Jaskółko, mój ślubny jest wrogiem wszelkich "świętowanych akcji" typu: "walentynki, dzień kobiet, matki, babci i dziadka". Mnie osobiście ten dzień nie przeszkadza, miłości nigdy za wiele. Miłego, ;)
Te ptaki, jakby serca mialy na zewnatrz... pieknosci po prostu! Gdzies juz pisalam, ale sie jeszcze raz powtorze: Walentynki u mnie caly rok, taka ze mnie szczesciara, a Milosc... coz zaskakuje, jak na Milosci przystalo... nie sposob sie nudzic! Serdecznosic Judith
Masz rację Judith, te czerwone piórka to jakby serduszka prześwitujące prze ich ciałko. Dostałam jeszcze kilka zdjęć bardzo egzotycznych dla nas ptaków, ale te bardzo mi pasowały do dzisiejszego dnia.Zajrzałam na Twój blog, był warto. Miłego, ;)
Anabell dzięki Ci skarbie za te serduszka ptasie, takie delikatne i jak na dłoni:) Tobie też życzę wiele szczęścia i miłości...na co dzień i od święta i na wszystkie następne dni!!!! Buziaki!!!!
Graszko, wyobraz sobie, że to chyba jednak są ....gołębie. Tyle tylko,że nie nasze. Kiedyś w tym zoologicznym sklepie na Nowym Świecie widziałam cudnego gołębia, o nazwie "diamentowy". Był wielkości drozda, śnieżno biały i bardzo ozdobnie zakończonymi piórkami.A pod tymi ptaszkami był podpis: Bleeding Hert Pigeons, więc to gołębie. Miłego ; )
Anabell, to ja z tej samej polki co Twoj maz:)) Tez nie lubie swietowac nic co mi kalendarz nakazuje, wole swietowac te konkretne dni i okazje przypisane do mnie i moich najblizszych. A Walentynki mam i tak codziennie:))
Anabell - dziękuję bardzo za list:))) Listonosz zdążył przed śnieżną zamiecią! W Walentynki zrobiliśmy zapasy jedzenia i dobrze, bo teraz to nie wiem kiedy wyruszymy w świat! Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuje za piękną niespodziankę:))
Dziękuję. My tak na okrągło, więc Walentynki raczej z boku oglądamy. Wolimy polską świętojańską
OdpowiedzUsuńJaskółko, mój ślubny jest wrogiem wszelkich "świętowanych akcji" typu: "walentynki, dzień kobiet, matki, babci i dziadka". Mnie osobiście ten dzień nie przeszkadza, miłości nigdy za wiele.
UsuńMiłego, ;)
Te ptaki, jakby serca mialy na zewnatrz... pieknosci po prostu!
OdpowiedzUsuńGdzies juz pisalam, ale sie jeszcze raz powtorze: Walentynki u mnie caly rok, taka ze mnie szczesciara, a Milosc... coz zaskakuje, jak na Milosci przystalo... nie sposob sie nudzic!
Serdecznosic
Judith
Masz rację Judith, te czerwone piórka to jakby serduszka prześwitujące prze ich ciałko. Dostałam jeszcze kilka zdjęć bardzo egzotycznych dla nas ptaków, ale te bardzo mi pasowały do dzisiejszego dnia.Zajrzałam na Twój blog, był warto.
UsuńMiłego, ;)
jest wiele tych zdjec w sieci np. http://onlinekeralafriends.com/?p=912#more-912
OdpowiedzUsuńMilosci i dla Was:)))
Ivo, w końcu miłość najważniejsza w życiu.
UsuńMiłego, ;)
Anabell dzięki Ci skarbie za te serduszka ptasie, takie delikatne i jak na dłoni:) Tobie też życzę wiele szczęścia i miłości...na co dzień i od święta i na wszystkie następne dni!!!! Buziaki!!!!
OdpowiedzUsuńGraszko, wyobraz sobie, że to chyba jednak są ....gołębie. Tyle tylko,że nie nasze. Kiedyś w tym zoologicznym sklepie na Nowym Świecie widziałam cudnego gołębia, o nazwie "diamentowy". Był wielkości drozda, śnieżno biały i bardzo ozdobnie zakończonymi piórkami.A pod tymi ptaszkami był podpis: Bleeding Hert Pigeons, więc to gołębie.
UsuńMiłego ; )
Nie znam ich nazwy ale kojarza sie z sikorkami. I Tobie bardzo milosnego dnia, Anabell - od Serpentyny.
OdpowiedzUsuńSerpentynko, a to po prostu gołębie, ale nie wiem z jakiego kraju, bo tego nikt nie napisał.Dzień to mam raczej kaszlący a nie miłosny.
UsuńMiłego, ;)
A pewnie! Miłość to piękne uczucie:)
OdpowiedzUsuńMiłego :)
Anabell, to ja z tej samej polki co Twoj maz:)) Tez nie lubie swietowac nic co mi kalendarz nakazuje, wole swietowac te konkretne dni i okazje przypisane do mnie i moich najblizszych. A Walentynki mam i tak codziennie:))
OdpowiedzUsuńNie świętujemy, ale myślę, że to może być zabawny dzień. Wszystko - jak zwykle - zależy od zainteresowanych :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anabell - dziękuję bardzo za list:)))
OdpowiedzUsuńListonosz zdążył przed śnieżną zamiecią!
W Walentynki zrobiliśmy zapasy jedzenia i dobrze, bo teraz to nie wiem kiedy wyruszymy w świat!
Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz dziękuje za piękną niespodziankę:))