja najmlodsza wnusia pod koniec marca kończy 3 latka, ale juz od roku straszna z niej gaduła, i bardzo ładnie śpiewa pamiętając nieraz wcale nie tak łatwe teksty. Podziwiam Twoja cierpliwość Anabell do tych ślicznych prac. Zresztą pisałam o tym Tobie tu nieraz. Pozdrawiam-;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Stokrotko, oni przyjadą 3 lutego dopiero, więc mam nadzieję,że zdążę do tego czasu nieco "obrobić" dom.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uleczko, to właśnie taki prezent dla mego męża.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Torebka bardzo fajna (kiedyś potrzebowałam takiej na wyjście i w końcu kupiłam jakiś "badziew" w H&M, ze srebrnych koralików). Mnie się marzy takie eleganckie etui na telefon.:-) Wiesz, że mój syn też powiedział do mnie niedawno te same słowa, które Twój starszy wnuk "Mamo, byłem mały, a teraz jestem duży" - przychodzi chyba taki etap w życiu dziecka, gdy musi ogłaszać światu tę prawdę. :-) Życzę Ci miłych chwil z córką i wnukami!

    OdpowiedzUsuń
  25. A że się tak zapytam, bo jestem ciemny i nie nadążam za obowiązującymi trendami. Te swoje dzieła robisz wyłącznie dla kobiet, czy też jakiś mało przystojny menel, przykładowo moja osoba, też mógłby w nich paradować publicznie i czarować ludzi? Nie tam żebym się domagał prezentu pocztą. Ot tak pytam ;)
    Gospodziej

    OdpowiedzUsuń
  26. Kobiecym_okiem - w dalszym ciągu przymierzam się do takiego etui.Będzie na podkładzie,żeby koraliki nie porysowały obudowy i ekranu. Jeśli starczy Ci cierpliwości to się takiego drobiazgu doczekasz.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gspodzieju, bywają również "męskie
    duperele" koralikowe, np. bransoletki z malutkich koralików. No i mógłbyś z taką szamańską torebką paradować po kołobrzeskiej plaży, niczym dziecię -kwiat.No popatrz, a ja myślałam,że zobaczyłeś tu coś, co chciałbyś podarować żonie.
    Miłego,;)
    P.S.
    przysłać coś mogę, ale nie wiem co chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ty po prostu jesteś Koralikową Czarodziejką! Takie cuda! Takie cuda!
    A kilka godzin wcześniej była to po prostu garść koralików.
    Ale opowieści o pobycie dużego wnusia nie mogę się doczekać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Anabell znowu cudeńka wykonane Twoimi rękami mnie zachwyciły i wprawiły w zadumę, czemu mnie lis nie obdarzył takimi zdolnościami i chęciami?
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  30. Fantastyczna ta torebka na amulet...z kamieni mógłby być wisiorek, robisz takie śliczne, że już mi się podoba!!!! Kochanie cieszę się, że też będziesz miała wnuka u siebie, choć przez kilka dni. Nie będę jedyną babcią, co po wyjeździe wnuczki nie może... dojść do siebie:)))Oj, pogadamy sobie na ten temat...jak nasze rozrabiaki umilały nam czas:))) Pozdrawiam i buziaczki zostawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ta torebka już jest amuletem, jest czarodziejska!

    OdpowiedzUsuń