Wczoraj miałam sprawozdanie o nowych umiejętnościach moich słodkich
wnuczków. Młodszy, czyli roczniak, posiadł umiejętność samodzielnego
chodzenia. Poza tym dzieciak ma coś ze swego dziadka-taternika, bo
wspina się na każdy mebel więc wysokie krzesełka do karmienia już
zlikwidowano.
Raz był już wyławiany z muszli, w której mu nóżka wylądowała. Poza
tym wspina się na fotel Starszego, ale ponieważ już "załapał", że jest to
fotel przeznaczony do czytania, to wpierw idzie po swoją książeczkę,
a potem wdrapuje się na fotel.
Starszy był z przedszkolem na wycieczce w akwarium - spytany o
wrażenia powiedział: wpierw jechaliśmy autobusem nr58, potem drugim
nr 32, ale tylko dwa przystanki. Na to samo pytanie, jego przyjaciel
Maxim, odpowiedział: było pyszne drugie śniadanie.
Poza tym dzieci dostały zadanie domowe - miały podyktować w domu
list do Zajączka, temat dowolny.
Nasz słodziak opisał wizytę w akwarium: z opisu wynikało, że ugryzł
go rekin, rączka była czerwona a w końcu on ugryzł rekina i
"całkowicie" go zjadł. Każde zdanie zaczynało się od słowa "potem".
Gdy mi córka czytała dzieło Starszego, to się popłakałam ze śmiechu.
****
Pogoda ładna, święta jakieś niedługo, więc postanowiłam dziś umyć
okna. Więc : wpierw zrobiłam kolejne kwadraty do serwety, poukła-
dałam w pudełkach nowe koraliki, podumałam nad zaczętymi
kilkoma projektami i w pewnej chwili zapaliła mi się w głowie
żaróweczka, zupełnie jak pomysłowemu Dobromirowi -zobaczyłam
w wyobrazni nowy naszyjnik - lekko opalizujące szklane kaboszony
w kolorze kobaltowo - szafirowym, oplecione szafirowymi koralikami
toho. Cztery oplotłam na podkładzie, piąty robi za wisior i jest
opleciony bez podkładu. Jeszcze tylko uplotę sznur i będzie
gotowe. Wtedy "obfocę". Niestety, okna nie załapały się na mycie.
Ciężki żywot okien u mnie.
****
Odwiedziłam wczoraj Centrum Profilaktyki Nowotworowej. Byłam
zachwycona, bo na wizytę czekałam zaledwie 2 dni a sam budynek
wewnątrz wyjątkowo przyjazny, personel też. Owo Centrum
znajduje się obok Centrum Onkologii na Ursynowie. Umówiona
byłam między godz. 11,15 a 12,15 i nie czekałam nawet 5 minut.
Byłam jedyną pacjentką ,co bardzo mnie zdziwiło.
Okazuje się, że niestety Polacy zupełnie nie dbają o profilaktykę.
Wiele pań uważa, że skoro nic nie boli to wszystko jest w porządku.
A znakomita większość nie idzie na badania, które zresztą są bezpłatne,
bo, cytuję : "jeszcze mi coś wynajdą." Na takie dictum to tylko ręce
opadają. Nic dodać, nic ująć.
I nic dziwnego, że studenci medycyny z bardziej cywilizowanych
stron przyjeżdżają do nas by obejrzeć mocno zaawansowane
postacie nowotworu.
Smutne to , choć nieco zabawne w świetle tego co Polacy myślą
sami o sobie.
A może by tu zacytować ten list wnuczka? Też bym się chętnie popłakała ze śmiechu!
OdpowiedzUsuńOkna nie uciekną, ważniejsza wena twórca, także Cię popieram;-)
Przypomniałaś mi, że też muszę na badania się wybrać!
Na badania idz koniecznie,może to nie jest najwyższej klasy rozrywka, ale zawsze trochę emocji się ma:))
UsuńBa, gdyby tylko córka zechciała mi ten list napisać, to bym napisała.Ona zarżnięta czasowo, rozmawiamy najwyżej raz na 2 tygodnie.Jakby nie patrzeć to 2 małych dzieci a ona pracuje na całym etacie,żadnej babci do pomocy nie ma.
Miłego,;)
Okna, okna... Kiedyż, ach kiedyż?... Mam czas!
OdpowiedzUsuńZgago, okna nie uciekną, dobrze w futrynach zamocowane:)
Usuńw sprawie okien to chciałam powiedzieć, ze 5 dzisiaj umyłam jeszcze mi 4 zostały i jestem tak padnięta, ze spać nie mogę:( Bo oczywiście zaraz firanki poszły w ruch i takie większe sprzątanie w pomieszczeniach gdzie okna już czyste.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc też mi się nie chciało, ale już była na nie najwyższa pora:)
O Centrum profilaktyki nowotworowej słyszałam ostatnio w "dzień dobry TVN" i prawdę mówił ordynator z tego centrum , ze "tłumów tam nie ma" !!! - akurat z tego to nie ma się co cieszyć:(
Pozdrawiam już niedzielnie:))
A męskie ręce nie mogły Ci nieco pomóc? Nie rób tyle na raz, musisz się jednak oszczędzać.
UsuńMiłego, ;)
Męskie ręce jeździły na mopie i wieszały firany - to fakt, że bez nich to już w ogóle byłabym do niczego!
UsuńPozdrawiam:)
To dobrze się męskie ręce spisały.;)
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńAnabell, Twoje robótki koralikowe mają sens, bo raz zrobisz i takie będą całe życie. A okna... co? Żebyś nie wiem, jak starannie umyła, to i tak za jakiś czas znowu myć trzeba:)))
Pozdrawiam serdecznie i melduję, że krokusy kwitną.
alEllu, masz rację.U mnie okna to powinno się myć co miesiąc. Tak prawdę mówiąc to wszystkie prace porządkowe sa niczym praca Syzyfa.
UsuńZazdroszczę Ci tych krokusów.Moje i sąsiadki po prostu zniknęły. Dziś w nocy znów ma być u nas ujemna temperatura, więc może te biedne krokusy czekają na wiosnę?
Miłego, ;)
A ja okna mam pomyte! Tralalalala! :-DDD
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tymi badaniami. Nie słyszałam o nich. Możesz napisać coś bliższego na ten temat?
No jasne, skoro przestałaś mówić, to musiałaś czymś tę pustkę wypełnić:))) W czerwcu ob. roku oddano do użytku nowy budynek przy Centrum Onkologii na Ursynowie, ul. Roentgena 5, tel: 22-546-22-10, 22-546-32-88.Wykonują badanie profilaktyczne w zakresie: rak piersi, rak układu rodnego, rak skóry, rak jelita grubego, rak górnego układu pokarmowego, skłonności genetyczne, epidemilogii i prewencja.Pracuje też poradnia antynikotynowa.Ja po prostu dostałam od nich zaproszenie na badanie,jestem na ich "czarnej liście". Musisz wpierw tam zadzwonić, bo trzeba się zapisać na konkretny dzień i godzinę. Przy okazji dowiesz się czy i od kogo musisz mieć skierowanie. Wszystkie badania są bezpłatne.
UsuńMiłego,;)
Dzięki Aniu! Zadzwonię i się dowiem o szczegóły :-)
UsuńMamon, koraliki jeszcze "nizam"- plotę sznur splotem siatkowym, to co ma nim wisieć już oprawiłam w koraliki.
OdpowiedzUsuńA wszystko monochromatyczne- kaboszony, ich oprawa i sznur 3w kolorze szafirowym. Z tym ,że połączyłam koraliki szafirowe transparentne z szafirowymi trans-rainbow.
Te maluchy są prześmieszne, a zwłaszcza ten starszy.Ostatnio grając w chińczyka tak zapodał: "dziadek" mówi po polsku: phy". Zdaje się,że wizyta u nas zrobiła na nim wielkie wrażenie.Para ludzi mówiących tylko po polsku- no niebywałe, prawda?
Miłego, ;)
Oj chyba bardzo teskno ci do szkrabow, tyle sie teraz dzieje w ich zyciu. Kazdego dnia odkrywaja cos nowego, szkoda, ze tak daleko do nich.
OdpowiedzUsuńBrudnymi oknami przestalam sie martwic juz dawno temu, jedno jest najwazniejsze to na patio i zawsze jest czyste przecieram szyby co dwa tygodnie i jest ok:)
Anabell, badania profilaktyczne zawsze i wszedzie - jest zawsze na tak!
Pozdrawiam serdecznie:)
Anabell, ja w kwestii technicznej. Może wiesz, jak usunąć jednego obserwatora? Przeczytałam instrukcję, ale nie znajduję napisów ani okienek,o których mówi instrukcja.
OdpowiedzUsuńKrokusy jeszcze nie wszystkie zakwitły, bo jesienią wsadziłam kilkadziesiąt, a kwitnie kilkanaście. Może więc to od odmiany zależy?
Też Eluniu czytałam,ale nie odnalazłam tego "przycisku". No ale wiesz, nawet jeśli człowieka skreślisz z tej listy, to ponieważ to jest blog ogólnie dostępny to i tak będzie Cię mógł obserwować. Moja znajoma twierdzi, że ta zima była niedobra, bo było długo mrozno bez śniegu,więc za sucho i mogły cebulki zostać uszkodzone. Pamiętam krokusy w Tatrach,kwitnące niemal w śniegu, gdy to w dzień słońce przygrzewało a nocą jednak był mróz.
UsuńMiłego, ;)
Ja sama siebie chciałam wyrzucić. Z ciekawości się wpisałam na własnym blogu, bo coś kombinowałam ze zdjęciem w profilu i chciałam zobaczyć, jakie wskoczy do obserwatorów.
UsuńUbawiłam się- ale to wcale nie głupi pomysł, to całkiem nowe doświadczenie- stoisz z boku i siebie obserwujesz:))))
UsuńNiestety kobiety u mnie w domu tak właśnie myślą. Po co jeździć po dochtorach, kiedy jeszcze co znajdą i wtedy będą dopiero kłopoty. Nie przegada się, póki nie trzeba będzie jechać, bo ból stanie się nie do wytrzymania.
OdpowiedzUsuńNiestety Ken, wiele kobiet tak myśli i dlatego co roku tak wiele kobiet umiera przedwcześnie.Co roku ok.10 tysięcy.
UsuńMiłego;)
Twoje skarby myślące. A temat okien mijam..... u mnie podobnie było!
OdpowiedzUsuń